nic się nie stanie, jedyne co to może trochę mocniej odczujesz ten browar niż zazwyczaj o ile można mówić o jakimś odczuwaniu jednego piwa ale po 5h przerwy nie sądzę aby cokolwiek się stało
Wersja do druku
nic się nie stanie, jedyne co to może trochę mocniej odczujesz ten browar niż zazwyczaj o ile można mówić o jakimś odczuwaniu jednego piwa ale po 5h przerwy nie sądzę aby cokolwiek się stało
Ale po co mi codziennie jeść apap i inne gówna, na razie tylko biore bo mnie przewiało w aucie i mam coś z zatokami. Do środy mam brac ketanol a jak mi sie nie poprawi to antybiotyki dostane + badania krwi
Nie, nie jestem alkoholikiem ale akurat dzisiaj spotykam się z koleżanką od niepamiętnych czasów bo nigdy czasu nie ma
to fajnie masz jak cie lecza ketonalem, no tak zapomnialem ze w aptece same leki i nigdy nie zaszkodza, tylko pomoga. typie, rob co chcesz - twoje zdrowie. a i polecam jeszcze raz przeczytac moj post ze zrozumieniem
#e
najlepsze jest to, ze nikt mu nie powiedzial ze mu to zaszkodzi, tylko moze w przypadku gdy naduzywa/bierze zbyt dlugo. czytanie ze zrozumieniem takie trudne
Dobra już daruję sobie to piwo kupię sobie coca cole :P
dzięki za pomoc
W niedziele grałem meczyk i akurat tak wyszło, że leci piła ale mi do niej troche brakuje i sie wpierniczam i szpicem ją trącam i wtedy mi typo depnął na palce. ściągam kory patrze a tu paznokietek czarny choć specjalnie mi to nie przeszkadzało. Wczoraj gram znowu i tak mnie w pewnym momencie zaczął nadupczac on to janiemoge. paznokieć bedzie schodził i nie wiem co teraz z tym zrobic, bo jak chodze boli a pasowaloby sie jak najszybciej przywrocic do stanu sprzed zdarzenia. poradzicie co?
Wyczułem jakąś lekką górkę na podbródku, jak naciskam to trochę boli. Jest dość twarde, w ogóle nie wiem czy to nie kość.
Jakbym miał sprecyzować miejsce to mniej więcej odrobinę pod dołeczkiem w podbródku.
Rak zaskurniak czy mogę spać spokojnie?
Nie przesuwa się
ja mialem podobnie rok temu i po ok 2 miechach od zdarzenia (bo nic sie nie poprawialo) poszedlem dopiero do chirurga i on powiedzial, ze te czarne to krwiak i dobrze, ze dluzej nie czekalem z wizyta. Ok 500 zl zaplacilem za zerwanie go ze znieczuleniem. Tobie polecam tez isc do chirurga i to szybko zalatwic.
pierwszy raz poszedłem do roboty i zapierdalalem ten tydzień jak osioł i teraz "spuchly" mi palce u rąk, tak że jak chce je do końca wyprostować lub zgiac to się nie da i w chuj bolą. coś z tym robić czy czekać aż przejdzie
Witam
Od jakiegos czasu (mniej niz tydzien) bola mnie nerki, chyba nerki. to bol w dolnym odcinku plecow tuz nad dupa. Budze sie z bolem w tym miejscu, nie jest to jakis uciazliwy bol ale drazniacy, musze sie wyszczac zeby przestalo. Na poczatku maja skonczylem cykl z kreatyna, od tego czasu zdazalo sie ze troche mnie bolalo ale nie codziennie. Wystarczalo ze pilem duzo wody, czesto szczalem i bylo ok. Ostatnio skonczylem nawet brac bcaa bo slyszalem od znajomego ze to moga byc nie koniecznie nerki lecz watroba, nie znam sie. Sam obstawiam ze to nerki, ale chcialem sprawdzic - bole nie przeszly. Jak juz pisalem pije duzo plynow, czesto szczam wiec chyba nie jest jeszcze tak zle skoro nie mam trudnosci z laniem. Ten bol odczuwam najbardziej po lewej stronie. Tak jeszcze mnie przed chwila naszlo ze to moze kregoslup, bo jak siedze np przy kompie to tez od czasu do czasu poczuje te miejsce. Wybieram sie do lekarza w poniedzialek, albo wtorek. Ale chcialem sie tutaj pozalic, a jednoczesnie zapytac czy ktos mial cos podobnego i czy szybko idzie sie z tego wykurowac. Nie bede mial w przyszlosci zadnych problemow z nerkami? Co z takimi suplami jak kreatyna, bede mogl brac?
Siema Torgowi lekarze :D Wspomóżcie moje kolana - kolano biegacza?
W czasach gimnazjum trenowałem triathlon. Dość intensywnie często po 2x dziennie. Pływanie, rower,bieganie, trochę siłowni. Wtedy od czasu do czasu czułem ból kolan, lecz przechodził on nawet tego samego dnia i nic po nim nie zostawało. W technikum zacząłem trenować sporty walki, a w wolnych chwilach znowu biegałem. Poważne problemy z kolanami zaczęły się 6 grudnia 2012 roku, gdy gubiłem wagę do zawodów biegając.W domu poczułem, że mięśnie nad kolanem mam strasznie pospinane. Po prostu nie mogłem do końca zgiąć nogi w kolanie, bo uniemożliwiały mi to spięte mięśnie. Później puściło, lecz to samo powróciło w marcu. Pod koniec kwietnia postanowiłem zrobić przerwę od "maty", żeby wyleczyć kolana. Chodziłem po lekarzach. Jeden nie wiedział zupełnie co mi jest. Ten u którego byłem kilkakrotnie twierdził, że mam po prostu zużyte kolana + zerwane więzadło tylne. Z zerwanym więzadłem mógłbym normalnie funkcjonować? Byłem na 2 tygodniach rehabilitacji na te moje kolana, lecz po 2-3 dniach od rehabki wszystko powróciło. Zdjęcie RTG kolan, które zrobiłem nie wykazały żadnych zmian w stawach kolanowych. Dodam, że jak porozciągam mięśnie, które się spinają jest dużo lepiej. Czy to może być kolano biegacza? Co z tym zrobić?
Przepraszam, że tyle się rozpisałem, ale chciałem wszystko opisać :(
#EDIT Dodam, że po wysiłku mam problem z np. zejściem ze schodów
Samo zdjęcie RTG nic nie da, ponieważ uwidacznia jedynie strukturę kości (czyli w tym momencie, jeżeli patologia dotyczy tkanki miękkiej to zupełnie nic nie zobaczymy). Czy któryś z tych opisów zgadza się z Twoim odczuciem bólu? http://www.fizjoklinika.com/uszodzen...go-kolana.html . Na jakiej zasadzie działała rehabilitacja? Możesz np. zacząć pływać albo jeździć na rowerze na lekkiej przerzutce - poprawia to w tym momencie trofikę stawu kolanowego, mięśni a przy tym nie jest aż takie obciążające dla stawu jak bieganie czy innego typu sport. Co do lekarzy - byli to jacyś specjaliści czy normalni, zwykli lekarze? Dobry ortopeda powinien zrobić kilka prostych testów funkcyjnych, które naprowadzą go co tak naprawdę jest nie tak ze stawem.
Bylem u fizjoterapeutki, która zajmuję się paraolimpijczykami - ona wykryła u mnie osiowość kolan. Kolana schodzą się do środka przy np. przysiadzie w momencie kiedy stopy zostają prosto. Byłem u dwóch ponoć dobrych ortopedów. Jeden był jakimś mistrzem Polski w szpadzie czy florecie, więc sądziłem, że będzie to dobry lekarz. On jednak mówił, że endoprotezy dobrze by było wstawić... Rehabilitacja - 2 tygodnie i codziennie 3 zabiegi. Solux(lampa podczerwieni?) pole magnetyczne i izodynamika(elektrowstrząsy). Z Twojego linku czasem mam tylko to, że ucieknie mi kolano. Jednak rzadko, a według tego ostatniego ortopedy więzadło zerwałem 10 lat temu, gdy spadłem z betonowego stołu do ping-ponga kiedy to moje rzepki się "rozmnożyły" :D. Do dziś jeden kawałek się nie zrósł. Powiem Ci, że jeżdżę na kolarzówce, więc siły jakie muszę włożyć w jazdę są na prawdę małe, a po przejechaniu 40km ze znajomymi na rowerach górskich(powoli) czułem jednak pospinane mięsnie.
#Edit
Zapomniałem o ITBS - boli mnie identycznie jak na zdjęciu pierwszym
http://www.medicycling.eu/artykul-27...dalowania.html
Dodam , że jak robiłem te ćwiczenia rozciągające dedykowane do ITBS ból znikał.
Jak rozciąganie IT bandu pomaga, to na 90% tu jest problem i nie wiem, dlaczego fizjoterapeuci Ci tego nie naprawili...
moim zdaniem powinieneś to rozciągać wraz ze zginaczami bioder, a wzmacniać pośladki (takie babskie unoszenie nogi leżąc na boku) i do tego użyj foam rollera (rury piankowej) do masażu tego i powinno przejść.
Jeszcze jedno - strzela Ci biodro jak unosisz kolano i robisz ruchy okrężne? Jeśli tak, to 100% pewności, że to to
@down
konowały
jak staw przeskakuje to nie jest bynajmniej przez gibkość, tym bardziej że ich tok rozumowania się nie sprawdzał.
Strzela lewe biodro,prawa pachwina. Na codzień strzela jeszcze prawy bark. Ja ogólnie mam ponoć gibkość stawów - przeprosty w łokciach, bez żadnego problemu kładę dłonie na ziemi przy wyprostowanych kolanach, a jak miałem trzy lata potrafiłem dotknąć głową ziemi na wyprostowanych i w lekkim rozkroku nogach. Dlatego mówili, że strzelają przez gibkość. Już u tych fizjoterapeutów zwracałem uwagę, że to może być ITBS albo kolano biegacza, ale jakoś szli swoim tokiem rozumowania.
2 dni temu wyjebalem sie na desce, czego efektem byly porwane spodnie w kolanie i rana w tej okolicy. na poczatku mialem to w dupie i po prostu umylem to woda, bo przeciez to nic takiego i kazdy z nas mial milion podobnych, ale z czasem zaczelo byc uciazliwie i zginanie kolana przy chodzeniu sprawia klopoty. dodatkowo rana wydaje jakis nieprzyjemny zapach + ropieje. teraz zastanawiam sie - to moze byc jakies zakazenie, czy to normalne i miec to w dupie?
wrzucam zdjecie do podgladu
http://oi39.tinypic.com/2irxcew.jpg
Moim zdaniem jest czysta. Polewaj wodą utlenioną i sprawdzaj czy się pieni. Jak ja się wywróciłem na kolarzówce to miałem całą czarną ranę od asfaltu, a teraz jest ok
tazx weź coś do dezynfekcji i sobie przemyj tą ranę, i zaklej plastrem
Zacząłem gdzieś w kwietniu biegać, po chodniku w butach do gry w piłkę i trochę pobolewało mnie prawe kolano po zewnętrznej stronie. Robiłem przerwy i w ogóle karykaturalnie marszo-truchtałem do mniej więcej połowy lipca, kupiłem buty do biegania na grubszej podeszwie ale na chodniku dalej pobolewało więc stwierdziłem, że przerwe bieganie i po wakacjach pójdę do lekarza. No ale jak siedziałem w domu to nic mi nie było więc znów zacząłem biegać, tym razem po lesie lub wale. Zazwyczaj mnie nic nie boli, ale biegam rzadko i mało.
W podstawówce miałem kontuzje(jałowa martwica guzowatości kości kolanowej/osgood-schlachterra czy coś takiego) takie górki pod kolanami, pod lewym bardziej bo grałem w ręczną. Ortopedzi ze szpitala wsadzali mnie w gips, wysyłali na rehabilitacje, dawali zastrzyki i inne magie. Potem poszedłem kontrolnie do prywatnego, powiedział, że gips to stara metoda, rehabilitacja szkodzi w tym wieku, reszta też do dupy, kazał rok odczekać, oszczędzać nogi. Poszedłem do niego, już nie prywanie, a do szpitala za rok, rzucił okiem na zdjęcie i powiedział,że ok.
Nie wiem czy to ma jakiś związek ale te górki pod kolanami dalej mam, nie bolą same z siebie, ale klęczeć na płaskim nie mogę. W internetach wszyscy piszą, że mają nawroty po kilku latach tego, nigdzie nie widziałem żeby ktoś napisał, że mu to wyleczyli.
Mogę(powinienem?) pójść do ortopedy? W sumie zawsze gdy tylko zaczynało boleć przerywałem bieg i przestawało boleć, od lipca biegam rzadko, po lesie, mało, nie męczę nóg i nie bolało. Mogę tak iść, powiedzieć "tu mnie trochę bolało jak biegałem kiedyś"? Poradzi coś tak z dupy czy olać, bo nie boli? Do prywatnego chcę iśc ofc.
Mam problem z plecami i nie wiem co jest grane. Byłem u lekarza, ale tam wyszło, że mam obniżone przestrzenie między kręgami L5-S1. ^^ To mi aktualnie nie doskwiera, ale często zdarza się przy bieganiu, po przysiadach, jeździe na rowerze, tabacie, kompleksach sztangowych, że strasznie mi spina to miejsce (na fotce gdzie jest rower):
http://blog.bike-park-slovenia.com/w...252&zc=1&q=100
Ból jest tego mięśnia - kłucie mniej więcej po środku i ogólnie czuć jak mi spina całość tego rejonu oraz większą część dołu pleców.
Czy da się coś z tym zrobić? Bo jest to strasznie wkurzające. :( Jakieś rozciągania czy coś?
jestes pewien ze to miesien? moim zdaniem dobry kreglarz, dwie sesje i bedziesz zdrow jak ryba
Możesz jedynie się randomowo rozciągać i może trafisz w to, co trzeba. I możesz spróbować masażu. Jak nie, to do lekarza.
Może fizjo?
No i ortopeda ortopedzie nierówny niestety...
Na kfd jest typek, któremu dopiero ósmy lekarz postawił dobrą diagnozę.
Nigdy nie biegałem i zacząłem biegać w butach z małą amortyzacją, przy drugim wyjściu zewnętrzna część śródstopia prawej stopy zaczęła mnie dosyć mocno boleć, po czterech dniach minęło, znowu pobiegałem trochę i znowu boli. Czego to może być wina?
- Źle dobrane (nieodpowiednio) obuwie do budowy stopy,
- "Nigdy nie biegałem" - mięśnie mogą być nie przyzwyczajone do takiego wysiłku + mała amortyzacja obuwia,
- Technika, w jaki sposób przetaczasz stopę po podłożu - "styl stawiania stopy" (więcej na ten temat: http://www.decathlon.pl/ecpl/m/zip/1...buty-styl.html)
A jakie to buty? Jakieś Merrele? Jaki drop mają i grubość podeszwy? Ja osobiście biegam w Sockwach, 0 drop i podeszwa 1.2mm. Przy takim obuwiu najważniejsza jest technika, rozumiem, że nie lądujesz na piętach tylko na śródstopiu ewentualnie na całej stopie? Poza tym oczywista sprawa jeśli nigdy nie biegałeś i nagle zacząłeś w butach minimalistycznych to musi coś boleć. Trzeba delikatnie zaczynać, stopniowo zwiększać dystans i przyzwyczajać stopy bo na co dzień Twoje buty do chodzenia od kilkudziesięciu lat jednak były zupełnie inne i przyzwyczaiłeś stopy do amortyzacji i dużego dropu, minie trochę czasu zanim na nowo przyzwyczaisz się do takiego obuwia ale zdecydowanie warto. Tutaj jest mój temat o takich butach na forum biegowym, można sporo poczytać i zadać jakieś pytanie http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=38&t=33468
Znacie jakieś dobre forum medyczne gdzie mógłbym poznać opinie nt. lekarzy oraz szpitali?
Szukam i ortopedy i szpitala, najlepiej z okolic Łodzi. Cel to rekonstrukcja ACL.
Z takich standardowych rankingów i opinii:
http://www.znanylekarz.pl/
http://ranking.abczdrowie.pl/
http://www.dobrylekarz.info/ranking-lekarzy
http://www.rankinglekarzy.pl/
Tutaj jakieś opinie o łódzkich lekarzach: http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=2&t=3125
*będziesz miał przeszczep autogeniczny? jeśli tak to ze ścięgna którego mięśnia?
Mam problem z bolem gardla. Zaczelo sie w czwartek - 2 godziny jazdy autem i ciagle wlaczona klimatyzacja. Pozniej tego samego dnia poszedlem na impreze, wypilem 7 browarow (wzialem cieple bo czulem lekki bol juz) i do tego palilem fajki. Nastepnego dnia budze sie, a moje gardlo ledwo ma przeswit, ból niemilosierny. Prawy migdal powiekszony, lewy troszke mniej. Plukalem gardlo gargarinem, bralem tabletki na gardlo, nic nie pomagalo. Poszedlem do lekarza przepisala mi antybiotyk Zinnat 500mg oraz lek przeciwzapalny diclac 50mg. Oba biore co 12 godzin. Za 5 dni od rozpoczecia kuracji mam udac sie na kontrole. W sobote wzialem jedna dawke obu specyfikow i jak reka odjął (dzialalo tylko 1 dzien kuracji) lecz pozniej bylo tylko gorzej. Dzisiaj mija 4 dzien kuracji, a bol nieprzechodzi. Nie moge polknac nawet sliny. Robie sobie przymusowa glodowke. Jedynie przed zazyciem antybiotyku zjem jakies platki z mlekiem. W nocy w ogole nie spie.
i tu moje pytanie. Znacie jakies domowe sposoby na zlagodzenie bolu ? Probowalem zjesc loda, ale to nic nie pomoglo.
Jeszcze nic nie wiem, mam po prostu skierowanie na rekonstrukcje, u mnie w mieście się takich operacji nie robi więc szukam jakiegoś w pobliżu.
Orientujesz się, czy rekonstrukcje w 100% pokrywa ubezpieczenie i ile na ów zabieg się czeka? Chciałbym dostać termin na czerwiec (po maturze), nie chcę po prostu zawalać dość ważnej, maturalnej klasy.
ArturSmok: nie wiem jak wygląda sprawa z ubezpieczeniem (raczej nie pokrywa, dostajesz tylko odszkodowanie za zabieg. poczytaj
http://www.prawosos.pl/pokaz/14563/o...dla_krzyzowego
http://forumprawne.org/ubezpieczenia...rwane-acl.html
http://www.odzyskaj.info/viewtopic.php?id=3886
http://www.biomedical.pl/forum/-vp136184.html )
myślę, że musisz skonsultowac to z kilkoma lekarzami i zobaczyc, jakie mają terminy i wogóle.
Jesli chodzi o ubezpieczalnię, to wyczytałam, że większy uszczerbek na zdrowiu dostaniesz jak zgłosisz się przed operacją. Więc jak chcesz z nich jak najwięcej wycisnąc, to nie krępuj się i go on :P
domowe sposoby: herbata z sokiem malinowym lub imbirowym (z Herbapolu, osobiście uwielbiam), zwykle staram się jakoś osłaniac gardło jakimś szalikiem/chustką, poza tym ogranicz klimatyzacje, przewiewy itp.
+płucz gardło szałwią (kup w aptece ekspresową, kosztuje grosze)-działa przeciwzapalnie. Nie oddychaj ustami (bo wtedy nie nagrzewach, nie oczyszczasz ani nie nawilżasz wdychanego powietrza[w końcu takie procesy odbywają się w jamie nosowej]). Jakieś rozgrzewające maści może (kiedyś było coś, co się wtedy nazywało Wick, nie wiem, czy jeszcze istnieje), kiedyś piłam syrop z cebuli (talarki cebuli wkładaj do słoika i przekładaj/przesypuj każdą warstwę łyżeczką cukru. słoik zostaw na noc gdzieś, gdzie jest ciepło. Nie wiem, na ile syrop pomagał, ale lubiłam jego smak xd).
+jeśli ból jest spowodowany infekcją wirusową, to niestety, antybiotyk na wiele się nie zda. Maksymalnie ochroni osłabiony organizm przez gratisowym zakażeniem bakteryjnym.
Dzięki udarr i Master Dziku!
Biegam w Nike Free Run 4 i generalnie trochę kuracji na ibuprofenie, ale już jest coraz bardziej okej. Praktycznie biegam nadal w tych butach i już nie czuję tego bólu, także stopniowo będę szalał dalej. Znacie też może jakieś suplementy diety, które mogą wzmocnić i zapobiec ewentualnym kontuzjom (szczególnie kolan) przy bieganiu? Dietę jeszcze nie zawsze trzymam, też krok po kroku wywalam i dodaje nowe potrawy codziennego spożycia.
Nie wiem w jakim jesteś wieku, ale jeżeli jesteś młody to nie faszeruj się nie potrzebnie żadnymi środkami tylko "4Flex" itp. Podstawowymi zasadami, które zmniejszają ryzyko wystąpienia kontuzji są:
- dobre rozgrzanie organizmu ćwiczeniami, które mają pobudzić do wysiłku,
- rozciąganie się po aktywności fizycznej,
- rozpoczęcie treningu z wyleczoną kontuzją.
- nie narzucanie sobie zbyt intensywnych i częstych ćwiczeń (Musisz znać swoje możliwości i w tym przedziale biegać. Odradzam robić coś tego typu: 1. tydzień - 5x 10km, 2. tydzień - 5x 12 km, 3. tydzień - 5x 14km. Kolana na pewno dadzą o sobie znać oraz inne stawy).
Moim zdaniem (sprawdzonym na sobie po przeciążeniach chrząstek stawowych w obydwóch kolanach) jest jazda na rowerze na lekkiej przerzutce oraz pływanie. Co nam daje środowisko wodne? Odciążenie dla organizmu (ważymy mniej niż na lądzie), zmniejszenie napięcia mięśniowego, rozluźnienie mięśni, a przez to zmniejszenie odczuwania dolegliwości bólowych i tym samym zwiększenie ruchomości w stawach.
Pływanie jak najbardziej, sama miałam okazję się o tym przekonac.
Jeśli chodzi o suplementy, to słyszałam dobre opinie o Arthroblocku. Kilkoro znajomych uprawiających sport regularnie brało/bierze i nie narzekają na problemy ze stawami. Ale to jest kwestia indywidualna.
Będę wzmacniał nogi na takich specjalnych poduszkach, gdzie jest ciężko równowagę utrzymać, z tego co czytałem i rozmawiałem jest dosyć niezłe a na pewno nie zaszkodzi. Jestem świeżo po rekordzie na 10km, 52:45 minut, ale moje średnie tętno to było 190, więc prawdopodobnie przesadziłem. Sam też nie wiem do końca, bo cały bieg trzymałem dosyć równe tempo 5:05 do 5:20 na kilometr. Jak narazie wszystko w porządku, nogi mnie nie bolą, stopa też nie daje o sobie znać tak bardzo jak kiedyś i jedyną dolegliwością jest lekkie obtarcie na środku stopy od butów, ale to kwestia przyzwyczajenia pewnie.
Dzięki, na pewno zacznę częściej pływać, mam to w planach - to samo z siłownią.
panowie umieram ? wczoraj przenosilem meble, podawalem srubki ojcu, ciagle sie schylalem, dzis mnie kurewsko boli kregoslup na odcinku ledzwiowym... czy to mozliwe ze to przez to ze za szybko uroslem ? co moge zrobic aby bul ustał ? :<