Wersja do druku
Mnie pytajac o te same rzeczy, potrafie wyrazic sie jasno czego oczekuje i co moge soba zaproponowac i mija mi z 30 min, gdzie staram sie na prawde mówic wiele o tym co pytaja, sam tez zadaje pytania, a nie odpowiediz 1 zdaniowe.Cytuj:
vOire napisał
Dalej nici z praca, lipa jak chuj zaraz serio chyba pójde na tiry po Łodzkim -.-
Skoro nadal chuja z praca to chyba cos nie tak z tymi Twoimi 30 minutowymi rozmowami...Cytuj:
SzalonyMes napisał
Moja trwala okolo 2 godzin z 25 minutowa przerwa. Rerutacja wewnetrzna.
We wczesniejszej pracy na sluchawce dla podludzi jakies 7 minut.
Moze niekoniecznie spelnialem ich wymagania :) zwazywszy ze zapraszali na takie rozmowy do pracy, której wczesniej nie wykonywałem. WIec mogli znajdywać kogoś innego na to stanowisko. Z ABB to mówili ze maja czas i im sie nie spieszy i moga zadzwonić nawet za miesiac.Cytuj:
Master napisał
Rozmowa 2 godzinna? Na kuriera? To co ty tam robiles, chyba ze juz nie jestes kurierem. Ogólnie nie wiem o czym mozna mówic przez nawet ta 1h, chociaz no moze sie da. Ale 2h to pierwsze słysze. Na jakeis pro elo stanowiska to moze i tak, ale na takie gdzie placa do 2,5 tys netto to raczej watpie by tyle trwala zwlaszcza ze 4-5 innych kandydatów ma umowione godziny po tobie np ty na 9 to oni na 9:30 :) takze ramy czasowe ustalone
Jakie szkoly pokonczyles i na jakoe stanowisko startowales?? @Askarnoh ;Cytuj:
Askarnoh napisał
Nigdy nie bylem kurierem. :)Cytuj:
SzalonyMes napisał
Najpierw rozmowa ogolnie o sobie, o celach, zainteresowaniach, pierdolach - jak zawsze. Najlepsze cechy, najgorsze, obszary do rozwoju etc.
Dalej rozmowa stricte nt. pracy i tego co mnie w niej czeka. Do tego zadanie (15 min przygotowanie, 15 min omowienie) oraz scenka (tak samo 15 min przygotowanie i 15 min omowienia). Chyba, ze Ty masz na mysli sama sucha rozmowe, nie liczac zadan i ich omawiania.
Nie zarabiam na czysto ponad 2,500, przy doliczeniu premii moze wyjdzie nieco ponad to zaledwie. Aczkolwiek to nie jest dla mnie najwazniejsze bo z kasa wyrabiam bez problemu. Liczy sie dla mnie to, ze cholernie sie rozwinalem przez ostatnie 3 lata, po za tym nie mam nikogo kto zarzadzalby mna i moim czasem pracy. Ma byc dobry wynik i odpowiednia atmosfera. Jezeli te warunki sa spelnione to moge sobie nawet siedziec i grac w gry przez 8 godzin w pracy i nikt nie zwroci mi uwagi.
W ogole ostatnio myslalem o zmianie pracy i mysle sobie... cholera ciezko bedzie zmienic prace na taka, w ktorej bede miec normalnego przelozonego, kogos kto bedzie mi wyznaczal zadania i mna zarzadzal, juz nawet nie myslac o jakiejs pracy na produkcji gdzie brygadzista stoi nad Toba z batem. Taka praca, w ktorej sami zarzadzamy swoim czasem oraz metodami osiagania wyniku to zajebista sprawa jednak jest.
U nas np. na stanowisko koordynatora serwisu odpowiadaja bardzo dlugo. Ostatnio rozmowa byla chyba w polowie maja, a gosc dopiero niedawno zaczal pracowac.
No mam na mysli sucha rozmowe, scenki i zadania to inna sprawaCytuj:
Master napisał
Moge wiedziec gdzie pracujesz? nie jestes kurierem ale pamietam ze chyba sie duzo wypowiadalas na temat kurierki.
Pracuje w Serwisie Kurierskim w jednym z oddzialow dpd. Serwis Kurierski odpowiada za atmosfere, wyniki pracy kurierow, skutecznosc doreczen czy skutecznosc podjec przesylek. Generalnie odpowiadam za wszystko co zwiazane z moja grupa kurierow - od ich ubioru, stanu i czystosci samochodow az do jakosci pracy i kultury.Cytuj:
SzalonyMes napisał
Zaczynalem od prac biurowych, wprowadzania danych do systemu i takich pierdol.
No jezeli sama sucha rozmowe to pewnie z 40-45 minut trwalo, ja to jednak taktuje lacznie. W sensie "rozmowa kwalifikacyjna" czyli rozmowa o sobie, pracy, ewentualne zadania itd. i wtedy 2 godziny to nie jest nic nadzwyczajnego, tak mi sie przynajmniej wydaje. :)
praca zawsze na propsie,
ja teraz też prawdopodobnie będę robił u kuriera, fed exa, umowa o prace (pierwsza) xD, pierwsza lepsza kasa,
2 etapy rekturacyjne,
pierwsza przez zewnętrzną firmę to 30 min rozmowy i z 30 min testów czyli 1h,
i 2 etap to rozmowa z "managmentem" z polski i z UK na video łączu
studiuje finanse i rachunkowosc, mam zrobione pelno certyfikatow z bankowosci, finansow, rachunkowosci + kilka przydatnych w zyciu typu savoir-vivre,Cytuj:
Egi napisał
sprzedaz, negocjacje itp,
jestem doradca klienta, praca fajna i ciekawa ale trzeba miec orientacje na wynik i silna motywacje, to juz nie czasy gdy siedzialo sie za biurkiem i wpisywalo przelewy ;p
@Askarnoh ; jakie certyfikaty robiłeś, ACAA? Jakies poważne certyfikaty z bankowości/finansów? Sam studiuje ekonomię i chce porobić jakieś certyfikaty, chociaż nie mogę znaleźć sensownych może podejde do egzaminu maklera chociaż nie wiem czy jest sens juz w tych czasach.
Co do stanowiska doradcy to moja dziewczyna przez wakacje popracowala w mbanku tutaj jedno słowo, wyzysk i nic więcej (może dlatego ze franczyza ). Mogla mieć załatwiona prace w deutsche i iść na zaoczne ale się sparzyla narazie co do banków.
BTW ile masz lat?
@Zwytkly ;Cytuj:
Zwytkly napisał
Jakie stanowisko?
up
młodszy specjalista ds. celnych
Jakie pytania mogą mi zadać w salonie samochodowym podczas rozmowy kwalifikacyjnej? Był ktoś w takim? Warto, w ogóle próbować? Nie wiem czy ta informacja coś da ale mówię o salonie marki KIA.
Czy wiesz cos o marce KIACytuj:
Goooopo napisał
czy znasz sie na motoryzacji - tutaj moga zadac jakies wyrywkowe pytania jak nazywa sie taka czesc czy taka.
czy boisz sie kontaktu z klientem, ile chcesz zarabiac, dlaczego akurat praca u nich,
moze beda kazali ci odbyc probna scenke z obslugi klienta w salonie
Dzięki mordo. Mógłbyś mi jeszcze doprecyzować
Chodzi np. o to jakie samochody mają w swojej ofercie czy jakaś historia firmy albo sam nie wiem co :PCytuj:
SzalonyMes napisał
acca napewno warto zrobic, duzo daje, tyle ze swoje kosztuje i nie wiem czy jakas firma w polsce Ci sponsoruje. W PwC masz (z tego co slyszalem, nie wiem jak jest w polsce z doswiadczenia, za granica oplacaja kursy na ACCA + egzaminy) kibry. Moze warto isc w strone audytu? Kasa jest fajna w miare ale z tego co widze po kolegach trzeba duzo zapierdalac:) po 16h w sezonie to nie rzadkosc, zreszta, i my jako wsparcie audytu w sezonie nie schodzimy ponizej 9-10hCytuj:
Killerz95 napisał
roznie moze byc, w jakich autach sie specjalizuja, na jakim rynku przoduja(zwykle pytania nic nie wnsozace do twojej pracy ale sprawdzaja czy zapoznales sie z firma przed przyjsciem na rozmowe)Cytuj:
Goooopo napisał
moglbys sprawdzic jakie auta obecnie sa w najnowszej kolekcji. Moga cie pytac co bys zrobił w sytuacji gdy i tutaj rozne sytuacje ciezko przewidziec na prawde jakie
mysle ze moga zapytac z jakimi autami miales stycznosc bo moze sie zdarzyc okazja ze bedziesz musial poprowadzic jakies auto z/do serwisu czy cokolwiek.
Ja bym ogólnie pracy w salonie nie polecał, musisz latać w garniaku, nie zarabiasz więcej niż w innych miejscach i ganiają Cię z normami.
Chyba lzej stac w garniaku i rozmawiac z ludzmi niz w biedronce wykladac towar. A kasa tez wiekszaCytuj:
Adrino napisał
orientujecie sie ile zarabia pielęgniarka? najlepiej taka z 10 letnim stażem, bo ostatnio hejt że mało zarabiają, to ciekawi mnie ile jest to mało
Matka kumpla jest pielęgnierką na oddziale laryngologicznym. Do ręki to ma ze 3000* PLN pewnie, ale napierdala z 50-60 godzin tygodniowo.
* - nigdy nie gadaliśmy o tym otwarcie, ale z rozmów wywnioskowałem, zę będzie 2000-3000 do łapy, więc postawiłbym na 2500.
Moja teściowa jest pielęgniarką, koło 2200 będzie
ta cos takiego zarabiaja, przy 12h trybie pracy: dzien-noc- 2 dni przerwy.Cytuj:
Murzin napisał
moja matka jest pielegniarka z 10+ letnim stazem i do reki dostaje 1700 zl ;d lubelszczyzna, gdyby kogos interesowalo ;d w tych zarobkach pielegniarek to duzo tez zalezy od miasta wlasnieCytuj:
Zwytkly napisał
Zakładając 10 letni staż, to takie 1700, 2000 zł czy nawet 2500 netto to biednie w chuj wygląda, to fakt że bieda straszna, jeszcze zakładając że takie pielęgniarki (chyba nie wszystkie, ale teraz większość?) robią 5 letnie studia, to 2500 z 10 letnim stażem to bieda fest , nie chce obrażać pielęgniarek, ale mówi że słabo system płaci
O pięcioletnich studiach na pielęgniarkę pierwsze słyszę, kończy się raczej szkołę typu zawodówka. Moja ciocia jest pielęgniarką z 20 letnim stażem, nie wiem ile zarabia bo się o takie rzeczy nie pyta, ale raczej klepie biedę. Jest to specyficzny zawód i bardzo niewdzięczny. Według mnie kobieta z dziesięcioletnim stażem na jakiejś urologii czy innym nieprzyjemnym oddziale powinna zarabiać co najmniej 3000 zł netto.
Przecież są normalnie na pielęgniarstwo studia licencjackie i magisterskieCytuj:
mattorg napisał
no ta, po zawodówce na pielęgniarke XDDDCytuj:
mattorg napisał
kiedyś trzeba było kończyc jakies profilowane liceum, a jak weszliśmy do Unii to był problem z kwalifikacjami Naszych pielęgniarek, bo na Zachodzie pielęgniarki były po szkołach wyższych i dlatego teraz mamy tak samo.
mam stycznosc z kolezanka co wlasnie studiuje na Umedzie (uniwersytet medyczny w Łodzi) i wlasnie nie robi szkoły na lekarke tylko pielegniarke takze nie pierdolcie głupot ze po zawodówce ma sie takie uprawnienia) no ale z tymi zarobkami juz nie wiem jak jest, ale raczej kiepsko jak tam mówicie z drugiej strony skoro jej rodzicow stac na to by jej oplacali mieszkanie w Łodzi i zycie to nie jest tez tak zle uwazam
I znowu widać efekty kolejnych debilnych unijnych regulacji w Polsce. Leżałem w szpitalu 6 razy, w życiu nie spotkałem pielęgniarki, która wiedziałaby jaki lek mi podaje i po co. Żeby nauczyć się dawać zastrzyki, wkuwać venflony i golić maszynką starszych panów, którzy już sami nie potrafią nie potrzeba do tego zawodu żadnej specjalnej wiedzy
także wymóg że trzeba mieć studia tylko zmniejszy liczbę chętnych do tego zawodu i w efekcie liczbę pielęgniarek w Polsce
potwierdzam na 10 pielęgniarek na oddziale 2 się nadają. Reszta ma wyjebane po prostu. Ale do strajkowania pierwsze.
pielęgniarki, które jakoś dają radę najczęściej dorabiają w prywatnych domach opieki i mają dwukrotność pensji. za sam szpital to tragedia jest
bardzo niewdzięczny zawód
Ale taki wymóg już jest od jakiegoś czasu, wiem że fajnie się dopierdolić do unii w każdym temacie, ale może odpuśćCytuj:
Szantymen napisał
Potwierdzam, pielęgniarka bardzo niewdzięczny zawód, moja mama pracuje na intensywnej terapii gdzie umieralność jest bardzo duża i zarabia jakieś 2200 na reke
no od czasu wejścia Polski do Unii, to jest unijna regulacja ;dCytuj:
Taidio napisał
Ja leżałem cztery razy, łącznie ponad dwa miesiące w dwóch różnych szpitalach i na kompetencje pielęgniarek nie narzekałem. Skąd wiesz, że nie wiedziała jaki lek Ci podaje? Zadawałeś jej pytania: co to, po co? Przecież sam się na tym nie znasz. Nie wiem też co masz do UE, przyjebałeś się ot tak, nawet nie wiadomo do czego.Cytuj:
Szantymen napisał
...Cytuj:
mattorg napisał
Dziewczyne by mi pielegniarka zabila podajac witamine K przy zakrzepicy i gdyby sama sie nie wyklocila i na sile nie dala sobie podlaczyc kroplowki to juz pewnie by byla pare metrow pod ziemia, wiec stul ryj jak nie masz o czyms pojecia.
Sytuacja powtorzyla sie w drugim szpitalu przy kolejnym krwotoku.
99% pielegniarek nie ma zielonego pojecia o wykonywanym zawodzie, byle tylko przyjsc odjebac swoje i pojsc siedziec w pokoiku.
Zabawne że ty to mówiszCytuj:
Egi napisał
Trochę kultury, z takimi tekstami to do kolegów wyskakuj bananowy dzieciaku. Mówiłem na podstawie swoich doświadczeń, Twoja panienka takie rzeczy powinna mieć wypisane na karcie więc to jej wina, że nie dopilnowała takich rzeczy.Cytuj:
Egi napisał
Jeśli już to to jest błąd lekarza, bo pielęgniarki same z dupy nie podają leków, także albo lekarz dał dupy albo twoja dziewczyna która nie poinformowała o tej swojej chorobie
W ogóle to uwielbiam takie statystyki podparte na swoich własnych doświadczeniach
Tak, bledem dziewczyny bylo to, ze mowi idiotce ze nie moze tego przyjac a ona na sile jej podlacza kroplowke i gdyby nie to, ze sie mocno postawila to by sie to skonczylo tragicznie, wiec sorry ale jak Ci pacjent mowi, ze czegos nie moze wziac to konsultujesz to z lekarzem a nie grozisz, ze ma podpisac papiery, ze odmawia leczenia.Cytuj:
Taidio napisał
albo to jest bajeczka albo twoja dziewczyna miała jakiegoś konkretnego pecha albo hiperbolizujesz tą całą sytuacje żeby pasowała do tego co tutaj piszesz, zresztą ja sobie tego nie mogę wyobrazić nawet:
-dzień dobry przyszłam pani podłączyć kroplówkę z witaminą K
-przepraszam, ale mam zakrzepicę, dlatego nie mogę mieć tej kroplówki bo może mi się coś stać
-no i co z tego, mam to w dupie
no kuraw proszę cie xD
przeciez to nie grozba, po prostu odmawia leczenia to niech podpisuje, lekarz ma inne sprawy na glowie tez niz 1 pacjent i nie bedzie go ganiała po całym szpitalu szukała i pytala co robic.Cytuj:
Egi napisał
I tak jak mówi Taidio troche to ciezko w to uwierzyc
Tak, kolego - zadawałem pytania jaki dokładnie lek i ile mili / mikrogramów bo choruję na serce od wielu lat i przeleżałem w szpitalach półtora miesiąca, rozmawiałem z dziesiątkami lekarzy i dużo czytałem o swojej chorobie i się na tym ZNAM. Brałem 10 różnych leków i wiem, które na mnie działają a które nie - lekarz też człowiek i parę razy się zdarzyło, że nie doczytali dokumentacji i podali mi nie taki lek co trzeba. Dlatego sam znam nazwy leków i kontroluję co mi kto podaje.Cytuj:
mattorg napisał
Nie każdy jest bezmyślnym baranem przez całe swoje życie.
A co do pielęgniarek: powtarzam - mało która wie która tabletka od serca jest na co (chociaż pracują na oddziale kardiologii od np. 15 lat): jedyne co wiedzą pielęgniarki to co podać na sranie i na spanie (nie mówię, że to źle: od ustalania innych leków jest lekarz)
@co do sprawy Egiego to widać, że jesteście albo polaczkami, którzy przypierdalają się do każdego, kto "wychodzi przed szereg" i odważy się zakwestionować "wielce oświeconych" lekarzy i pielęgniarki albo bo prostu nie macie pojęcia o czym mówicie bo nigdy na nic poważnego nie leżeliście w szpitalu.
Moją babcię leczyli na wstrząs mózgu a miała boreliozę. Ojciec odmówił pielęgniarce żeby wyciągnęła dreny z kolana po operacji, bo chciała wyciągnąć, chociaż z drenów dalej sączyła się ropa w dużych ilościach.
A lekarz w normalnym kraju ma obowiązek pacjenta o wszystkim informować i każdą decyzję medyczną z nim uzgadniać - jak wy jesteście bydłem, które tylko potulnie słucha i na wszystko się zgadza to sorry ale taka filozofia powinna minąć wraz z PRLem.
Kolejna ciekawostka dla potulnego bydła: w Polaczkowie ponad 50% kobiet ma rozcinaną pochwę przed porodem jako "standardowa procedura medyczna", na zachodzie robi się to tylko w wyjątkowych sytuacjach. Jak wasza żona/dziewczyna będzie rodzić to też nic nie powiecie jak lekarz polaczek każe rozciąć pochwę albo zrobić cesarskie cięcie bez powodu?
A co Ty z tymi polaczkami wyskakujesz? Czujesz się lepszy od innych?
u Szatymena wyczuwam jakieś niedojebanie, ewentualnie niedowartościowanie własnej osoby
"polaczek to, polaczek tamto, polaczkowato" blalbalblabla
jakbyś żył w US, to byś mówił amerykanin to, amerykanin tamto, amerykaniństwo?
Zacznij leczyc glowe, warto.Cytuj:
Zwytkly napisał
Po prostu pielegniarki potrafia tylko odtworczo pracowac i tyle w temacie. Znaja sie tylko na malo powaznych chorobach, jak masz jakas bardziej zaawansowana chorobe to sa w stanie cie zabic, bo po prostu sie kurwa nie znaja bo lekarz cos ominal/olal bo po chuj czytac cala historie choroby co sie czesto zdarze i mimo tego, ze informujesz tepa pigule, ze przy twojej chorobie nie mozna X to i tak robia swoje jezeli sie sila nie postawisz a wtedy "hehe to kurwa wypierdalaj ze szpitala jak sie nie chcesz leczyc". Sei z szantymenem uwzielismy na pielegniarki i je cisniemy bo tak nam sie podoba. A prawda jest taka, ze wiekszosc z nich nawet wenflonu zalozyc nie umie, bo w sytuacji gdy zyly sa pokurczone (HEHE ZAKRZEPICA) to potrafia 5x w jedna reke sie wkluwac i porobic krwiaki do tego stopnia, ze chca sie wbijac w pachwne bo w reke nie potrafia, wiec o czym ty wgl do mnie dyskutujesz. Nie masz pojecia o polskich szpitalach bo lezales na zlamana noge, ew twoja matka to pielegniarka i lizesz im dupe, bo przeciez moja mama najlepsza na swiecie, zenada.
Szantymen
Uwielbiam, jak ktoś jest alfą i omega wywyższający się przed reszta na podstawie wiedzy z internetu niepopartej żadnym doświadczeniem, może i masz rację no, bo to kurfa jednak twoje ciało i wiesz co odczuwasz, ale nie dyskredytuj wiedzy lekarza/pielęgniarki, popełnia błąd, jak każdy człowiek nikt nie jest nieomylny lecza Cie na to, jak uczyli w szkółkach. Tak przy okazji twoj styl wypowiedzi wskazuje na bardzo duże aroganctwo i zarozumialstwo popracuj nad tym, bo gowno kogo przekonasz w życiu, nikt nie lubi przemądrzałych ludzi. Każdy ma osobny przypadek, wiec przestańcie uogólniać rzucając procentami z dupy. Nie, nie wiem, jak to jest być przewlekle chorym, ale wole zaufać lekarzowi niż wiedzy z internetu przy której prawdopodobienstwo bycia w błędzie jest o wiele większe szczególnie, że nie mam pojecia o medycynie prawie jakiegokolwiek.
A Ty kurwa jakie masz doświadczenie w szpitalach? Bo z tego co czytam to sam nigdy nie leżałeś tylko Twoja panienka leżała i Ci jakichś bajek naopowiadała, bo była przygnębiona i potrzebowała pocieszenia. Człowieku skąd taka nienawiść do całego ogółu pielęgniarek, wyzywasz je od tępych piguł, kim Ty jesteś w takim razie? Trochę szacunku do innych, rozpieszczony bananie. Nóż się w kieszeni otwiera jak się czyta takie rzeczy, będziesz kiedyś leżał w szpitalu to powiedz w twarz pielęgniarce, która Ci opróżnia cewnik że jest tępą piguła, która nic nie umie. Się odezwał specjalista, w każdej dziedzinie i w żadnej.Cytuj:
Egi napisał
Wiem, że nikt nie jest nieomylny i dlatego trzeba w miarę kontrolować co lekarze robią i czy pielęgniarki na pewno podają ci to co umawiałeś się z lekarzem, itd.
Zmierzam cały czas do tego, że pielęgniarki wcale nie potrzebują studiów i wysyłanie ich na studia w sytuacji, w której w Polsce powinno być co najmniej 2 razy więcej pielęgniarek niż jest jest kolejnym chorym wymysłem UE.
Oczywiście chciałbym podkreślić jak ważna i potrzebna jest praca lekarzy i pielęgniarek i, że ją doceniam.
Natomiast rozpierdoliła mnie wypowiedź mattorga, że pacjent na pewno i tak się nie zna i nie wie kto mu co podaje i co mu wstrzykują i po co. Takie podejście do leczenia to było dobre w minionym systemie.
Obecnie wszyscy dobrzy lekarze tłumaczą pacjentowi na czym polega zabieg, opisowo opowiadają o anatomii danej części ciała, co jest przyczyną niewłaściwego stanu zdrowia, skąd się to mogło wziąć, uświadamiają pacjentowi ewentualne powikłania i konsekwencje zabiegu/operacji itd.
Ja miałem to szczęście mieć do czynienia głownie ze świetnymi lekarzami, ale żeby odróżnić świetnego lekarza od chujowego trzeba ze wszystkimi dużo rozmawiać i dopytywać. Chujowego lekarza poznasz po tym, że jak się za dużo dopytujesz to się denerwuje bo śmiałeś obrazić majestat i jego nieskończoną wiedzę.
Przez miesiac leczenia mialem styczność z kilkoma pielęgniarkami i powiem ze tylko jednej raz nie udalo się wkłuć poprawnie, moze miala zły dzień, natomiast wszystkie pielęgniarki podziwiam, bo ludzie kojarza ten zawod tylko z podawaniem kroplówek, a o podcieraniu tylków, karmieniu ludzi wegetujacych, pielęgnowaniu odleżyn, itp. zapominają. Szkoda że nie można nikomu pokazać jak wygląda dyżur na onkologii, wielu z was zmieniłoby o pielęgniarkach zdanie