Tylko to by nie popłaciło, bo wtedy jeszcze diesle 2.0 były gówno warte ;) Teraz już w common railu można brać.
Panowie mam mega problem. Wsiadłem wkur***** do samochodu i wylądowałem na krawężniku. Koło odleciało na paręnaście metrów. Ukłąd hamulcowy do wymiany, felga stalowa też, opona również, ale co najgorsze połamałem na pół czop piasty tylnej lewego koła w Peugeocie Partnerze 2.0 HDI 2002r. Nigdzie tego znaleźć nie mogę. Byłem na szrotach - również nie ma. Trzeba podobno całą belkę kupować a to koszt 1000zł+
Do Berlingo też nie ma. Myślałem żeby kupić takie coś i ten czop wyjąć, ale nie wiem czy tak się da, bo ja mam bębny z tyłu.
http://allegro.pl/peugeot-partner-pi...751560146.html
Co radzicie zrobić? ;/ Jakaś masakra, dwa tygodnie temu kumpel rozwalił samochód - na złom. Tydzień temu koleś się zabił samochodem - na złom a wczoraj ja się rozwaliłem...
AC masz w tym wozie?
AC się nie opłaca, do tak starego samochodu - nie mam ;/
No na jego miejscu bym się w to nie bawił chyba że ma już komu to opchać :D Ja już z 2 lata sprzedaję części i to nie bułki że ktoś kupi za miesiąc czy dwa :D
@ a teraz reklama:
Sprzedam w pizdu części do Subaru Impreza (96) oraz trochę do Skoda Suberb II (od 2011 w góre)
Przypominam że przysługuje ci Auto zastępcze z ubezpieczenia na czas naprawy auta zupełnie za darmo.
Jak to, mi auto przysługuje? Jak ja AC nie mam.
Wysłałem przed chwilą około 10 wiadomości do firm zajmujących się sprzedawaniem szrotów przez neta i do paru typów z allegro, módlmy się. Jak nie to chyba będę kupował całą belkę za tysiąc + złotych... Ten peżo jak rodzice kupowali kosztował 68tyś zł bo tam klima była i inne dodatki. Jak na tamte czasy to wypas. Dobrze, że drugie auto mają ;/
Ja mam z 2002 i mam AC, ale to nie zmienia faktu, ze raczej się nie opłacało, bo dałem za nie 13k, a wg ubezpieczyciela jest warte 10k i każdego dnia traci wartość, więc jakby mi je ukradli za rok powiedzmy, to dostane z AC załóżmy 9k, a sprzedałbym za 12k(no, zawsze to jakaś kasa, ale przy dłuższym płaceniu się nie opłaca).
Toż to porządna bryka jest, ja bym naprawiał. Bez przesady, jakieś 1500 zł to nie jakiś wielki pieniądz, to auto jest ciągle dużo warte.
AC się opłaca imo tylko do koncenu volkswagena, bo masz duże prawdopodobieństwo, że go podpierdolą. Inna sprawa, że AC do tych aut jest kosmicznie drogie...
Mazda i AC to pomyłka, to prawie jakbym do swojego Bravo je wykupił - po co, skoro tego żaden szanujący się i chcący zarobić złodziej nie tknie (a Twojego to już w ogóle, mało tych aut jak chuj u nas na drogach).
Moja matka ma wyjebkę, a ojciec rezolutnie - nie warto kłaść tysiaka rocznie (albo więcej) na stare auto o wartości może 6-7 tysi (wg ubezpieczyciela). Zarysował mnie jakiś skurwysyn z bloków obok, bo parkowałem im na ich parkingu (mendy, mają pełno miejsca, ale 10 metrów ruszyć tyłek to nie łaska) i w sumie mam to gdzieś - może nie wygląda pięknie, ale lakiernik zeszlifował mi za gratis większość rysy i daje radę.
Dokładnie to, nie ma to sensu w przypadku starego samochodu (~10 lat i więcej).
witam. Tak sprawdzałem i płyn hamulcowy w zbiorniczku mam pomiędzy max, a min (bliżej do maxa). Będzie to miało jakiś odczuwalny wpływ na hamowanie? Ponieważ jak jadę i wcisnę hamulec do dechy to koła nie blokują się i nie mogę gwałtownie hamować, tylko koła zwalniają. PS- nie mam ABS.
hmm, az ktos w Ciebie wiedzie?- dosyc rzadko to sie raczej zdarza, chyba, ze to TY bedziesz paralitykiem i komus specjalnie zahamujesz i ktos "nieogarniety" sie w Ciebie wpierdoli
co do kradziezy, to tez raczej trzeba miec nierowno pod sufitem bo konsekwencje tego potem są w chuj duze...
Wczoraj jakaś kurwa zajechała mi drogę, ratując się (w sumie mogłem walić w niego) wpadłem na krawężnik, efekt - rozdarta opona. Miałem dużo wydatków ostatnio i nie mam wolnej kasy na parę opon. Jeśli zmienię tylko jedną będzie si? Oczywiście mówię o tej samej firmie i modelu. Domyślam się też, że poziom zużycia musi być podobny. Jeśli bieżnik będzie się różnił o 1-1,5 mm to będzie miało wpływ na coś?
Jak ten sam rodzaj bieżnika, to nic się nie stanie. Gorzej, jak inny kształt, to wtedy musisz wymieniać na całej osi.
Powinno być ok :). Nie wiem, czy nie będzie trzeba wyważyć jej.
Taki OT trochę, ale chciałbym zareklamować do sprzedania Opla Vectrę B '97 rok, 1.8 benzyna. Klima nie działa (uszkodzona sprężarka) cena 3,5k.
Gdyby ktoś przypadkiem był zainteresowany, to niech da znać na priv, podam nr telefonu do ziomka.
Haki odkręca się nie po to, żeby dorobić 5zł na ajzie tylko dlatego, że jeśli widzisz auto z hakiem to wiedz, że najprawdopodbniej ciągnał traktor, który mu wpadł do rowu, albo 5 ton przez całą Polskę. A to nie jest dobre dla auta, czyli dla Ciebie - kupującego również.
Ople nie są złe tylko warunek MUST BE, żeby to był niemiec, a nie ten z polski, bo polople to badziew.
Honda dziurawa? heheh. Norma w tej marce jest ruda na nadkolach ze względu na sól. Ale nie oznacza to, że nie dostaniesz tego auta w dobrym stanie, bo przecież, bo każdej zimie wystarczy trochę pobawić się no i przed zimą zakonserwować auto jak mumię.
Co do oszczędnych aut to punto z silnikiem Multi jet jest oszczędny bardzo, ale trzebać być przygotowanym, że jak coś sie uszkodzi (a to się zdarza) to trzeba będzie słono placić. No i oczywiście diesel do dużych rocznych przebiegów z sporym wkładem na trasie, a nie po mieście.
Taa, a od większej ilości płynu do spryskiwaczy szyby lepiej się czyszczą!
A tak na poważnie to możesz wymienić cały płyn (niski koszt, a może pomoże), a jak nie to może już klocki się zużyły? Zawsze miałeś taki problem czy od niedawna?
lepsze hamowanie. . . tarcze mniej sie grzeją
co do hondy sam mam acorda 2002r. 1.8 i nie narzekam. rdzy zero jezdzi sie pieknie... Pozatym pracowalem w serwisie hondy i ogolnie auta godne polecenia nie wiem dlaczego narzekacie...
Lepsze hamowanie w przypadku agresywnej jazdy, no chyba, że wozisz się jakąś trzytonową krową. Generalnie jeśli hamulce się nie grzeją to wentylowanie nic nie zmieni.
Podjedź do mechanika swojego, albo sam sobie sprawdź ile klocka zostało. Na moje to klocki na znacznym wyczerpaniu skoro na pełnym hamulcu koła się w ogóle nie blokują. Lepiej zajmij się tym teraz, bo szkoda, żeby Ci brakło hamulca kiedyś na drodze.
nie koniecznie przy agresywnej jezdzie. jesli jedziesz przyposcmy 130 i masz krotka droge hamowania przy tarczach zwyklych pedal robi sie twardy i ciezko jest ogarnac sytuacje. Wentylowane daja duzo wiecej czasu i oszczedzaja nerwow.
Co to klockow jesli piszcza to sie skonczyly albo sa stare i twarde. Polecam wymiane
no nie powiem, że była sytuacja taka że prawie bym tutaj nie pisał. Mgła jak w smoleńsku i koleś zaczął wyprzedzać z naprzeciwka. Jeszcze gdyby to zrobił dynamicznie to ok, ale się zbierał, a wyprzedzany przyśpieszał i kumpel musiał hamować ostro. Zarzuciło ale się zatrzymaliśmy na czas. Moim bym tak nie zrobił i albo rów albo czołówka ;( Jakiej firmy klocki polecacie ? Takie żeby były tanie ale też w miarę ok.
ktoś tutaj poruszał sprawę, że jak się dba to się ma i dalej ble ble ble
ja się z tym do końca nie zgodzę
zabezpieczenia korozyjne producenta, oczywiście, można podzielić na 3 podstawowe:
- bardzo dobre, trudno żeby coś wylazło, nic nie trzeba nawet konserwować, od czasu do czasu umyć, np audi 80
- średnie, czyli jak będziesz garażować i mył w miarę czesto, do tego zakonserwujesz podwozie to będzie ok (hondy, )
- całkowicie chujowe rdzewieje bardzo szybko, no ale jak ktoś będzie piescil doslownie, nie jezdzil w zime to moze nie bedzie bardzo widac...
---------------------------------
co do astr, to uwierz mi, ze jak ktos ma pojecie jak dbac i to robi to to autko pojezdzi dlugo, przyklad, astra 2 2000r, 1.4, +350tys przebiegu, z tego ponad 150k na gazie i nic nie bylo robione w silniku, wymieniane tylko eksploatacyjne czesci i chyba tłumik
(ale moim zdaniem estetycznie to dosyć słabo wygląda ten samochód, mam porównanie ze starszymi japoncami ktore bija te ople na glowe)
No astra ładna nie jest, ale akurat benzyniaki opla są okej. Ponoć 1.4 gorszy od 1.6, ale jak widać po przykładzie jest dobrze. Diesle natomiast trzeba omijać, podobnie jak w fordach.
Co do korozji i zabezpieczenia - nawet Audi achciś korodują , owszem, są mniej podatne niż np. Uno ale ciągle dobiera im się do skóry rdza. Hondy są po prostu słabo zabezpieczone, bo to japońce. W sumie tylko toyota się wyróżnia, jakoś nie bierze ich tak jak inne japończyki.
No i jeszcze jedno - honda z polskiego salonu zawsze będzie zżarta, nie ma innej opcji. Sprowadzane z niemiec zazwyczaj zdrowe, ale to każdy wie dlaczego. W ogóle auta z niemiec zawsze lepiej stoją z blacharką i stanem technicznym, rzadko się spotyka naprawdę zadbanego Polaka.
Umarłem :D Wiesz w ogóle o co mi chodziło? W Niemczach (szczególnie chodzi mi o zachód, bo wschód ma się podobnie do Polski, ale nie do końca) na drogach w zimie nie ma soli, która tak mocno żre nasze auta. To jest powód korodowania aut, które jeżdzą po Polsce od nowości.
Nie będę dodawał ,że Astry (mimo ,że robione u nas) na Niemcy i tak są lepsze jakościowo niż te na nasz rynek. To tak samo jak z produkatami amerykańskimi - Europa dostaje niską jakość, USA najwyższą z możliwych.
No to z solą nie skumałem, a co do produkcji to nie wiem jak ty to widzisz.
Fabryka opla, w poniedziałek robią auta dla niemiec, programują maszyny by jak najdokładniej spawały i dopasowywały elementy, ludziom nakazuje się z większą dokładnością i starannością spasować plastiki, używać więcej kleju, wkładać serce w obszycia ?
We wtorek auta są już do polskich salonów to znowu inaczej programujemy maszyny ludziom nakazujemy co innego ?
Przecież jak leci taśma z autami to jest norma którą trzeba wyrobić, większość pierdół robi outsorcing a fabryka to składa do kupy i cześć.
Nie tam żebym był ekspertem od ekonomii.
Uważam, że jest dobry, nie najlepszy. Pokaż mi ,gdzie rzekomo tak napisałem to pogadamy.
Z resztą - silnik porządny, nie można mu wiele zarzucić, bardzo udana konstrukcja, jak na tamte czasy najlepszy silnik fiata (ogólnie, nie tylko benzynowy). To znaczy, że nie jest dobry? Przynajmniej 12 lat temu jeden z lepszych więc nie widzę problemu w nazywaniem go dobrym ,a nawet bardzo dobrym.
Normalnie to widzę. Sam mówisz, że fabryka tylko składa wszystko do kupy. I to właśnie dlatego co innego można puścić na wschód, a co innego na zachód nawet jeśli jest tylko jedna linia produkcyjna (a na pewno jest ich parę).
Prosty przykład - volvo i ich produkcja na Skandynawię i na resztę Europy/świata. Swoją część samochodów dodatkowo zabezpieczali przed korozją ze względu na ostre zimy i dużą podatność. Inna sprawa, że kiedyś nie było czegoś takiego, ale kiedy zaczęto liczyć każdy grosik to trzeba było na czymś odcinać. Nie jest nowością, że Polska nie dostaje produktów najwyższej jakości, nawet jeśli są one produkowane u nas (następnym prostym przykładem są spodnie lee czy levisa, które robione w Polsce idą głównie na zachód - chodzi mi o te lepsze jakościowo modele).
Nie wiem skąd ty czerpiesz swoje dane ale wszystkiego jesteś tak przekonany jakbyś przynajmniej kilka lat siedział w branży motoryzacyjnej. Nie wiem z iloma powiedzmy oplami miałeś doczynienia? kolega kolegi miał i mu rdzewiał? i stąd czerpiesz swoje statystyki? piszesz że auta na Polskę są specjalnie gorzej robione?
Tak samo kiedyś tam napisałeś nie pamiętam już dokładnie o jaki samochód chodziło ale napisałeś coś w stylu "oo te samochody będą miały w 100% prawdziwy przebieg" no i znowu nie wiem skąd masz takie dane że akurat wszystkie samochody danego modelu sprzedawane w Polsce w komisach, od osób prywatnych czy handlarzy mają oryginalne przebiegi
Skąd wnioski, że jestem o wszystkim święcie przekonany? Po prostu wyrażam swoją opinię i mówię to, co wiem.
Nie są specjalnie gorzej robione, po prostu takie są wytyczne. Oglądałem parę astr dwójek i wszystkie z polskich salonów miały skorodowane/zrobione tylne nadkola ,a przytargane z niemiec nie widziały tego problemu. To mi wystarczy żeby stwierdzić, że w Niemczech samochody są lepiej utrzymane i może również prowadzić do wniosku, że ich blachy są lepiej zakonserwowane (aczkolwiek to nie jest niezbity dowód więc nie wyciągnę takowego).
Kiedy to pisałem chodziło o Punciaka II bodajże. Dlaczego tak stwierdziłem? Bo większość tych aut na naszym rynku to wozy z Polski, gdzie raczej nie robi się takich przebiegów co w Niemczech. Dwa, że Fiaty nie są autami kupowanymi do dużych przebiegów, szczególnie benzyniaki. Trzy, zazwyczaj jeżdzą nimi osoby starsze ,które siłą rzeczy robią mniej kilometrów.
Oczywiście, od reguły są wyjątki, ale jest ich niewiele. Dlatego właśnie stwierdziłem, że te auto będzie miało oryginalny przebieg. Jakieś obiekcje co do takiego wniosku?
no ale wlasnie o to chodzi - nie masz o niczym pojecia
przychodzisz do tematu o pilce noznej, pleciesz bez sensu i wyrazasz swoje bzdurne opinie, chociaz 'kibicujesz' od miesiaca, to samo tutaj, a nawet w streetwearzenawet tam, na twoim podworkuludzie zaczynaja sie z ciebie smiac, a teksty o kochaniu i szanowaniu obuwia przechodza do legendy
otrzasnij sie, prosze, przestan sie udzielac przynajmniej w tym temacie i naucz sie, do chuja pana w koncu uzywac przecinkow
dziekuje, pozdrawiam
Ale ty pierdolisz bez sensu ;D
Nie ma takiego czegoś jak podział rynku samochodowego na polski, niemiecki czy sraki. Jest podział na JDM, USDM i EDM. I żaden inny. Jeśli na rynek polski trafiały dwie opcje silnikowe hond to takie same dwie opcje trafiały na cała Europę pomimo tego, że honda do każdego modelu miała ok. 15 różnych opcji silnikowych (taaaak, wbrew pozorom istnieje inny silnik niż 1.9 TDI).
Problem z polskimi autami wynika z cebulactwa i konserwacji na zime polegającej na dodaniu szampony z rzekomym woskiem. Gdyby każdy zainwestował parę groszy i przed każdą zimą nawoskował nadkola i progi to z pewnością nie miałby takich problemów.
Kolejna rzecz w której wykazujesz jaki jesteś nieobeznany w temacie:
Auta które mają mniej niż 15 lat zazwyczaj już nie korodują, bo blacha jest cynkowana, dawniej tego nie czyniono dzięki czemu w takim uno da się przeniknąć do wnętrza bez otwieranie drzwi. A to, że audi gnije to się nie dziw jeśli było poskładane z 3 innych audi :DCytuj:
Co do korozji i zabezpieczenia - nawet Audi achciś korodują , owszem, są mniej podatne niż np. Uno ale ciągle dobiera im się do skóry rdza.
Poprawka - więcej niż 15 lat. Aktualnie pełen ocynk to rzadkość (w sumie nigdy nie był powszechny), audi 80 rzeczywiście go miało i większości nie koroduje (warto nadmienić, że ocynkowanie blachy nie daje wiecznej odporności na korozję, jedynie bardzo wysoką odporność).
@no i warto wspomnieć, że aktualnie prawie wszystkie auta są ocynkowane, ALE nie w 100%.
A najlepszym przykładem niezbyt pomocnego ocynku jest Lanos - progi cynkowane, a jednak sporo z nich koroduje aż miło.
a ja tylko tyle powiem, ze "ściąganie" z zagranicy- teraz mam na mysli Niemcy, to tez nie jest taki super pomysl
tam auta robią znacznie większe przebiegi niż w Polsce, 70km do pracy w 1 stronę to nic dziwnego, co prawda drogi mają lepsze,
ale to też ludzie i raczej nie wszyscy są fanami motoryzacji i mają o niej pojęcie (coś się zjebie, to jeżdżą póki można, coś tam wymienić np olej- po co, za 2 lata sprzedamy ten samochód i kupimy sobie nowy:) - ale to raczej standard wszędzie)
Ogólnie w Polsce też można znaleźć zadbany samochód. Wystrzegał bym się całkowicie tych samochodów po 4-5 właścicielu i ogólnie zwracał uwagę od kogo się kupuje pojazd, po samej osobie można z pewnością trochę wywnioskować nt traktowania pojazdu.
U nas można wyhaczyć BARDZO zadbane auto i nie jest o to wcale trudno, trzeba jednak szukać i przygotować więcej pieniędzy niż średnia cena danego modelu. Polacy zazwyczaj sobie liczą za zadbane auta, ale często ma to sens i warto dołożyć. Czasem ludzie przesadzają chcąc np. 12 tysięcy za seicento, ale to rzadkość.
Ja to widzę tak:
ściągany z niemiec - wiesz jaki jest realny przebieg (200k , 300k, 400k)
Kupiony w polsce - cofany licznik (100k lol w 17 letnim aucie)
Z tym 4 - 5 właściciel to też zależy, kupujący ode mnie auto będzie 4 właścielem, ale dostanie auto w lepszym stanie niż jakby był 2 albo 3.
@bTw
Jak poradziliście sobie z dzisiejszymi szklankami ? Ja parę razy ledwo wyhamowałem, mimo że bardzo powoli jechałem ;/ Narzekałem na hamulce że słabe, a dzisiaj chwytały jak głupie i mimo że hamowałem delikatnie to blokowało koła ;/
u mnie w okolicach rzeszowa nie jest tragicznie. W moim aucie mam zimowki i elegancja, ale wczoraj w nocy jechalem ojca autem na letnich. MASAKRA doslownie balem sie dojezdzac do skrzyzowan. Trzeba sie znowu przyzwyczaic do tej zimy...
Wczoraj dopiero zmieniałem opony w swoim. Jazda na łysych letnich z jednym kapciem nie należy do miłych doświadczeń ;d
już tyle opinii czytałem (Twoich) o Twoim aucie, że już naprawdę nie wiem czy jesteś z niego zadowolony, czy nie:)
ja sam tez mam auto jako 3 wlasciciel, ale jak ktos sprzeaje jako 3, czy 4 wlasciciel to on nie zna calej historii auta, to jest praktycznie niemozliwe, wiec stad obawy
co do zimy, to mam abs, to raz, zawsze cos. Dwa, juz jezdzilem ze 2 miechy temu jak tak spadlo wieczorem sniegu w chuj, na letnich oponach jeszcze, wtedy bylo fajnie, maksymalnie 30km/h i leciutkie dodanie gazu to koła gdzie indziej wędrują, wiec jest ok
Jeździłem podobnie jak ty tylko że nie mam absu i napęd mam na tył więc miałem więcej radości gdy przemierzałem pusty parking i większe obawy przed skrzyżowaniem :P. A tak na marginesie to jak wpadniecie na lód to nie ma różnicy czy macie zimówki czy letnie, i tak jest się głęboko w dupie.
joooo, ja na zimówkach a na szklance latałem jak dzika kuna w lesie. Myślałem że też mam abs, a jednak nie heheh.
Z mojego auta jestem ogólnie zadowolony, ale wkurwia mnie że tyle w nim musiałem pierdółek porobić. Wszystkie naprawy w książeczkę wpisuję więc kupujący będzie wiedział co i jak :)