Temat: "Ważny jest nie triumf lecz walka" - Rozmowy ogólne o bieganiu

jak nie biegasz regularnie to nie wiem czy to najlepszy pomysł, żeby biec 21km. Czas wrażenia nie robi, ale i tak dobrze, że dobiegleś. Mnie przy tempie <11km/h przy ~15km bolały sstawy maks

Nie no zostawie tu chlopakom pole do popisu bo bieganie dlugodystansowe to nie moja specjalnosc. Jesli nic Cie nie boli to luz, po prostu widzialem Twoj dziennik i jestes kawał chłopa, przy tej wadze na pewno musisz dbac o buty i podloże.

Tak dla ostrzeżenia moi znajomi - wytrawni biegacze - postanowili biegać 20km codziennie po 4 dniach jeden doznał kontuzji i się skończyło na kilka miesięcy. Nie polecam

Jest promocja na :
Załącznik 326400
?

@2Fast4You ; Z ciekawości wiesz mniej więcej jakie masz Tętno maksymalne :d? Dość wysoko wchodzisz z średnim tętnem na tych rozbieganiach, ciekawe ile było kiedy cisnąłeś dyszki w +/- 42 min treningowo. Zauważyłem, że mi tętno max maleje wraz z wytrenowaniem, więc te wszystkie przeliczenia i zakresy można schować do szuflady nieznając tmax z przynajmniej ostatnich dwóch tygodni, z kolei kto by się bawił w sprawdzanie tego tak często, tym bardziej, że sam nie potrafię zmusić się do takiego wysiłku na treningu, a na zawodach nie zamierzam bawić się z zsuwającym się pasem tętna. Bez formy tętno 170 a samopoczucie jak na rozbieganiu, w formie czasem 150 potrafi być już ciężkim treningiem.

U mnie też się same 6 i 8 szykują póki co. Pod koniec października na ostrym zbiegu w górach naciągnąłem mięsień, wtedy myślałem, że czworogłowy, ale jednak z czasem ból był bardziej po wewnętrznej stronie uda, wydaje mi się, że to smukły. W grudniu przebiegłem już tylko 80 km. Byłem u lekarza, ale stwierdziła zapalenie mięśniowe, dała ketonal w żelu i zaleciła odpoczywać. Gdybym chciał się dostać do ortopedy w Krk to musiałbym czekać 2 miesiące :/. Używał ktoś z was tej maści? Ja ją odrzuciłem, powoduję mi drętwienie nóg, a ból znika na krótko. Szkoda formy, którą wypracowałem na koniec listopada. Ostatnie porządne rozbieganie udało się zrobić 20 km, śr tempem 4:47 na śr tętnie 144 (ok. 72% Hrmax). Teraz sytuacja wygląda tak, że po 6 km muszę się zatrzymać i rozciągnąć mięśnie, bo czuję coraz mocniejsze napięcie, a jak przesadzę z ilością to zaczynam kuleć na następny dzień, choć bólu już nie czuję. Myślę, że głównym winowajcom kontuzji, nie jest sam ostry zbieg w górach, choć od tego się zaczęło, a pogłębianie lekkiego naciągnięcia przez to ćwiczenie: http://www.theepochtimes.com/n2/imag...1/IMG_0952.jpg Oprócz napięcia brzucha, cały ciężar ciała oparty był na nodze i to ją załatwiło w listopadzie. Były chęci na złamanie 1:27 w połówce i 3:05 w maratonie, ale teraz mam nadzieję, że chociaż uda mi się wrócić do biegania i może przygotować na maraton w 3:15. Ten tydzień skończę na 40-50 km, dalej planuję zwiększać o 5-10 km tygodniowo i stopniowo wejść na +80 km/tyg jak wcześniej, dopiero wtedy spróbuję szybszych akcentów. Póki co odpada szybsze bieganie, nawet 2 km w II zakresie czy przebieżki dają wycisk nodze. Z drugiej jednak strony nie wiem czy utrzymałbym wysoką formę do wiosny, więc może takie solidne roztrenowanie było mi potrzebne. Jeśli ktoś miał jakieś problemy z mięśniami wewnętrznej strony uda to chętnie skorzystam z porad.

Zaraz jadę na kolejny etap Grand Prix Krakowa w Biegach Górskich (6km przełaje), ostatnio udało się zająć 4 miejsce, ale dziś chcę to tylko przetruchtać z bratem, bo ani forma, ani noga nie pozwalają na jakiś sensowny wynik ;)

212 maksymalne
z tym, że u mnie to wygląda tak, ze szybko się "męczę" tzn szybko wskakuje na poziom właśnie 170 albo i ciut więcej ale jestem w stanie na takim tętnie biegać w okolicach 2h bez przekroczenia 180 i spadku wydolności

anyway obstawiam, że gdzieś tak za 2-3 miesiące będę biegał szybciej niż teraz na niższym tętnie. Kwestia tego, że od października nic nie robiłem (nie licząc chyba 2 czy 3 treningów) i muszę 'przypomnieć' organizmowi jak to jest ;)