tak jezeli chodzi o wykłady teoretyczne
ale do egzaminu praktycznego i teoretycznego nie będiesz mógł przystąpic do czasu 18
Wersja do druku
Zastanawiałem się, czy żeby zapisać się na teorię z A to muszę mieć jakieś zaświadczenie ze szkoły jazdy?
dziś miałem przyjemność oblać na placu...był to pierwszy raz
testy teoretyczne to była formalność 18/18 dobrze na placu wylosowałem wskaźnik poziomu oleju i kierunki to też nie problem obsługa 100 % lecz już przy cofaniu z koperty tak jak zostałem nauczony przy 1 słupku zrobiłem jeden obrót w prawo i najechałem na lewy pachołek przednim kołem, teraz jak o tym pomyśle to nie wiem czy aby na pewno zrobiłem ten pełny obrót byłem w takim stresie że "zapomniałem jak mam na imię"
2 egzamin za 3 tyg ;( sux jakieś rady ; p ?
prawo nie dziala wstecz, jeśli masz papier ważny pół roku z teorii to do wygaśnięcia ważności możesz zdawać. dopiero potem musisz zdać ponownie teorię na zasadach obowiązujących w danym momencie
fartuch wiekszy nawet ode mnie :D też za pierwszym i z bledami, ale ja mialem mniejsze ;p
jak już musisz jeździć tymi megakijowymi zasadami "obrót przy tym słupku", to kontroluj w prawym lusterku (czasem na lewe też zerkaj) jaką masz pozycję, patrz do tylu, rob plynnie, możesz robić powoli, tak żebyś miał czas na reakcję...
no i co najważniejsze, metody "przy xx słupku obróć kierownicę o yy stopni" są do dupy i uczenie się jeżdżenia w ten sposób jest chuja warte
Nie ucz się na pamięć łuku -.- weź sobie 4 godzinki doszkalających i zdasz. Co wy kurwa macie z tym pierwszym pachołkiem, ludzie!
Instruktorzy tak uczą...to tak później się jeździ już zaklepałem sobie 3h i postaram sie dopracować technikę może nawet przestane sie sugerować słupkami a liniami
metoda na słupek jeśli jest skuteczna to jest dobra bo w momencie egzaminu jest stres ogromny inna sprawa że na drodze nie poradzi sobie osoba która nie zna innych sposobów
A tam gadacie, ja egzamin zdawałem na słupku, a teraz sobie plac robie sam na przykład, to jakoś umiem bez słupka...
Powtarzam poraz kolejny, egzamin jest po to, aby go zdać, dopiero poźniej uczymy się jeździć.
20 października pierwszy egzamin, do wyjeżdżenia jeszcze 9 godzin. generalnie, chyba największy problem sprawiają mi znaki przy skrętach w prawo - bardzo często ich nie zauważam. inną sprawą jest to, że dotychczas na jazdach byłem dość wyluzowany, mam zamiar na ostatnich godzinach maksymalnie się skupić i wyciągnąć ile się da - może wtedy wyrobię sobie nawyk zwracania większej uwagi na znaki.
co do łuku - uczono mnie robić na lusterka i linie, tylko czy stres na egzaminie mnie nie zje i mogę łatwo spieprzyć? na jazdach bez problemu ogarniam, jednak zastanawiam się, czy na egzamin nie warto wyuczyć się łuku na pamięć. co sądzicie ;d?
problem z takimi naukami jest taki, że faktycznie wiekszość ludzi wtedy wykonuje "poprawnie" manewr. stąd wielu instruktorów uczy tak, bo więcej ludzi zdaje. ja osobiście przejechałem tak dwa razy łuk i miałem poczucie, że tak naprawdę nie kontroluję pojazdu - owszem, przejechałem prawidłowo, ale to jest gówno warte. jak czujesz samemu pojazd (a tego wlasicwie powinien ten manewr uczyć), to pojedziesz tak samo dobrze, a do tego będziesz wiedział co robić, jak zobaczysz, że jedziesz ciapkę źle.
a tam gadasz, zdałeś, bo wykonałeś wyedukowany manewr, który owszem, działa, ale jest jak zdawanie klasówki z gotowcem. wychodzisz i na placu bez słupków lub nieco innym wymiarze prawie na pewno nie powtórzysz, podobnie jak po napisaniu sprawdzianu z gotowcem, wychodzisz i nie umiesz podać czegoś prostego i bardzo powiązanego z pytaniami, nawet jeśli sprawdzian zdałeś dobrze. taka metoda uczenia daje Ci wieksze szanse na pokonanie łuku i mniejsze umiejętności poza nim
możesz spróbować tej metody na słupek, ale skoro już umiesz jeździć na lusterkach, to się kontroluj w tej jeździe. stres Cie bardzo zje, pewnie noga na sprzęgle Ci będzie latać - jeśli bardzo, jeździj na lekkim sprzęgle, żeby pięty od podłoża nie odrywać - po 5-10 minutach przejdzie Ci fala stresu i będziesz mógł jeździć normalnie, a na placu to specjalnie Ci nikt nie zauważy, że posuwasz na częściowo wciśniętym sprzęgle. a mając piętę na podłodze z tak trzęsącą sie nogą masz znacznie większą kontrolę nad tym, co robisz :)
na 7:30 mam egzamin na CE. Zobaczymy czy się uda. ;d
Ja łuk na jazdach miałęm z 4 godziny. Na kilkadziesiąt prób wyszła mi może jedna czy dwie - po wyjeździe z łuku, jak już wracałem tyłem to na prostej albo wyjeżdzałem za linię albo jechałem jak jakiś pijany od lini do lini. Na egzaminie wszystko poszło gładko i bez żadnego problemu wykonałem ten manewr , bez żadnych dziwnych ruchów, jazdy slalomem, etc.
Nie zdałem, no cóż bywa tak. byłem jako 5 wzywany przez egzaminatora na robienie placyku, wszyscy przede mną oblali na łuku w tym ja też.
Tylko 2 na 8 wyjechało na miasto. Czy im sie udało nie wiem.
Wczoraj zdałem na A, jestem z siebie dumny, ponieważ jazdy zacząłem w Maju, a przez wyjazd kończyłem we Wrześniu, byłem tylko 2 razy na mieście i do tego na motorku o poj. 125ccm, placyk robiłem na 125ccm i 2 razy byłem na 250ccm. Zdałem bez problemu na 250ccm, tylko miałem jakiegoś starego egzaminatora i mnie wkurwiał xd
Pytanie.
Jeśli zrobie kategorie B1 i złapią mnie w samochodzie dostosowanym do normalnej kategorii B co za to "grozi" ?
gratulacje.
ja sam sie tez nad prawkiem A zastanawiam, mialem w ogole pomysl robic kategorie jedna po drugiej, zeby móc jeździć wszystkim (xD), ale nie bedzie mnie stać, wiec się zastanawiam nad robieniem jednej - A lub C+E.
jak duże są różnice przy pojemnosci 125 i 250, jeździ się zupełnie inaczej przy takim skoku?
i jak to jest z wydawaniem poleceń, goście siedzą w samochodzie z tylu w koncu...
Różnica jedynie taka, że jak na 125 robisz plac to musisz lekko dodawać gazu, a na 250 puszczasz sprzęgło i sam jedzie. Natomiast co do poleceń, to jedzie za tobą, za kierownicą "pan gienek" z wordu, a jako pasażer egzaminator i wydaje polecenia przez krótkofalówkę. Nie możesz mu odpowiedzieć, bo nie ma jak.
Akurat tutaj się mylisz. Na motor trasa jest ustalona z góry, zawsze ta sama, więc instruktor uczy Cię jej na pamięć. Z tym, że od przyszłego roku się to zmienia. Jak zdajesz, robisz placyk, później wyjeżdżasz i jedziesz sam wyuczoną trasę, a egzaminator za Tobą w samochodzie i macie kontakt ze sobą, więc można się zapytać jak się trasy nie pamięta albo dostanie się zjebe jak popełni się jakiś błąd.
Co do 125/250ccm, na 125ccm ósemkę trudniej się robi, jakby ktoś od razu uczył się na 250ccm i dostał 125ccm to ósemki by nie zrobił, ponieważ jest to ciągła walka z gazem, a na 250ccm siadasz i jedzie sam bez gazu. Do tego 250ccm lepiej się prowadzi, ma szersze opony i sama jazda jest łatwiejsza niż tym małym pierdolnikiem :)
Ale w przyszłym roku się wszystko zmieni, prawko będzie od 24 roku życia, od 18 będzie tylko A2 a od 16 A1 i nie będzie trasy z góry ustalonej tylko tak jak to wygląda przy egzaminie na B.
Kurwa, bejbe, a czy ja napisałem gdzieś, że trasa nie jest z góry ustalona? Zdawałem przecież dopiero to prawko... Trasa jest ustalona i gościu zna ją na pamięć, co nie znaczy, że egzaminator nie wydaje poleceń, bo musi je wydawać... I na 125 może i trzeba lekko dodawać gazu, ale to nie jest "ciągła walka z gazem" bo wystarczy pojeździć godzinę na placu i się to umie...
jak, do ku#wy nędzy, może nie wydawać poleceń? ty wiesz co piszesz?
Mi żadnych poleceń na mieście nie wydawał, tylko na placyku mówił co mam po kolei robić, a później na miasto i całą drogę prawie nic się nie odzywał, tylko mi powiedział że mam środkiem jechać przy skręcie w lewo a nie do lewej krawędzi jak mnie uczyli. Innych egzaminowali inni egzaminatorzy i też nie wydawali poleceń na mieście, a nawet pytali czy zna się trasę i jak ktoś znał to spoko, a jak nie to egzaminator podpowiadał.
Poza tym po co każe kiwać głową skoro jest z Tobą cały czas w kontakcie radiowym -.-
Egzaminator wcale nie ma obowiązku mówić gdzie masz jechać. Nie podali trasy dla zabawy, nie raz zdarzało się że koleś dziękował ludziom, którzy nie znali trasy. To, że ewentualnie Ci powie gdzie masz jechać to tylko i wyłącznie jego dobra wola. Nie ma takiego obowiązku i z miejsca ma prawo Cię oblać
btw jeśli dla kogoś "ciągła walka z gazem" to dodanie troszku gazu po wyjeździe z łuku na 8 to nie powinien jeździć jeśli go to przerasta.
przyjedź na swoim sprzęcie i pokaż jak Ty jeździsz, bo w internecie to każdy jest ghost rider ;) ósemki robiłem na ybr 125, do tego przy skręcie w lewo ciągnął linkę, a na zimnym silniku wystarczy dodać gazu żeby szarpnął, a instruktor uczył mnie jeździć bez sprzęgła, żeby nauczyć się operować samym gazem, zapraszam do siebie to pokażesz jak Ty sobie na luzie jedziesz
mnie tam nikt nie mowil za bardzo jak robic, ale zwykle to kladlem motocykl i dawalem gazu, zeby sie nie wyjebac (varadero 125), nie wiem jak wy chcecie to robic na wolnych obrotach przy skrecaniu :P
btw, mam egzamin o godzinie 11:30 w sobotę (piotrków trybunalski) i wydaje mi się, że to niezbyt przyjazna pora na zdawanie ;d (duże natężenie ruchu itd.). macie jakieś rady co do jazdy przy sporym ruchu? na pewno wiem, żeby patrzeć na lusterka i nie wymuszać, coś jeszcze?
w sobote rano duze natezenie ruchu?:o
nic nie zrozumialem z wypowiedzi pajloka
Wlasnie u mnie jest tak, ze nikt mi nic nie powiedział, tylko wsiadłem na motor i mam jeździć a gość idzie spać... żałuje z tej szkoły jazdy...
Te osemki smieszne robie 40/40 poprawnie bo ostatnio sobie liczylem. ostatnio probowalem hamowac awaryjnie ale nie wiem jak to ma wygladac bo mi nikt nie pokazal -.-
w sobotę to ludzie mało jeżdżą, najgorsza pora to 7-9 rano i od 13 popołudniu w dni powszednie
serio? myślałem, że jest zupełnie odwrotnie ;d. to dzięki, uspokoiliście mnie troche ;).
jeszcze lepiej miałbyś tylko o 6 rano, ja miałem absolutne pustki. polecam, o 6 rano to nawet w dni powszednie takiej tragedii z ruchem nie ma
zależy gdzie robisz prawko. w Legnicy egzaminy zaczynają się o 7.30, czyli w najgorszym okresie
Zdałem wreszcie! Prawko zapłacone więc za jakieś 10~~ dni uwaga na drodze ; )
Siema, byłem na badaniu lekarskim i gościu nie sprawdzał mi wzroku tylko popytał i dostałem orzeczenie bez ograniczeń które zaniosłem do biura.
Teraz pytanie czy jeśli w orzeczeniu mam, że mogę jeździć bez soczewek i okularów to mogę na własną rękę w nich sobie przyjść i jeździć ??
@edit
farmer93 dziękóweczka za odp.
-Cherry_Coke dzięki za odp, ale oczekiwałem prostej odp a nie złożonego zdania stwierdzającego jakie jest moje pytanie - nie wykazałeś się tutaj.
Jak to jest z tymi nowymi testami od nowego roku? Co wprowadzą dobrego/złego?
Wystarczy ze zapisze się na kurs jeszcze w tym roku czy muszę zdać testy żeby mi nie dowalili tych nowych trudniejszych?