No nie wiem, 205koni przeciwko 193. Tył napęd przeciwko awd. 1700kg vs 1550 kg. Myślę że tutaj Astinus mógłby wygrać tylko z powodu mojego braku umiejętności przerzucania biegów na drag rejsie
Wersja do druku
No nie wiem, 205koni przeciwko 193. Tył napęd przeciwko awd. 1700kg vs 1550 kg. Myślę że tutaj Astinus mógłby wygrać tylko z powodu mojego braku umiejętności przerzucania biegów na drag rejsie
Ja mam automat i nie muszę się przejmować przerzucaniem biegów :kappa
Można by sprawdzić z ciekawości, o ile auta będą w odpowiednim stanie technicznym xD
Ale ja tutaj nie jestem jakoś przekonany o mojej wygranej. Moc mocą, mam też ponad 360 niuta, ale jednak jest trochę masy i tył niedociążony (po to się LPG wrzuca w tych autach ;p), także przy wdepnięciu auto pali kapcia, zamiast zapierdalać.
Gdybym chciał auto do dragów, to kupiłbym Fiero i wrzucił tam 3.8 V6 supercharged GM. Po małych modach taka konstrukcja robi 1/4 w +/- 12 sekund, a z czymś takim to już chyba nikt tu nie podiluje :)
Ale ja to na razie jestem easy rider - leżenie w fotelu, łokieć na oknie, 60km/h na blacie i hotel california w tle ;)
Nie chcialbym wam wstydu narobic bo zanim wy byscie w tym drag rejsie dojechali do konca to ja bym juz dwa razy panienke na tylniej kanapie obrocil w mojej Ibizie :kappa dlatego pozwole na myting jechac mexowi jego autem, a moje niech zostanie pod kocem. :kappa
To może być prawda.
Kiedyś usłyszałem, że u nas na amerykański samochód można wyrwać co najwyżej żula lub gimnazjalistę i jak na razie to się zgadza xD
coz...
https://production-assets2.autolist....f42ab5ab71.jpg
Chociaz wszystkie te z dodatkowym chromosomem na pewno czulyby sie komfortowo w takim pojezdzie :kappa
A ile miałbyś w takim miejsca do obracania panienek!
tych z dodatkowym chromosomem :kappa
To prawda u mnie w ibizie to co najwyzej moge se zwalic konia w malo komfortowych warunkach.
W ogole ostatnio zaczely mi sie podobac te pickupy amerykanskie no i myslalem, ze mozna cos fajnego se wyrwac w przystepnej cenie, a tu kurwa niespodzianka. xD Patrzylem za Fordem F150 starym lub Dodge Ramem to za te starsze modele bez 50k nie ma nawet co startowac xD O nowych nie wspominam bo to juz kwoty 3 cyfrowe
http://www.curbsideclassic.com/wp-co...am-cummins.jpg
Ale za takiego to letko bym dal dupy nawet gniewnem zeby go dostac
Czego współczujesz, a czy on dojdzie w 6 sekund czy w 6 godzin to co jemu za różnica, i tak dojdzie i tak. A tak ma dużo więcej czasu na piwerko i odpoczynek a nie męczyć się niewiadomo ile czasu
https://www.otomoto.pl/oferta/mitsub...tml#1f590f5f36
Zmień znaczek i będziesz miał amerykańskiego pickupa jak cygan lambo
Jak ja szanuje eksperta
Nie no z calym szacunkiem spoko misiubisi, ale to jednak "troche" co innego niz ten dodge, ktorego wrzucilem na poprzedniej stronie czy jakis 150 @Astinus ; znasz kogos kto czyms takim amerykanskim sie wozi?
To nawet nie jest praktyczne w żaden sposób, bardziej auto na pokazówkę. Powoziłbym się takim po mieście odjebanym, błyszczącym, z wielkimi chromowanymi felgami. Ale to droga zabawa jak na okazjonalną przejażdżkę. Raczej jak już nie masz w co kasy pakować.
No ale proszę nie porównywać gówna do twarogu...
Osobiście nie znam. Te starsze modele swoje kosztują niestety, nowsze tym bardziej, ale pickupy z lat 90 są w spoko cenach teraz, a niektóre imo nadal robią robotę.
https://www.olx.pl/oferta/chevrolet-...tml#51b492ba60 - chevy s10 - ten jakiś drogi, może ze względu na rocznik, generalnie to w okolicach kilkunastu k można je dostać, silnik 4.3 bardzo fajny. Jeśli nie miałoby to być auto do roboty, tylko do wożenia się po mieście i okazjonalnego przewiezienia babci pralki czy tony złomu, to można zainwestować kilka k w jakiś tuning i one wtedy bardzo fajnie się prezentują. Czy to większe koło, lift i jakaś agresywna dokładka na zderzak, czy to jakaś elegancka rolka i lekkie obniżenie.
http://i65.tinypic.com/28wjpty.jpg
To jest akurat wersja z fabrycznym pakietem xtreme, niedawno był taki na olxie za około 20k. No imo kozak.
I starsze s10 też spoko są.
http://allegro.pl/chevrolet-s10-pick...0.html#thumb/1
W okolicach 20k są Fordy F150. Poniżej 20 zazwyczaj znajduje się te z 4.6 V8 - tym, który u mnie w Tbirdzie siedzi i nie rozjebał go nawet lód w bloku :kappa Trochę droższe są te z mocniejszym 5.4.
https://www.olx.pl/oferta/f-150-lari...tml#a95ee9df76
Trafiają się też egzemplarze z poprzedniej generacji w fajnych pieniądzach
https://www.otomoto.pl/oferta/ford-f...-ID6z9ClG.html
Te to są zajebiste, sam chętnie bym takiego kiedyś przygarnął.
O, i coś starszego też się czasem trafi w dobrej kasie
http://allegro.pl/ford-f-250-v8-1971...8.html#thumb/5
No i standardowo, Ram/Dakota z lat 90
https://www.olx.pl/oferta/dodge-ram-...tml#97d0b135b2
Wyglądają kozacko i są zajebiście trwałe. W okolicach 20k bez większych problemów znajduje się V8 5.2, czasem 5.9, także V6 bym sobie darował, szczególnie w takiej furze.
Gdybym miał kupować samochody patrząc na ich stopień praktyczności, to nigdy bym nie sprzedał pierwszego galanta w kombi xD
Ale nie wiem czy nazwałbym pickupy niepraktycznymi. U nas to wiadomo, że lepiej się sprawdzi bus, bo niestety wieczne lato to nie u nas i albo wozisz tylko to, co może zmoknąć, albo musisz dodatkowo to zabezpieczać jakimiś plandekami... Ale takim pickupem możesz przewieźć coś, co na wysokość do busa nie wejdzie.
W odpowiednich wersjach przewieziesz 5 osób - dla tych z tyłu nie będzie to do końca komfortowa podróż, ale ja wyznaję zasadę, że jebać tych z tyłu, auta kupuję dla siebie, a nie jęczących pizd, co im ciężko przesiedzieć godzinę z tyłu w drodze nad jezioro ;d
Jak Mex zauważył, bierzesz znajomków do kabiny, na tył możecie sobie powrzucać kajaki, namioty, motocykle, co tam chcecie i jechać gdziekolwiek. Przy napędzie na 4 koła te auta robią taką samą robotę jak starsze jeepy, możesz tym polatać po polu, utopić to w błocie, przejechać przez las, whatever.
I przy tym nie jeździsz jakimś zapchlonym, pobudowlańcowym busem, którego więcej jest na ulicach od zwykłych osobówek, tylko wyglądasz za kółkiem jak król drogi, ludzie przed Tobą spierdalają i otwierają okna, żeby posłuchać Twojego wydechu.
Kurwa, czemu ja nie kupiłem pickupa xD
@, o i taki skurwiel od cheviego czasem się pokaże :D
http://allegro.pl/chevrolet-blazer-k...8.html#thumb/1
@Master ;
O kurwa ten jest cudowny, gdyby nie to camo i zastanawiam sie jak z tym silnikiem
A co do reszty posta spoko tylko jakies obnizenia i sportowe dokladki to nie dla mnie. Dla takich pierdol to bym se mogl takiego wlasnie leona fr kupic i bylbym kontent. Taki pickup to najlepiej fabryczny lekko zmeczony lakier, delikatna obcierka gdzies, ujebany od blota, do tego sloneczny dzien, fajka, flanela i jakis dobry rock z glosnikow o kurwa jak zajebiscie. Jak kiedys bede mial wolne 30k to bede startowal po takie cos.
Ja też nie wiem jak z tymi silnikami jest, wysokoprężnych w ogóle nie ogarniam. Zawsze można czegoś bez napędu poszukać i wrzucić tam jakiego HEMI czy Cumminsa :D
Chociaż do takiego #wożęsiępowoli to wolałbym El Camino :kappa
https://www.olx.pl/oferta/el-camino-...tml#46db7a50ee
Z takich większych maszyn to jestem zakochany w samochodzie Tonego Soprano, Chevrolet'cie Suburban, ale to niestety nie jest samochód dla Polaczka.
Załącznik 363479
Mało tego na allegro, a pierwszy z brzegu za 40k XD
http://allegro.pl/show_item.php?item...123#10a5a614a5
To w zasadzie jedyna oferta, w dodatku z chujowymi felgami i zdaje się, że od handlarza, także średnio.
http://allegro.pl/show_item.php?item=7145150940#thumb/7
Tutaj starszy model, w sumie też zajebisty, ale ten sam handlarz XD
pickup mi chodzi po głowie już jakiś czas, w sumie taki F150 z Modularem to jest świetna opcja, silnik pancerka, auto również. Chuj, że to nie skręca w ogóle i prowadzi się jak łódź, ale kurwa ten silnik, ta pojemność bagażowa, ten wygląd (jestem wielkim fanem tego modelu akurat co wrzuciłeś Astinus, kilkanaście lat temu za szczyla baaardzo mi się podobał).
Te furki co wrzucacie, to sie w ogole miesci na miejsach parkingowych w Polsce?
Generalnie tak mnie zastanawia.
Co w glowach mieli europejczycy, ze budowali tak male autka?
Jak sie patrzy na te amerykanskie kolosy to faktycznie tym mozna przewiezc cala rodzine, psa, kota i nawet boa dusiciel sie zmiesci.
A u nas? U nas 80% samochodow poruszajacych sie po drogach zbudowana jest tak, ze z tylu nie usiadzie wygodnie dorosly facet, odwieczny poroblem euroepjskiej motoryzacji, w tym suburbanie czyli takim wozie roboczym jest z tylu wygodniej niz w europejskich limuzynach z tamtego okresu. No moze przesadzam ale rozumiecie o co mi chodzi?
No właśnie się nie mieści i o to chodzi.
Pickup to jest to, ale jednak zostanę przy Town Carze albo Crown Victorii z 4.6. TC łatwiej kupić, jest ich trochę w Polsce, w sumie można by to kupować już jutro, ale trochę kasy nie ma.
Widziałeś kiedyś wąskie uliczki Paryża na przykład? W latach 1852-1870 była tak zwana wielka przebudowa Paryża, ponieważ był jeszcze większy ścisk.
A jak popłynęli do takiej Ameryki to mieli do kolonizowania ogromny teren, tak jakby mieli od nowa Europę kolonizować, to się nie pierdolili z zagospodarowaniem terenu i budowali duże miasta, szerokie ulice i drogi.
Ale to jest coś, czego ja kompletnie nie rozumiem. Łolaboga, nie zmieszczę się na parkingu pod wejściem do Tesco :(((
Firebird może nie miał gabarytów takiego pickupa czy full size'a, ale miał za to cholernie długie drzwi - kończyły się dobrze za fotelem kierowcy, więc trzeba było je naprawdę szeroko otworzyć, żeby się prześlizgnąć, także też nie mogłem się wciskać pod wejścia. Tym bardziej, że auto dość długie, promień skrętu marny, więc gra nie warta świeczki. Stawałem sobie zawsze gdzieś dalej, kulturalnie, dostojnie i miałem wyjebane na to, że muszę przejść te 100-300 metrów więcej do sklepu. No błagam, mamy po dwadzieścia kilka lat, nie 60.
Jakiś czas temu czytałem o akcji, gdzie jeden z amcarowych zapaleńców stracił lewą nogę w wypadku. Facet rozbił swoje Camaro, a zrzeszeni grupowicze zrzucili mu się na drugie i przystosowali je dla inwalidy. Dołożyli jakieś drążki, na których właściciel mógłby się oprzeć wsiadając do auta, uchwyt na kule i coś tam jeszcze. I facet w wieku prawie 50 lat dalej zapierdalał Camaro, nie mając lewej nogi. Ludzie pukali się w głowę widząc, jak gramoli się ze swojego samochodu, a on był przeszczęśliwy mogąc to robić. Nie zajmował nawet miejsc dla inwalidów, bo twierdził, że do takowego jeszcze mu trochę brakuje, a to, że potrzebuje trochę więcej miejsca i czasu, żeby wsiąść/wysiąść z auta, to tylko niewielka niedogodność.
To już jest skrajność - owszem, ale w naszych warunkach ta auta kupuje się sercem, po prostu. Chcesz takie mieć, to kupujesz i nie przejmujesz się małymi miejscami na parkingach, wysokim spalaniem czy tym, że jak Ci padnie poduszka pod silnikiem i nigdzie akurat nie ma takiej na półkach, to albo bulisz za express ze Stanów, albo spokojnie czekasz te 2-3 tygodnie aż Ci przyjdzie ekonomiczną.
Kurwa, nie ma nic za darmo, każda przyjemność kosztuje w ten czy inny sposób. Jeśli szukasz jej w samochodach, to musisz liczyć się z pewnymi kosztami i niedogodnościami z nimi związanymi.
A Ty, @Mexeminor ; masz, widzę, to samo co ja. Jednego dnia kochasz jedno auto, drugiego już zupełnie inne ;d
Ja niedawno byłem blisko wymiany Tbirda na Fiero, żeby zacząć je grzebać i przygotowywać do wrzucenia jakiegoś prawilnego silnika, żeby móc się coś pościgać na 1/4. Siedziałem nocami na hamerykańskich forach, czytałem o swapach, porównywałem koszty, kontaktowałem się z ludźmi, którzy mogliby mi w tym pomóc... Minęło kilka dni, ktoś tu spytał o 300C, pooglądałem sobie coś na youtube o nich, posłuchałem wydechów i, cholera, jebać to Fiero, jebać wszystkie inne auta, zbieram na 300C/Magnuma. Trzy dni później śmignął mnie na drodze Firebird, taki jak mój były, no ale z 5.7 LT1 pod maską i znów - kurwa, przecież to jest jedyne auto, które ja chcę mieć, co ja wydziwiam xD
A dzisiaj przeglądam sobie różne fajne mody na Chryslerach Grand Voyagerach, bo w sumie nieraz przyda się coś na 7 osób, a i często wożę różne graty, także taka bagażówka w sam raz. Na daily się to nadaje, 3.8 V6 daje radę z mocą i brzmieniem, napęd na 4 fajnie się sprawdza, jak się trafi nagłośnienie Infinity, to tylko wsiadasz, przekręcasz kluczyk, odpalasz muzykę i lecisz z paczką znajomych nad morze na wyjebce...
Tak bym go odjebał :D
http://i65.tinypic.com/2re3192.jpg
Nawet fajną bazę znalazłem
https://www.otomoto.pl/oferta/plymou...olx#xtor=SEC-8
Po drodze jest masa innych aut, pomysłów na projekt i dobrze w sumie, że jeszcze Forda nie skończyłem, bo w takim stanie, w jakim jest obecnie, nie sprzedam go za sensowne pieniądze/nie zamienię na nic fajnego, bo tak to bym już go dawno odjebał xD
Ehh, ciężkie życie marzyciela...
Na szczęście nie jarają mnie kompletnie nowe samochody. Miałem okazję pojechać tym ostatnim Mustangiem GT - fajne to, ale szału żadnego nie ma. Jak mnie mija jakieś Camaro czy Challegner, to otworzę okno, żeby sobie posłuchać, ale nawet dłużej wzroku nie zawieszam. Gdzieś na 2004-2005 kończą się moje motoryzacyjne miłości, może za paroma drobnymi wyjątkami.
Ja dzisiaj znalazlem kangura 2000rok blaszaka longa. Taki jakiego chcialbym miec, 1900zl z uszkodzonym silnikiem, i zeby nie to ze teraz zima i slabo z gotowka a odlozonych na czarna godzine za chuj nie chce ruszac to bym kurwa jechal po niego. Nawet jakby mial stac i czekac na silnik do wiosny to i tak cena zajebista
Taki Voyager to na prawdę kapitalne auto, sam się zastanawiam nad takim. Znajomy mi bardzo wierci 'musk', bo sam posiada, nie powiem miejsca to to ma, wygoda whooy. Pakujesz rodzinke/znajomych, psa, babke, teściowom (w bagażniku;) i lecisz spokojnie i wygodnie.
No jest, ale nie rozumiem lamentu nad tym, że ciężko będzie miejsce znaleźć. Zamiast silić się i przeciskać między tymi autami, od razu jedziesz po prostu dalej, gdzie jest luźniej, i parkujesz w pierwszym lepszym miejscu. Dopóki ktoś nie ma problemów z chodzeniem, to nie rozumiem co to za wielki kłopot.
Ale to nie o to chodzi. Jakbys wjechal takim Raptorem np. do Londynu to koniec. W zadna boczna ulice nie wjedziesz pozostaja Ci tylko autostrady i te glowne drogi, ale juz takie ulice pomiedzy domami mozesz zapomniec bo miejscami sie nie zmiescisz, miejscami nie wyrobisz zakretu takim czyms itd.
Wiec nie wiem, srednio udanym pomyslem jest np. parkowac 2-3 kilometry od domu bo mam zbyt jebane auto i nie wjade. Jak na Europe to w Polsce i tak sa dosc duze i szerokie drogi w miastach i miejsca parkingowe.
Niby tak, ale moi znajomi mieszkają w kamienicy w Poznaniu blisko centrum, wąska ulica dwukierunkowa, a do tego samochody zaparkowane po dwóch stronach. Taką lochą amerykańską tam parkować to by była porażka.
Po prostu są ludzie, którzy nie mogą sobie na takie auto pozwolić z innych przyczyn, niż lenistwo na parkingu pod marketem.
@Astinus ; ja mam wiele pomysłów na następne auto, mam też jakieś cele (LS400 UCF10 jest obecnie takim docelowym autem), ale do tego można powoli dochodzić. Amerykaniec z Modularem to też coś, co chcę mieć i mieć na pewno będę - pytanie kiedy. Na chwilę obecną W124 zostaje na pewno, E39 będzie pewnie wychodziło z końcem roku, choć nie mówię na pewno, bo jeszcze może się coś zmienić. MX-5 będzie robiona na ideał, ale to zajmie kilka lat. Nie ma pośpiechu, bo to raczej zostanie na długo, nie ma sensu się pozbywać dobrego egzemplarza, kiedy na rynku sporo szajsu za podobną kasę.
Ogólnie E39 chcę zmienić na coś, co niekoniecznie będzie jeździć codziennie. Takie V8 w postaci Modulara się w to wpisuje, tak samo LS. Myślałem jeszcze o wielu innych autach, ale ogólnie nie widzę sensu w pakowanie się w kolejne rzędówki, skoro wiem, że V8 to jest to i chuj kurwa musi wpaść.
No i jeszcze mnie kusi 300D w automacie, bo stoi niedaleko mnie i kminię czy drugiego W124 nie pobrać, tym razem już coś o wystarczającej mocy i z leniuchem, co by to był prawdziwy Mercedes. Z drugiej strony po chuj mi dwa W124, do tego ten drugi palący kurwa nie 6 jak 200D, a z 9 itrów na trasie, a ponad 11 w mieście, jak nie 12 (a więc spalanie na poziomie E39, co jest kurwa przerażające).
Ale pytaliscie o produkcje aut w Europie. W Polsce nie projektuje sie samochodow wiec nie ma to znaczenia.
ps. @Astinus ;
Serio ktos kupuje takie szroty po 60k pln?
https://www.otomoto.pl/oferta/dodge-...tml#88beea4038
Ja pierdole ja nie moge juz o tych autach zaraz pojde do banku wezme z 40k krechy i kupie jakiegos muscle z v8 chociaz nichuja nie umialbym tego obslugiwac XD
Ja pod klatką u siebie mam problemy A6 zmieścić nie mówiąc już o czymś większym. Jeden typek ma Navare ale rzadko widuję ją u nas pod blokiem, natomiast często widuję go jak się kręci po osiedlu szukając miejsca. Jak ktoś ma dom z kawałkiem podwórka to zero problemu, przecież konie z naczepami trzymają na podwórku, ale dla ludzi z blokowisk zostają golfy i peja
To nawet nie jest tzw. dobra baza. Tutaj potrzeba kompletnej renowacji, koło 100k i będzie cacy, ale wtedy to już tak średnio się na tym zarobi, a więc jedynie dla siebie, ale przecież kurwa mając 150k kupisz już zrobionego, a więc po co? 60k to jest jakieś przegięcie za to, przecież to będzie całe w szpachli, nie ma sensu.
@
do nas na osiedle przyjeżdżał kiedyś Caprice, japierdole, ledwo to parkował wzdłuż chodnika, a nawet wtedy wystawał na drogę, bo był taki szeroki. Jak wjeżdżał to go na słuchawkach słyszałem nawet. Piękna maszyna, eh.
jakies opinie o bmw e60? z jakim najlepiej silnikiem? preferuje diesel, ale jak benzyna bedzie lepsza opcja, to spoko
wiecej postoi na warsztacie niz w drodze?
no co mam napisac, podoba mnie się
Zależy jakie kupisz. Osobiście brałbym tylko z M54 jeśli chcesz benzynę i tylko 3.0d 218 koni jeśli diesla. To są silniki, które na pewno Cię nie zawiodą. Oczywiście są też tańsze, bo auta starsze, a więc same plusy, ale nie licz, że poniżej 30k coś sensownego dostaniesz. Najlepiej przygotuj sobie 35k i powinieneś mieć za to auto, opłaty na rok i jakiś podstawowy serwis po zakupie, ew. trochę przekroczysz tę wartość. Z osobistego doświadczenia powiem tak: dramatyczna jakość wykończenia wnętrza, niedopuszczalne jak na klasę premium. Jedzie się tym przyjemnie, ale skrzypiące plastiki to nie jest muzyka dla uszu, nawet dobre wyciszenie tego nie rekompensuje, bo przecież w takim Lexusie masz cicho z zewnątrz i z wewnątrz.
Jeśli chodzi o awaryjność - mogą dokuczać wszelakie elektroniczne sprawy, wiadomo, ale raczej nie jest to jakaś zmora, to nie E65. Dużym plusem jest brak rdzy, która np. trapi E39, a to jest bardzo ważne, szczególnie, gdy auto ma już przecież nawet 15 lat.
@
https://www.otomoto.pl/oferta/chevro...olx#xtor=SEC-8
co powie @Astinus ; widać coś na zdjęciach ciekawego? Ogólnie długo już stoi, a podoba mi się bardzo i silnik wiadomo co i jak. Mógłbym się z ojcem zrzucić, zarobiłby na ślubach, ale jestem ciekaw czy warto w ogóle za taką kasę.
Mex ty nawet mnie przebijasz ze zmianą zdania, codziennie co innego jedziesz kupować XDDDDDDD
przecież ty przez tydzień z e34 do caprice doszedłeś
Szczerze? Zadałeś takie pytanie z dupy... Powiedz jakie przebiegi rocznie robisz.. do czego auta używasz i jaką kase masz na początek.. Bo najbardziej mnie wkurwiają właśnie takie pytania. Z góry powiem tak.. jeśli chcesz e60 to 535d najlepiej po lifcie 286 koni. Robisz programik na 350+ i śmigasz bez awaryjnie. Sam takim autem jeżdżę na codzień i wiem o czym mówię.. Trochę tutaj się naczytałem wypowiedzi niektórych "znawców" którzy powyżej 400nm piszą, ze jest ogień... więc szczerze w dupie byli i.... widzieli. Tylko moim zdaniem czy to będzie audii bmw czy mercedes... nieważne, ważne w jakim stanie znajdziesz dany egzamplarz :)
Co do rdzy w e60 trapi to klapę tył.. Więc średnio znawcy forumowi Ci tutaj pomogą.. Zresztą co można się spodziewać po torg.pl :)
Ja tu o nic nie pytałem ;p
Jeszcze jak xD
Przecież takie fury się kupuje do pełnej renowacji. Auto jest spatynowane, miejscami zardzewiałe, ale nie ma w nim żadnych ziejących dziur, więc blacharz elegancko to porobi bez większych problemów, nie trzeba gratów sprowadzać do tego. Środek rozkurwiony, ale jeśli kompletny, to to jest kolejny plus, bo jak byle plastik kosztuje 200$ + transport, to samo skompletowanie samochodu podbija finalną kwotę o kosmiczne pieniądze.
Silnik do rozbiórki tak czy tak, w tego typu projektach nie pomija się remontu silnika.
Master, no te auta tak kosztują xD Nie śledzę cen starszych fur, ale jeśli dobrze kojarzę, to Challengery w takim stanie schodzą w tych pieniądzach. Tu mam wrażenie, że może być nieco za drogo, bo zazwyczaj w tej kasie dostajemy większy silnik - 5.2 V8 to było w Moparach takie 1.9 tdi VAGa ;d Aby jechać.
Nie mam pojęcia ile to może być warte, ale 1970 Challenger to jest klasyk wśród klasyków, także tutaj można chyba przyjąć zasadę, że samochód wart jest tyle, ile ktoś będzie w stanie za niego zapłacić. A ludzie płacą, bo tych aut jest coraz mniej, to nie Mustangi, gdzie można odnieść wrażenie, że one się mnożą ;p A Challenger po odrestaurowaniu robi taką robotę, że niewiele fur może to przebić.
No ja już nie parkuję pod klatką, nawet Fabią mamy ;d Trzeba zapierdalać spod marketu, no ale co zrobisz. Aut coraz więcej, u nas w rodzinie są 4 na przykład.
Tak one stoją, a takich samochodów nie da się robić bez szpachli. Jeśli tu cena jest zawyżona, to niewiele. Blacharz z lakiernikiem 30-40k, tapicer 10-20, mechanika pewnie około 20k i z 10k na dodatkowe wydatki. Wyjdzie maksimum 150k, ale może też wyjść sporo taniej, jeśli ktoś część rzeczy ogarnie sam lub wie u kogo robić. A raz, że masz później satysfakcję, że z takiego szczura zrobiłeś prawdziwą laleczkę, możesz się tym chwalić znajomym, dwa - wiesz jak auto jest zrobione. Niejeden wydał 150k na "odrestaurowany" samochód, który okazał się być później kupą gówna.
Na zdjęciach wygląda to super. Jeśli nie ma żadnych ukrytych wad i rzeczywiście jest to LT1, to jak najbardziej wart tej kasy. Co do silnika to tutaj nie mam jednak pewności. Na Bazzarcudzie na fb ktoś w zeszłym roku wystawiał takiego Caprice'a i ludzie się dopatrzyli, że pod maską nie siedzi 5.7 LT1, a tzw. baby LT1, czyli 4.3 o mocy około 200km, z założonym dolotem od dorosłego LT1. Mało było takich ładnych Caprice, także mogłoby się okazać, że to był właśnie ten. Nie mam pewności, ale w razie czego postaram się dokopać do tych postów, ewentualnie zapytam na grupie, ktoś na pewno zapamiętał.
@_Szymon_ ; zwijaj mandżur. Klapa rdzewieje, nowość, prawie każde auto ma z tym problemy prędzej czy później. Przypomnij sobie jak gniją E39, E46 - tego w E60 nie ma, w E90 w sumie też nie.
No i co to znaczy "powyżej 400nm piszą, że jest ogień"? Że jest awaryjny czy że jest szybki, bo ani jedno ani drugie nie pasuje do Twojej wypowiedzi. Czy może twierdzisz, że jakieś tam biedne 400nm to jest nic, bo masz u siebie nie wiem, 600, i to dopiero jedzie? W takim razie zabierz swoje mądrości stąd, bo co jak co, ale 400nm to jest dużo i auto z taką wartością momentu obrotowego nie jest wolne, a nawet powiedziałbym, że szybkie.
A chłopak pytał tak ogólnie, a Ty mu od razu z pyskiem. Chciał ogólnie to dostał, nie musisz go od razu jechać i strzelać mądrościami z użytkowania 535d, które kończą się na tym, że w sumie szybkie to i dla Ciebie bezawaryjne, bo albo masz dobry egzemplarz i masz kasę na utrzymanie, albo władowałeś już w niego kasę i dalej masz na utrzymanie.
Będzie mnie tu obrażał, niedoczekanie jego.
@ @Astinus ; o zajebiście, lepiej się na takiego cwaniaka nie naciąć, bo jak widać łatwo niezorientowanego porobić, a potem tylko ból, że 4.3, a nie 5.7.
Bo prostu jestem już przyzwyczajony do takich pytań na wszelkich możliwych grupach facebookowych i są dla mnie śmieszne. Bo jeśli ktoś szuka e60 to średnio moim zdaniem pytań na torgu bo mało kto miał styczność z takim autem. Dwa, że nie napisał nawet głupiej kwoty zakupu to jak tu ludzie mają mu doradzić z zakupem? Co do 400nm to średnio się jeździ... bardzo średnio ;) Może wolne nie jest, ale szybkie też nie.
Jest też różnica między 400nm z turbo, a 400nm w wolnossaku ;)
Bo na torgu same biedaki siedza ktorzy marza o e60 majac swoje stare w124, czy jakies fordy 40 letnie