Hmm serio? Ja właśnie słyszałem, że w Macu uczciwie rozliczają nadgodziny i można niezły hajs na tym zarobić. Może zależy od konkretnych placówek i kierowników.
Wersja do druku
chyba cie wydaymali na ten hajs u mnie poszli łebki nawet za gówniarza rok temu i teraz to 8,80 na godzine
Jeszcze kasy nie dostalem, takze 100% pewien nie jestem. Ale wspolpracownicy raczej nie chwalili sie na super zarobki, raczej narzekali na nie.
Miasto nie jest jakies ogromne, wiec na to tez trzeba zwrocic uwage. Ale mimo wszystko czuje sie wydymany.
tez mnie to wlasnie dziwi, slyszalem ze w tych macach i innych gownach placa o wiele wiecej
W Polsce mowienie na luzie jest uznawane za brak szacunku, u nas musi byc z duma i nadeciem, bo tutaj kazdy chce byc panem.
Śmieszna polaczkowatość. Dlatego na zachodzie jest cywilizacja, a tutaj syf. Ja to nie mam nic przeciwko jakby ktoś do mnie powiedział "siema" na wejściu do sklepu, a to nawet lepiej niż jakby mówił "dzień dobry panu" bo wtedy wiem, że do gościa mogę mówić jak do kumpla, a nie jak do bankiera.
Ehh.. jaka szkoda, że w Polsce dalej jest tyle gówna w mózgach polaków.
Nie wiem jak to sie nazywa ale chyba call center (?) pracowal ktos? nie wiem w jakim celu mam dzwonic do ludzi, czy sprzedawac cos czy chuj wie, jak pisza to niby wydaje sie spoko, ale nie wiem czy to nie jakies walki? firma 4call
ale co ty w ogole pierdolisz
moga nic do mnie nie mowic, ale siema nie jest uznawane za kulturalny sposob powitania nieznajomej osoby, witam tez z reszta nie, tak to mozesz mowic do znajomych.
jakos ja nie mam problemu zwracac sie per pan/pani do nieznajomej osoby nawet jesli widze, ze jest ode mnie mlodsza albo w moim wieku
jesli ktos wyraznie ode mnie starszy mowi mi na ty to nie mam z tym problemu
na zachodzie tez nikt nie mowi do ciebie na wejscu do sklepy yoooo men, a to uznalbym wlasnie za odpowiednik siema
skoro tak jest to sie nie dziwie ze pracownicy w sklepach pokroju house/h&m/crop nic nie mowia do ciebie, bo ja bym sie wstydzil powiedziec siema d obcej osoby
up
jak nie masz sumienia i masz gadane to mozna niezle zarobic, ale jak nic nie sprzedasz to caly chuj
jak nie masz gadane to nic nie zdziałasz będziesz się męczyć i nikogo nie naciegniesz
Kolega pracował w call center. Dostawał jakieś 7 albo 8 zł na godzinę i musiał wyrobić ich 20 w tygodniu, plus chyba dodatkowe 11 zł od każdej podpisanej umowy i jakieś bony rabatowe do supermarketów typu Lidl czy Tesco. Jeśli masz gadane i nie przeszkadza ci ze wciskasz jakieś internety starym babciom, którym nie są one potrzebne to możesz iść. Jemu dali kilka stron a4 ofert, których musiał się nauczyć a potem odpytywali z tego. I dzwonił tak do ludzi i wciskał im telewizje i internet. Czasami się rozłączali, czasami narzekali na to co już mają, czasami normalnie podpisywali umowy a czasami gadali byleby pogadać i zająć czas. Ale mówił że tam nie możesz tak szybko odpuszczać, tylko jak ktoś się nie zgodzi na jedną ofertę to próbować wcisnąć inna, dopóki rozmówca nie będzie miał dosyć. No i do tego wszystkie rozmowy były nagrywane i kierownicy czasami brali ludzi na pogadanki żeby opierdzielić pracownika albo coś.
Czasami udawało mu się podpisać ze 3 umowy dziennie a czasami żadnej. Ale mówił że najlepsi pracownicy dają rade wciskać po kilkanaście. Długo tam nie popracował ale chwalił w sumie zarobki jak na taki czas pracy i podobały mu się elastyczne godziny, które sam sobie ustalał. Jeśli chcesz to idź spróbuj czy to coś dla ciebie.
chyba 3/4 lduzi przewijało się przez call center, praca fajna jak masz inne rzeczy na głowie bo masz elastyczny grafik ale zazwyczaj musisz wyrabiać norme, czas się strasznie dłuży w dodatku często odbierają emerytowani ludzie co ledwo co żyją, a ty musisz im wcisnac jakies drogie gowno bo przelozeni sluchaja i cie cisna, jak nie masz sumienia tak jak ktos wyzej napisał to idz, tak zle nie było pracowałem moze po 100h miesiecznie i wyciagalem ponad 1000 zl, w innym call center robilem ledwo moze 70-80h i wyciagalem te 700 zl, nie ma lipy ale szału tez nie :) i miałem dobre wyniki takze nie mowcie ze jak ma sie dobre wyniki to mozna super hajs wyciagnac
Ja moge ze swojej strony zaproponować sprzedaż bezposrednią jak masz gadane i dobry sprzęt to zarabiasz dobre pieniądze. Ja pracuje w firmie Rainbow (takie odkurzacze nie tours;p) Większość ludzi uważa że sprzedajemy złom w cenie złota ale mam na to wyrąbane szczegolnie że ten złom działa 20 lat bez napraw. Zarobki spore nawet kilka tysięcy ogarnieci zarabiają 10 tysięcy ze sprzedarzy maszyn + premie za dajmy na to 10 maszyne 7 tysiecy. Praca nie nudna bo z ludzmi nie chodzisz z domu do domu bo masz umówione prezentacje. Kasa wypłacana zawsze nawet w 30 minut (jak ksiegowa policzy i wydrukuje umowe). Niestety umowa zlecenie ale teraz jest oferta dla pracowników ze zarobia minimum 1000 pln nawet jak nie sprzedadzą nic. Auto słuzbowe jest możesz jeździc swoim. Nikt nie ciśnie nikt nie płacze ile sprzedaż tyle zarobisz twoja sprawa. Ja robie z 3 prezentacje w miesiącu sprzedaje 1 maszyne i jestem mniej wiecej 700 zł do przodu trace przy tym około 8h (zalezy jak kto robi prezentacje). Luźna robota na wakacje a nawet na stałe. POLECAm tylko trzeba miec do tego odpowiednie predyspozycje bo jak boisz sie ludzi to nie masz szans w tym biznesie.