btw, tego roku doszły zwyżki i nawet mając 60% płaci się 2x tyle niż rok wcześniej. Mi z 50% zniżką, wyszło 590zł za 1,6, a rok wcześniej płaciłem 340, więc dosyć spory wzrost.
Wersja do druku
zalosne to jest max, ktos kto swiezo zdal prawko jest tak uwalony ze koniec swiata
powiedzmy ze znajdzie juz JAKIES TAM auto, ktore jest W MIARE sprawne
zakladam ze 15 lat to ma na 100%, przebiegu pewnie z 250k+ ( zalezy od marki )
na pewno nie kombi, nie sedan, jakis maly pomykacz bo inaczej zjedza go koszta, zalozmy ze nie musi ladowac w niego hajsu ( XDD ) oprocz kosztow beny/ropy/gazu
no to i tak to OC jest warte na ten 1szy rok tyle co auto+paliwo XD zakladajac ze nie ma wspolwlasciciela
ostatnio znalazlem peugeota, 350k przebiegu, jakis skromny silnik, 15 lat mial, albo cos kolo tego, wartosc? z 3k, ubezpieczenie drugie tyle, no litosci
ja Wam powiem ze jestem mlody fest, prawo jazdy mam pare miechow, a o pierwszym aucie nawet nie mysle
zalozmy ze juz uzbieram jakos i je kupie, ile wyloze? 5k minimum, zeby nie wpakowac sie w jakiegos trupa ( ale i tak jak patrze, to dobry GOLF 4 ma srednio 15+ lat, a jego wartosc to z 7-8k ), do tego paliwo co miesiac ( zaleznie czy gaz, bena, ropa ) pare stow chyba zejdzie w miesiac, no i na koniec ultra-tanie OC ktore kurwa kosztuje majatek lol
sa teoretycznie 2 opcje
a) idź i zarób = no ok, ale jak mowilem lvl guwniak jeszcze wiec pn-pt ciskam do szkoly, a latajac w weekendy az takiego hajsu nie zrobie, a druga sprawa ze wolne weekendy wole poswiecic na rozwoj ciala ( dieta, redukcja, cwiczenia itd ) - to bardziej oplacalne
b) mame pls = powiem szczerze, ze moglbym tak zrobic, daliby mi i to sporo, na calkiem fajna furke, ale po 1 nie wypada, bo banan mode, a po 2 taka swiadomosc, ze jedzie sie autem nie za swoje, to wiecie, tak srednio bym powiedzial :D
---
dodam tylko, ze nie polecam takiej sytuacji, bo zdalem prawko ( teorie i praktyke ) za 1szym razem wszystko, juz pare miechow temu, a z drugiej strony wiem, ze przez najblizsze kilkanascie ( or kilkadziesiat ) miesiecy bede jezdzic autobusem
a wiecie jak to jest, zdales prawko, hype i podnieta ostra, no ale coz, nie ma czym wiec smutna rzaba.gif
O to to, ja mam zajebistą satysfakcję, że kupiłem go jedynie za swoje, zarobione przeze mnie, mimo iż jakiś super dla innych on nie jest, mi pasuje idealnie.
Prawko zdałem 5 lat temu, wtedy miałem na własny samochód wywalone, a mogłem kupić cokolwiek, żeby tylko zbierać zniżki na współwłaściciela. No ale cóż.
Za ubezpieczenie tego golfa zapłaciłem 1700zł. Gdybym wziął cokolwiek 2.0 to pewnie bym już usłyszał 2,5 tys za ubezpieczenie xD
no dlatego ja placze max i gram w ets2 jedynie, bo auto milion, oc 2x tyle, paliwo tez biliard ( a jezdzilbym raczej duzo, bo w koncu mlody driver wiec wiadomo )
a no i do tego, zeby nie bylo za malo sa przeglady, sa oleje, sa rozrzady
strasznie sie ciesze i jest mi cieplo na serduszku, jak slysze ze wszystko ma byc drozsze ( przeglady, benzyna ) :))
@Koczek ;
mm, raczej nie :/
po 1 mam juz spoko rower, ktorym jezdze z podobnymi predkosciami, wiec jeden jednoslad mi styka, po 2 taki skuter to tez wymaga jakiegos tam wkladu poczatkowego ( sam skuter ) + potem koszty utrzymania.
to poki co wole smigac rower+autobus, a powoooooooooooooli ( niesamowicie ultra hiper turbo powoli ) bede na ten samochod zbierac :D wtedy te golfy 4 beda juz pelnoletnie XD
poza tym skuter to nie to co auto
"bagaznik" niby jest, ale pada na glowe, w zime nic nie zrobie, nie ma skrzyni biegow co w samochodzie ( w ogole nie lubie jednosladow za bardzo XD ), takze raczej odpada
ale skuter, żeby zniżki leciały
Ale kto mówi żeby ten skuter jeździł?xD ważne żeby papiery miał i OC, ale wiadomo sprawny>wrak, za 3 lata będziesz sobie w brode pluł i wspominał znajomka z torga, elo ide bo jutro ogruki trzeba do pracy/szkoły wozić.
No ale zawsze mozesz wziac kogos na wspolwlasciciela przeciez do tego auta. Wtedy juz nie wychodzi tak drogo za to ubezpieczenie i za takiego golfa 4 to pewnie max. 700 zl.
@Mexeminor
Co do gazu i oszczędności - myślę, że astinus wyjaśnił sprawę, ale dorzucę od siebie - lejąc 16 zł w wakacje, a teraz 2 dyszki za 100km stać mnie na więcej i nie chodzi o piwo czy fajki chociaż czasem też, ale po prostu hajs zostaje w portfelu. Jeżdżę głównie trasy do niedawna 150-220km. Też nie wiem czy gdybym musiał płacić 2.5x więcej za każdego tripa to czy bym tyle jeździl, obecnie nie mam już żadnych zniżek i opłaca mi się jechać samemu autem zasilanym lpg niż np. pkp, więc zostaje tylko lać i jeździć
Zawsze mozesz sobie to ubezpieczenie rozbic np na 4 raty i wtedy nie doplacasz jakiejs kosmicznej sumy a mozesz sobie na biezaco odkladac z pensji.
Wszystko zalezy do tego w jaki sposob patrzysz na samochod, wiadomo, ze tanio nie jest ale dla wielu z nas samochod to wartosc wyzsza niz tylko srodek transportu i nie wyobrazamy sobie bez niego zycia, jak przyjdzie mi zaplacic 1500 za nastepne OC, to trudno, zaplace bo nie wyobrazam sobie zycia bez fury. Obym kurde nie wykrakal tej ceny, bo oc konczy mi sie w grudniu :p
No nie zawsze można, pisał przecież chyba, że nie ma takiej możliwości. Ja podobnie teraz, muszę bulić sam ;/ A z tym golfem 4, to się kolego zdziwisz i to mocno xD
Dziewczyna zmienia teraz swoją tigrę 1.4 na jakieś seicento, bo jej wszędzie po 2k liczą OC za tego dwudziestoletniego trupa. Ona 95 rocznik i 2 lata bezszkodowej jazdy. Ja teraz mam 216 miesięcznie w axa przez mbank, wychodzi 2600 rocznie (sprawdźcie sobie na stronie kalkulację, ja płacę dokładnie tyle, ile mi wyliczyło, w przeciwieństwie do wszystkich innych internetowych wyliczarek). Polisa wykupiona w lipcu, gdybym brał teraz, to płaciłbym 3,5k/rok -.-
Popieprzone są te podwyżki totalnie, niedługo w ogóle nie będzie sensu płacić za to.
@Sakus ;
Kup sobie nawet same papiery od jakiegoś motoroweru, żebyś mógł go zarejestrować i ubezpieczyć. Zapłacisz za to 80zł/rok, a zniżki lecą. Później jak weźmiesz auto na siebie, to będzie dużo taniej.
Bardzo fajną opcję ma też PZU na auta 25 letnie i starsze. Jak ktoś lubi klimat youngtimerów, to warto rozważyć: za członkostwo w jakimkolwiek automobilklubie zrzeszonym w pzmocie dają 70% zniżki na OC. Zajebista sprawa. Szkoda, że mojemu jeszcze 4 lat brakuje...
kurde, zobacze co i jak z tymi skuterami, bo faktycznie wyglada na to ze warto, dziena.
Właśnie widzicie, nikt sprawy nie wyjaśnił. Nikt nie odniósł się do naszych teoretycznych 3k zł na koncie i ich braku. Zostaje Ci w portfelu więcej, no wiadomo, wiadomo. Ale co z tym robisz? Wydajesz tu i tam, wiadomo, wiadomo. Pytanie - czy jakbyś nie miał tych dodatkowych, nie wiem, 200 zł w portfelu na miesiąc, to czy byś to w ogóle zauważył? Jakbyś jeździł na benzynie, to inaczej byś wydatki planował, te 200 zł przeszłoby z jakichś pomniejszych wydatków na benzynę. Te pomniejsze wydatki można w większości przypadków usunąć całkowicie, bo ich nie potrzebujemy, a biorą się one z tego, że po prostu mamy kasę w portfelu. Musicie przyznać, że coś takiego jest bardzo powszechne i każdy tak ma częściej lub rzadziej.
I pamiętajcie - te dywagacje dotyczą sytuacji, gdy musimy wydać swoje pieniądze na instalację, a nie sytuacji, gdzie mamy już instalację w kupionym aucie i w sumie co mamy robić, jak nie jeździć na gazie? Sam bym jeździł jakbym miał już zamontowaną, to chyba oczywiste.
@Astinus ;
W kwestii Twojego kumpla i Kii Picanto. W czym problem? Pewnie miał tą instalację zamontowaną fabrycznie, kupił tak auto i jeździ po taniości. Takie auta do gazu są właśnie najlepsze, bo w żadnym wypadku ich nie szkoda, instalacja jest w nich 100% plusem i nikt nie powie, że ktoś "zniszczył dobre auto gazem", bo najzwyczajniej w świecie nie jest to "dobre auto".
@
Mam idealne porównanie, jeszcze lepiej to zobrazuje moim zdaniem:
Z zakładaniem gazu jest tak jak z pożyczką, np. dla kumpla. Damy mu te 3k, bo potrzebuje, akurat mamy kasę, przecież odda. No i kumpel oddaje, ale oddaje nam 200 zł na miesiąc. Albo 50 zł na tydzień. Co robimy z tą kasą? Mamy w portfelu, a więc wydajemy to tu, to tam. Po roku kumpel mówi: "Dzięki za pożyczkę stary, oddałem Ci z 10% odsetek, bo głupio mi było, że tak długo się uwijałem". A ty pomimo dostania ekstra 300 zł na koncie nadal masz 0 zł, bo wszystko na bieżąco wydawałeś. Niby fajnie, bo miałeś na jakieś przyjemności to tu, to tam, ale właściwie mogłeś tych 3k w ogóle nie dawać nikomu i mieć na coś konkretnego.
To jest mój punkt widzenia, tzn. nie tylko mój, bo gadałem już o tym z kilkoma osobami i stwierdziły, że w sumie tak by to u nich wyglądało. Uważam, że jest tak myślących osób dużo więcej i dlatego napisałem o tym tutaj.