Łosoś 10zł za kg XD jakby faktycznie było takie promo to bym całą hurtownię wykupił
Wersja do druku
Łosoś 10zł za kg XD jakby faktycznie było takie promo to bym całą hurtownię wykupił
dzis obiegi hipertroficzne
1 seria laczona x4
bic 12reps
tric 20 reps
klata 12 reps
plec 25 reps
2 seria laczona x4
bic 6 reps
tric 12 reps
barki 15 reps
barki 25 reps
na koniec 6 serii plankow x45s
i post wo foto 'na luzie'
http://puu.sh/x0u6w/46e322bd26.jpg
Zapierdalam fizycznie, chodzę na silke przynajmniej 3-4x i na basen 3x i dalej wyglądam jak gowno, ten sport chyba nie dla mnie.Od października solidna dieta i crossfit.
U mnie to samo co u Killerz, tylko ze cwicze dluzej ale wciaz wygladam jak pizda. Na poczatku probowalem zrzucic fat i to sie w sumie udalo bo stracilem z 12kg, tlumaczylem sobie ze prawie zero miesnia bo redukcja na 2300kcal. Probowalem zaczac mase od konca kwietnia, sila troche podskoczyla ale brzuch tak kurwa tragicznie rosnie i to nawet nie przy duzych kcal - 2.9k.
Dieta - If its fits your macros. Powiedzmy ze 6 na 7 dni dieta dosc fajnie trzymama, przy weekendzie zdarzy sie czasami jakies picie czy kebab ale wszystko staram sie wliczyc na oko.
Cwicze 5-6x w tyg tym chujowym push pull legs ktory chemik krytykowal jakis czas temu.
Albo ja jestem jakis zjebany i popsuty albo cos robie zle bo ani wygladu ani jakiejs sily nie ma. Myslalem nas jakimis konsultacjami bo troche to wkurwiajace.
Dobra opieka trenerska na pewno na + jeśli cię stać. Każdy może urosnąć tylko niektórym jest niestety ciężej, nawet bardzo :P Np mi, też słabo rosnę. Ale ja mam świadomość tego, że zdarza mi się nie dojeść jakiegoś posiłku na koniec dnia czy coś (system 5 posiłków dziennie chyba nie jest na mój tryb życia, muszę to przepisać na 4 posiłki) i przez to nie rosnę, bo mój zjebany organizm potrzebuje naprawdę solidnie trzymanej diety żeby coś poszło do przodu. Mój kumpel codziennie wpierdalał nutellę i troszkę go podlało ale i tak miał płaski brzuch i dobrą, zarysowaną sylwetkę. Genetyka to kurwa po prostu.
tak wyglada 114kg przed pojsciem spac, po zjedzeniu 300g b 450g~~ ww (w tym jakichs 80 cukrow) i 80t
https://puu.sh/x1kJZ/4a0999bec4.png
przy tej formie i towarze ktory leci
-moge sobie pozwolic na slodkie/czitowanie codzinnie (w granicach rozsadku ofc)
-nabicie utrzymuje sie praktycznie cala dobe
-zeby zlapac wody musze naprawde przegiac z weglami
-silowo jest miazga
-wydolnosciowo tez
-samopoczucie ok (mimo ze tren leci)
-czestsze masaze/fizjo, ze wzgledu na taka ilosc miecha to mus
-kardio od biedy 2x35min i 1x interwal /tydz
Ladnie byku <3 niedlugo zglosze sie do Cb po suplementacje :3
Nie bierz tego do siebie bo internet jest zajebany tera pierdoleniem o genetyce i chce opisac ogolny problem o pierdoleniu o genetyce
Wiadomo ze raczej nikt stad nie osiagnie takiej sylwetki i wagi jak byczek ale to nie dlatego ze kurwa nie ma genetyki.
Zrobila sie jakas pierdolona moda na gadanie o genetyce przez ludzi ktorzy wygladaja jak ja haxigi itd (z tym ze ja nie pierdole o genetyce tylko mam inne priorytety). Czemu nie zapytasz sie ile byczek trenuje? Czemu nie zapytasz sie ile pogłębia wiedze o tym sporcie? Czemu nie zapytasz sie ile wyklada hajsu na to. Jedyne co mozna pierdolic o genetyce to to kto i jak przykłada sie do tego sportu. Ale troche w tym siedze i wiem ze zeby wygladac zajebiscie i byc stosunkowo docietym przy 85-90kg nie trzeba ładować koksu ani miec jakis genialnych predyspozycji do tego sportu. Za duzo ogladacie instagramowych przemian w rok, w pare miesiecy. Sory ale to jest praca na lata tego sie nie zrobi w rok dwa czy nawet trzy. I "genetyka" pojawia sie wtedy kiedy po roku przestajesz widziec postępy w sylwetce sile z miesiaca na miesiac tylko zaczyna sie stagnacja. I wtedy pokazujesz swoje jaja i zaciskasz je, poglebiasz wiedze, sprawdzasz rozne metody treningowe, konsultujesz sie z madrzejszymi od siebie. A nie pierdolisz ze nie masz genetyki do tego sportu. Moze troche zabrzmie jak jakis zjebany motywator z insta/fb ala majewski ale, jaja do tego sportu czy jakiegokolwiek innego pokazuejsz wtedy kiedy cos ci nie idzie, masz gorsze tygodnie miesiace, tak czy siak czy by sie palilo czy lało jesteś te 4 razy w tygodniu na siłowni i trenujesz, odzywiasz sie odpowiednio. Nikt kurwa nie ulozy doskonalej diety ze nagle bedziesz rosnal. Ale samemu sprawdzisz sobie jedna czy druga zobaczysz odczucia co ci odpowiada co nie. A nie kurwa przeczytasz ze jakis zjeb w necie powiedzial ze nie jedz wegli rano bo insulina ci wypierdoli z rana i cie zajebie i kazdy przestaje jesc wegle z rana i klapki na oczach. Sprawdź to i tamto, wyciagnij wlasne wnioski a nie pierdolisz jeden z drugim tutaj. Jesz dużo i przez tydzien dwa nie rosnie ci waga to jedz kurwa wiecej. Nadal nie rosnie to idz zbadaj hormony moze jest coś nie tak. I nikt tu nie mowi ze siłownia to musi być twoje życie, ale logiczne jest to ze nie mozesz ulewac sie w trupa co drugi dzien, walic koksu po nosie co tydzien wszystko trzeba wiedziec kiedy i jak.
Wystarczy przeczytac wywiady z kazdym pierwszym lepszym sportowcem nie tylko kulturysta nic nie zastąpi ciężkiej pracy. A na genetyke to mozesz narzekać bedąc na poziomie byczka i narzekać na układ ciała (np szeroko rozstawione biodra, krótkie przyczepy itd) a nie kurwa na to ze nie mozesz zrobic 85kg przy docieciu majac 190cm wzrostu
pozdro tak mnie jakos wzielo i chaotycznie napisałem ale mysle ze przekaz zrozumiecie bo ostatnio letko mnie kurwica bierze
Szanuje w chuj takie posty
bardzo ladnie napisane
szanuje
przede wszystkim to przestancie ogladac ten zjebany polski jutub instagram i inne gowno, ktore miesza w glowie