up.
dzisiaj mialem bardzo podobną sytuację tylko ze przy wejsciu do kazoo... spadlo cale eq, czyli jakies 120k w plecy + rs... Na jakim grasz swiecie kolego z powyższego posta? :)
Wersja do druku
up.
dzisiaj mialem bardzo podobną sytuację tylko ze przy wejsciu do kazoo... spadlo cale eq, czyli jakies 120k w plecy + rs... Na jakim grasz swiecie kolego z powyższego posta? :)
a mnie kiedys na mage bomba 30 ludzi zabilo bo mi potem film wyslalali xD na 107 lvlu ed://
historie pisane przez dzieci to czuc:) zjebane w chuj
Teeej to ja też mam taką małą historyjkę.
Wygrzebałem gdzieś 10 knighta z całkiem dobrymi skillami (63/63 afaik) no i nudziło mi się więc postanowiłem poubijać kilka nubków :d
Poszedłem na trolle pod thais. Ubiłem jakiegoś 12lvla, ogólnie nic skomplikowanego bo nie dość, że na bocie to jeszcze miał 1 health pota.
Potem nawinął się jakiś 10 sorc bodajże, chwilę bił mnie z różdżki ale nie dał rady, wpadł w "trapa"xd no i padł.
Teraz najlepsze - zaczął bić mnie jakiś 18 pall, no to ja się do niego przykleiłem i biłem go z bliska cały czas go goniąc. Po prostu wykorzystałem fakt, że paladyni często pudłują z bliska ;d
No i biję go biję, on zaczyna uciekać. Potem oberwał bodajże za 50 i zaczął panikować. Skakał po schodach, a ja sobie czekałem aż zejdzie i atakowałem. W końcu zaczął zapierdzielać do Thais a ja go dobiłem. Loot: crown helmet i jakieś śmieci. No i RS. Myślę super, mam pz locka i rsa, ogólnie to przejebane.
Mówię pierdziele, kupiłem przez ścianę parcela i wysłałem ten crown helmet do dp. Naglę patrzę, przy statku stoi ekipa sdkerów, wychodzi 130~ rp, no to co, nie miałem nic do stracenia to biję z nimi ;d
Raz hitnąłem za chyba 6, no i wbiłem fajnego fraga ^^
Uciekłem razem z nimi (tak jak bym był z nimi w teamie) i nawet się nie zorientowali.
PZ zniknęło, poszedłem do dp i to tyle :)
Cała historia wydarzyła się na świecie Iridia.
Zmiany! Prosze czytać 1 post.