pracowal ktos na ochronie imprez sportowych? ziomeczek z pracy jak go zapytalem ile wyciaga na ochronie to powiedzial, ze ponad tysiac na obiekcie i drugie tyle na ochronie imprez masowych
faktycznie taki dobry hajs mozna na tym robic?
Wersja do druku
pracowal ktos na ochronie imprez sportowych? ziomeczek z pracy jak go zapytalem ile wyciaga na ochronie to powiedzial, ze ponad tysiac na obiekcie i drugie tyle na ochronie imprez masowych
faktycznie taki dobry hajs mozna na tym robic?
Poleci ktoś jakieś fajne szablony do CV? Poszukuję też jakiś ogarniętych artykułów jak napisać dobre CV bo ostatnie jakie pisałem jest z 2011 więc lekko nieaktualnie. Dzięki jak ktoś coś ;)
To może jeszcze druga sprawa. Gdzie byście radzili poszukać roboty na 2-3 miesiące (wakacje studenckie) osobie, która jest na 3 roku kierunku ekonomiczno-technicznego? Pojeździć po jakiś firmach związanych z kierunkiem i liczyć, że gdzieś mnie wezmą? Największy problem to, że tylko 2-3 miechy więc nic we mnie nie zainwestują jeśli chodzi o kursy itd no i mogą być średnio zainteresowaniu zatrudniać kogoś na taki okres czasu. Mam doświadczenie blisko roczne w pracy w biurze typu poczta, papiery, maile, statystyki w excelu i accessie, pisanie procedur i inne pierdy. Na gumtree z tego co widzę to królują ogłoszenia typu kierowca pizzy i rzadko widzę coś ciekawego.
@udarr ;
Ja polecam budowy itp. Przynajmniej kasa dobra a nie jakieś 7brutto i sprzedawanie hod dogów albo waty cukrowej na rynku, jeżeli chcesz jakieś doświadczenie to możesz szukać w firmach produkcyjnych, czasami szukają na kontrole jakości w exact system? Ale słyszałem, ze to gówno trochę. Praktyk studenckich nie masz?
@Halunek
Można. Jak byłem w szczecinie na dni morza to gadałem z jakimś ochroniarzem i mówił mi, że normalnie ma 10zł/h netto, a na imprezach masowych waha się od 15zł/h do 18 zł/h, albo ryczałt na 100-150. Tylko wiadomo jak to bywa na imprezach masowych.
jak bywa? ostatnio do nas na obiekt przyjechal gortat z ta swoja fundacja i byl mecz i inne bzdety i za 10h dostalem 100zl(a malem normalnie zmiane) i podobno dostane normalnie za ten dzien wyplate, wiec wychodzi 16zl/h a nie mam zadnych uprawnien
edit
pracowal ktos na monitoringu? bo mi kierownik zaproponowal szkolenie z monitoringu i mialbym od sierpnia go obslugiwac. praca w trybie 24h/48h lub podobnie wiec ze szkola mialbym lajty ale kurwa 24h siedziec i sie gapic w ekrany to kurwicy chyba mozna dostac ;/
budowy już przerabiałem, moją pierwszą pracę prosto po maturze dorwałem na gumtree, w biurze z własnym biurkiem i kompem za 10zł brutto a na budowie robiłem za jakieś 12zł i trzeba było często 12h siedzieć w robocie, także wolę już zarobić 2zł mniej i klikać coś na kompie, poszukam coś na własną rękę i może coś się znajdzie, wydaje mi się, że robota jest szczególnie w okresie wakacyjnym bo urlopy itd także mogą kogoś chcieć do pomocy, praktyk studenckich nie muszę robić bo będę prowadził badania naukowe na uczelni w ramach praktyk i będę je miał zaliczone w ten sposób
Miesiąc temu pytałem się was, czy opłaca się iść do croppa.
Teraz po miesiącu pracy powiem jak jest gdyby ktoś był zainteresowany.
8.60 zł za godzinę do ręki, ani to plus ani to minus, zależy jakie kto ma wymagania, ale biorąc pod uwagę, że to topowy salon zajmujący pod względem sprzedaży 7-8 miejsce w Polsce to mogło by być więcej.
Miałem wypisać plusy i minusy ale łatwiej będzie pisać ciągiem.
Nie jest to praca czysto fizyczna, więc nie wychodzę spocony, śmierdzący co nie znaczy, że nie wychodzę zmęczony. Praca cały dzień na nogach jednak męczy, chociaż to kwestia przywzyczajenia. Za to jestem w klimatyzowanym salonie więc na warunki nie można narzekać. W okół same młode osoby więc można śmiało pogadać, nawet z kierowniczą jestem na Ty.
Z jednej strony plusem jest to, że można się wyspać, więc nie rezygnujemy z jednej z największych zalet wakacji, ponieważ zmiany najczęściej zaczynam na 10, 12 lub 14.
Z drugiej zaś strony niezależnie kiedy zaczniemy pracę, wychodzimy po zamknięciu salonu, o 21 teoretycznie. Niestety zdarza się to niezwykle rzadko, zazwyczaj trzeba zostać około 20-30 minut i wszystko posprzątać, chociaż mój rekord to wyjście godzinę po czasie, lecz wtedy kierownik zmiany "zlitował się" i powiedział, że wpisze nam to normalnie w grafik jako godzinę pracującą wiec ogólnie tragedii nie ma, chociaż w skali miesiąca to wyjdzie z 6h nadgodzin spokojnie.
Zapomniałem dodać, że przysługuje mi przerwa 30 minut wtedy mogę usiąść i zjeść i w miedzy czasie mam patrzeć na kamery.
W praktyce w tym miesiącu nie zarobiłem dużo, bo i nie pracowałem dużo. W ciągu pierwszych dwóch tygodni w pracy byłem tylko 4 razy(aby się zapoznać, taki mi to wytłumaczyli), dopiero w trzecim tygodniu pracy dali mi normalny pracujący tydzień z 35h do wyrobienia.
z kierowniczka na poczatku byles na per Pani czy jak to wygladalo? z ciekawosci pytam @Wyso52 ;
Od samego początku kazała mi do siebie mówić po imieniu, wzięło się to stąd, że ogólnie nawet do klientów mamy mówić na Ty.
Teoretycznie do każdego klienta nie zależnie od wieku mamy mówić "siema", "cześć" ewentualnie "witam" sklep ma mieć wyluzowaną atmosferę, no ale jednak jak wchodzi 50 letni facet to nie powiem mu SIEMA, nie potrafię tak XD
Z grafikiem jest ogólnie luźno, ustalany jest co tydzień więc mogę powiedzieć, że nie przyjdę w poniedziałek i czwartek bo nie mogę i nie ma problemu.
Ilość godzin dziennie wybiera mi kierownik, ale w sumie nie próbowałem pytać się czy mogę przychodzić codziennie na 8h, przychodzę tak jak mi karzą czyli czasami na 6h, czasami na 11, a raz byłem od samego rana przed otwarciem przez 12.5h
Chociaż chyba można to ustalić bo patrzyłem na grafik i niektórzy ludzie regularnie przychodzą np 3 dni w tygodniu po 12.5h a niektórzy 5 dni w tygodniu na popołudnia np od 16 do 21.
Co do zarobków, teoretycznie można wyrobić etat co daje 1376 zł, ja przez niecały czerwiec bo pracę zacząłem 4 czerwca zarobiłem ~ 808 zł, przepracowałem 94 godziny co w sumie mi zabrało 12 dni z całego miesiąca więc pół miesiąca siedziałem w domu.
W praktyce jak patrze na grafik ludzi którzy pracują od dłuższego czasu to wychodzi im tygodniowo 32-40h więc prawie cały etat.
Dlatego myślę, czy nie znaleźć sobie drugiej pracy dorywczej bo spokojnie mógłbym łączyć jakąś inną pracę z tą w croppie.
Dorzuce moze i swoje 3 grosze, chociaz pewnie o McDonaldzie juz kilkoro sie wypowiadalo.
Znalazlem oferte w necie - najnizsza krajowa brutto. Mysle - w porzasiu, moze byc.
Umowe dostalem na 3 miesiace[okres probny], 3/4 etatu, 7,5 na godzine[brutto...]. Pracuje 160+ godzin[zamiast 120 jak w umowie] i prawdopodobnie nie bede mial nic dodatkowego za to[jeszcze wyplaty nie mialem - pewnie okolo 1k zlapie na reke]]. Czuje sie troche wydymany, ale to i tak praca na wakacje + pierwsza praca w ogole. Do kasy dochodzi jeszcze platnosc za pranie ciuchow roboczych[nie duzo, ale zawsze].
Atmosfera - spoko. Tutaj najprawde ciezko mi cos zarzucic. Z kazdym da sie pozartowac, pogadac, posmiac. Nawet jak manager Cie opieprzy, to po chwili rzuca zartem i sie usmiecha.
Dziwnie sprawa wyglada z ciezkoscia pracy. Czasem jest tak, ze wyrobic sie nie da[wyskocza po 2 chicken boxy i cos do tego jeszcze], a ludzi nie ma by pomoc[ciekawe czemu...], a czasem stoisz i doslownie szukasz roboty, byleby czas szybciej lecial.
Dodatkowo chodze tez na dostawy - czas fajnie tutaj leci, a potem dostaje za darmo sredni zestaw.
Mozna pic do woli, ale jesc nie mozna. Pod koniec dnia taki spory kosz jest ze stratami, to naprawde boli...
Praca nie ciezka, chociaz poczatki sa ciezkie - trzeba sie nauczyc wzorow tych kanapek, wrapow itd. No i nie jest tak, jak w powszechnym powazaniu, ze na poczatku czysci sie kible. Przeciwnie - zaczyna sie od kanapek, ale przez to tez trzeba przejsc.
Jezeli placa nie bylaby tak smieszna, to moze i polecilbym ta prace.
zawsze mnie zastanawialo czy sie nie da podpierdolic jakos tych kanapek co ida na straty?
Jakbys bardzo chcial, to pewnie tak. Ale malo to mozliwe, bo nie dosc, ze ciagle ktos patrzy Ci na rece[chociaz zdarza sie, ze jestes sam na kuchni - brak ludzi sie klania], nie masz gdzie tego schowac, to jeszcze masz monitoring, co jest chyba najwieksza przeszkoda. Ale imo naprawde glupia polityka firmy.
też pracuje w macu i mam te same odczucia, to co się dzieje z żarciem które np nie zejdzie ze śniadania woła o pomstę do nieba jak trzeba całą szufladę jajek czy mięsa wyrzucić bo tak i już zamiast zanieść to do pokoju gdzie spędzasz przerwy i a nóż ktoś się skusi czy rozdawać po prostu pracownikom.