Panowie, jaki polecacie samochód na początek, zależy mi żeby był dość szybki i 5drzwiowy i do 5000 złotych, chciałbym też żeby to był najlepiej hatchback :>
Panowie, jaki polecacie samochód na początek, zależy mi żeby był dość szybki i 5drzwiowy i do 5000 złotych, chciałbym też żeby to był najlepiej hatchback :>
matiza polecam to było moje pierwsze auto :D zajebista puszka kupiona od dziadka jakiegoś za 4000 koła chyba, koni za wiele nie było (coś koło 60~~) ale jak się człowiek rozpędził to jak rakieta :p na początek weź lepiej coś w tym stylu
Civic V, 323f V generacji, Vectra B, astra, Passat B4, Audi 80, Golf III. Powiedz jakie Ci się podobają i wtedy coś się pomyśli. Masz kasę na ewentualne naprawy?
No własnie kasy może coś wyciągne, ale nie jestem do końca pewny.
Osiągi 1.8 są bardzo dobre, spalanie jak na tę moc niezłe. Stylistyką zabija, w końcu to pininfarina. Jakościowo jak to fiaty z tamtego okresu, silniki fest dobre, ale elektryka i czasem osprzęt lubi zawieść (alternator, termostat - takie najczęstsze usterki).
Dość szybki, lol. Dość szybką to sobie kup CR-X i powodzenia w przeżyciu. A poza tym to szukaj Almery jedynki 1.4 87km (polska wersja). Może jakąs z progami do roboty znajdziesz za tą kasę. Ogólnie warto.
Polecam ten styl kupowania dziadowskiego auta. Focusy chodzą za bezcen ,bo wszyscy się pozbywają tych bomb :D Do tego silnik forda z gazem to niezbyt dobry mix.
moim zdaniem to nie ma co sie oszukiwac, ze jazda w takim tico, matizie czy cc to troche wiocha, wstyd (?), moze nie sa to do konca dobre okreslenia. Autka dosyc dobre jezeli chodzi o niska awaryjnosc, ale watpie zeby kogos marzeniem byloby jezdzenie taką furą. Okej, jak ktos nie ma kasy, czy mu sytuacja nie pozwala, czy chce sie podszkolic najpierw lub ma calkowicie wyjebane to ok.
ogólnie moim zdaniem audi 80 to zajebisty wóz w tej cenie, ale troche duży (...) ogolnie moja rada, w tej kategorii cenowej bym nie wydziwial i nie szukal zadnych focusow czy innych wynalazkow tylko postawilbym-szukalbym czegos SPRAWDZONEGO, pewnego, bo 5k to nie jest duzo, wiec nie wiadomo czego sie nie spodziewaj
Jeżdżę nim dopiero pół roku i nie miałem póki co możliwości sprawdzenia jak radzi sobie na mrozie ,ale na tę chwilę jestem zadowolony. Szczerze powiedziawszy jestem zielony jak kapusta i nie mam pojęcia o jakich domniemanych awariach wspomniałeś.
@off
to ile może kosztować najtańszy pakiet z kamerką do samochodu(na szybę/lusterko)?
jezeli chodzi o najtanszy to polecam zajrzec allegro
jak nie chcesz kupowac kota w worku to popatrz na yt, gdzie ludzie wstawiaja swoje filmiki z jazdy, chodzi mi o takich co reguralnie dodaja, sklejaja fajne momenty itd, napisz do nich na pw jaki model maja i bedziesz widzial jak sie sprawuje itp chociaz wydaje mi sie, ze oni nagrywaja juz sprzetem ze sredniej klasy cenowej, a nie tej najnizszej- zapewne dosyc badziewiastej. No ale nie wiem, sam bym kupił, wiec jak ktos cos wie to niech pisze
Sinis, tak z ciekawości: kiedy założono gaz w tym Fordzie? Czytałem i słyszałem, że benzyn od Forda się nie gazuje (tych nowych, ponoć w instrukcji nawet przed tym ostrzegają(?) ). Coś o plastikowym kolektorze gdzieś czytałem i głowicy nie przystosowanej pod LPG, ale jak by to śmigało z dobrą instalacją to sam jestem ciekaw.
naaaah kumpel ma escorta 1.8 td i trzy razy zalał benzynę zamiast diesla, raz za 20 zł i potem za 20 zł dolał ropy, a raz pół baku benzyny i resztę do pełna ropy, a ostatnio zrobił dolewkę benzyny (koleś zalał vervę pb) do diesla, w domu się skapnął i cofnął się na benzynówkę żeby znowu diesla dolać :D
pany i panowie, czy ktoś miał okazję pobawić się mercedesem w201? wiem, że stary pryk, ale ponoć zarąbiście sprawny i wytrzymały jak na swoje lata, a przy tym już niedrogi. wiecie cos o tym, jak się tym jeździ, jak znosi mrozy i słabe nawierzchnie, czy spalanie przyprawia o zawroty głowy i omdlenia?
Stary escort =/= nowe fordy. Kiedyś to były niezłe silniki, nie odstawały od vagowskich czy innych. Teraz co innego.
Dieselek 2.5 litra 90km radzi sobie bardzo okej, spalanie jest w normie (jakieś 8-9 miasto jak nie będziesz przesadzał). Auto raczej niezniszczalne, coś tam gnije, ale łatwo się pozbyć rdzy. Co do ceny to bym nie był taki hop siup, dobre egzemplarze to około 8-9 tysięcy, a i zaa dychę się trafi. Moim zdaniem warto jeśli szuka się klasyka na lata.
A, no i brak turbiny = brak głównych problemów diesli
Gaz założony 3-4lata temu. I fakt komputer nie toleruje gazu wyświetlając kontrolkę ,ale to tyle na ten temat. Nie powiem ci nic o kolektorze ,bo samochód sprawdzał mój ojciec(były mechanik) i był zadowolony. Wnioskuję ,że sprzedawca wymieniał części skoro było ryzyko awarii. Co do defektów w silniku to dowiem się dopiero przed świętami, bo oddałem go do warsztatu. Tak się złożyło ,że focus jest w najtańszym czerwonym fordowskim kolorze który przekurewsko rdzewieje. No i dzięki temu dwie prawe furtki, progi do wymiany ,a błotnik uratowany tyle co lakierować. Jak znajdę fotki progów to się podzielę.
dzieki, przymierzam się do takiego - zajebisty wygląd i z tego co obserwowałem, spora przestrzeń w środku. coś, czego mi trzeba :p
z tego co widziałem, to średnio zadbane się i po 5 kupi, a takie w stanie "jeździ" to i za 3 się znajdzie. ale jasne, że to auto potrafi i ma służyć lata, więc tego za 3 nie kupie :p
tylko spalanie 8-9 w porównaniu z opelkiem mojej rodziny (astra, 99 rok, silnik 1.4) to i tak sporo. co prawda diesel tańszy od benzyny, ale spalania w mieście nieprzekraczającego 6ciu nie przebije. no cóż, za styl się płaci!
LOL typa pogielo
http://www.portel.pl/ogloszenia.php?id_ogl=468682
Ja mam takiego starego pryka i nie narzekam :D Części w aso tanie jak barszcz, radość z jazdy jest nieziemska, mega wygodne fotele. Co do mrozów to w tamte zimę ojciec parę razy pożyczał mój samochód przy -30 bo jego nie odpalał lub olej był z byt gęsty i nie gasła kontrolka. Ja trafiłem na zadbany egzemplarz za niecałe 3 tysiące jednak wymagał trochę wkładu finansowego ale to i tak są śmieszne pieniądze za samochód który praktycznie się nie psuje. Jak będziesz jechał oglądać jakiś model to napisz na pw to powiem ci na co szczególnie zwrócić uwagę aby nie kupić składaka albo kompletnego padła.
Mam problem, opisałem go także na forum mazdy, więc tylko skopiuje tutaj, bo potrzebuję szybkiej pomocy i diagnozy:
Cytuj:
Witam, we wrześniu zakupiłem BJtkę rocznik 2002 1.6 benzynka. Po zakupie nie sprawdzałem stanu naładowania akumulatora jeśli to ważne. Problem wygląda następująco: Ostatni raz jechałem nią w niedzielę wieczorem i wszystko było ok. Jak do tej pory od momentu zakupu, najniższa temperatura, przy jakiej odpalałem ją to było chyba -2. No więc jak w niedziele pojeździłem tak stała aż do dziś i poszedłem przejechać się w jedno miejsce. Po dojechaniu(trasa 10km, temperatura aktualna -9) samochód nagle sam z siebie zaczął wariować:
-radio przestało łapać fale, głośniki charczały, więc je wyłączyłem
-zapaliły się kontrolki: hamulca ręcznego, TCS OFF, Airbag, ABS
-lewy kierunkowskaz miga z dwa razy większą częstotliwością niż zwykle
-Obrotomierz i prędkościomierz skaczą jak im się podoba
-wszystkie światełka jakie się paliły(podświetlenie zegarów, zegarek w desce) zaczęły przygasać
-momentami nie reagowała na gaz, tzn tak jakbym na ułamek sekundy zdejmował nogę i znowu ją wciskał
Potrzebuję szybkiej pomocy, samochód aktualnie stoi pod blokiem, jestem w mieście studenckim, a nie moim rodzinnym, więc nie znam tu żadnego dobrego mechanika, a nie chcę się naciąć. Pozdrawiam i liczę na pomoc.
Mi to wygląda na alternator. Czujniki mogły jakieś paść i teraz takie fanty się pokazują. W jakim mieście jesteś? Na pewno bd jakiś dobry warsztat gdzie pod kompa podłączą i dużo nie wezmą..
Moja fura jest z '98 i gdy ją kupowałem też wyglądała w środku jak nowa. Właśnie tak wygląda auto z niekręconym licznikiem, a nie beta, która na blacie ma 200k, a z fotela kierowcy wysypuje się gąbka ;d Co do tej bety to ma obdarty boczek od strony kierowcy i pęknięty plastik na fotelu kierowcy koło "klamki" (tak, czepiam się :D)
To co opisałeś w ogóle nie powinno mieć miejsca. Za dużo niezależnych od siebie rzeczy się pierdoli. Mocniej świecące światła po przy gazowaniu tu zapewne zjebany regulator napięcia, szybko migający kierunek to przepalona żarówka lub zaśniedziały styk ew. uszkodzony obwód. Palące się kontrolki to już wina kompa ale jakoś nie chce mi się wierzyć aby padł tak nagle z dnia na dzień. Jednak zapalają się one w momencie gdy uszkodzony jest sam element wykonawczy/czujnik , obwód lub właśnie ECU. Wszystkie czujniki/elementy wykonawcze na raz ci na 99% nie padły więc albo obwód albo komp.
Potwierdzam info, moje bravo w środeczku jak nówka poza wytartym drążkiem (chujowa sprawa ze skórą),kierownicą (tu akurat sprawa ze skórą zajebista) i jedną ryską na konsoli. Picuś glancuś.
Obalam stereotypy, dzisiaj odpalając auto poszło mi lepiej niż przy dodatniej temperaturze :D Do tego słabe aku ,a nie był jeżdżony ze pięć dni. Nie ogarniam, ale cieszyć jest się z czego.
Mazda musiała zrobić jakiś super patent z wiązkami i jak przymroziło to te wszystkie połączenia szlag trafił naraz. Innego wyjaśnienia nie widzę, posrały się same niezależne elementy.
Ale jak jechałem zaraz pod odpaleniu to lewy kierunek świecił normalnie, tak jakby wszystko się zjebało nagle bez żadnej przyczyny, bo po odpaleniu samochód jechał normalnie przez te 10~ kilometrów.
Na forum mazdy mi jakiś gościu odpisał, że też tak miał ostatnio i że pewnie mi się przewód na alternatorze obluzował. Mam od zajebania nauki, więc pewnie sprawdzę to dopiero w poniedziałek/wtorek, ale wydaje mi się prawdopodobne, bo co jak co, ale kabel mógł się obluzować z chwili na chwilę. Anyway jeśli macie jeszcze jakieś pomysły to piszcie.
Chciałbym niecałe 6 w mieście o tej porze... Obecnie wyciągam między niecałym 8 a lekko ponad :( W praktyce 7.9-8.3 na nierozgrzanym i krótkie trasy po zakorkowanym Wrocławiu...
Mam pytanko do przednionapędowców. Macie jakieś rady co do wchodzenia bokiem? To mój pierwszy sezon zimowy i totalnie nie wiem jak ugryźć temat.
Ja bym nigdy nie kupil takiego za 15 tysi ale co kto lubi ;p. Moze z zewnatrz zadbany ale moze byc dojebany przez jakiegos gluta bo jak wiadomo to bmw. Juz bym wolal dolozyc z 5k i kupic e46
# albo passka b5 zadbanego tylko ciezko takiego znalesc a akurat ten passek mi sie podoba
Raz, że takich aukcji, na których ktoś wystawia samochód powyżej jego przewidywanej ceny są setki, a dwa, że jeśli auto jest na serio zadbane to warto tyle wyłożyć, mimo, że za niewiele większą kasę można mieć nowszy model. Tak samo mając powiedzmy 25k można kupić passata B6, ale znajdą się pewnie tacy co za tą cenę wystawią B5, bo są tego auta pewni i wg nich ma taką wartość. Ty byś pewnie powiedział, że ich pojebało, bo B5 można mieć zadbane za 20k i jakbyś miał wykładać 25 to byś wziął B6, ale np. ja, jakby mnie ktoś zmusił do kupienia passata za 25k i miałby starczyć na długie-długie lata to brałbym to B5 jeśli faktycznie by było w tak ekstra stanie.
Zapamiętajcie sobie, nikt dobrego auta za bezcen nie odda.
Twardy, za bezcen tak, ale czasem ludzie mają przeswiadczenie takie o swoim samochodzie, ze kupili go 5 lat temu za 25k, to teraz chcą go opchnąć za 22k, bo prawie nim nie jezdzili, ogolnie jest w takim stanie jak go kupowali.
jeżeli samochód jest z rocznika <2000. I jezeli cena przekracza średnią cene na allegro za model o około 8k to się nie opłaca kupować samochodu. CHYBA, że był jakoś modyfikowany, tzn robiony pod wyścigi- klatka, zmienione zawieszenie itp
A dlaczego się nie opłaca? w okolo 15letnim samochodzie ma prawo się coś zepsuć, na pewno jakieś czesci eksploatacyjne bedzie trzeba wymienic, a jak ktos sprzedaje to raczej nie wymienia wszystkiego przed sprzedażą. Dlatego, jak ktos chce 'przeplacac' za normalny samochod, do normalnej jazdy, co lepsze dosyc stary to nie ma najmniejszego sensu, bo za mniejsza cene kupimy w dobrym stanie i zostanie b.duzo kasy na ewentualną wymiane jakichś czesci
Szczególnie, że B6 z początku produkcji chwalone nie są (czyt. diesle 2.0).
Ale kurde bez przesady, trzeba mieć jakiś umiar. Jeśli wystawi się auto o 5-10 tysi droższe niż średnia cena ,to nikt nawet nie spojrzy na taką ofertę.
Dużo zależy od przebiegu, bardzo sobie ludzie za to liczą. Niestety często jest tak, że autko co ma niecałe 100 tysi jest dość drogie w zakupie, a do wymiany trochę jest (bo do tej pory wszystko śmigało, a skończył się czas niektórych części). Wiem z autopsji, więcej nie popełnię tego błędu :D
A co panowie sadzicie o wolksvagenie jettcie 2? Bo mam okazje kupic za bardzo mala cene po znajomosci.
Miał ktoś przyjemność z funduszem gwarancyjnym ?
Dostałem 3k za to, że podczas kontroli (w momencie kiedy auto było już sprzedane) nie było OC. Wysłałem im skan umowy sprzedaży samochodu, kazali też wysłać potwierdzenie, że auto miało OC za mojej kadencji, tylko, że ja zaległą część zapłaciłem dopiero po sprzedaży.
Czyli mogą się o to dowalić? Swoją drogą czekam na odpowiedź długo, konsultantki każą czekać, a ja żyje w niepewności.
Co o tym myślicie?
http://allegro.pl/blokada-na-kolo-st...808238332.html
Taka sama jak SM zakłada, myślicie, że gdyby samemu sobie takie założyć to zniechęci to złodziei?(no bo kto normalny się porywa na wóz z blokadą na koła?) I czy ew. możnaby stawać w miejscach niedozwolonych i sobie to zakładać, że niby "SM tu była"?
Jesli stoisz w miejscu bardzo niedozwolonym to dostaniesz lawete na Twój koszt. Po za tym kradzież samochodów ie wygląda tak, że ktos sobie idzie "ooo samochód! ukradnę!". Zazwyczaj samochód jest odpowiednio obserwowany, a taka blokada to 30 sekund roboty więcej. Najlepsze co może być to elektroniczna blokada zapłonu robiona na warsztacie u jakiegoś elektromechanika. Koleś opowiadał, że raz zlecenie na jakieś audi było to złodzieje przez całą noć wypatroszyli całe wnętrze, w silniku nadubali ile się dało, ale auta nie ukradli, bo nie wiedzieli gdzie jest przycisk. Zazwyczaj przycisk polega na tym, że musisz np. dotknąć w odpowiednim miejscu. Dobra sprawa.
Ae za chuj nie kupuj rzeczy na allegro, bo każdy złodziej takie coś może kupić i rozpracować jak to działa.... blokada na kierownicę, pedały, w/e też o kant dupy można...
Ciągle nie rozumiem po co chcesz zabezpieczyć starą mazdę przed kradzieżą. Przecież to jest praktycznie niemożliwe, że ktokolwiek się nią zainteresuje. To już prędzej mojego fiata zwiną, bo przynajmniej trochę tego jeździ w Polszy. Anyway, nawet Passatów ostatnio mało kradną w mojej okolicy więc zakładam, że się złodziejom znudziło thug life.