XXI wiek, a oni dalej nie wiedzą, że przy kupnie auta to się bardziej liczy znajmość psychologii niż samochodziarstwa
Wersja do druku
XXI wiek, a oni dalej nie wiedzą, że przy kupnie auta to się bardziej liczy znajmość psychologii niż samochodziarstwa
samochodziarstwo powinno byc kurwa zakazane jak chuj. serio to jest kurwa dramat
i tak w ogolnym rozrachunku kazden jeden pajac wychodzi na to samo. zarowno ten co patrzyl i trul pizde przez tydzien jak i ten co wszedl kupil i elo
Zgadzam się, samochodziarstwo to rak i upośledzenie.
A co to jest samochodziarstwo jeśli mówimy o kupnie samochodu? XD Co to w ogóle jest samochodziarstwo.
No w przypadku jednego, konkretnego auta to tak, bo co to za różnica czy je ktoś sprawdzi czy nie XD Jak będzie ok, to będzie ok, jak nie to nie. Odkrycie stulecia Maciek.
Chuja prawda. Wszystkie sa tak samo ok jak i wszystkie sa tak samo nie ok. A co za roznica kiedy sie cos spierdoli
XD Nie no, BMW za 3,5k jest tak samo ok i nie ok jak trzyletni Golf za 37k. Maciek, pliska. Ja wiem o co ci chodzi, ale to się tyczy aut w tej samej kategorii cenowej, przebiegowej itd. Wtedy można mówić, że jeden chuj w sumie co kupisz i to się pewnie sprawdzi, ale nie zawsze. Wiadomo, że szczęście odgrywa w chuj dużą rolę, ja go np. w ogóle nie mam do kupowania aut i dlatego ja magluję samochód ile wlezie żeby na jak najmniejszą minę się wpierdolić. Z drugiej strony ojciec ma spore szczęście, bo B5FL był kupowany od buta u handlera w jakimś Chrzanowie czy innym zadupiu i wyszło ideolo, B7 już sprawdzany w ASO, ale też wyszło super i we w chuj dobrej cenie. No ale to tak jest, szczęście musi być, bo jak nie to chuj w dupę jest aplikowany.
No ale nic, auto kupione, stoi se w garażu, jutro jadę na serwis olejowy i zmienić oponki, może się gdzieś przejadę, bo ładna pogoda ma być.
Dawaj foty
pany chcial bym zakupic skodzinke superb I
na co zwrócić szczególna uwage i z jakim kosztem musze sie liczyc gdzies + - ?
Ja z tydzień temu dodałem 3 zdjęcia na grupie na fejsie z praktycznie zerowym opisem, typek napisał przedwczoraj. Opisałem mu historię (serio kurwa szczerze jak na spowiedzi) typek wziął numer telefonu, jebs wczoraj zadzwonił że akurat jest w białymstoku i chce obejrzeć, zajechał pod budowę popatrzył, pooglądał, mówi że z z rudą przejebane, bo to są malutkie centki, ale sporo ich wyłazi po całym aucie, ale chuj żebym ogarnął te wypadanie zapłonu i zadzwonił on chętnie obejrzy jeszcze raz
Który silnik masz na oku?
Generalnie sprawdź to co przy każdym aucie tej klasy, czyli elektronikę, spasowanie elementow nadwozia (tylna klapa lubi w tym modelu rdzewieć, nie jest to regułą, ale przy oględzinach może coś wyjść) oprócz tego stan zawieszenie, szczególnie przedniego wielowahacza. Jeżeli celujesz w Diesla to skup się na 1,9. Przy benzynie 1.8T lub 2.8 imo. Superb I to taki troszkę Passat B5 FL, na korzyść Skody przemawia duży dostęp do zamienników i właściwie większa część mechaników zna ten samochód na wylot.
Ja pierdole jakie komunały.
-zapytaj o dowolne auto
-wklej litanie up
-napierdol glupot pod koniec
=profit
Panowie, przeglądałem ogłoszenia, poradniki, internety, ale chce poznać wasze zdanie.
Szukam auta jako szóste w rodzinie
- budżet nie wiem 1-5k, może 7?
- raczej coś małego (3 drzwi, ale niekoniecznie)
- przebieg roczny tyle co na stacje i na myjnie (nie wiem może 5k rocznie?)
- pewnie benzyna (bez gazu)
- ma to być auto awaryjne, albo jak ktoś wpadnie na odwiedziny żeby miał czym pojeździć
- bezawaryjne oczywiście, żeby za chwile cena OC i napraw nie przekroczyła ceny auta
- niech to się jakoś odpycha, ale znowu nie potrzebuje osiągów rajdowych, żeby spalanie jakoś wypadało w granicach rozsądku
to w końcu awaryjne czy bezawaryjne???
audi 80 :kappa
opel astra g
punto
almera
Z ciekawości - macie 5 aut, po co te szóste? Gdzie mieszkacie, że jak ktoś wpada na odwiedziny, to dajecie mu auto do pojeżdżenia? @Safios ;
A przechodząc do meritum - Micra K11 to pewnie najlepszy wybór. Tania w zakupie, totalnie bezawaryjna, mała, całkiem zrywna, pali tyle co nic. Konkurencja jest duża, może to też być Saxo, 106, Lupo, Corsa, Swift. Micra jednak najlepiej spełnia kryteria, szczególnie to o bezawaryjności i niskich kosztach utrzymania, bo np. rozrząd jest na łańcuchu.
kup pancerną felicje 1,3 (bez wspom), czołg którego nic nie rusza nawet czas xDD
Felicję rdza wpierdala szybciej niż Micrę XD No i te 1.3 to były takie se silniki, jak ktoś o to nie dbał w ogóle (a raczej tylko takie Felcie zostały), to nie znasz dnia ani godziny jednej z dziesiątek możliwych awarii.
z polskiego salonu to i owszem że rdza jadła (nie tak bardzo mimo to), czeską trafić i autko murowane, 1,3 68km, w gazie to to bo większość ma i bym wolał bardziej niż jakiś koreański wynalazek. Nie wiem o jaką awarię ci chodzi jak tam nie ma co się spierdolić bo jest na łańcuchu, jakieś kolejne domysły eksperta, zawołam mateusha z krakowa niech on osądzi...:kappa
@jaxi
audi 80 za duża
astra h juz była, do g nie ma co wracać
almera brzydka
punto jako tako, propozycja do przemyślenia
@Mexeminor
Mieszkam we Wrocławiu, rodzinka na wiosce 100km od Wrocławia, ogólnie każdy śmiga sobie swoim autem, jedno jest jest takie do zabawy po górach czy przewożenia gratów, a te szóste ma być jako awaryjne. Tylko nie że ma się psuć tylko, ma być w razie awarii jednego z używanych czy po prostu, żeby podjechać do sklepu dla odmiany czymś innym, czy jak już wcześniej wspomniane, jak ktoś przyjedzie na kilka dni, to żeby też miał czym się poruszać, a nie obarczać nikogo swoją osobą (takie przyjazdy zdarzają się raz do roku, może raz na dwa lata), dlatego auto zdecydowanie dłużej będzie stało jak jeździło więc rdza jest chyba kluczowym wyznacznikiem.
Felicja zdecydowanie przeżytek wizualny, miałem O1, bardzo dobrze wspominam, ale jednak wygląd mi nie leży.
skoro tak rzadko ma być używane to wgl jest sens cokolwiek kupować?, niech postoi pare tygodni jak będzie mokro i hamulce będą stać jak autko pod chmurką, może dla odmiany jakiś skuter xD.
No właśnie się zastanawiam czy jest sens no ale mimo wszystko na razie jestem zdecydowany coś kupić, chyba że nie będzie nic ciekawego to będę myślał :-) auto postawie w garażu, raz w tygodniu też się mogę przejechać do sklepu żeby przemieszac oleje i płyny.
Skuter odpada xd mam motocykl i quada więc kolejny bezdachowiec jest zbędny xd
Jak będzie stało w garażu i pojedzie raz na jakiś czas, to ja bym Micrę brał. W suchym garażu korozja jej nie dotknie, nawet jak już będzie podgnita, to nic się nie stanie. Umówmy się, że w cenie do 3k nie znajdzie się auta z idealną blachą, wszystko będzie mniej lub bardziej pordzewiałe. Mechanika to inna para kaloszy, a taka Micra minimalizuje potencjalne koszty jak żaden inny wóz.
w takim razie mikra ale nie wydawaj 3k tylko kup w cenie złomu za max 800zł
O kurde a Lanos? To chyba nawet ocynk porządny miało jak nic nie pojebałem
Jak jest sobie do sprzedania Lanos i nie jest on jakoś specjalnie zgnity, to na kilka lat na pewno wystarczy.
A Micra za 800 zł to jak każde inne auto w tej kasie - złom i nic więcej. 1500 zł to jest minimum za coś jeżdżącego, ale cudów nie ma się co spodziewać.
no i tu błąd, bo można utrafić coś w miarę niezłego, a po co przepłacać skoro za 2-3k kupi też rupiecia?, nie ma sensu się patyczkować.
To se dozbieraj trochę kasy i kup coś co będzie zyskiwać na wartości, jakieś e36 w kupecie albo cabrio, czy też c124
kupic dobre e36 zeby jeszcze zyskiwalo na wartosci xDDDDDDDDDDDd
budzet - tysiac pincet zlotych
Tzn chyba nie bardzo chce takie auto za 500 zł xd
Napisałem budżet 1-5k 7k też jest ok więc może coś nowszego, czy świeższego?
Raczej nie chce zyskiwać na wartości auta, o to trzeba dbać, a szkoda płacić za dobrą bazę po to żeby później ją zniszczyć. Auto ma być taki mini wół roboczy
Myślałem o jakimś nowszym mniejszym francuzie, tylko nie peugeot bo już miałem jednego więc warto spróbować coś innego
no ale słusznie ci tłumaczą że jeden chuj czy za 500 zlotych czy za 2k. przy takich rozjebundahc nie wybrzydzasz i sie cieszysz ze kurwa jezdzi, a czasem ta za 500 moze byc lepsza niz za 3 bo chlop mial wyjebane i na tyle hajsu, ze nie chcialo mu sie na zlom prowadzic
To jest prawda, ale zazwyczaj takie za 1k będzie w chuj gorsze od tego za 2, już nie mówię o 3. Ogólnie trzeba się przejechać po wszystkich autach w budżecie jakie są w okolicy i wybrać najlepsze. Jednak kryterium koniecznym jest tutaj bezawaryjność, a kupienie np. 206 za 3k w niezłym stanie nie spowoduje nagle, że on nie wygeneruje sporych kosztów. Tak samo kupienie np. Uno za 900 zł może poskutkować brakiem przeglądu na kolejny rok, bo podwozie będzie zajebane bitexem, a pod bitexem pusto. Można tak dalej wymieniać, niech się trzyma tych najmniejszych aut jak Micra, Saxo i 106 (zdecydowanie najlepsze opcje, w PSA jedynie belka może zaskoczyć, ale każdy diagnosta z doświadczeniem większym niż Joanna Krupa powie, czy belka ok czy chuj).
KURWAAAAAAAAAAAAAAAa. ALE SIE ZARAZ WKURWIE JA PIERDOLE
TAK KURWA, PRZEJEZDZAC PÓŁ KURWA WOJEWODZTWA I OSIEDLA ZA ROZJEBUNDAMI I PRZEBIERAC JAK KURWA W CIUCHOLANDZIE.
kurwa kupujesz pizdzielucha za 500, byle jaka taka buda byla i jestes gotowy ze wpierdalasz mu ten tysiac co to zakładałes w budzecie w jakies naprawy. przy takim aucie nie ma sily zeby wartosc wszystkich napraw przebiła tysiac złotych (no bo przeciez diesla nei kupujesz). kurwa jak skrzynia zmienia biegi a silnik jedzie to masz reszte w pizdzie, cy bedziesz musial wahaczyk wymienic bo puka czy zrobic inne gówno. a i jest duza szansa ze wcale tego tysiaca nie bedziesz musial wpierdalac bo jakos bedzie za to 500 zlotych jezdzic.
ten jeszcze kurwa nie robil interesu zycia na aucie tanszym od roweru
XD Nie no Maciek spoko, okej, ale zdajesz sobie sprawę, że często te auta za mniej niż 1k po prostu się nie nadają do jakiejkolwiek inwestycji, bo to przegnite na wskroś rozjebundy, które właśnie jedynie jakoś jeżdżą, ale na przeglądzie wyjdzie tyle do roboty, że 1k to dopiero początek blacharki. Takie auta się kupuje do zajeżdżenia do kolejnego przeglądu, którego wiadomo, że nie przejdzie, a nie jako awaryjne auto, które będzie stało prawie cały rok w garażu i ma być jako tako gotowe do jazdy i przechodzić coroczne inspekcje bez stresu.
No i właśnie za taką perełką za mniej niż 1k zjeździ pół województwa i chuja kupi, bo większość tego się do niczego nie nadaje. Jak pojedzie obejrzeć Micrę za 3k i sprzedający będzie ogarem, to na pewno to auto kupi, bo po prostu będzie dobre i warte tej kasy.
postawie sprawe jasno:
chcesz sie napierdalac?
z 10 aut miałem za mniej niż 1k zł, pojeździło popierdziało i opierniczałem jak coś zaczęło lecieć, nie ma co się zastanawiać jeśli auto rzadko będzie używane i garażowane, lepiej te pieniądze na prawdę w wakacje z grażynkom w mielnie.
Dokładnie, mam trochę inne oczekiwania. Czemu trzymacie się tej dolnej granicy 1-3k, na auto chce wydać 5 albo 7. Nie chce pojeździć rok i oddać na złom jak to się robi z autami za 1k i przeglądów na lewo też nie potrzebuje. Kupując te auto nie chce kupić sobie problemu za 1 czy 3k tylko właśnie tych problemów ma mi odejść. Auto ma stać w garażu i czekać aż przyjdę je odpalić, może być benzyna, może być diesel, bez różnicy. Myślelalem o jakimś małym francuzie z dieslem np C2 albo coś tego pokroju, Twingo 2, jakaś Fiesta czy coś w tym stylu. Przeglądy też ma co roku przechodzić bez żadnego ale.
Na wakacje z Grażynka już hajs zabezpieczony.
W sumie do tej Micry dokładam Twingo, ale jedynkę, wyleciało mi z głowy, a to świetne auto, chyba nawet najlepsze pod względem praktyczności, a niezawodność zbliżona do Nissana.
Pierdolenie. Czemu niby ta micra i twingo takie lepsze od punto, małyszówki, laguny 1, corolli czy poloneza
A więc tak:
Punto jest o tyle gorsze, że gnije zdecydowanie gorzej od obu moich faworytów, jak każdy stary i niezadbany Fiat może mieć mocno popierdoloną elektrykę (ale na szczęście dużo jej tam nie ma, niemniej falujące nagminnie obroty i wypadające zapłony nie będą specjalnie kojące). Silniki dobre, ale to samo można powiedzieć o Nissanie i Twingo. Poza tym jest zdecydowanie większe, przez to mniej zwinne, mniej dynamiczne, a do tego mniej wygodne (tak, jeździłem wszystkimi trzema autami).
Przypomnij mi co to Małyszówka, bo dla mnie to jest A4B6.
Lagunę 1 w fajnym stanie trudno dostać i tutaj nie chodzi o kasę. Ich po prostu zostało w chuj mało w stanie innym niż totalny szrot. W moim kompulsywnym przeglądaniu ogłoszeń w poszukiwania wszelakie szrotu zauważyłem tylko jedną wartą zakupu Lagunę. Jedną, za 3500 zł. Z działającą klimą i rzekomo bez rdzy (jestem w stanie uwierzyć). Pięknie się to prezentowało, długa litania wymienionych części, no ideał. Stała chyba prawie miesiąc aż się ktoś zlitował, a i tak pewnie sprzedała się ze sporą zniżką. Cała reszta Lagun to były jakieś zajechane strucle za niecałe 2k, które już na fotkach się rozlatywały. Dołóż do tego tragiczną awaryjność spowodowaną głównie wiekiem, ale i zmyślnymi rozwiązaniami i masz pełen obraz. No i na koniec - Safios nie chce takiego dużego auta.
PS Megane I to dokładnie ta sama historia co z Laguną, z tą różnicą, że jest ich więcej i jest szansa na coś fajnego w okolicach 2,5k, nawet jedno takie mam w Tychach obecnie.
Corolla natomiast to dobry pomysł i na pewno warto się nad nią pochylić. Albo może inaczej, pochylić nad marką, bo Yaris będzie tutaj lepszy. Silniki na łańcuchu, mniejsze i wygodniejsze w miejskiej eksploatacji auto, powinno również być przy tym tańsze, zdziwiłbyś się ile potrafi kosztować utrzymanie zwykłej E11 (znajomy ze studiów ma i trochę mi naopowiadał, ogólnie włożył sporo w to auto, same kwestie eksploatacyjne, a kupił naprawdę super egzemplarz za sporą jak na tamte czasy kasę). Tak, Yaris to jest opcja, ale zdecydowanie bliżej 7k niż 5k, nie mówię nawet o czymś tańszym, bo akurat to auto trzyma cenę baaardzo dobrze (i ma ku temu powody, to naprawdę genialny wóz, szczególnie Verso).
Polonez - bez komentarza kurwa, powinienem ci wypierdolić banuwe za trolling.
Musisz się zdecydować bo nie kupisz auta za 7k od przeciętnego kowalskiego, który przejdzie na luzie przegląd. No i tak, wiem że wiele aut przechodzi i to tańszych, ale szansa na kupno czegoś co uczciwie przejdzie przegląd nie jest duża. Dodatkowo pisałes wczesniej że ma to być wół roboczy, więc lepiej żeby kosztował jak najmniej, ale jak chcesz coś w miarę swieżego i francuskiego, może nie najmniejszy, ale też nie landara, polecam lagune 2 polift, silnik 2.0 benzin
Fabia 1 tylko nie poleasingowa z 1.4 i jezdzisz do konca swiata.
A jak nie to kup se ar 147 i bedziesz szczesliwy pozdro.
Albo szukaj okazji, ziomek wlasnie godzine temu wyjechal po Skode Roomster osobowa, 2008 rok, polska salon, nie pamietam przebiegu ale jakis na pewno nie w chuj duzy, 1.4 benzynka za 10 do nego
Noo, jedenastoletnia skódka w okolicach 10k... Brzmi jak okazja
Dobry Roomster z EA211 kosztuje nawet 30k, a więc 10k za kilka lat starszego brzmi dobrze, jak jej stan pozwoli na dostanie przeglądu i nie ma nalatane chuj wie ile, to może na tym aucie od buta 1,5k zarobić jak nie lepiej.
Jak nie kupisz, 7k to jest kupa kasy, nawet na Yarisa, które trzymają cenę, a co dopiero na dowolne auto.
No myślę że 14 do negocjacji i za 13 oddać lekko się wyciągnie z tej skódki
https://www.olx.pl/oferta/ford-tauru...tml#f66b83cf37
kurwa, coraz bardziej mi się podobają te 3geny sho, a ostatnio coś zaczęły się pojawiać w necie... no jakbym miał bliżej, to skoczyłbym go obejrzeć
i chuj z tym, że ma za dużo drzwi i napęd po niewłaściwej stronie, liczba garów się zgadza, a to najważniejsze :ezy
Musisz czesciej zdanie zmieniac jak chcesz byc jak Mex