Co :D liczyłem 100 euro x 4.5 kurs x 20 dni roboczych , wychodzi 9k
Wersja do druku
No ale po chuj to przeliczasz? Bedziesz pracował tam, s żył i wydawał tu? Wiadomo ze lepiej zarobić 2k euro w niemczech niż 2kzl w Polsce ale to nie jest 4.5 razy lepiej tylko troszkę, bo oszczędzasz na takich rzeczach które maja uniwersalna cenę jak elektronika, auta itp i na jedzeniu które jest z 50% drożdże a zarabiasz 450% tyle co tu, ale sa pewne koszty które będą 4.5 a nawet 10x takie jak u nas, wiec takie przeliczanie nie ma sensu
Ja jeżdżę w wakacje pracować tam i zarabiając 2k euro przez 2 miechy jestem w stanie przywieźć 2.5k ale to jest życie praca>sen>praca, i właściwie to ten rok był ostatnim kiedy to robiłem
Tak na serio gdybyś chciał tam zostać na stałe, mieć normalne mieszkanie, hobby, trochę wolnego czasu i hobby na które wydajesz kasę to te 2k euro juz jest mało, a gdzie jak chciałbyś mieć rodzinę
???
500 mieszkanie, 300 zarcie, 100 powiedzmy kosmetyki itd,
Wiec na luzno liczac zostaje ci 1000€ miesiecznie na wydatki, no jezeli to jest malo biorac pod uwage, ze tyle sie zarabia w kazdej pracy pod warunkiem, ze znasz niemiecki i chociaz 1/4 mozgu no to gdzie na swiecie sa sporo lepsze warunki?
Mieszkam w Köln od 4 miesiecy, przyjezdzam tutaj od paru lat co roku na wakacje i smialo moge stwierdzic, ze na spokojne dostatnie zycie 2k€ styka.
Chyba, ze ktos pracujac na magazynie chcialby wynajmowac 50 metrowe mieszkanie sam, chodzic na grube melanze co weekend, pic droga whisky na codzien i chodzic na lekcje pianina a no i ofc, garniak nie za mniej niz 500€, no wtedy faktycznie 2k to malo. :D
Tak tych dwoch delikwentow pracuje w Polsce, znam realia jesli chodzi o te prace w Polsce. Trzeba miec po prostu szczescie i znac swoja wartosc ;)
Oczywiście, są firmy które jeszcze nadal dobrze płacą kierowcom ale nawet jakby chciały to zapłacić więcej nie mogą. Konkurencja na rynku przewoźników jest tak duża, że już w tej chwili jeżdżą za minimalne stawki, jeżeli zapłacą kierowcy więcej wtedy ich firma nic nie zarabia. No ale to według mnie wina busiarzy, ktoś pojeździ rok u kogoś, stwierdzi że lepiej wziąć busa w leasing i jeździć na swoim, klientów mało to schodzi ze stawką na tyle że po roku spłacania leasingu i życia od pierwszego do pierwszego zostaje z długami. W dzisiejszych czasach jest ogromne zapotrzebowanie na pracowników, ale nie w zawodzie kierowcy bo w sumie każdy kto ma prawo jazdy może kierowcą zostać 'z miejsca'. Ja właśnie dlatego porzuciłem tą ścieżkę w życiu i poszedłem w operatorów koparek. Prawo jazdy na C i doświadczenie które mam na nim przydaje się bo są wywrotki którymi też ktoś musi jeździć ale operatorów którzy potrafią coś zrobić brakuje, więc i pracodawcy ich cenią. Do tego jeżdżąc jako kierowca, nie rozwijasz się zawodowo, znasz więcej tras, masz przejechanych więcej kilometrów ale jeździsz cały czas tak samo jak jeździłeś. Ja osobiście pracowałem ostatnie 8 miesięcy przy budowie basenów o nietypowych kształtach, docelowo jako operator koparko-ładowarki/mini-koparki ale wykopałem basen, i były 2-3 tygodnie pracy bez koparki gdzie nauczyłem się ogólnobudowlanki, hydraulki, elektryki i innych rzeczy. Jeżeli ktoś chce mieć duże zarobki od zaraz, to rzeczywiście praca jako kierowca jest ok. Jeżeli ktoś chce się rozwinąć, zostać fachowcem w danej dziedzinie to uważam że lepiej zacząć od zera, wszystkiego się nauczyć i za parę lat mieć wiedzę i doświadczenie w swoim zawodzie pozwalające pracować u każdego, a nawet robiąc coś na siebie. Fachowców w danych zawodach będzie z każdym rokiem coraz mniej, kierowców będzie tylu samo bo zdać prawo jazdy i iść jeździć nie jest żadnym problemem.
U mnie w 100k mieście zapotrzebowanie na c/e jest ogromne. Jak się wejdzie w kategorie praca ->kurier kierowca na olx to 3/4 ogłoszeń to ce do wyboru do koloru. A to kraj, miedzynarodowka, taki system, inny krótszy dłuższy , naprawdę jest w czym wybierac. Dla porównania można powiedzieć ze ofert pracy dla informatyków jest w tum momencie 2.
c+e + dodajmy jeszcze jakieś adry czy coś to kupa kasy i czasu, także myślę że to jeden z głównych powodów małej ilości osób i ciągłego zapotrzebowania, a nie to że ludzie nie chcą
imo za duzo hajsu, czasu i wysilku trzeba wlozyc jak na zarobki ktore sa proponowane i osobiscie bym wolal miec wywalone jaja i kleic ludziom burgery w macu, niz jezdzic tirem/autobusem/whatever i odpowiadac za zycie ludzi w aucie i poza autem a zarobic nawet nie 2x tyle co gosc ktory klei hamburgery i idzie tam po podstawowce, no kurwa wybaczcie...
Juz nie mowie o spaniu w aucie, jezdzeniu po parenascie tys km miesiecznie itd, bo kregoslup siada chwila moment.
Tak jak jeszcze kiedys byly te opowiesci, ze ludzie zglaszali sie do jakichs wielkich korpo parenascie lat temu i jezdzili miedzynarodowki i klepali gruuba kasiore, przez co rozumiem wiecej niz te 8-10tys.
Ale sytuacja sie zmienila, placa gowno nie hajs, robota meczaca jak cholera to chetnych nie ma, bo jak ktos sobie obliczy czas wyrabiania wszystkich papierow, praw jazdy itd. to sie okaze, ze szybciej zrobisz 3 lata dobrych studiow i wyciagniesz wiecej niz na tirach...
Jestem w trakcie kursu na kat. c, przy dobrych wiatrach w styczniu zaatakuję c+e.
przegrałem życie :c
omg, nie o to chodzilo, pisze to z mojej perspektywy i moich planow na zycie, jezeli komus odpowiada taka praca no to super, kazdy trzyma kierownice swojego bolidu zwanego przyszloscia, ktos ta prace tez musi wykonywac, ale zawsze sadzilem, ze do takej roboty ida ludzie po 40 gdzie juz opcje im sie pokonczyly, a cos robic przeciez trzeba.
#nooffencebro
no to opowiedz jakie masz te plany na życie, bo imo pójście na tiry gdy się nie szuka przyszłości w dobrych studiach jest zajebistą opcją, bo przynajmniej jesteś w stanie odłożyć sensowne pieniądze niż gdyby miał tak jak ty to proponowałeś klepać hamburgery(to rzeczywiście ambitnie z twojej strony)
Relaks, nie piłem do Ciebie, taka luźna myśl :D
Wiem, że robota nie jest lekka i w ogólnym rozrachunku ma więcej wad, niż zalet. Liczę się też z tym, jaką łatkę mają przypiętą kierowcy ciężarówek, ale nosiłem się z zamiarem zrobienia prawka już kilka lat. Zresztą jestem stulejarzem, więc i tak nic mnie nie trzyma w domu XD
@down
26
CO?!, ja c+e zrobiłem z urzędu pracy, totalnie za darmo. Pracowałem około 3 lat w zawodzie, potem za własne pieniądze zrobiłem D, jazda wycieczkowymi po trasach europy, tera hujobus miejski w mieście 200k~, jest spoko, codziennie w domu, rodzina najważniejsza, ogródek, wolność, swoja kiełbasa;- ).
ale wtedy musiales miec pewnie kogos znajomego ktory wypisal papierek ze cie przyjmie jak urzad pracy oplaci ci C? i chyba C/E juz trzeba samemu?
w PL pracujesz?
Taki papierek da ci każdy pracodawca, wystarczy ruszyć dupe, to że ci wypiszę nie znaczy że po skończonym kursie cię zatrudni i urząd nie ma nic do tego. Najpierw zrobiłem na c, jeździłem solówką, a potem poszedłem na c+e, wtedy mniej godzin i krótszy kurs xDD
ledwo 2,4k na rękę (premie, i benefity rekompensują poczęści wypłatę), więc straszna lipa, solaris urbino 18 here, jamnik 18m.
Mi odpowiada, zawsze chciałem być kierowcą autobusu miejskiego, ciężko to zrozumieć dla kogoś spoza tego zawodu ; -].
spróbujesz wytłumaczyć chociaż w 2-3 zdaniach? poważnie mnie to interesuje, miałem takiego kolesia w gimbazie co to strasznie się jarał tramwajami, non stop o tramwajach, pojawił się potem fejsbuk a on lajkował wszystko co związane z torami, na studia nawet jakieś poszedł tego typu, album na fejsie cały w zdjęciach tramwajów, starych, nowych, także zajezdnie, torowiska i tego typu klimaty, no i przyznam szczerze, że nie rozumiem
A w jakim miescie jezdzisz?
W bazie mamy rozne solbusy 10m,12m oraz solarisy 12,15,18. Ja w wawie mam 3.2k ale ciezko sie jezdzi w porownaniu do Elblaga :D.
I dostales juz na stale tego solarisa? Bo ja jezdze niecałe 2 i teraz dopiero 12m dostane bo 18 sa wolne ale same gowna z malymi kabinami ;P
Ciężko to wytłumaczyć, zawsze tak miałem że chciałem zostać kierowcą, nie chodziło mi o zarobki tzn wiadomo że kierowca nie zarabia jakoś kokosów za swoją pracę, emerytura-pewnie będę zniedołężniałym 70 latkiem który w końcu przejdzie z zusem :D. Ale z tego co pamiętam to zawsze w autobusie siadałem blisko kabiny, obok kierowcy, paczałem jak operuje przyciskami, jak zmienia biegi (ikarusy<3 przegubowce, jelcze<3), może dojść również sprawa że ojciec był zawodowym kierowcą, czasem z nim wyjeżdżałem w zasadzie znam ten fach od poszewki.
Nie ważne że ludzie pakują się do autobusu rano, wkurwieni, przygnębieni własnymi problemami, bo mu pies zdechł, bo matka chora, bo starsza pani jedzie do szpitala na dializę, tyle historii co to człowiek usłyszy w tej robocie, że pogoda zła, że młodzi nie ustąpią, że drogo, że to, że siamto. Nie ważne lubię jeździć i nie zmienie tej pracy na żadną inną.
Jeśli robisz coś z pasją i miłością a nie tylko za hajsem, to będziesz zadowolony z życia mając nawet niewiele, będziesz się z tego cieszył. Ludzie wciąż się spieszą... = )
uh, tez to kiedys rozkminialem, lubie bardzo, fajna sprawa :D
ale troche mi smutno jednak, ze zarobki szalu nie robia, a praca badz co badz ciezka ( badz inaczej - ma duzo aspektow niewygodnych )
Najważniejsze, że się nie męczycie w pracy. Ja rzuciłem swoją, bo już nie mogłem dłużej tego ciągnąć.
Robił ktoś kurs operatora CNC/programisty?? Warto dać te +/-2k?
a tak ogolnie latwo o prace na autobus? w zyciu na olx w moim miescie nie widzialem takiego ogloszenia chybac
u mnie np. sa 2 spolki, jedna panstwowa i prywatna.
do tej panstwowej to zbytnio miejsc nie ma, ale do prywatnego przewoznika raczej lajt sie dostac.
problemem sa raczej uprawnienia
kat d + przewoz osob swoje kosztuje, no ale u mnie tez jest tak, ze ta spolka prywatna ci oplaci duzy % tego, no ale wiadomo, cos za cos :)
W stolicy duzo potrzeba. Co chwila w autobusie jest reklama ze zatrudnia kierowcow. Bo ciezko sie jezdzi po stolicy i za takie pieniadze nie kazdy chce robic
Podziwiam, ja też już w średniej szkole postanowiłem że chce zostać kierowcą. Lubiłem jazdę, jak byłem na wakacjach na wiosce to na boisku wszyscy jeździli skuterami a ja żukiem. W wieku 19 lat zrobilem C, poszedłem jeździć w hurtowni budowlanej, fakt kat. B ale Renault Mascott z 6metrową paką. Rok czasu jebania za psie pieniądze, poszedłem do dystrybucji w mrożonkach. 2.5 roku jazdy na B/C, chociaż jazdą ciężko to nazwać bo miałem po 50 punktów a do zrobienia od 30 do 200 km. Wstawanie do pracy o 4, pierdolenie się w tych jebanych mrożonkach przy -30 w komorach na samochodzie, użeranie się z kurwiszonami kierowniczkami na sklepach aż stwierdziłem że nawet te całkiem niezłe pieniądze (2.5-3k wypłaty, 0.5-1k lewizny) nie są tego warte i jebnąłem to żeby uwaga, iść pracować w branży budowlanej. Rok czasu wykończeniówka, od chuja godzin zarobki całkiem spoko aż się przerzuciłem na budowy i to sanitarkę. Trzeba było trochę szpadlem pomachać, popatrzeć jak gościu w koparce siedzi a na mnie deszcz napierdala aż zrobiłem sam uprawnienia na koparko-ładowarki, znalazłem firmę która mnie wzięła na mini-koparkę do przyuczenia. Teraz gościu który nam przywiózł ziemię na budowę zaproponował mi pracę i chce wysłac mnie na C+E. Mam doświadczenie jako kierowca, mam jako takie doświadczenie jako operator, a on potrzebuje człowieka który jak trzeba usiądzie na patelnie, jak trzeba to mana 3-osiówkę, jak trzeba to porobi koparko-ładowarką, jak trzeba to i do szpadla zejdzie na trochę. A ja z tego powodu jestem zadowolony, bo nie tylko uczę się obsługiwać sprzętu, a dodatkowo patrząc, uczę się wykonywać roboty ziemne związane z przyłączami wod-kan i w tym chciałbym się rozwijać żeby kiedy będę czuł się na siłach może spróbować czegoś na własną rękę. Praca jako kierowca spoko, ale według mnie mało rozwojowa i mało ambitna, ale każdy ma inne podejście do tego co ja doskonale rozumiem. Ktoś w tym kraju musi ludzi wozić autobusem, ktoś musi jeździć tirem, ktoś musi być informatykiem, ktoś musi robić hamburgery w macu, a ktoś inny musi operować koparką. Kto będzie robił co, zależy od naszego podejścia, naszych preferencji ale też i po części od naszych ambicji. Nie każdy zostanie prezesem banku.
U mnie jest również prywaciarz (teraz już nawet 2) i państwowy, ja w państwowym pracuję, zarobki trochę mizerne przy tym co w turystycznym, bo to jest tak że jak pracujesz na wycieczkach to z ludźmi się jakoś asymilujesz, rozmawiasz z nimi, śpiewają jakieś piosenki, zwiedzasz z nimi różne miejsca itp. A na miejskim oczywiście jak na tej samej linii to spotykasz codziennie tych samych również ludzi ale rzadko się zdarza że ktoś rano powie ci dzień dobry, a jak popołudniu wyjdzie z pracy i docelowo wysiada powie do widzenia.
@Waw, podchodzę ogólnie w podobie jak Ty, mam c+e, koparko-ładowarki, walce, i d. Natomiast na autobusy zrobiłem na samym końcu i w zasadzie zawsze chciałem jeździć autobusem mimo posiadania wszelakich uprawnień na różne maszyny : D, w zasadzie znalazłem swoje miejsce na świecie, nie powiem że będę tu pracował do emerytury, bo jestem jak ojciec, lubie zwiedzać, poznawać coś nowego. Ale póki co zostane tutaj, sporo różnych premii, premium karnecik na basen>saune>siłownię, muszę się troche doprowadzić do porządku : D.
tak apropo kurierek, dzisiaj mial mi przyjsc telefon, patrze w mailu kto ma dowieźć - inpost. No i nie doczekalem się XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
@EDIT EDIT EDIT
ZADZWONIL I POWIEDZIAL KURIEREK ZEBYM SIE NIE MARTWIL I DZISIAJ MI TO DOWIEZIE, PROPSY!
Z tego co wiem to w inposcie juz nie dostali ostatnich wyplat xD
A jak sie tym debilom mowilo zeby tam nie isc bo wszystko sie rozjebie w 3 pizdu w ciagu roku to nieee inpost najlepszy super placa super warun.
@Mysterious Boy ;
Szukam cystern do przewozu on i oleju smarowego, masz kogos godnego polecenia?
Uwaga. Wypłaty w tym miesięcy lekko opóźnione i może 20.11 będą hahaha
Ja dostałem wypłatę dzisiaj. Inpost płacił 5 rat po 20%. Dzisiaj spłynęła ostatnia rata, pozdro. Dobrze, że jestem już na wypowiedzeniu ;ddddd
Niestety nie, nigdy nie posiadałem ładunków do ojebania tego typu. Jedynie ADRY w postaci płynów itp. @Master ;
Ale wystawiając na giełdę powinno się zgłosić kilka firm godnych polecenia. Byle nie spedycje a rzeczywiście firmy transportowe.
Pasja jak kazda inna jak cie cos zainteresowalo to robisz wszystko z tym zwiazane. Ja sie podjaralem lotnictwem cywilnym i czytam wszelkie książki, sklejam modele, lajkuje wszelkie zdjecia samolotow ogladam jak pojeb ich starty i ladowania a na lotisniku patrze na pilotow jak na bogow. I jest to cos do czego daze wiec obecnie bede kleil burgery w maku w uk by zarobic na licencje.
Co so samego c mam to prawko i tez myslalem zeby jezdzic, jak ktos lubi jezdzic to przyjemna praca ale wlasnie by jezdzil bo kurierka po miescie to chuj nie praca nibycodziennie w domu ale ciagle zatrzymywac sie musisz i bujac z towarem na tej solowce.
Ale jak zliczy sie ile godzin schodzi nam w trasie i ile hajsu dostahemy to czesto wychodzi 10-12 zl na godzine
gls to tez taki przypal jak inpost?
Wydaje mi się ze nie
Kiedyś czytałem bloga pewnego faceta, który sprzedał firmę i zrobił kwity na pilota. Coś tam było o 200-300k pln w zależności od dodatkowych kwitów na różne systemy. Do tego oczywiście zdrowie. I chyba też jakaś głowa na karku bo trzeba się pouczyć. Jakieś predyspozycje też mile widziane. No ale udało mu się z tego co pamiętam. Chyba, że mówisz o licencji na jakieś cessny za 20k.
Na badania lekarskie nie trzeba miec konskiego zdrowia to nie f16, jesli funkcjonujess normalnie w zyciu przejdziesz je bankowo, mozesz miec nawet wade wzroku
No ja mowie ze zarabiam na licencje turystyczna - ppl wlasnie tak za te 20 tys, bo jest to minimum by dostac sie na pilotaz na studia.I takie sa wlasnie koszta zrobienia licencji atpl frozen by moc latac w liniach, to jest to wlasnie 200-300 tys wizzair robi szkolenia z gwarancja pracy bodajze za 60 tys euro. No glowe na karku trzeba miec bo jest duzo nauki, o ile ppl latwo zdac i nie wymaga to jakiegos wiekszego wysilku o tyle atpl frozen teoria to nauki kupe - jak czytalem o tym to pilot mowil ze jakies 8 ksiazek 800 stron po angielsku na pamiec, bo baza pytan jest bardzo duza to nie tak jak na prawko ze na pamiec sie nauczy pytan i dobrze, bo to odpowiedzialna praca
No ale sky is no limit, jak sie czegos chce to da sie to zrobic, w sumie atpl zdac to jeszcze nie taki problem o tyle pozniej znalezc pracodawce fo przyjmie bez nalotu i jesscze ci zafunduje type rating na dany typ samolotu z twojej pensji (no chyba ze stac kogos na zafundowanie sobie samemu ale to koszt rzedu 30-40 tys)
Mnie zawsze interesowało lotnictwo, air showy itp, ale jak miałbym robić to prawdopodobnie na paralotnie... ehh samemu pośmigać u mnie różne dorzecza rzek, pola, lasy, świetna sprawa, powodzenia : D
Pracował ktoś/zna kogoś kto pracował na statkach wycieczkowych ?
Moja siostra, co Cie interesuje? @Madduro ;
generalnie wszystko. Jak, gdzie, jaka agencja, jakie stanowisko, ile godzin pracy, jaka atmosfera, napiwki, językowe kwestie, wyjścia do portów, długość kontraktu, ogólne wrażenia
@Master ;
Ludzie to zdaja wiec tak,z tego co sie orientowalem to masz to podzielone na rozne przedmioty te egzaminy wiec to nie jest tak ze na raz i duzo czasu na to schodzi (ludzie zdaja nawet po rok czasu) zdaje sie z prawa lotnictwa, czlowiek i jego ograniczenia, meteorologia, osiagi itp.
Na pamiec mialem na mysli ze masz wiedziec te informacje ktore sa tam istotne czyli wiekszosc, nie zd masz od slowa do slowa to znac jesli o to ci chodzilo.
Pierw trzena sie dostac na pilotaz, potem sie bede msrtwil reszta, ale wiadomo ciezka praca.
to idź do lufthansy, oni pokrywają wszystkie koszty wykształcenia pilota i potem musisz dla nich latać pewien czas żeby to odrobić, nie znam dokładnych warunków ale nawet jak odciągają coś z twojej wypłaty to pewnie wychodzi lepsza niż te grosze co zarabiają piloci w polsce
Nie można mieć plomb w zębach jako pilot. Słyszałem taka ciekawostkę, ale właśnie nie wiem czy do f16, czy ogolnie