Dizel nie bo krótkie dystanse
Wersja do druku
Dizel nie bo krótkie dystanse
jak to wieszcz wspominał "Spychasz skurwysyna do rowu" pzdr
@Asc na krótkie dystanse bierzesz se fabieI 1,4 mpi i bomwajarz, części tanie, spalanie niskie pikabello
Niby tak można wziąć golfa 4 fabie ibize ale już mnie się bardziej asterka podoba
No i dodatkowe wymaganie to żeby z 100kuca było
Co sądzą o renault megane 1.6 w gazie?? W sumie sto lat świetlnych w designie przed rówieśnikami a jest parę sztuk w promieniu 100km do ogladniecia
Jak chcesz coś ciekawszego niż niemieckie taczki, to celuj w coś japońskiego. W Hondach masz Civica VI/VII i Accorda VI, ewentualnie jakiś naprawdę ładny Civic V w tej kasie - wybór jest spory, wszystko prowadzi się zajebiście i jak ma te 100 koni to w sumie można powiedzieć, że zapierdala (w tej kasie trudno o coś o lepszych właściwościach jezdnych i dynamice).
Toyota trochę biednie w tej kasie, trudno znaleźć fajną Corollę E11 G6, o ile nie masz czegoś blisko, to szkoda czasu na szukanie (choć warto, ale możesz się nie doczekać). Na E12 masz ciutkę mało, do 7k to same golasy w średnim stanie. Avensis T22 niby spoko, ale jeśli nie jest liftbackiem z 1.8/2.0 (a takich wersji to ze świecą szukać), to będziesz wyglądał w tym i jeździł tym jak dziadek.
Mazda zawsze spoko, 323F kupisz za maks 5k w super stanie, jak będzie miała dobrą blachę, to pośmiga parę lat bez problemów. Za 7k można mieć wersję Sportive, która jeździ i wygląda baaardzo dobrze, naprawdę warto jeśli jest coś w twojej okolicy.
A jak się boisz rdzy i drogich części (co w przypadku japońszczyzny nie jest tak do końca prawdziwym problemem, ale na pewno wypadają tutaj średnio gorzej od europejskich konstrukcji), to weź se kurwa Clio kup albo Puga 206. Lepsze to w pizdu od Meganki (która tania będzie zapewne droga w utrzymaniu), a w budżecie dostaniesz np. 206 z mocnym 1.6 albo nawet 2.0 pod maską. Clio raczej ciężko będzie z mocniejszym silnikiem, ale znowu Renault jest solidniejsze (kwestia sporna, ale kurwa jakoś tak wypada, że ma mniejszą podatność na drogie jebanie się) i ma lepsze blachy. @Asc ;
i to muwi specjalista z motoryzacji, gość szuka taniego dupowozu aby się odpychać, proponuje mu ekologa z japoni co się nadaje na zepchnięcie w krzoki
:kappa:kekw:kekw
trafi puga z belkom do wymiany i na dzieńdobry 1k
:kekw
a cos w gazowie do zapierdalania monachium wroclaw co tydzien? Bardziej sedan/kombi. Bardziej lpg niz diesel, jaram sie accordem VIII ale nei wiem czy 20-40k wystarczy, zeby znalezc fajna sztuke. Hilfen mir torg bruderz
Ekspert92 napierdolony od rana xdd. Civici i acordy xd
@Koczek ; @Boruciarz ; koledzy, ostatnie ostrzeżenie i do was strzelam. Ja też lubię se heheszkować, ale są granice, a wy je kurwa przekraczacie.
No Sejak akurat jest jedną z najlepszych opcji jeśli chce po taniości jeździć. Na LPG pali jakieś 7 litrów, do tego części za połowę czy 2/3 ceny większości i tak już tanich aut (np. VW). Można trafić z klimą jak się trochę poszuka. Przy masie Seja te 55 koni (a przecież nikt nie broni szukać swapa na 1.2, których też jest sporo i są dość tanie) robi spokojnie Golfy 1.4 i im podobne auta w kwestii stosunku moc/masa.
W sumie się do tego odniosę, bo to dość ciekawy fenomen.
Ludzie myślą, że jak się kupuje auto za 5-6k, to dołożenie do niego 1k to kosmos i kurwa lepiej se już sznur przerzucać przez rurę ciepłowniczą w piwnicy. Otóż 1k dokładki do takiego taniego auta to nie jest wcale dużo, zakładając, że to będzie jedyny bądź prawie cały wkład. Wsadzisz w takiego Puga 2k i polatasz ze 2-3 lata bez problemu, a potem go jeszcze za 3k opchniesz (a kupiłeś za 4-5k). Które auto będzie tańsze? Jasne, może trafisz auto za 3k, które polata rok bez wkładu, ale to wymaga farta, a tego nie można brać pod uwagę. Poza tym to też zależy od tego jak podchodzisz do stanu technicznego swojego samochodu. Jedni zrobią wszystko, co już zaczyna się kończyć i będą z tym okej, a drugi przyżydzi jak się da i też dostanie przegląd i polata parę lat. Ogólnie do taniego auta, które ma być na dojechanie nie ma sensu na wyrost wsadzać kasy, po prostu jak coś już musisz robić, to robisz. Nie prędzej, nie później.
Prawie zawsze dokładasz do fury, nieważne ile ona kosztuje i niestety obecnie 1k wkładu w auto to często dopiero początek. Robocizna poszła w pizdu do góry, części przez kryzys też i nagle z tego co 2 lata temu robiłeś za 600 zł robi się prawie tysiaczek. Podziękujmy PiS.
30-40k bierz rapida i na a4 jesteś krulem szosy pzdr
@Hunted ; co to znaczy szybkie? Bo ja bym w tym budżecie powiedział od razu Clio III RS, trudno o szybsze miejskie auto za 30-40k, które na dodatek jest bardzo solidne pod każdym względem, nie zgnije i będzie trzymać cenę (tj. za 2 lata sprzedasz z niewielką stratą).
Wracając do tematu Citroena, a bardziej silników 1.6 thp(okazało się, że taki jest w tej cytrynie moich rodziców, instalacja gazowa pójdzie w górę, bo 4,5k). Rozmawiałem ze znajomym mechanikiem i w sumie przyrównał mi to do silników Alf 1.6 TS(posiadałem takową). Mówił że to po prostu kwestia auta, niektórzy piłują i silniki faktycznie są awaryjne, ale są też egzemplarze zadbane że za chuja nic mu nie będzie. Alfą jeździli moi rodzice, jeździłem ja i przez 8 lat nie było problemów z autkiem, dopóki sam się nie wpierdoliłem w bramę :D Teraz jeździłem Corsą i też spoko autko, z tym że to typowe autko miejskie, nie na autostrady. A kupować kota w worku po tych wszystkich powodziach w Polsce to jednak chyba jest ryzyko też. Zresztą każdy zakup auta to ryzyko i trzeba sobie szczerze to powiedzieć :D
Tylko ze ten niby koszmarny twin spark to rzeczywiscie pikus przy tym 1.6 z citroena. Chyba ze to nie o tym mowa co z bmw czy tam mini podjebali i sie co 10k lancuch wyciaga
To właśnie ten. I to prawda, że TS jest mniej wkurwiający, jak tylko ktoś lał dobry olej i często zmieniał, to TS jest bezproblemowy. Niestety, takie auto trudno dostać po wielu latach, ale jak już się trafi, to będzie gituwa czilera.
THP to nigdy nie jest gituwa, szczególnie te wczesne.