dokladnie
najpierw jak podjezdzasz i jest pieszy na przejsciu to go puszczasz
jak juz minął Twoją oś (zakladajac, ze wchodzil od prawej), to przygotowuejsz sie do ruszania i patrzysz czy jakis nowy nie wszedl, jak nie to, mozesz jechac
Wersja do druku
dokladnie
najpierw jak podjezdzasz i jest pieszy na przejsciu to go puszczasz
jak juz minął Twoją oś (zakladajac, ze wchodzil od prawej), to przygotowuejsz sie do ruszania i patrzysz czy jakis nowy nie wszedl, jak nie to, mozesz jechac
To wiesz z tym egzaminatorem naprawdę było coś nie tak. Bo spytałem go dokładnie o to samo co ciebie w tej chwili i wiesz co odpowiedział? Ależ nie wolno to nie do pomyślenia pomyśl a co gdy pieszemu który jest na drugim pasie nagle przypomni się że zapomniał czegoś ze sklepu i wróci się do niego? Wtedy wejdzie ci prosto pod koła.
Egzaminator, też miał rację, będzie klarowniej jeśli narysujesz sytuacje w błahym paincie.
Dobrze wracam z rysunkiem.
Załącznik 284399
Więc myślę że dokładnie widać 2 pasy ruchu pieszy opuścił mój pas. Czy w tym momencie gdy na jezdnie nie wchodzi nikt nowy to tak jak mówił mój instruktor ruszam czy może czekam i nie ryzykuje powrotu pieszego na mój pas tak jak mówił egzaminator.
Dla mnie egzaminator miał rację, ale podpytaj ekspertów.
Jeśli nie ma wysepki oddzielającej pasy powinieneś czekać aż nikogo nie będzie na jezdni.
Ja ci mówię jak mnie uczono i to jest bezpieczniejsze. Ważne żebyś zdał egzamin, a później i tak nie będziesz czekał.
instruktor mógł ale nie musiał cię oblać
mi na teorii gadali żeby czekać aż pieszy ZEJDZIE z jezdni i będzie już na CHODNIKU - ani momentu wcześniej
na jazdach - jak już pieszy był w 3/4 drogi to ruszałem i instruktor nic nie mówił
na egzaminie.. ani razu nie spotkałem pieszego na pasach xD więc nie powiem nic
tak więc teoretycznie miał prawo cię oblać, ale jak trafisz na w miarę normalnego i ogarniętego instruktora (np. takiego jak miałem ja) to za takie coś cię nie uwali
tiaa też tak mnie uczono, a jak na jazdach podziękowałem awaryjnymi to babka się tylko na mnie spojrzała i zapytała co zrobiłem, a ja jej gadam że podziękowałem za coś tam
To mi wyskoczyła z tekstem, że tak mam nie robić na egzaminie, bo to jest zadanie egzaminatora i to on ma 'podziękować' a nie ja ; p
hjahahhahaha
nie moge
to moze jeszcze komus mrugniesz swiatlami, bo psy stoją za za zakrętem? jhahahah
wiadomo, ze sie nie dziekuje na egzaminie, bo niby co to ma byc?- lol
dobrze jest jak ja napisalem, jak pieszy wchodzi masz stac, a moze jechac jak zejdzie z twojej osi...
DOWN
zrozumiałem,ale zle to troche rozmiescilem graficznie i przekoloryzowałem, ostatnie zdanie nie odnosi sie do Ciebie
Ktoś tu może ze szczecina, i orientuje sie które szkoły są lepsze? bo mam zamiar zaczynać, ale zastanawiam sie tylko jeszcze nad tym którą szkołe wybrać
Nie wolno również przechodzić na czerwonym świetle oraz w miejscach, gdzie nie ma pasów. Prawo prawem, ale ludzka głupota (i lenistwo) jest nieskończona.
Chłopaki, to mruganie światłami (zarówno awaryjnymi, jak i drogowymi) to nic innego, jak sygnały komunikacyjne między kierowcami. Problem w tym, że jest to bezpodstawne użycie świateł (zwłaszcza długich na terenie zabudowanym) i takich rzeczy oficjalnie robić nie wolno. A skoro nie można oficjalnie, na egzaminie również możesz o tym zapomnieć.
Zawsze możesz machnąć ręką do innej osobówki :)
No i jakoś nigdy nie widziałem, aby jakikolwiek egzaminowany uczeń "podziękował" mi za wpuszczenie na pas, a jestem bardzo wyrozumiały dla takich ludzi.
Taka ciekawostka
http://natemat.pl/3987,psycholog-tra...dostaja-prawko
jeszcze w ruchu ujdzie, sam ostatnio radiowoz mrugnal autobusowi, ze zdarzy
ale NIE NA EGZAMINIE
teraz cos mnie naszlo pytanie, widzicie maske swojego samochodu prowadzac?- bo duzo osob musi i jest to rzecz priorytetowa, ale moze jak nabiora dosw ...
ja osobiscie widze w polowie ; d
Jeżdżąc nie zwracam uwagi wogóle na maskę, powiem ci, że dopiero teraz zacząłem się zastanawiać czy ja ją widzę czy nie :D Natomiast przy manewrowaniu, parkowaniu to to priorytet ;)
Ja na egzaminie dwa razy mrugnąłem długimi innym kierowcom, którzy nie mieli świateł.
Instruktor też mi mówił, że takim zachowaniem można zaplusować na egzaminie.
Mnie z kolei instruktorzy (miałem 3) zawsze uprzedzali że lepiej nie kombinować i za stosowanie sygnałów w stylu machnięcie ręką,światła awaryjne itd. można oblać,osobiście nie próbowałem i nie polecam tego :P
@down:
Np.takie coś miałem na myśli. Tak samo jak ktoś daje wam sygnał to musicie to powiedzieć do kamery "dał mi sygnał że mnie przepuszcza więc jadę",wtedy mniejsza szansa na oblanie :P
@up
Machanie rękoma w sensie, że pokazujesz komuś, żeby jechał albo przeszedł przez przejście dla pieszych?
Zdecydowane NIE!
Kierować ruchem na drodze może tylko osoba po przeszkoleniu.
Boże po co wy na siłę próbujecie być fajni?
po co machacie rękoma na egzaminie, po co mrugacie światłami?
ktoś was przepuszcza to nie korzystajcie z tego, mnie uczono, że to egzaminator musi powiedzieć czy skorzystać z uprzejmości czy nie i dobrze mi to wyszło bo na egzaminie z 3 razy mnie ktoś przepuszczał.. raz tylko egzaminator pozwolił mi skorzystać
'dziękowanie' i przepuszczanie innych w jakikolwiek sposób zostawcie sobie na sytuacje gdy już będziecie mieć prawo jazdy, a nie ryzykujcie głupim gestem oblanie egzaminu ;/
Pyro, w wiekszosci sie zgodze,
ale jak ktos puszcza to sie jedzie, i mowi po prostu "ten kierowca mnie puszcza" i potem! sie wykonuje manewr
bo po 1, jak sie bedzie jechalo samemu to nie bedzie kogo zapytac, wiec to bezsens zapytac, bo to pytanie byloby nie praktyczne
po 2 jak ktos puszcza i my nie skorzystamy to mozemy troche zablokowac ruch (jak nie wjedziemy to nie z naszej winy, ale jak raz skorzystalismy, a potem np nie to lipa straszna)
Jak ja na egzaminie musialem zmienic pas na lewy w niezlym ruchu, to co mialem pytac czy mnie gosc puszcza?- on zanim by sie zastanowil i w ogole to tamtem moglby sie juz niezle wkurwic, bo mrugacz byl itd..
lekkie wdepniecie gau, "ten kierowca nas wpuszcza" i nie ma prawa sie przypruć :D- chyba, ze ktos spowodowal w jakis spobob niebezpieczenstwo na drodze
Mi instruktor mówił, ze jesli podczas egzaminu ktoś nas wpuszcza to trzeba powiedziec egzaminatorowi ze to auto nas wpuszcza i czy moge jechac. Jesli egzaminator powie ze nie ingeruje w to, to wtedy nie wolno nam jechac. No chyba ze powie ze mozemy.
Nie masz racji.
Tyle, że na drodze 2-3 pasmowej jeśli ktoś Cię 'puszcza' to jedziesz, ale np. na drodze z brakiem pierwszeństwa nie możesz tego zrobić ; P
Nie kierowcy są od ustalania pierwszeństwa ;).
Jeśli na egzaminie ktoś Cię 'przepuszcza' a Ty skorzystasz to nie zdasz.
Kolega z klasy miał identyczną sytuację, ale on zapytał, czy może skorzystać z takiej syt. i egzaminator kategorycznie zabronił.
Tak samo było z 'machnięciem ręką' dla pieszego aby przeszedł przez pasy (od razu ustna uwaga co do kierowania ruchem).
Down:
Widocznie dużo zależy od egzaminatora ;d
U mnie na egzaminie sam egzaminator jak mowil ta swoja regulke to powiedzial "prosze na swoja odpowiedzialnosc korzystac z uprzejmosci innych kierowcow". I mialem sytuacje na rownorzednym, ze gosc po prawo sie zatrzymal i mi machal :D To przejechalem i tyle.
A ja na egzaminie jak mialem jazde po miescie, i koles mi zaczal robic miejsce (bo mialem skrecac w lewo) na lewym pasie i sie czailem, bo nie wiedzialem czy moge z tego wykorzystac egzaminator wpisal mi blad 'brak zdecydowanej jazdy' <-cos w ten desen
co egzaminator to inne reguly...
no to spróbuj ustawić się do wyjazdu np z pasa rozbiegowego i przepuścić 3 samochody, które chcą ustąpić Ci pierwszeństwa. Gwarantuje Ci, że dostaniesz burę od egzaminatora jeśli nie pojedziesz.
W żadnym wypadku nie jest to wymuszenie pierwszeństwa - nikogo do zatrzymania nie zmusiłeś (a to właśnie jest wymuszenie), sami stanęli więc masz pełne prawo skorzystać.
No a osobiście to nie zdałem ;< koleś stwierdził, że zignorowałem znak stop bo zatrzymałem się za linią co niby zagraża bezpieczeństwu. Najlepsze jest to, że imo to nad linią może zderzak był.
Następna próba 7 maja <rotfl>
#down
wiem ^^ mam zamiar denerwować ich telefonami co dwa dni począwszy od poniedziałku
Co innego jak ktoś zwalnia by Cie wpuścić na swój pas a co innego na skrzyżowaniu gdzie jest pierwszeństwo ustalone znakami :)
W Twoim przypadku to się nie dziwie, bo to jest brak komunikacji z innymi kierowcami :p
@up:
Polecam dzwonić do WORD'u co kilka dni i się pytać czy jakiś termin się nie zwolnił, bo nie raz osoby rezygnują albo im coś wypada i zmieniają termin
eee, nie tyle ludzie rezygnują co po prostu są terminy wcześniejsze.
Oni mają wolne terminy dla ludzi którzy się chcą zapisać 1 raz na egzamin, bo ci którzy 1 raz zdają mają egzamin szybciej niż ci którzy robią poprawkowy.
No więc w wordzie muszą mieć parenaście wczesniejszych terminów, ale nie wiedzą czy je wykorzystają. A gdy jakiś dzień sie zbliża i okazuje się że nikt się już raczej nie zapisze to zapisują tych co przychodzą się pytać o wczenisjesze.
no gosciu...przeciez jak robisz 1 raz (PRAKTYKA I TEORIA!!) to czekasz okolo 3 tyg
jak juz 2 raz (sama praktyka) to czeka sie okolo 6 tyg
dlaczego tak jest?
zeby Ci "ogarnieci" zdali "w miare szybko" i wio do domu, a głąby niech czekają, bo ludzi na peczki co zdaja za 2,3,4, a nawet 5 razem..
eee wiem z autopsji? pierwszy egzamin w wordzie w tychach mialem za niecale 2 tygodnie po zapisaniu się, podobnie jak wszyscy moi znajomi co sie zapisywali. A na kolejne egzaminy poprawkowe trzeba bylo czekac 1.5-2 miesiecy. Moze roznie jest w roznych wordach
U mnie jest na odwrót, zdający kolejny raz mają wcześniej egzaminy.
zle zrozumiales...
Zrobione to jest po to, zeby ludzie co zdaja pierwszy raz mieli wczesniej termin od tych co zdaja juz x raz..
I ten kto JEST OGARNIETY to zda za 1 i ma wyjebane, a jak głąb to bedzie zdawal 5 razy i nie zda i blokowalby taki terminy ludziom co chca podejsc za 1 razem i sa dobrze przygotowane na egzamin (ogarnieci)
popatrzcie sobie jak to funkcjonuje w Lublinie
http://www.word.lublin.pl/index.php?...d=75&Itemid=75
Tak w ogole to nie wiem po co niektorzy up podaja ze tyle czekali i tyle (...) tymbardziej, ze prawko robili nie wiadomo kiedy, zrobili takie cos kolo listopada bo tak duzo osob chcialo zdawac i ciagle sie ten wyz utrzymuje, albo ludzie zdaja po chuj wie ile razy i zdac nie moga...
Napiszę tak, trochę w tym prawdy jest.
Pisząc to użyłem przenośni, a zarazem hiperboli żeby co niektórym lepiej zobrazować mój punkt widzenia.
oczywiście moze się tak zdarzyć, że ktoś kto dobrze jeździ nie zda za 1, ale z reguły takie osoby zdają.
No i z reguły! osoba która zdała za 5 razem to nie jest za dobry kierowca, ale to nie zmienia faktu, że się nim nie może stać, bo doświaczenie na drodze zdobywa się przez całe życie.
Czyli że zdałem za 3 razem i jeździć nie potrafię? Znam osoby co zdały za 1 a jeździć nie potrafią (czytaj piłują nie ogarniają zasad itd.)
To teraz mi powiedzcie jeszcze jedno Jak to jest że na kat. B za 3 razem a na kat.C za 2?
ps. Każdy popełnia błędy na drodze i nie mówcie że nie bo na pewno przepisowo nie jeździcie.
To teraz mi powiedzcie jeszcze jedno Jak to jest że na kat. B za 3 razem a na kat.C za 2?
ale o co dokladnie pytasz???
Czy potrafisz czy nie, powtarzam wszystkiego sie mozna nauczyc, i zazwyczaj adepci na kierowcow ucza sie wlasnie PO zdaniu egzaminu najwiecej ;)
dlatego zakladajac, ze juz troche km zrobiles od zdania prawka, to mozna zaryzykowac, ze juz cos umiesz.
jezeli ktos zdal nawet za 10 razem, to nie znaczy, ze po 100 000 km przejechanych nadal bedzie słabo jezdzil (zakladajac, ze slabo mu szlo na panstwowym itp)czlowiek jest istota uczaca sie, wiec na pewno (99%) osoba ktora zdala za tym 10 i juz zrobila "troche" km jezdzi lepiej od osoby ktora swieżo zrobiła prawko, no i zdała za 1...
Czy ogarniasz, czy nie, to na pewno jakims wyznacznikiem jest egz, panstwowy, jakimś
no błędy tak, ale czy rozmawiamy ogólnie o dosyć bezpiecznej jeździe, czy o jeździe przepisowej (PO ZDANIU EGZAMINU)?
jak jezdzilem Lką to respektowałem wszystkie przepisy,
po zdaniu egzaminu czasem nie respektuje swiatel (nie mowie o czerwonym, ale o pomaranczowym czy tzw wczesnym czerwonym), rzadko dozwoloną prędkość, ogólnie wszystko staram się dostosować do warunków panujących na drodze i dookoła
I powiem Ci tylko tyle że stosując się do 'wczesnego' czerwonego popełniasz wykroczenie dość poważne (co akurat jest mało istotne teraz) ale zagrażasz bezpieczeństwu innym użytkownikom ruchu. I życzę byś wjebał się pod tira kiedyś jak wjedziesz na 'wczesnym' czerwonym. ;)