Widze ze nie tylko ja lubie jezdzic oszczednie ;d ale ja zmieniam przy 2K~ biegi . Po miescie 7l~ na trasie przy 90km/h 4.7l~.
Widze ze nie tylko ja lubie jezdzic oszczednie ;d ale ja zmieniam przy 2K~ biegi . Po miescie 7l~ na trasie przy 90km/h 4.7l~.
Haxigi, nie wiem czy wiesz ale samochód na luzie pali tak btw ;)
Tutaj na torgu nawet była rozmowa że auta do 1997 mają niskie spalanie (0,X l/100) na luzie, auta powyżej 1997 już bez znaczenia takie samo.
Ja nie oczekuję że nic nie będzie palić bo to nierealne, ale obniżenie do 0,X jest jednak oszczędnością, którą jednak zbadałem i potwierdziłem.
@up
105KM, zbiera się dla mnie wystarczająco, przy wyprzedzaniu nie ma problemu bez redukcji.
No, oponki zmieniłem, z tyłu rekord pobiłem, bieżnik 1mm:D Z przodu letnie, na tył zimówki, typ oszczędny:D
Jak dojeżdżasz do świateł na luzie to na pewno więcej spali a w lecie doliczając do tego klimę i inne pierdoły to zrobi się koło pół litra, wiem, że to śmieszna wartość ale jak ktoś oszczędza to czego ma się nie pofatygować.
Zawsze dojeżdżam na biegu bez gazu, toczenie się na luzie jest bez sensu i do tego w niektórych sytuacjach może być niebezpieczne.
Jak jeździsz w godzinach szczytu i korki nie są Ci obce to wiesz, że mam racje.
Zacznijmy od tego, że jazda na luzie ma sens w samochodach starszych. Po 1997r. zostało wprowadzone ecu, co decyduje o potocznie mówiąc paliwie.
Dlatego na biegu nie wskaźnik pokazuje 0 spalanie. Z jazdą na luzie, nie ma co dyskutować, wiem to po swoim ojcu. Jeżdżąc Lublinem 3 potrafił zejść do poziomi 8l na 100, co wydaje się nie możliwe, gdzie norma wynosiła 11, wierzcie lub nie, ale to zasługa luzów i 30 letniego doświadczenia:)
A to ciekawe bo mam 1996 i mam ECU jak wszystkie roverki 200 i 400 z tego rocznika :)
Sprawa wygląda tak, że liczy się jaka jest górka i jaka trasa do pokonania, wtedy jazda na luzie ma sens.
Załóżmy że posiadamy samochód który hamując silnikiem spala 0 /100 km
Jadąc z prędkością 70 km/h spala 6/100 km
Na biegu jałowym spala 2 litry na godzinę
Prędkość początkowa wynosi 70 km/h
Mamy taką sytuację:
http://obrazki.elektroda.net/26_1234186203.jpg
Jadąc od punktu O do punktu A samochód hamuje silnikiem i zakładamy że utrzymuje stałą prędkość 70 km/h i na tym 100 m odcinku nie spala nic czyli 0. Po dojechaniu jednak na wypłaszczenie samochód w punkcie A samochód wytraca prędkość wiec naciskamy pedał gazu i do punktu B jedziemy z prędkością 70 km/h więc na tym drugim 100 m odcinku spalanie wynosiło 6 l/100 km..
Liczymy średnie spalanie na 200 m odcinku:
(0+6)/2= 3l / 100 km
70 km/h w przybliżeniu to 19.5 m/s
Zatem ten odcinek 200 m pokonał w ok. 10 sekund
Sytuacja druga:
Samochód jadący na luzie
Prędkość początkowa 70 km/h, jest górka więc się rozpędza załóżmy do 100 km/h w punkcie A i potem po wypłaszczeniu dojeżdża na luzie z rozpędem do punktu B i wytraca prędkość do 70 km/h
Zatem najmniejsza jego prędkość wynosi 70 km/h
A w większości była wyższa zatem odcinek ten pokonał w mniej niż 10 sekund..
Dla porównania liczymy gdyby zajęło mu to 10 s:
Skoro na biegu jałowym pali 2l na godzinę czyli 2 litry na 3600 sekund, czyli z tego wychodzi że pali 0.005 litra na 10 sekund czyli 200 metrów
A więc na 100 km wychodzi ok. 2.5 litra..
Trzeba zauważyć że to spalanie jest jeszcze mniejsze gdyż liczyłem dla czasu 10 s a czas ten byłby krótszy..
Widać różnicę?
Oszczędność ta zależy jednak od masy samochodu, oporu, spalania na 100 km, spalania na godzinę, ukształtowania drogi itd..
obliczenie z innego forum, które jest prawdą i ma sens.
Z ostrej górki wiadomo że można puścić gaz i przejechać ją do końca nie spalając zupełnie nic bo samochód napędza silnik, a wtryski nie zapodają paliwa. Jeżeli górka nie jest stroma, ale długa to jadąc bez gazu na biegu auto będzie gubiło prędkość, przez co będzie trzeba przyśpieszać więc spalanie bez gazu > luz.
raczej zjezdzanie z gorek itp itd na luzie to nie jest oszczedzanie, tylko to po prostu pewna nieodpowiedzialnosc ze strony kierowcow, ktos napisze, dlaczego blablabla i bedzie sie zapieral, ze wszysko widzi i ma super refelks
tak samo sprawa ma sie z trzymaniem 1 reki na kierownicy, nie jest to prawidlowa technika kierownia pojazdem. Przy rozpedzaniu itp jeszcze dopuszczalna, szczegolnie jak jest dobra przyczepnosc. ale np w zimie jak komus pierdolnie opona to jak 2 łap nie bedzie ten ktos mial na kierownicy to na 100% skonczy sie to w najlepszym wypadku w rowie.
Haxigi, przejedz sie z jakims dosw kierowca, to raczej Cie opierdoli za wbijanie luzu, powtarzam to jest (złudna) oszczednosc. Luz to sobie wbijajmy jak stoimy przed swiatlami :)
-------------------------------------
ale mam rozkmine, rozpedzamy sie na autostradzie do 180, takim rzęchem, obroty kolo 6 tys, to mu mu wrzucamy luz od czasu do czasu gazujac na biegu, dojezdzamy szybko, tanio, (nie)bezpiecznie i CICHO :D
Tak jak pisze lolek, jeżdzenie na luzie jest po prostu niebezpieczne w pewnych sytuacjach. Jedynie na prostej drodze i dojeździe do świateł (może ~200 metrów) można to zastosować, ale i tak się nie powinno. Nie bez powodu dobrzy instruktorzy nauki jazdy zawsze zwracają na to uwagę, a egzaminatorzy upieprzają.