no i chuj no i cześć
http://blog.muscle-zone.pl/lista-wyc...edzi-do-pytan/
Wersja do druku
no i chuj no i cześć
http://blog.muscle-zone.pl/lista-wyc...edzi-do-pytan/
Byczek czy to zyjesz zupelnie silownia, czy oprocz niej skupiasz sie na karierze zawodowej (czy bb ma nią byc) do tegy czy sie uczysz, doszkalasz? W sensie czy jestes to w stanie pogodzic i czy tylko Cie koszty nie sciagaja w dol zamiast sie bogacic z biegiem lat.
Ile wydajesz rocznie na siebie, w sensie tak dodatkowo poza karnetem i silka bo kazdy kto cwiczy to to stosuje, liczac tylko koks, suplementy i jakies extra masaze itd.?
Osobiscie cwicze od lat juz i treningu nie opuszczam praktycznie nigdy, do tego jem wiecej i drozej niz przecietniak i tak sie lapie na tym, ze jesli moim celem w zyciu nie jest kulturystyka tylko dodatkiem to duzo czasu i pieniedzy (mimo wszystko) odchodzi i oddala mnie raczej od wizji bogactwa niz przybliza. Tzn moglbym ten czas i pieniadze przeznaczyc na rozwoj firmy albo pracowac wiecej itd albo wiecej czytac
nie zyje silownia, to po prostu element zycia, już dawno mineło mi coś w stylu "o chuj nie zrobilem treningu umre/nie zjadlem posilku co teraz/jezu przeciez nie moge tego zjesc" nie jest to moje zrodlo utrzymania wiec trzeba priorytetyzować pewne sprawy wtedy duzo latwiej sie zyje
fajnei by bylo utrzymac sie na poziomie z trenowania ludzi i rozpisywania diet, ale badzmy realistami, jak chcesz zyc z tego w pl to albo musisz sie zajebiscie sprzedac (majewski props), meic super wiedze i umiec ja sprzedac albo po prostu miec duza baze ludzi z ktorymi pracujesz (w koszalinie gdzie zyje 120tys ludzi jest to duzo trudniejsze niz w miastach po pol mln) pracuje od 3 lat w ksiegowosci ale powoli szlifuje sobie cegielke po cegielce w kierunku wlasnie pracy sportowej z ludzmi (treningi, diety, rehab) to dlugi proces chyba ze mialbym nieograniczone finanse i od rana do wieczora mogl sie temu poswiecac to by szlo duzo szybciej, ale jakby byla kasa, to po co to robic?
rocznie nie wiem, nie bede tu robil zeznania podatkowego ile na co wydaje, bo to nie o to chodzi, ale miesiecznie jest to roznie 2-3x wiecej niz srednia krajowa (liczac profilaktyke, towar, suple, masaze itp)
bo tak jest, zastanow sie dobrze czy naprawde masz predyspozycje (fizyczne i psychiczne) zeby zarabiac silownia na zycie inaczej to ciagla kreska i liczenie grosza
tak sie zastanawialem kiedys...ze za te wszystkie pieniadze ktore przez 5 lat utopilem w 'forme' moglbym kupic sobie NAPRAWDE drogi samochod
jeszcze apropo startow to jest wlasnie jeden z powodow dla ktorych powaznie zwatplilem poki co w starty, dobry znajomy ktory troche startuje w UK 30+ gosc firma, zona 2 dzieci, odnosi sukcesy napisal mi zobacz kurwa pakujesz kazda zlotowke dla 15min w gaciach na scenie i nawet jak wygrasz to co dyplom i puchar za 30zl...spojrz na tych koni z ktorymi bys wyszedl, kazdy po 30, zarobki po kilkanascie tys zl, pracuja 3h dziennie, wstaje rano robi areoby sniadanko, hehe praca, potem jedzie do sponsora odebrac 10kg miesa do drugiego odrbrac 300 jajek, aa jeszce na poczte odebrac supli na tysiac pln od kolejnego sponsora, potme zrobi trening i jak tak zyjesz to mozesz sobie pozwolic na kulturystyke..to ma byc sport z pasji a nie tracic glowe chyba ze naprawde jestes predysponowany i pare wygranych moze zapewnic Ci zycie na poziomie to tak, inaczej nie ma po co tracic glowy dla pocietych posladkow i lateksowych gaci...
@edit pomijam juz mlodszych kulturystow odnoszacych sukcesy (nie ma co sypac nazwiskami ale jest paru takich w pl) ktorym od poczatku kariery starzy rzucali ile chcieli kasy...to wtedy tez mozna sie bawic
Nie traktuj tego, że wydajesz dużo na jedzenie jako zbędne koszta. Wydawanie pieniędzy na porządne jedzenie zamiast syfiaste żarcie to inwestycja na długie lata i nie powinieneś jej nigdy żałować. Moim zdaniem ćwiczenie 3x w tygodniu i trzymanie zdrowej michy z odstępstwami na coś niezdrowego gdy najdzie ochota jest rozsądnym podejściem żeby utrzymać zdrowy organizm, fajną sylwetkę i nie poświęcić na zbyt wiele czasu i pieniędzy.
Gorzej jeśli masz na myśli profesjonalną kulturystykę to nigdy nie będzie tanie ani zdrowe.
gdzies mi mignela berberyna.
za kazdym razem z modnych substancji. berberyna do bezpiecznych zwiazkow nie nalezy. w ogole ekstraktom roslinnym powinni sie srogo dobrac do dupy. niedawno widzialem w jakies przedtreningowce rauwolfie, no kurwa.
Niby dużo kasy można wydawać na siebie, ale z drugiej strony to często może się zwrócić tym że ludzie inaczej na Ciebie patrzą. Czy to w pracy czy w codziennych sytuacjach. Myślę że z miejsca możesz zostawać odbierany za schludniejszego, pewniejszego siebie.
Więc imo worth it, jakikolwiek ego boost wydaje się dobrą opcją ;/
byłem u fizjo pierwszy raz w życiu, coś pięknego, za tydzień znowu #siła
Ustatlowane zycie duze zarobki i wtedy mozna sie bawic w kulturystyke powazna xd