Dziex za wyczerpująca odpowiedź, a ktoś coś więcej?
Wersja do druku
Dziex za wyczerpująca odpowiedź, a ktoś coś więcej?
Co to znaczy "smigac trasy"?
Jeździć około 1k kilometrów co tydzień
No ufaj dla Volvo, może się nie przejedziesz, ale te starsze wcale nie są tak odporne na korozje jak późniejsze, tj. od lat 90.
Jeśli ma się nie pierdolić, to coś japońskiego. Wbrew pozorom blacha wcale nie musi tam być zła, oczywiście jeśli ktoś ją robił na bieżąco i dbał o to. Tak czy siak mówimy raczej o autach, które są zadbane mniej lub bardziej, a więc nie srałbym o rudą.
Z pewnością nie bierz nic niemieckiego, bo to kurwa mać ani nie jest niezawodne, ani odporne na rdzę, ani ciekawe (bo w pizdu tego chujstwa było i nadal jest na drogach).
Mój typ to jakaś Carina czy Accord z lat 80. To były najlepsze czasy japońskiej motoryzacji, jakość wykonania wypierdala poza skalę. No chyba, że chcesz więcej kasiurki wydać, wtedy wybór jest jeden - LS400 UCF10. Nie ma lepszego auta na świecie, no kurwa obiektywnie patrząc to jest najbardziej dopracowany samochód jaki kiedykolwiek powstał.
No to se daruj, bo 1.6 THP niestety się nadaje co najwyżej do tarcia chrzanu, a nie pod LPG i klepanie tym tysięcy kilometrów. Z drugiej strony masz pewne auto i wystarczy zrobić rewizję silnika (rozrząd) i kto wie, może będzie ok.
Ja bym jednak był ostrożny, niech rodzice to popchną dalej i może odpalą parę groszy dla cb za dobrą radę.
kuwy gupie nie radzom chłopakowi jedynej słusznej marki do robienia kilometrów - skode oktawie, wygoda i taniość, dupowóz idealny pzdr
:kekw
No ale co nie tak jest z tymi citroenami i gazem? Na necie czytam że te silniki 120 konne spoko współpracują z gazem, spalanie jest spoko no i cytryny ogólnie wydajne autka
to jest pewnie 1.6 VTI, słabsza, bo nieuturbiona wersja chyba tego samego silnika
okej ziomek, powiem ci jak kolega koledze, mam 1.6 benzynke 120km pewnie ten sam chuj, o którym mówisz i łatam go kurwa czym się da od miesiąca, trociny, blokery chłodnicy i propan butan w klimę, żeby puścić jako działający samochód za dziewięćset czternaście złotych i kupić coś czym jeżdżą ludzie, a nie zwierzęta.
no a tak poza tym, to przez 6 lat wymieniłem klocki, tarcze, opony, świece, jakiś jeden sparciały pasek na silniku i serwis klimy,filtrów + oleju co rok.
pozdrawiam serdecznie
Tylko skoda fabia pzdr :nosacz
Ja sie nie znam, ale wg. mnie 120km do robienia tras w takim pizdziku gdzie (jedynie moge podejrzewac bo nie jezdzilem, ale takiej klasy samochod to jest) wszystko trzeszczy i szumi przy 110km/h do tego zapewne silnik wyje jak pojebany to tak srednio. Jak juz to bym celowal moze i w cos starszego, ale bardziej w kierunku "limuzyny". Zalezy tez jaki budzet na to auto masz.
Chociaz ja za chwile kupuje Giulie, ktora podobno cala swiszczy przy 110km/h jak mawial Exequter xD
A co byście kupili za 5-7k z gazem dla biednego studenta? Inb4 cokolwiek, chciałbym coś ciekawszego niż cokolwiek.
saab 9-5
xD
Seicento