Przygody PK! [25.07.10 zamknięcie tematu]

Ludzie.... jest to moje pierwsze opowiadanie wiec nie oceniajcie zbyt nisko :P

Jedziemy....

Zalogowałem sie jakieś 40 minut temu na mojego Paladyna z zamiarem pujścia na exp Ghouls, Beho, Mumy kolo kazo... Nom wiec wziołem speary i zaczołem wiec w strone wyjścia z kazo. Gdy wychodziłem po schodkach zaczeło mnie bić 2 pk... miałem skile 55 i bp hp wiec i ja zaczołem ich lać... Rąbaliśmy sie tak z 5 minut po czym zaczeło mi brakowac heath potionow... wiec latałem po schodkach... Po kiilku minutach padlem.. poszedł skill...a tam. Gdzy wychodzilem z światyni zobaczyłem jak mój zabojca bije sie z inną ofiara... no wiec chciałem mu pomóc i zaczołem nawalać boltami, kolo przezucił sie na mnie wiec nie miałem co robic tak ponowić stary myk ze schodkami... po 2 minutach padlem. Poszedł MAMOOTH FUR CAPE o.O :(:( wkurzyłem sie... kupiłem 40hp 300 boltów i wyruszyłem na wojne(tutututum...). Red skul ktory mnie zabijał stał nie ruszajac sie. Pomyslałem ze afk i zaczołem go rypac boltami. Ten sie chyba ocknoł "ahh..." i jazda mnie... miał snakebite rooda ale w Ch...j mp... Trzymałem sie dzielnie. Po 10 minutach red skul poszedl do swoich kolegów ktorzy trenili na monkach... jemu sie mp zkonczyło a kumple go ihali... Mi zostało z 5 heath potionów... zaczołem uciekać... oni za mna... po chwili iher zwatpił... ja wyczułem moment i zaczołem nawalać... Padł <jupi> <radocha> jacyś gapia zarabali lot... ale to sie nie liczy... Zemsciłem sie na zabojcy!!... Po licznych dedach nie chce mi sie grac w tibie... Mysle co by tu teraz robic na kompie :):)


Sry za all błedy :)

Pozdro... hail forum :)

Moj Nick "Kalix Man" jak chcecie zobacznie na dedy ^^

... CYa :)

Mój "Drutek" stał z truskawą przed depo w carlin (niestety zjechany do 19 lvla ;( ) .Myślałem że to kolejny dzień na zabijanie niewinnych newbie ,wkużanie Manumaska oraz trapowania na zamku (I Love Orc Berserker !).Gdy nagle pisze do mnie kolega 58 kina :) .Pisał coś o Trapowaniu Na Ghostland (@Ds ofc. ;D).No to ja weszłem do depo (Banda noobków mnie goniła xD ).Ok no to biore ihy (dla mnie) uhy (dla kumpla) lmm (dla noobków ;d) .Z powodu braku innej amunicji wyszłem z depo i uciekam przed "tropicielami".Ok zgubieni tylko jeden jeszcze biegnie i mnie pizga ze spearów ...Ok pomyślałem że jedną ofiare mam .Jestem obok tych kamieni i stoi kumpel.Ja na dół (Kumpel szybko rope) a kolo za mną .
Kumpel zropał ciało i mnie uleczył (Odrazu red).Był tam tylko 1 ds ale ja i tak byłem uszkodzony (A pallek chyba nie miał liny xDD).Ok kumpel bieże ciało był "Plejt Armur" i jakiś tam shit.Ok no to kumpel zabił tego dsa bo to głupio tutaj.Schodzimy tam gdzie ghoule i skorp .
Po chwili mieliśmy dwa DS ,Trzy ghoule i scorpiona (xD) .
No to czekamy .Tak stoimy i idzie 32 RP.Kumpel niby mnie pkuje (Wali na full defie) a ja biegam "Aaaa no pk plax plax !11" (Outfit facc miałem
:S) ok Pally we mnie a Kumpel "Mine go away !" ok pallek zszedł na dół .
My za nim .Już utamka mu dedła (ghoul 1 też) i bije dsa .No to ja hop-siup dsa ih a on w naszą strone .Odpychamy go i padł
ja body jego na rope place i sie ropamy .Ok całkiem nieźle ;>.
K legs bp Hmm i LMM .i oczywiście przyszedł pro ...
Ale najlepsze było to .Ten pro (Chyba 70 rp) zaczął mnie ganiac i pizgać.Ja z IH ledwo daje rady i wskakuje na dół .Kumpel mnie ropa .
RP wyłazi (prawdopodobnie utamy ma mało) i kumpel go zaczał pizgać .Ok sytuacja okropna :Ja wale Rp z kumplem RP Kumpla ...
Kumpl już tam ledwo co wyciąga i nagle na zbawienie kolejny kumpel sie lognął xD.Ok ja mu pisze co i gdzie on mówi że zapierdala (Też w carlin ;s ,48 Sorc )Przylaz z sd i nagle to RP był w stanie krytycznym .
I na swoje utrapienie znów wlaz na dsy xD.Ok wyłazi na redzie to go z visa dobiłem .Boszki i Crown Helmet :>.Helma dostał sorc kumpel kina dostaje Bohy.Bohy postanowiliśmy sellnąć na środki na PK/Trap.
Już bez runek wyszlismy .Ostatnie co widiałem to 23 Kine idącego w strone naszego trapowania ...
Ciekawe co sie z nim stało ...

Wlogowałem sie do Tibii moim 20lvl'owym Druidem (PACC) i pomyślałem, że kupię 50 bear pawów na addon. Pisałem tak chyba z 30min, ale nikt nie chciał sprzedać. Pomyslełem więc, że znajdę team i pójdziemy na Deserta (byłem w Venore). No to piszę: "Search team on Desert Qest. I am Druid." Po około 1.5h "uzbierałem" team(każdy był w innym mieście, ale jakos doszliśmy na Desert :p). Jesteśmy na miejscu. Ujrzałem tam 20 knighta, 24 sorcerera i 45 palladyna. Weszliśmy pod ziemię. Pall prowadził, ja za min, obok mnie sorcerer, a na końcu wlókł się knight. Po chwili napisał "czekaj, mam lagi!". Idziemy, dochodzimy do bramki lvl'owej. Przechodzi: pallek, ja i sork. Akurat na pięrto z Bramka wszedł knight i wbiegł w TP >.> Pall znał dobrze mapkę i poszedł po knighta. Po około 5 minutach wrócili. No, to każdy się ustawił(knight i sork mieli kłopoty) i po chwili znaleźliśmy się w Final Roomie.
Zapomniałem wcześniej napisać, że pallek poszedł pod warunkiem, że każdy da po ROH'u (cały team był Pl).
Final Room, dałem loga na 5 min. Wlogowuję się, nikogo nie ma. Biorę 10k, ROH'a i resztę. Wychodzę. Kikogo nie ma. Nagle podbiera pallek i zaczymna mnie bic :p. Mówie mu: Dam Ci ROH'a, ale on nie słuchał, tylko mnie atakował. Zadawał śmiesznie małe hity, największy był 45 :p. Uciekałem do Venore, co chwilę uzywałem Exura Sio. Gdy podbiegliśmy do mostku( w połowie drogi do Venore) palladyn zawrócił :D. Uradowany biegne do miasta. Po chcili ujrzałem Red Skulla i White Skulla. No to piszę: "PK!! 45 paladin!" Podałem im jego nick, a oni "utani Gran Hur" i za nim :p. Ja wolno biegam, więc udałem sie za nimi. Gdy odszedłem troche dalej, ujrzałem mego niedoszłego zabójcę z yellow hp, red hp... Dead. Uradowany wróciłem do miasta i za 10k kupiłem Sniper Gloves i wymieniłem je na addon.
Comment plx :p. Opowieść wydarzyła się na prawdę. Mam nawet parę SSz samego Qesta, ale z pogoni nie mam, bo nie miałem czasu, żeby zrobić.
I zaraz final room
http://img442.imageshack.us/my.php?image=uo0517sd5.jpg
Knight sie zgubił...
http://img164.imageshack.us/my.php?image=uo0514tr8.jpg
Sniper Gloves
http://img413.imageshack.us/my.php?image=uo0526cq5.jpg
I addon ;)
http://img413.imageshack.us/my.php?image=uo0528sj9.jpg

Mam nadzieje, że nie ma błędów. Jest to moje drugie opowiadanie.
Pozdrawiam

@Up
Ok, przygoda niczego sobie : ) Tylko jakim cudem udało Ci się uciec 45 pallowi ;p? A i marna próba ukrycia nicku xD... "Welcome to the shop Dar*** Grz*** how i can help you?"

@2up
Hahaha , niezła akcja, ale troche przepłaciłeś za te sniper gloves ;D

oto przygoda jaka mi sie zdarzyła na Askarze :

Dopiero wyszedłem z rooka 8 lvl ( R.pall )
ide do dp patrze mój kumplel ( 40 lvl MS ) powiedział zebym se poskillował na monku ktorego mi stawi ... Zgodziłem się bez wachania
Poszliśmy na góre od thais nikogo w tym miejscu nie było . Kumpel postawił mi monka gadaliśmy sobie z jakieś 4 godziny patrze 46 dist
idzie do nas jakiś noob 12 lvl Zaczął mnie bić ... Kumpel do mnie Ubij noba jak coś to ci pomoge . Ok , zacząłem go lać naprawde to był noob bo hity na mnie po 5-10 , raz walnął za 15 ( knight ) Ja go waliłem po 20
Miałem yellow Hp on tez , Wydawało mi sie ze ma mniej zycia ode mnie
Nagle na Utani gran hur przybiega Jakiś MS 104 lvl ... Kumpel do mnie Przesrane ja spróbuje go ded a ty tego low . wyrzucił mi 1 bp uh
Ok Ubiłem tego noobka , Kumpel Red Hp Wyrzuciłem mu jego bp uh ( juz zostalo z 10 ) ... Po chwili napisał NIE MAM UH ( na pw )
Tamten juz sie skapnął a miał dalej Full hp hity mu szly w mane a miał full manafluid's ... Zacząłem Go tez nawalać ( prawie na marne ale zawsze cos ) ... Kumpel ma juz yellow hp ... 104 lvl Walnął z Exevo gran mas vis ... Straty : Ja noob Eq i 1 lvl
, Kumpel miał aola...
Ok Poszliśmy do dp patrze mój dobry kumpel z podwurka , 190 MS opowiedzieliśmy mu całą chistorie pierwsze co zrobił dal mi spoko eq ( K arm , K Legs , BOH , Devil Helmet , i c shield .
Poszliśmy w to miejsce z jego 4 kumplami 150 lvl + Zobaczyliśmy jego z tym noobkiem ale juz mial 11 lvl xD po moim huncie
Była krótka rozmowa ... Koleś napisał plx no ded me
A ja na to LOL ... Zacząłem walić w tego 11 lvl - zaczął uciekać byliśmy juz w miare daleko prawie juz nie widzieliśmy Całego widowiska ...
Tamten Walnął z exevo gran mas wis
strasznie wkurzył moich kumpli , padł w bardzo krótkim czasie .
Siedzieliśmy Se w tamtym miejscu i gadaliśmy . Patrzymy idzie z jakies 15 typa w takich strojach jak tamten - po środku nich był ten ubity .
Zaczęli w nas nawalać my w nich gdy dełem w ciągu 10 secund , zrobiłem reloga na mojego 114 MS , Z utani gran Hur szybko dobiegłem na miejsce zobaczyłem tylko 1 mojego ( 190 MS z red hp ) zaczałem biec pod temple . Nasi tam byli ( naprawde ich wkurzyli ) zwołali gildie
Było nas z jakieś 36 ( super to wyglądało [ byłem glupi moglem screeny zrobic ] ) Poszliśmy na miejsce Wydawało się ze jest ich więcej było ich napewno 30 ...
To co tam sie wydarzyło To była prawdziwa rzeźnia . Wygraliśmy , I miałem więcej Eq niz kiedykolwiek , Przychodzi jeden ( 213 MS ) Nie zaczął nas atakować Więc wysuchaliśmy co ma nam do powiedzenia ( był to lider ich gildi , nie brał udziału w bitwie )
Powiedział : Chcielibyśmy przeprośić Was za nasze zachowanie , juz wiemy ze przegraliśmy i chcieli byśmy podarować wam 20 cc w prezencie
V-Ce Leader Naszej Gildi Powiedział : Poco nam wasze przeprosiny ???
To była fajna walka xD , nie potrzebujemy przeprośin od takich noobków jak wy , albo bardziej 1 takiego .
Koleś odszedl i napisał : :(( - a V-Ce Dał mi Pod nogi 20 cc i mówi Takiej walki jeszcze nie mieliśmy daje ci to 20 cc w prezencie za to ze wszystko to ty rozpętałeś I ten noob 11 lvl ( ale gdyby nie ty nie było nas by tu teraz THX )
Przyjąłem 20 cc z dumą , dałem koledze , zrobiłem relog , i grałem 7 lvl

## Przygoda moze niewiarygodna ale prawdziwa ## ( 100 % prawdziwa historia )

Za wszelakie błędy ortograficzne przpraszam ... ( prosze zeby sie nie złościć ) Nie jestem Dobry Z POLAKA ...

Cytuj:

---

ZeMoN napisał

Ok Poszliśmy do dp patrze mój dobry kumpel z podwurka , 190 MS opowiedzieliśmy mu całą chistorie pierwsze co zrobił dal mi spoko eq ( K arm , K Legs , BOH , Devil Helmet , i c shield .

Tamten Walnął z exevo gran mas wis

Zaczęli w nas nawalać my w nich gdy dełem w ciągu 10 secund , zrobiłem reloga na mojego 114 MS

---

Właśnie widać 114 MSie Twoją znajomość czarów. A pozatym skoro masz swojego 114 Ms czemu bierzesz eq od kumpla. Czyżby 114 MSa nie było stać na marne bohy i k set ?? Historia nieprawdziwa i tyle. Większego gówna jescze nie czytałem.

"Chistorie"
O matko...
xD

Mój Kochany 32 ED stał pod depo (niestety z truskawą :P) w carlin .
Nagle kumpel zaproponował mi PK na zamku obok Ab (38RP) ,powiedział żebym przyniósł BP uh , troche hmm oraz GieEfBe .Tak więc na utani gran hurku wyruszyłem do zamku (Statkiem sie z deka nie opyla) .Po 5 min. weszłem do tunelu gdzie był już 1 dead .Zabity z mojego wnioskowania przez Orc`a Spearmana .Po jakiejś minucie czekania na poziom 1 (tam gdzie zerk) wyszedł 18 Kina .Zerk odrazu na niego poszedł a kumpel trapnął go od tyłu .Kina zaczął hitać w zerka ale ja uhałem Ufonsa Jak miał red hp więc po chwili kince padła exurka(chodzi o mane) i ihy bo zaczął panikować i Bić Pallka .Ja zadupiłem w niego kilka HMM a pally royalek .
Po chwili knight dedł .Loot = 1k,1sd (O_o może znalazł ?xD) p arm i jakieś śmieci .Drugą ofiarą był 18 Drut który zaczął biec a zerk za nim ,a ja za zerkiem .Kiedy był już przy drabince mój kumpel zszedł (X-ray rulezz)
i zaczął go bić .Odziwo poleciało mammoth fur cape ,354 gp i dark helmet.
Na tym skończyliśmy :P

Cytuj:

---

Eldor Tuto napisał

Pewnego dnia zalogowałem się na swoją postac : (wtedy 35 druid) o nicku xxxxx. Było to na przesiąkniętym ciągłymi wojnami,pa,pk itd swiecie "Iridia" :) Mój wspaniały druid (za jego najlepszych czasów miał 48 lvl, ale to długa historia)należał do gildii, która siała postrach na iridii "Bongo Team" ponieważ było nas tam bardzo dużo i każdy miał około 30-50~ lvla
Od razu dostałem polecenie, żeby odpalic wspaniały program do komunikacji "Ventrilo" Po starannych przygotowaniach, ładowanie sd, uhów, manasów itd wybraliśmy sie szukac ofiar. Po 20 minutach przeszukiwania na tibi.com playerów online z odpowiednim lvlem (w granicach 80+ :P) bez skutku postanowiliśmy wybrac się na Dragon Lair nieopodal Venore. Po parunastu minutach wyruszenia z Carlin dotarliśmy. Na miejsce usłyszałem tylko na vencie "KTOS JEST NIECH SKOCZY TAM KTOS BEZ SKULLA I ZOBACZY KTO TO" wiec wybraliśmy jakiegos 20lvl~, żeby zerknął kto tym razem padnie. Okazało sie że to 88 Elite Knight o nicku Jimpan da Elite (co najlepsze miał RSA !!) Po chwili ruszylismy na niego zwarta ekipą i złapał trapa nie do przeżycia. Ustawiłem się tak, żeby miec zasięg run sd w cel. Gdy po minucie ustawiania wszystkich członków drużyny tak aby każdy mógł strzelic sd
zaczeło się odliczanie :5,4,3,2,1 SPIIIIIIIIIIII złożył się na jedno combo.
Dowiedzielismy się, że ten typo miał na sobie :mpa, g-legi, softy, avangera, demon helmet, mms itp. Lecz niestety zdążył wyrzucic all do bagien oprocz bp spadło nam sporo uhów manasów 3x dragon shield i jakies pierdoły. Szkoda, że w nasze ręce nie wpadło jego eq ;< Po udanej akcji zblokowaliśmy mostek na dragon nobkami, ponieważ to był bardzo dobry znajomy największych lvli na świecie (pewnie temu takie eq)


Opowiadanie jest 100% prawdziwe nie będę się bawił w udowadnianie...
Proszę o ocenę, jeżeli wam sie podobało to mogę dalej pisac bo naprawdę zabijaliśmy dużo ludzi 100+ więc mam o czym pisac ;>

Mówię od razu nie mogę pisac litery "ci" :P

---

MOge wam podac nick bo sam jestem w Bongo :D
Gość który padł miał nick Imperatorce to był 197 EK
Jak nie wierzycie to Tibia.com :)

To co cytował UP:
Ciekawe skąd wiedzieliście, że miał takie EQ...Ja jak miałem RS'a moim 20 Royal Druid'em to miałem Winged Helmet, Warlord Sword, Dragon Scale Legi itp., ale wyrzuciłem do wody...Okazało się, że wróżka z gildi przeciwnej widziała moje EQ swoim Look Helmet'em(50arm)

wiecie co? ile z tych historii jest prawdziwych? każdy pisze że pierwszy ded to vampirka i bohy, drugi bohy i k-armor... przecież prawdobodobieństwo że coś spadnie z eq to 10%, a jak czytam te opowiadania to wynika że z każdego deda była jakaś fajna rzecz

Panie,ZeMoN czy mozesz mi powiedziec na jakim to bylo swiecie bo niewiem by na jakims bylo tyle 100+

Srry za bledy ale niechce mi sie pisac z altem

Bylo to za czasow tibi 7.8 serv SOLERA
Nudzilo mi sie moim 56 knightem (79/78 axe) wiec pomyslalem sobie ze popekuje.Wzielem 3bp uhow dragon lance i poszedlem na cycki na polnoc od Thais. Spotkalem 35 sorca , zaczelem go walic. Trzymal sie dlugo lecz po chwili padl. Loot: platinum amulet troche uhow i smieci.
Idac sobie dalej spotkalem 29 sorca ktory zaczal drzec sie PK i zaczol uciekac pomyslalem sobie noobek i poszedlem dalej.Po chwili wraca ten sorc z 2 zerkami i mnie wali zaczelem sie bawic w UP/DOWN przy schodkach pomyslalem zabije idiote 1 zerk poszedl na 2 strzaly drugi na 3
Koles zaczol uciekac ja zanim pare ciosow z lancy i lezy.Loot troche mfow i jakies smieci.Wracajac podbiega domnie 76 rp z juz 28 sorciem i mnie wali to ja na sorca , koles spanikowal zaczol sie blokowac miedzy drzewami padl. Loota nie patrzylem bo niebylo czasu zaczelem uciekac.
Pisze do kumpla 28rp ze wali mnie koles.
On domnie badz przy sklepie Sama.Poszlo mi juz z 1,5bp uhow mowie sobie jak nic padne.Dobiegam do Thais stoi tam moj kolega z kolesiem z dzielni 33 drutek z 2 fe i wala go.Koles ucieka blokujemy go potami i
zdazyl napisac hunted. Nic nie wypadlo bo aol ;/.
Po jakiejs minucie wpada on 74rp 116MS i 148MS moi kumple padli na ue ja spadlem na reda potem tylko 3 sd i leze.
Pozniej bylo tylko pay 300k i tak skonczylem grac na Solera.

Srry za interpunkcje ale niemialem czasu pisac ą ę itp

Ehem... to może teraz ja. !!
PRZEPRASZAM ZA BŁĘDY!!
A więc penego dnia ja (107ms) z moimi kolegami (34ed), (52rp),(112ek)
i całą moja gildia poszliśmy pk a więc pierwsze poszliśmy zobaczyc co sie dzieje na ghostland.
Gdy doszliśmy zobaczyliśmy że wszystko wybite więc pewie jakiś noobek sie kręci, postanowilismy ze ja i 34ed pudziemy razem go rozwalic,a reszta bedzie bloczyc.
Gdy go znalazliśmy ów noobek byl to moj najgorszy wrog (104ek) i niestety żucil sie na nas lecz niewiedzial że będzie trap koles elder druid uciekl bo skończyly mu się uh'y i mf więc zostalem tylko ja;/.
Po paru minutach zaczął uciekać i zobaczył trap. Pewnie napisał do swych kolegów i przyleciałą armia żucając się wszyscy na mnie gdzyż rozwalili trap że paru przeszło. Gdy po paru minutach bylem pewien że padne i napsalem już żeby wszyscy uciekali,a ja weznę ich na siebie . Po paru minutach zobaczylem juz pare mf i kolega z gildji napisal że wszyscy co mnie walą są w kafejce obok niego i może wylączyć wtyczke z prędem bo tam jakis jego friends pracuje i wylączy korki.
Gdy zobaczylem puste bp i exurą sio mnie uhal ed zobaczylem że nikt sie nierusza a wieć ów ed dal mi mf i zaczęło sie walka ja i ed na okolo 20 ludzi z 100+lvl ja walilem z ue a druid z gfb po paruch minutach zobaczyli niezbyt ciekawą tabelke "You are ded".
Po paruch minutach wszyscy leżeli już z dedami więc rozpoczeło się przeszukiwanie dedow. Znaleźliśmy g armor, pare mpa, g legsy, i okolo 100bp mf z tych co mali rs bo reszta miala pewnie aole.
To się stało na serwerze Selena.
Proszę o komentowanie .