Moze dlatego, ze kopniesz tym porzadnego lowkicka, ktorego ktos zablokuje kolanem/kopniesz tak, ze akurat trafisz tym miejscem, gdzie laczy sie srodstopie i piszczel(miejsce odkryte) i zrobisz sobie kuku.
Wersja do druku
Jak dla mnie BJJ jest bardzo podobne do zapasów, więc w walce raczej daje podobne efekty (tylko w BJJ dodatkowo masz dźwignie).
Zapasów nigdy nie trenowałem, jedynie oglądałem jak to wygląda, więc mogę się mylić. ;d
A co do BJJ to zgadzam się w 100%. Co prawda na treningach BJJ byłem 4-5 razy, ale na MMA mam na prawie każdym treningu coś z BJJ. Świetna sprawa, zastanawiam się nad chodzeniem na to częściej, tylko póki co czas nie pozwala. ;d
W wakacje jadę na obóz z moim klubem to tam powinienem podszlifować lepiej partner + ogólnie w wakacje więcej czasu na treningi.
Swoją drogą, jest ktoś z Copacabany? Bo Copacabana Łódź(mój klub) leci na obóz z Copą z bodajże Konina i Kielc, więc moglibyśmy się spotkać w wakacje nad morzem. :D
Używam podobnych (też takie materiałowe, wciągane jak skarpety) już od paru(3-4) lat i jakoś nigdy na nie nie narzekałem. Są miękkie, w sumie dobrze zmniejszają siłę kopnięcia i partner nie czuje tego tak bardzo. Jedyną wadą to chyba to, że czasem zsuwają się na bok (z piszczela na łydkę) i trzeba poprawiać.
Tak czy siak polecam, tanie i dobre.;d
@up
Mój kumpel tam okazyjnie trenuje ; )
Co do skuteczności bjj,judo i zapasów na ulicy - po pierwsze na ulicy zawsze może czekać mirek z cegłą w ręce o czym dobrze wiemy, ale z drugiej strony wystarczy prosty rzut albo wejście w nogi - nie ma chuja we wsi, jakby ktoś mną rzucił o chodnik to nie chciało by mi się wstawać ; )
Nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie na sparingach nie kopie się z pełną mocą. I tak- zero kontuzji w tym. ;p
Z tym bym polemizował bo bjj = parter, zapasy = sprowadzanie do parteru, więc nie to samo, za to jednak idealne połączenie ;)
Co do ochraniaczy TRENINGOWYCH to wystarczy kupić wygodne. Nie muszą być wytrzymałe, bo przecież na treningach nie kopie się z całej siły tylko wykonuje się serie lżejszych kopnięć by pracować nad motoryką ruchu całym ciałem.
Tak ostatnio oglądałem Undisputed i się zastanawiam czy Boyka trenował Tajski połączony z K1 i do tego akrobatyka czy jakiś swój wykombinowany styl. W rzeczywistości (aktor) też trenuje sztuki walki, a więc skądś musi czerpać takie kombinacje.
Raz na tarczach trenowaliśmy low kick's i koleś z taką siłą uderzał, że ciemny obraz przed oczami miałem.
Jak napisałem, nigdy zapasów nie ćwiczyłem, więc możliwe że się mylę. ;d
Co do Boyki to nie mam pojęcia.;d
A co do low kicków to ja podobno mam mocne po karate. IMO kwestia szybkości, przybicia piszczela w tarcze oraz dobrego wkręcenia bioder no i oczywiście ciężkiego treningu. ;d
nom szybkosc to jedno u nas sie uczymy z przeskokiem takim hm krok po skosie w strone przeciwnika wtedy wchdzi przyspieszenie i masa i bomba taka ze noga odpada hehe (troche przesadzilem) ale naprawde mocniejssze uderzenia sa :P
Trenuję BJJ od pewnego czasu i wiem, że na ulicy spokojnie mogę zrobić obalenie i jeśli ktoś będzie jeszcze chciał zrobię dosiadł z obalenia i oprawię go łokciami. Gorzej jak ktoś trenuje albo będzie wiedział jak uniknąć obalenia
Mocne piszczele? A nie jest przypadkiem tak, że 'utwardzanie' to mit i kompletna bzdura, która może za sobą nieść ciężkie kontuzje?;d
Ja cisnę tylko SW, na siłownie nie mam czasu na razie. Jedyne co to w domu drążek, bieganie, ABS i jakieśtam machanie hantlami w dni wolne od treningów. Jakiegoś specjalnego planu nie mam. ;p
Szybkość > siła ;d
No, ale na treningach masz przecież sparingi i na pewno nie raz partner uniknął na nich obalenia, więc wiesz co w takiej sytuacji zrobić. ;d
Właśnie wróciłem z treningu. Ciśniemy ciągle parter i obalenia. Chociaż idzie mi słabo, słabo ogarniam glebę, bo przez całe życie cisnąłem stójkę, to na prawdę zaczynam się zakochiwać w BJJ. Zbieram 300-400 zł, kupuje szmaty do BJJ i zaczynam w to wchodzić na poważnie chyba. ;d
Tylko ciężko będzie to pogodzić, bo są dwa treningi pod rząd- BJJ zaczyna się od 17:30 we wtorki i czwartki, a MMA jest zaraz po nim w te same dni. Jakieś rady jak wytrzymać 3 godzinny trening? Chodzi mi przede wszystkim o to co zeżreć, ewentualnie jakieś suple? ;d
siema
kiedys cos cwiczylem, ale zaprzestalem, bo w klubie gosc mi uszkodzil staw skroniowo-zuchwowy, ktory niestety do teraz daje mi objawy :P
oprocz tego zlamania (3 razy lewy nadgarstek!!! + 1 raz kosc palca V reki prawej + teraz chyba nawet kosc palca V reki lewej ;d)
no, wracajac do tego o co chcailem zapytac, jak moglbym umocnic kostki? ostatnio mialem solowke z gosciem i chcialem trzymac go na dystans, puscilem lewy prosty + prawy sierp, gosciu odpadl, a pech chcial, ze tym lewym prostym trafilem w jego zeby (co rozjebalo mi skore na rece + chyba zlamalem kosc palca V, ale nie chce mi sie isc do lekarza ;o), wiec naprawde - mam albo mega kruche kostki, mialem kiedys badania wlasnie z tego powodu i wszystko wyszlo okej, nie mam jakiejs choroby, jem nabial etc. wiec nie jest to wina braku wapnia. jak moglbym utwardzic wlasnie te kostki reki + nadgarstek? :o
niestety, na treningi nie moge chodzic wlasnie z powodu uszkodzonego stawu w szczece, ale myslalem, zeby np. kupic worek treningowy i na nim utwardzac te kosci :o?
a no i drugie pytanie - wlasnie z powodu uszkodzonej szczeki ostatnio sie zaczalem zastanawiac - podczas walki ulicznej, lepiej jest trzymac zeby zacisniete czy luzno?
Hm, pompki na kościach (od wskazującego i środkowego palca)?
Od dzieciaka na karate robiliśmy takie na treningach i chodziło przede wszystkim żeby nauczyć nas odpowiedniego ustawienia nadgarstka podczas uderzenia. Nigdy nie miałem żadnych problemów z pękniętymi/złamanymi palcami, kościami.
W sumie może tu leży Twój problem- w ustawieniu nadgarstka podczas uderzania? ;d
A co do drugiego to chyba zaciśnięta. Mając otwartą szczękę po mocnym ciosie z otwartą japą wypadnie Ci szczena z zawiasów i po walce. ;d
Jak bys kopal pare dobrych lat w cos twardego, oczywiscie nie sciane albo jakis slup tylko ciezki worek treningowy to po tych paru latach kopniec, mozesz baardzo mocno kopnac innego kolesia w piszczel i ty bedziesz stal normalnie a on zwijal sie z bolu.Cytuj:
Prawo Wolffa to teoria stworzona przez niemieckiego chirurga i anatoma Juliusa Wolffa w XIX wieku, która głosi, że kości u zdrowego człowieka lub zwierzęcia mają zdolność przystosowywania się do obciążeń. Jeśli kość będzie poddawana obciążeniu, po pewnym czasie stanie się silniejsza.
Twierdzenie to jest prawdziwe również w odwrotną stronę. Jeśli jest zwolniona od obciążeń, staje się coraz słabsza.
Wiele zalezy jak sie kopie ;) . Kopanie piszczelem w piszczel(low-kick!) wymaga chociaz odrobiny techniki, bo walac na oslep- owszem, mozna dobrze trafic- ale takze zrobic sobie wieksza krzywde niz przeciwnikowi . Jednak samo utwardzanie zbyt wiele nie daje;d
Co do sparingow itp. to mozna zakladac ochraniacze, na zawodach czasem tez(zalezy jaka grupa).
Walka na ulicy- zdarza sie rzadko, ale jak juz to lepiej uderzyc piescia, ew. poprawic kopem w zebra(umiejetnie)
piszczel w piszczel jest bolesne dla obu stron.
edit#
przeczytajcie ten temat co wyslal, jest wyraznie napisane- przez to utwardzanie mozna sie nabawic kontuzji, ubytkow kosci- a kosc ma ograniczona regeneracje.
###
Należy podkreślić, że kopanie zbyt twardych worków (np. ze żwirem, piaskiem) także prowadzi do uszkodzenia kości! Uderzanie jakichkolwiek materiałów twardszych niż kość powoduje jej uszkodzenie!
Jest to nic innego jak uszkadzanie zdrowej struktury. Organizm podejmuje próbę naprawy, niestety jak wiadomo kość ma ograniczone zdolności do regeneracji. W konsekwencji zawodnik już do końca życia będzie miał ubytki na piszczelach, zdeformowane dłonie itp. Są to bez wątpienia patologiczne objawy, a więc owo utwardzanie jest także patologią.
wyciagniete z artykulu ktory podal Young Worrior.
Fakt, jest mniejszy. Takie utwardzanie jest chyba związane raczej z niszczeniem się nerwów, przez co ból jest mniej odczuwalny.
Myślałem, że chodziło o 'utwardzanie' piszczeli na ścianach, drzewach, butelkach itd. co jest chore. ;d
Przy okazji, artykuł na ten temat:
http://www.fight24.pl/art-mity-utwardzania/
Oczywiscie ze jezeli ktos kopie w tak twarde rzeczy to tak. Tylko pamietaj o tym ze ten proces nie trwa pare miesiecy tylko kilka lub kilkanascie lat. Zawodnicy w tailandi ktorzy walcza w muay thai od malego trenuja piszczele.
http://www.youtube.com/watch?v=gloGY3UDZDo
Zobacz z jaka sila on kopie te drzewo i nic mu nie jest.
Tu masz nastepny filmik ktory pokazuje jak mocno mozna kopac. Zwroc owage ze on nie zawsze trafi czysto w udo przeciwnika, czasami zachaczy o lokcie, kolano lub piszczel innego zawodnika i nic mu nie jest.
http://www.youtube.com/watch?v=iBExHg5A-Bw
Young Worrior, jeśli chcesz to mogę Ci polecić szmaty do BJJ Rebela jesli chcesz z tych tanszych. www.rbl.pl Bardzo dobre cena/jakosc
@up
Mam gold gi od nich i jak na razie nie narzekam ; )
Czytałem kiedyś o tym. Nie wiem nawet czy to nie był ten artykuł z mojego poprzedniego posta.
Zobacz w jakie drzewo on kopie. To nie jest dąb, sosna czy inne twarde drewno. Tylko jakiś banan/kauczukowiec(?) i to na dodatek młode drzewko, bo jeszcze zielone, kory nawet nie ma. To drzewo jest tak 'twarde' jak ciężki, porządny worek treningowy. No może troszkę twardsze. Dlatego może kopać z taką siłą i go to nie boli.
Właśnie z czegoś takiego wziął się mit o utwardzaniu. Ktoś pojechał do Tajlandii i zobaczył, że tam kopią w drzewa. Wrócił do Europy, opowiedział o tym kolegom i połowa Europy zaczęła kopać w ściany, słupy i latarnie, bo usłyszeli, że w Tajlandii tak robią i od tego mają UTWARDZONE piszczele i mogą nimi później łamać drzewa. ;d
Biłeś się kiedyś? Wiesz co z człowiekiem robi adrenalina?
Tak, uszkadzasz sobie ciało i normalnie by Cię to bolało tak, że posrałbyś się z bólu, albo nie mógł chodzić, ale dzięki adrenalinie w ogóle tego nie odczuwasz. Wtedy widzisz tylko siebie i przeciwnika, a jedyna myśl, to jak go szybko skończyć. Nie ma czasu, żeby myśleć o bólu, mózg przełącza się na inny tryb. ;d
Wierz mi, że gdyby tak kopnął na sucho w czyjś łokieć, to widać by było na jego twarzy ładny grymas bólu.
Dopiero po zejściu z maty i odczekaniu jakoś 2-5 minut zaczynasz zauważać wszystkie obrażenia i zaczyna Cię wszystko boleć. Nagle zaczynasz kuleć, nie możesz wyprostować/zgiąć ręki, czy zacisnąć szczęki, bo napierdala. A jeszcze parę minut temu mogłeś normalnie biegać, miałeś zaciśnięte i pracowałeś łapami na najwyższych obrotach. Nic Cię wtedy nie bolało. ;p
Swoją drogą, bardzo fajne uczucie. :D
Dzięki, ale nie chce kupować przez internet. ;d
Muszę wziąć w łapy, sprawdzić materiał i przede wszystkim przymierzyć, bo jestem pewien, że przez internet kupie zły rozmiar, a 200zł w błoto nie chcę wyrzucić.;d
Jak będę miał kasę, to przejadę się po Łodzi i pobiegam po sklepach w poszukiwaniu Gold Gi. ; )
Tylko ja nie pisze tutaj o kopaniu w dab czy sosne bo tylko idiota by w takie cos kopal. Moze i jest mlode ale zaloze sie ze ty po paru kopnieciach bys odpuscil.
Co do 2 filmiku to tak owszem ze adrenalina, sam mialem 2 walki w mma wiec wiem co to jest :D Tylko ze jak by kopal tak na kazdej walce bez treningow na piszczele to by walczyl o 2 razy mniej.
Nie wiem czy bym odpuścił, jak znajdę takie drzewo to chętnie sprawdzę. Ale w sumie bardzo prawdopodobne. ;d
Nie wiem czy nie chodzi nam o to samo, tylko inaczej na to mówimy i leci przez to dużo postów. xd
Mi chodzi o to, że kopiąc wyrabiasz sobie ODPORNOŚĆ NA BÓL, a nie 'utwardzasz' (wzmacniasz) kości.
Ty nazywasz to wzmacnianiem, trenowaniem piszczeli itd. i odnoszę wrażenie, że twierdzisz, że kości stają się od tego mocniejsze (gdzie tak na prawdę stają się słabsze [czyt. artykuł]). ;d
O którym Ty mówisz? O tym, że kości są mocniejsze, czy o tym, że dzięki temu jesteś bardziej wytrzymały na ból (przez zepsucie nerwów na piszczelach)? ;p
Kosci sa mocniejsze.
Po wielu uderzeniach/kopniecach kosc zaczyna leciutko pekac, malutkie kawaleczki kosci zaczynaja odpadac a po jakims czasie kosc zaczyna sie 'leczyc' tylko ze tym razem kosc jest mocniejsza niz byla poprzednio.
Kosci po zlamaniach sa silniejsze od tych pierwotnych poniewaz cialo wie ze nastapilo zlamanie i w jakis sposob zapobiega dalszym zlamania.
Co do tego artykulu to troche jest dziwny;Przeciez oni nie nosza ochraniaczy po to zeby ochraniac swoje kosci tylko po to zeby nie zrobic krzywdy swojemu partnerowi.Cytuj:
"1. Czemu mistrzowie świata boksu tajskiego i najlepsi zawodnicy kick & thai boxingu w treningu używają ochraniaczy np. Peter Aerts, Rob Kaman, Alex Gong?! Przecież gdyby mieli „utwardzone” golenie, nie potrzebowali by na nie żadnych ochraniaczy?! A je stosują!
2. Dlaczego zawodowcy walczący w MMA używają w treningu rękawic i ochraniaczy na golenie (np. Mirko „Crocop” Filipovic)? Czemu się nie utwardzają?
Nie wiem o co im tutaj chodzi, przeciez to jest jasne ze jak bede mial baardzo mocne kosci/odpornosc na bol, to jak dostane strzal w skron lub szczeke to nie wazne jak kto jest twardy i tak padnie.Cytuj:
3. Dlaczego „utwardzeni” zawodnicy przegrywają konfrontacje z nieutwardzonymi? Np. dlaczego „utwardzanie” nie występuje w boksie czy kick boxingu? A zawodnicy tych stylów pokonują w walce stosujących takie praktyki (trenujących karate czy kung-fu)? Gdyby utwardzanie było tak ważne i dobre – WSZYSCY zawodnicy (zwłaszcza stylów uderzanych) by przeprowadzali taki proces!
Widzę, że sporo ludzi tutaj trenuje BJJ to pozwole sobie zadać pytanie.
Wczoraj sparowałem z kumplem, obaliłem go przeszedłem do bocznej, próbowałem wyciągnąć balache - nie poszło, potem kimure - to samo, złapałem go duszeniem od tyłu, ale wiadomo, odpuściłem po chwili po czym przeszliśmy do gardy, zapiąłem garde i tutaj pojawia się moje pytanie.
Nie walczyliśmy na żadne "zasady" sek w tym, że ziomek podniósł mnie i wiadomo co po chwili - uderzenie o ziemie z około 1.5metra, mało przyjemne, ofc kumpel się powstrzymał i mną nie przywalił. Nadążacie?
Jeśli tak, to tu pytanie - wiadomo, w BJJ taka sytuacja nie będzie miała miejsca, ale co na ulicy, jak się przed tym bronicie? Jest jakaś obrona, czy lepiej wgl kolesia w garde nie łapać?
@up
Jak ktoś będzie chciał cię zeslammować to najlepiej zeskoczyć w czasie. Ogółem na zawodach slammowanie jest niedozwolone, nas nie uczy nikt obrony przed tym ; p
Czyli po prostu puścić garde, zeskoczyć i tyle?
Wiem, że na zawodach niedozwolone, dlatego też nie pomyślałem w pierwszej chwili co teraz zrobić, ale dobrze, że to wyszło podczas luźnego sparingu, a nie w sytuacji kiedy ta wiedza była mi naprawdę potrzebna ^^
Sa tez jeszcze 2 inne opcje, ogolnie slamy robi sie; jak ktos ma dzwignie na reke albo trojkat nogami i nie ma innej ucieczki to wtedy nie ktorzy slamuja.
Tak jak mowilem ze masz dwie opcje, mozesz go 'przekulac' lub isc na dzwignie na noge. Masz tutaj filmik, zwroc uwage co robi z prawa reka.
http://www.youtube.com/watch?v=9s0DvEY5-nE
Na ulicy to W/G MNIE tak jak już mówiłem najlepsze obalenie i dosiad. Nie bawić się w gardy, bo na ulicy jak złapiemy kogoś w gardę(leżymy na ziemi) to już mamy lipę. On nas będzie trafiał pięściami, bo nie możemy uciec do tyłu, a on odchyli lekko głowę do tyłu i już go nie sięgniemy
Z tym, ze na ulicy rzadko kiedy zaczepia nas jedna osoba.
Dokładnie, najlepiej rzucić jednym, drugim i zanim wstaną spierdolić. Nie ma co ryzykować kontuzji ; p
Pozwole sobie zacytować: "jeśli nie masz twardej szczęki - miej szybkie nogi".
Sporo w tym prawdy.
Interesował się ktoś z was historią UFC? Nie wiem czy ten temat był tu poruszany, chodzi mi o pierwsze z walk, gal.
Na youtubie byl ktorki film o nazwie Ultimate Gracie, historia rodziny gracie - slawnej z bjj i pokazywali poczatki ufc, jak sie to wszystko zaczelo i nawet pierwsze walki. Jezeli znasz angielski to znajdziesz na internecie bo nie wiem czy jest jakas wersja z napisami pl.
@DOWN
Tak, Royce Gracie zaczynal od 1 ufc, i to on wlasnie wygral 1 ufc, to byl turniej w ktorym byli bodajze kickboxer, zapasnik, boxer i tam jeszcze pare osob. Royce pokonal wszystkich przez dzwignie i tyle :)
Ludzie zobaczyli ze taki Royce - w porownaniu do innych tamtych zawodnikow to kurupel a i tak dawal im rade.
co do walki na ulicy i zapinaniu gardy jak widzisz ze cie podnosi rozczep ja udpaniesz z niewielkiej wysokosci na ziemie mozesz nogami go uderzyc . ze swojego doswiadczenia wiem ze wlasnie malo jest chlopaczkow ktorzy cos trenuja i potrafia sie dobrze bic nigdy nie mialem z takim kims stycznosci a duzo awantur bylo w klubach , jak sie wracalo do domu wieczorem itp . ja przewaznie uderzam pierwszy preferuje technike fornt prawy bo prawo nozny jestem i wiadomo mocniejszy kop wtedy tak wiec Prawy front i to juz patrze na zachowanie goscia ale przewaznie ida po tym rece ale jaki cios to juz trzeba samemu szybko dobrac ale przewaznie wychodza kombinacje lewy prawy prawy lewy oczywiscie proste w sierpy nie ma co sie bawic bo zlapie za kurtke koszulke i trzeba w w klinczu ale wtedy nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo od czego sa kolana w klinczu i przewaznie konczy sie po tym hehe ..
tam ktos pisal o lokciach w zyciu bym sie nie zdecydowal uzyc lokac w zwyklej awanturze chyba ze bylaby to juz jakas konkrtniejsza ze widzialbym u kogos kose albo jakas pale wtedy owszem lokcie moga wejsc w gre lub bym wiedzial ze poprostu jesli nie zagram lokciem nie wroce caly do domu :P bo po lokaciu naprawde latwo o ciezkie obrazenia zabki to sie sypia tak samo skura rozciecia po lokciu to otwarte rany jak to trener mawia lokiec wchodzi jak noz w maslo ;p
Z tymi łokciami nie chodziło mi o dosłowne znaczenie tylko przenośne. Ty i Twój trener macie rację, masa problemów później może być
Dobra, to pytanie z innej beczki.
Na treningi BJJ chodze niecały miesiąc, wiadomo na razie szlifujemy pozycje, przejścia, techniki obronne, obalenia, a z technik kończących to jedynie duszenie od tyłu.
Sam podpatrzyłem jeszcze jak założyć kimure z bocznej, z gardy, trójkąt, balache, moje pytanie jest takie - oprócz tych technik, jaką prostą technike kończącą polecacie? Nie na nogi.
I drugie pytanie, chciałbym pooglądać walki jakiegoś zawodnika w klatce, który swój styl opiera właśnie na BJJ, możecie coś polecić?
@up
Ja bym ci polecił taką, którą będziesz mógł w danym momencie zastosować ; d dorzuć do tego omoplatę, różne wersje trójkąta (z półgardy, z pajęczej), różne wersje balachy, bo to głównie tymi podstawowymi technikami się kończy walki, taką kimurę możesz zrobić z każdej pozycji (jeśli masz szansę), Henderson w walce z Edgarem fajne kimury próbował jak tylko mu Edgar wlazł za plecy. Dodatkowo są też takie 'małe' dźwignie, które nie wiem jak się nazywają ;D ale czasem mogą wejść, np. masz typa w zamkniętej gardzie i nie trzyma łokci przy ciele to możesz mu przechwycić rękę, obrócić oprzeć sobie o bark i rękę i już masz dźwignię
Słyszałem, że powinno się ćwiczyć na worku albo gołymi łapami, albo w samych bandażach, albo w bandażach i rękawiczkach (bokserskich lub do MMA). Natomiast w samych rękawiczkach bez bandaży nie zalecają. Jak się do tego macie?
Zapowiedź Sappa:
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=4aMJ-sPYOpc#!
Kurwa, co on ma w bani? XD
No i jak ten Pudzianowski ma się rozwijać jak dają mu do walki takich ludzi.
Moim zdaniem to jest tak, że on się nie rozwija i dlatego dają mu do walki takich ludzi. Przecież duma narodu Pudzian nie może przegrać. ;d
Jak dla mnie to on ośmiesza sam siebie walcząc z takimi ludźmi, ja rozumiem, że ten Sapp miał przygody z Pride, ale kuhwa kim on teraz jest ?
Przed walką z Pudzianem ma jeszcze ze 2 inne walki, jedzie ciężką komercją.
Martin chyba już się wypowiadał o tym nie raz, że Pudzilla to jest całkiem inna kategoria - to nie ma być event sportowy, tylko medialny, a to, że całe KSW o kant dupy potrzaskać to dla mnie sprawa oczywista, choć oddać im trzeba - uświadomili naród o tym sporcie, choć wiadomo, że oni chcieli po prostu zarobić ; )
Szkoda tylko Mameda, który mógłby coś w życiu osiągnąć, a przez swoje dziwne przekonania co do patriotyzmu/pieniędzy (?) pewnie będzie do końca kariery maszyną do kasy dla tego całego KSW.
KSW promuje Mameda i dzięki temu będą mogły go zauważyć poważniejsze organizacje. ;d
On powiedział, że nie ma zamiaru wyjeżdżać nigdzie zagranice i o ile mi wiadomo Strikeforce go chciało, ale nie doszli do porozumienia.