Jak wyglada praca w... Opisz swoje doswiadczenia

Cytuj:

---

szulak napisał

@Maniek900 ;
Pol roku intensywnej pracy i mozna na juniora isc (gdzie stawki w np. Warszawie zaczynaja sie od 3.5k-4.5k~ netto). 1 prace brac jaka jest, wdrozyc sie, ogarnac i spierdalac do lepszej.

@Topic
C++ Software Engineer w R&D Samsung (Warszawa), a dokladniej przy TizenOS. Praca w luznym scrumie (daily standupy), masa naprawde ogarnietych osob. Prawie wszystkie projekty przechodza przez HQ w Koreii (zmieniaja sie co rok - dwa), musza byc tam "zatwierdzone" - wtedy dostajemy budzet na rozwijanie projektu.

Odnosnie atmosfery pracy, to jest jaka jest - co by nie mowic, Samsung to korpo. Pracujemy 8h dziennie, w tym przerwa 30min na obiad - praca w luznych godzinach (od 7:30 do 9:30). Mozna zostawac krocej/dluzej, wazne zeby wyrobic 40h tygodniowo. Nadgodziny jesli sa - to platne podwojnie. Co jakis czas jest wyjazd 2-4 tygodniowy do Koreii, tam juz jest troche inaczej (praca 09:00 do 22:00, potem do baru i o 03:00 spac).

Zarobki niczego sobie, na dzien dobry dostalem troszke ponad 10k na reke - przewidzane sa podwyzki 1~3k rocznie, w zaleznosci od Twojego performance'a. Oczywiscie sa premie 2x w roku (przewaznie na swieta), po te 300-500zl. Multikafeteria (do wyboru: multisport, multikino, prepaid na fooda 200zl).

---

sie ustawil <3
brawo!

EDIT: z tego co pamietam to nawet to nie jest takie ,,troszke" ponad 10k :)

Cytuj:

---

Dzzej napisał

Autentycznie śmiechłem. Koleś wbija na TORGa i mówi, że ponad 10k na rękę to "niczego sobie zarobki" XDD.

Ja mam pytanie do Ciebie - pracujesz w zespole scrumowym. Jak Ci się podoba taki tryb pracy?

---

@Dzzej ;
Jak wszystko, scrum ma swoje plusy i minusy. Z racji tez, ze duzo (a w zasadzie prawie wszystko) zalezy od HQ, to scisly scrum sie nie sprawdzal - ze wzg na problemy komunikacyjne. W poprzedniej pracy mialem mozna powiedziec, pelnego scruma (standupy, retrospekcje, planowania etc) i jesli mialbym wybierac, wybralbym tego luzniejszego - mniej "papierologii", skupiamy sie na tym co team leader nam przekazuje. W poprzedniej pracy, prawie nie bylo dnia bez jakiegos durnowatego spotkania, ktore bardziej szkodzilo niz pomagalo - jak wiesz (lub nie), kazda zmiana "kontekstu" pracy programisty to 0.5-1h czasu stracone. W Samsungu zaskoczylo mnie podejscie team leaderow oraz group leaderow (TL zarzadza 10-15 osob, GL 200-400 osob) - sa oni "za" polakami (przynajmniej w Wawie) - jak jest jakis fakap, staramy sie zeby HQ (Korea) o tym nie wiedzial az do fixa. Odnosnie zarobkow, to jak mowie - jest niezle - ale mogloby byc lepiej. Mialem kilka innych ofert podczas zmiany pracy, ale nie chcialem pracowac w sektorze finansowym :)

Jesli masz jakies pytania, pytaj :)

Byłem ciekawy co do tego Scruma, bo miałem takie zagadnienia na egzaminie z certyfikatu i zastanawiałem się czy miało to jakiekolwiek odniesienie do rzeczywistych zespołów scrumowych. Wygląda na to, że tak ;).

Ja mogę dorzucić swoje doświadczenie związane ze sklepikiem sieci Małpka. Praca jest teoretycznie prosta. Przychodzisz rano, spisujesz ile bułek przyjechało, liczysz czy masz 200 złotych w kasie, układasz rzeczy na półkach zgodnie z obrazkami, zamiatasz podłogę i stoisz jak głupi uśmiechając się do pustki w sklepie. Ewentualnie przychodzisz o 15, odbierasz klucz od poprzedniego pracownika, spisujesz ile bułek zostało i podliczasz pieniążki w kasie. Obsługa kasy to istna łopatologia - wszystko jest dotykowe i o dziwo się nie zawiesza (przynajmniej mi!), samo podlicza resztę, więc nie trzeba za bardzo myśleć. 5000 panoramicznych pod ladą to norma. Sklep miałam sterylnie czysty, bo sama o to dbałam. Jedyna małpkowa rzecz, która mnie faktycznie obrzydzała to robienie hot-dogów, bo kiedy widzi się ile te buły i parówy leżą w, ekhm, w zlewie to sprzedajesz je z bólem serca powtarzając sobie w duchu, że musisz skądś mieć pieniądze na szkołę, a nic lepszego do tej pory nie znalazłeś. Teoretycznie Małpka powinna wypłacić ci pieniądze do 7 albo 14 (nie pamiętam) dnia następnego miesiąca. Pracowałam dwa, ani razu nie dostałam jej na czas. Pieniążki na twoją pensję wypłaca Góra, a ona terminów się nie trzyma. Ajent może co najwyżej bezradnie rozłożyć ręce, bo on też nie dostał. Mimo tego, że nie płacą - kontrolują. Przyjeżdża ci taki facet, po którym widać, że nie jest normalnym klientem, ale dzielnie udaje i czeka aż zaproponujesz mu chrupki z półki z przecenami mrużąc oczy. No i najgorsze - klienci. Bycie kasjerem to istna katorga. Jeszcze kiedy jesteś w miarę wysokim facetem to spoko, ale jako panienka ledwo ponad 150 centymetrów wzrostu przyznaję, że siedzenie w pracy do 24 wyjątkowo mnie stresowało. Teoretycznie masz napadówkę i ochrona podobno jakaś jest, ale kiedy ci taki menel wejdzie do sklepu i próbuje coś ukraść to wcale nie dodaje otuchy. Możesz mu tym guziczkiem pogrozić i wywalić za drzwi. Następnego dnia i tak wróci. Oczywiście nie tylko menele. Na początku się uczysz - nie od razu Rzym zbudowano, przyzwyczajenie się do obsługi kasy zajęło mi 1-2 dni, później robiłam wszystko automatycznie. (To nie tylko wstukiwanie produktów i wydawanie reszty, ale słynne kody na banany i hotdogi, rachunki za prąd, waga i tak dalej.) Rzecz jasna pomimo plakietki, że jesteś nowy - wszyscy się spieszą, co stresuje dodatkowo i mylisz się na głupim kasowaniu fajki i sugerowaniu dokupienia zapalniczki. Jesteś w sklepie sam. Sam pilnujesz czy nikt z podejrzanych typków nic nie kradnie, a zdaję sobie sprawę z tego jak krępujące musi być to, kiedy dziwna pani zza kasy spogląda na ciebie podejrzliwie kiedy chcesz po prostu kupić majonez i papier toaletowy i pójść do domu. Teraz się im nie dziwię. Wielokrotnie nazywano mnie dzi*wką, ku*wą i szmatą nie tylko za np. powolne kasowanie produktów, ale i rzeczy ode mnie niezależne, np. hotdog za długo się robi, za wysokie ceny, nie ma mojego ulubionego piwa, to nie te papierosy (zmieniły opakowanie czego klient nie chciał przyjąć do wiadomości) "chu*owy" układ produktów na półkach, "powiadomię kierowniczkę o tym, że robisz sobie przerwy w pracy" (jesteś w sklepie sam, więc jeżeli chcesz iść do toalety, to musisz zamknąć wejście). Jedna ze starszych pań, której spokojnie wytłumaczyłam, że nie mogę przyjmować butelek po piwach, które nie są sprzedawane w sklepie, a nawet gdyby były - musi mieć paragon potwierdzający zakup podeszła do półki z pieczywem i wy*jebała wszystko na podłogę w szale. Wyobraźcie sobie moją minę. W ogóle się tego nie spodziewałam po jakiejś losowej babuni. Tydzień później ta sama kobieta po tej samej sytuacji rzuciła we mnie bułką. Generalnie klienci traktowali mnie jak ścierwo i obwiniali o całe zło świata, chociaż chyba wszyscy ludzie na świecie są świadomi tego, że jeżeli widzą za kasą sieciówki przerażoną blondyneczkę, to, ku*wa mać, pracuje tutaj tymczasowo bo potrzebuje zarobić na coś pieniążki, najpewniej na szkołę i na pewno nie ona ustala ceny w sklepie, co gdzie stoi i czy jest dzisiaj promocja na twój ulubiony soczek. Odeszłam z pracy, bo mam po prostu za słabą psychikę na takie zabawy. Jeżeli się tego nie obawiasz, to w sumie poza hotdogami, niewyłączalną klimatyzacją, koszulami małpeczki pod które i na które nie możesz nic zakładać, brakiem krzesła przy kasie, pensją od której chce ci się płakać, że w ogóle chciało ci się pisać maturę i wku*wiającym Radiem Małpka, które w kółko przez kilka godzin puszcza te same zapętlone reklamy i piosenki z top8 hiciorów PoloTV - praca marzeń. Polecam. Trochę taki trochę chat głosowy CS:GO na żywo, tylko zamiast Rosjan masz gimnazjalistów i poproszę LD różowe.

Cytuj:

---

vOire napisał

Pomyśl o magisterce zaocznej :)

---

@vOire ;
właśnie zastanawiałem się, mam do wyboru opcje:
-studiować stacjonarnie w Gli, pracować w Gli
-studiować stacjonarnie we Wro, pracować we Wro
-studiować zaocznie we Wro, pracować we Wro
-studiować zaocznie we Wro, pracować w Gliwicach (czyli w tygodniu Gli, weekend Wro)

Ktoś wie jak wyglądają studia magisterskie zaoczne we wro? W każdy weekend są zajęcia?

Akurat zmieniłem prace to opiszę co pierwsze wrażenia.

Uciekłem z pierwszej pracy bo po prostu było chujowo. I nie chodzi mi tutaj o atmosfere, bo ta była ok. Byłem rekrutowany jako java dev a wyszło jak wyszło - helpdesk/adminowanie/php xD Po miesiącu zacząłem szukać nowej pracy, ale po dwóch rozmowach w Allegro mnie odrzucili i pomyślałem że ten równy rok zostanę. Po rozmowie w allegro katowałem temat sam, czasami i 6-8h po pracy, bo wiedziałem że bez tego będę stał w miejscu. W między czasie pojawiła się okazja do zmiany pracy i nic się nie wahałem, wyszedłem z założenia że na gorszą pracę nie ma co zmieniać i będzie co będzie.
No i po kilku rozmowach się dostałem. Obecnie pracuję na prawdę jako Java Dev. Zmiana o 180 stopni. Nie mam porównania z innymi firmami, ale bardzo mi się podoba i można powiedzieć że trafiłem dobrze, chociaż to dopiero kilka dni. Projekt jest spoko, techno. Są trochę♥starsze części systemu które przy okazji nowy ficzerów trzeba refaktorować - ale to tylko plus, nie ma ciśnienia na robienie tasków jak najszybciej. Poza tym każdy każdemu robi CR co w moim przypadku jest bardzo spoko. Każdy jest odpowiedzialny za swoją działkę, są działy QA, DevOpsów czy Mobilny. Nie ma też żadnych kierowników czy dyrektorów, po prostu każdy ma jakiegoś 'mentora' nad sobą i razem konsultują prace. Każdy manager ma zespół max 5 osób, ale manager również kodzi i jest to po prostu doświadczony senior. Managerowie są z reguły w Stanach i kontaktujemy się na skype/czacie. FIrma bardzo spoko, hajsy na początek też (~5.5 netto), do tego jakieś dodatki jak w każdej firmie. Mogę pracować zdalnie, core hours u nas to 10-15, resztę możemy przepracować jak nam się♥podoba. Teraz piszę troszkę 'na gorąco', pewnie minusy takiej pracy wyjdą w czasie, ale zobaczymy.

Ja mam z kolei pytanie do osób pracujących w IT - czy spotkaliście się kiedyś (choćby i pośrednio) z sytuacją, w której na dane stanowisko wymagany był magister (lub wyżej)?

Chodzi mi o to, że stoję teraz przed decyzją ruszenia na magisterkę i wydaje mi się, że oprócz tych 3 bonusowych literek przed nazwiskiem jest to czas stracony - wolałbym skupić się już w pełni na pracy.

Cytuj:

---

Maniek900 napisał

rtv euro agd

---

Kolega pracował, rozwoził towar i go strasznie zarzynali, pracował po 14h+, praca jak się domyślasz fizyczna mimo, że jeździli we dwóch no i tylko dzięki temu, że bardzo dużo pracował to zarabiał w miarę sensowne pieniądze. Po jakimś czasie się zwolnił.

to co on tam na magazynie pracowal? Przeciez tam jako doradca klienta tylko doradzasz/sprzedajesz chyba

Cytuj:

---

Celestian hunter napisał

Ja mam z kolei pytanie do osób pracujących w IT - czy spotkaliście się kiedyś (choćby i pośrednio) z sytuacją, w której na dane stanowisko wymagany był magister (lub wyżej)?

Chodzi mi o to, że stoję teraz przed decyzją ruszenia na magisterkę i wydaje mi się, że oprócz tych 3 bonusowych literek przed nazwiskiem jest to czas stracony - wolałbym skupić się już w pełni na pracy.

---

Nie mam magisterki. Ba! Nie mam w ogóle wykształcenia wyższego i pracuję w IT. Jest to wymóg, ale jeżeli udowodnisz swoje umiejętności czy poprzez je doświadczeniem od innych pracodawców lub jakimiś certyfikatami to nikogo nie będzie interesowało czy masz studia.
@Celestian hunter ;

Cytuj:

---

Dzzej napisał

Nie mam magisterki. Ba! Nie mam w ogóle wykształcenia wyższego i pracuję w IT. Jest to wymóg, ale jeżeli udowodnisz swoje umiejętności czy poprzez je doświadczeniem od innych pracodawców lub jakimiś certyfikatami to nikogo nie będzie interesowało czy masz studia.

@Celestina hunter;

---

Samo pracowanie wiadomo, też nie mam [jeszcze] wykształcenia wyższego i robię w IT. Zastanawiam się jednak, czy za parę lat przy rekrutacji na jakieś ciekawsze stanowisko, nie pojawi się odmowa z powodu braku 'mgr'. Czy są firmy, dla których jest to z jakiegoś powodu wymóg, niezależnie od doświadczenia.

Szczerze wątpię. Korporacje i ogólnie prywatne firmy myślą tylko o zysku, a to nie papierek ze studiów przyniesie im zysk, tylko faktyczne umiejętności pracownika.

od pewnego stanowiska w korporacjach właśnie często wymaga się tych 3 literek przed nazwiskiem. firmy wówczas same nawet wysyłają i popychają sprawę jak trzeba
nie każdy manager musi to mieć, ale lepiej w każdym razie jak ma. wyższe stanowiska to już wiadomo.

a im później się weźmiesz za wykształcenie, tym gorzej bo się już człowiekowi naprawdę nie chce. moim zdaniem warto zrobić póki człowiek młody :)

poza tym za starucha nie wykorzystasz tego jak za młodu, teraz jest czas na kariere i przyszlosc

Cytuj:

---

Celestian hunter napisał

Samo pracowanie wiadomo, też nie mam [jeszcze] wykształcenia wyższego i robię w IT. Zastanawiam się jednak, czy za parę lat przy rekrutacji na jakieś ciekawsze stanowisko, nie pojawi się odmowa z powodu braku 'mgr'. Czy są firmy, dla których jest to z jakiegoś powodu wymóg, niezależnie od doświadczenia.

---

Moze i sa, ale jest ich co raz mniej i wydaje mi sie, ze ten trend sie utrzyma.

Jestem w branzy od 7 lat, obecnie jako starszy dev. Buduje swoj zespol, przegladam cv i dla mnie tez wyksztalcenie formalne nie ma zadnego znaczenia. Licza sie umiejetnosci, doswiadczenie, portfolio, odpowiedzialnosc i postawa.

Z moich obserwacji to przy doświadczeniu <3 lata to 75% ofert inżynier lub w trakcie studiów, jak już masz doświadczenie w zawodzie to nie patrzą na to.

A jak myślicie - czy w IT wykształcenie filologa angielskiego może mieć jakieś znaczenie na plus? Wiem, że tak czy siak sprawdzają ewentualną znajomość język na własną rękę, ale czy takie wykształcenie może w czymś pomóc?

Mam do wyboru specjalizacje:

• Język angielski w biznesie
• Komunikacja międzykulturowa w biznesie i reklamie
  (Intercultural Communication in Business and Advertising)

(bo nauczycielską i tłumaczeniową z góry odrzucam).

Jak to się przedstawia za granicą, @Haan ;?

Cytuj:

---

Dzzej napisał

Jak to się przedstawia za granicą, @Haan ;?

---

Co Cie konkretnie interesuje? Jaki kraj, jaki zawod?

IMHO takie wyksztalcenie na pewno na plus bo ten tutaj dobrze mowi po angielsku i nie bedzie bariery jezykowej. Jednak nie sadze, zeby przydalo sie do czegos jeszcze.

Cytuj:

---

Haan napisał

Co Cie konkretnie interesuje? Jaki kraj, jaki zawod?

---

Kiedyś myślałem o Irlandii. Ostatnio zainteresowałem się Nową Zelandią, ale bardziej nastawiałbym się na Kanadę - ten kraj najbardziej przykuł moją uwagę. Tylko to nawet nie są plany, a pewna ewentualność w przyszłości.
Zawód: software tester; w przyszłości możliwe, że test automation engineer

A interesuje mnie tylko to, o co pytam poniżej :).

Cytuj:

---

Haan napisał

IMHO takie wyksztalcenie na pewno na plus bo ten tutaj dobrze mowi po angielsku i nie bedzie bariery jezykowej. Jednak nie sadze, zeby przydalo sie do czegos jeszcze.

---

I faktycznie firmy zagraniczne jakkolwiek biorą pod uwagę takie wykształcenie z Polski?

Cytuj:

---

Dzzej napisał

I faktycznie firmy zagraniczne jakkolwiek biorą pod uwagę takie wykształcenie z Polski?

---

Nie moge wypowiadac sie w imieniu wszystkich firm, ale u nas to bylby plusik. mamy sporo aplikacji od obiecujacych kandydatow, ale bariera jezykowa czasami jest nie do przeskoczenia.

Lepiej miec takie wyksztalcenie niz nie miec zadnego, ale czy uzyskanie tego wyksztalcenia bylo warte czasu i poniesionych kosztow w kontekscie pracy - to juz inna dyskusja.

Ale w czym więcej ci ta filologia angielska oprócz tego że znasz angielski ma pomóc, nie zwiększa ona twoich umiejętności informatycznych, ani żadnych innych, to tak jakbyś miał certyfikat

Cytuj:

---

Haan napisał

Nie moge wypowiadac sie w imieniu wszystkich firm, ale u nas to bylby plusik. mamy sporo aplikacji od obiecujacych kandydatow, ale bariera jezykowa czasami jest nie do przeskoczenia.

---

I o to mi chodziło, dzięki :).

Cytuj:

---

Haan napisał

Lepiej miec takie wyksztalcenie niz nie miec zadnego, ale czy uzyskanie tego wyksztalcenia bylo warte czasu i poniesionych kosztow w kontekscie pracy - to juz inna dyskusja.

---

Której nie podejmuję.

Cytuj:

---

Taidio napisał

Ale w czym więcej ci ta filologia angielska oprócz tego że znasz angielski ma pomóc, nie zwiększa ona twoich umiejętności informatycznych, ani żadnych innych, to tak jakbyś miał certyfikat

---

Cytuj:

---

Haan napisał

Nie moge wypowiadac sie w imieniu wszystkich firm, ale u nas to bylby plusik.

---

W tym. I o to pytałem.

Cytuj:

---

Rollercoster napisał

Akurat zmieniłem prace to opiszę co pierwsze wrażenia.

Uciekłem z pierwszej pracy bo po prostu było chujowo. I nie chodzi mi tutaj o atmosfere, bo ta była ok. Byłem rekrutowany jako java dev a wyszło jak wyszło - helpdesk/adminowanie/php xD Po miesiącu zacząłem szukać nowej pracy, ale po dwóch rozmowach w Allegro mnie odrzucili i pomyślałem że ten równy rok zostanę. Po rozmowie w allegro katowałem temat sam, czasami i 6-8h po pracy, bo wiedziałem że bez tego będę stał w miejscu. W między czasie pojawiła się okazja do zmiany pracy i nic się nie wahałem, wyszedłem z założenia że na gorszą pracę nie ma co zmieniać i będzie co będzie.
No i po kilku rozmowach się dostałem. Obecnie pracuję na prawdę jako Java Dev. Zmiana o 180 stopni. Nie mam porównania z innymi firmami, ale bardzo mi się podoba i można powiedzieć że trafiłem dobrze, chociaż to dopiero kilka dni. Projekt jest spoko, techno. Są trochę♥starsze części systemu które przy okazji nowy ficzerów trzeba refaktorować - ale to tylko plus, nie ma ciśnienia na robienie tasków jak najszybciej. Poza tym każdy każdemu robi CR co w moim przypadku jest bardzo spoko. Każdy jest odpowiedzialny za swoją działkę, są działy QA, DevOpsów czy Mobilny. Nie ma też żadnych kierowników czy dyrektorów, po prostu każdy ma jakiegoś 'mentora' nad sobą i razem konsultują prace. Każdy manager ma zespół max 5 osób, ale manager również kodzi i jest to po prostu doświadczony senior. Managerowie są z reguły w Stanach i kontaktujemy się na skype/czacie. FIrma bardzo spoko, hajsy na początek też (~5.5 netto), do tego jakieś dodatki jak w każdej firmie. Mogę pracować zdalnie, core hours u nas to 10-15, resztę możemy przepracować jak nam się♥podoba. Teraz piszę troszkę 'na gorąco', pewnie minusy takiej pracy wyjdą w czasie, ale zobaczymy.

---

jaka umowa? uod/b2b/uop?
stack?
miasto?
@Rollercoster ;

@Rollercoster ;
ile masz doświadczenia i jakie miasto?

ehh jak widze to 5.5k netto to mam ochote spierdolic ze swojej firmy mimo ze jest turbospoko xD

Cytuj:

---

Terr napisał

@Rollercoster ;
ile masz doświadczenia i jakie miasto?

ehh jak widze to 5.5k netto to mam ochote spierdolic ze swojej firmy mimo ze jest turbospoko xD

---

5.5k netto na java deva to nie sa jakies turbopieniadze, jak przeciez czasami dostaja po 18k netto B2B xDD chociaz jak na kogos kto dopiero zdal mature rok temu ( ? jesli dobrze pamietam ) , szzegolnie jesli na UOP, to bardzo bardzo spoko :D

Cytuj:

---

Alex Fortune napisał

jaka umowa? uod/b2b/uop?
stack?
miasto?
@Rollercoster ;

---

UoD, Poznań.

Java, Elasticsearch, MySql, Redis, Rabbitmq, trochę websocketów i dużo REST api. Stack dosyć standardowy, ale przynajmniej projekt idzie non stop z duchem czasu i nie ma nic starego czy syfnego. @Alex Fortune ;
@Dzzej ;
automation engineer - taka osoba pisze testy automatyczne ?
@Terr ;
Poznań. Expa w javie na papierze mam pół roku - praktycznie rok zapierdalania samemu - ale to na małą skale, chociaż sam język znam ok.
Oprócz tego z rok w PHP.

@edit
W tym roku maturka pykła, jak na tyle expa to jest do przyjęcia, ale tak na prawdę po dwóch-trzech latach będzie można mówić o dobrym hajsie :D

Cytuj:

---

Rollercoster napisał

UoD, Poznań.

Java, Elasticsearch, MySql, Redis, Rabbitmq, trochę websocketów i dużo REST api. Stack dosyć standardowy, ale przynajmniej projekt idzie non stop z duchem czasu i nie ma nic starego czy syfnego. @Alex Fortune ;
@Dzzej ;
automation engineer - taka osoba pisze testy automatyczne ?

---

Ta, dosc typowy stack :)

I odpowiadajac na pytanie, to automatyzuje procesy iirc, od tego co piszesz jest test engineer czy jakos tak. Chociaz moze to też robić xD

serio po pół roku można już wyciągnąć 5.5k na rękę? :L

mi wychodzi troche ponad 3(we wroclawiu) i się cieszyłem ._____.

Cytuj:

---

Rollercoster napisał

@Dzzej ;
automation engineer - taka osoba pisze testy automatyczne ?

---

Z reguły tak i to miałem na myśli. Różnie się to nazywa - automatyk, tester automatyczny, inżynier testów automatycznych etc. Generalnie piszesz skrypty testowe, wykonujesz je i tak dalej.

###
W sumie sprawdziłem co brat wpisał sobie na GoldenLine i ma:

• Senior QA Engineer
• Software Engineer
• Automatyzacja testów

Cytuj:

---

Terr napisał

serio po pół roku można już wyciągnąć 5.5k na rękę? :L

mi wychodzi troche ponad 3(we wroclawiu) i się cieszyłem ._____.

---

W wawie w starej robocie dostałbym więcej - ale nie chciałem zakładać kont w CRM całe życie xD
@Dzzej ;
też spoko fuszka, prawie jak programista. A i z tego co widzę po ogłoszeniach to dobry QA wcale mniej od programisty nie zarabia.

Cytuj:

---

Rollercoster napisał

@Dzzej ;
też spoko fuszka, prawie jak programista. A i z tego co widzę po ogłoszeniach to dobry QA wcale mniej od programisty nie zarabia.

---

Dokładnie ;).

Cytuj:

---

Maniek900 napisał

Pracował ktos w rtv euro agd/saturn/media markt itd? I jest w stanie powiedziec o pracy,zarobkach,rekrutacji ?

---

co bys chcial wiedziec ? :>
przerabialem posade magazyniera/logistyka w Euro Rtv Agd/ sprzedawce w media expercie oraz pracowalem na "poczatku zawodowej kariery" w Realu na dziale Rtv Euro

Cytuj:

---

Torg User napisał

co bys chcial wiedziec ? :>
przerabialem posade magazyniera/logistyka w Euro Rtv Agd/ sprzedawce w media expercie oraz pracowalem na "poczatku zawodowej kariery" w Realu na dziale Rtv Euro

---

wszystko o pracy jako doradca/sprzedawca w branzy rtv/agd, zarobki, praca, atmosfera. Slyszalem ze wykorzystują tam ludzi bardzo i jest zapierdol to prawda czy pierdzielenie?

Cytuj:

---

Maniek900 napisał

wszystko o pracy jako doradca/sprzedawca w branzy rtv/agd, zarobki, praca, atmosfera. Slyszalem ze wykorzystują tam ludzi bardzo i jest zapierdol to prawda czy pierdzielenie?

---

wykorzystywanie to raz, lekki mobing jak w prawie kazdej pracy wymagajacej od Ciebie sprzedazy to dwa, no ale jak masz smykalke to zarobisz nawet 3-4 tysiace na miesiac ;)
( w okres swiateczny/komunie/w pazdzierniku jestes w stanie wyciagnac nawet 5-8 klockow na miesiac).

Cytuj:

---

Dzzej napisał

Dokładnie ;).

---

@Dzzej ; Propsy za QA! Pracuję w tej branży już 4 lata i polecam :)

Tak przejrzałam kilkanaście stron tematu i zauważyłam ze nikt nie poruszył dosyć ważnego wątku jesli chodzi o szukanie nowej pracy. Aby nasze oczekiwania wobec pracy pokryly się z rzeczywistością musimy przede wszystkim sprawdzić pracodawce od strony finansowej. Tym bardziej przy szukaniu pracy na wakacje (a propo pierwszego posta dla ktorego wątek został założony) Wiele jest takich małoznanych firm gdzie szef spóźnia się z wypłatą, obiecuje ze to ostatni raz a ciągnie sie to koniec końców pzez pół roku a pracownik żyje z oszczędności… Dlatego pamiętajmy, żeby sprawdzać biura informacji gospodarczej czy czasem nie ma tam negatywnych informacji na temat danego pracodawcy. Albo na odwrót - możemy sie dowiedzieć stamtąd czy firma cechuje się dobrą renomą i wywnioskować że nie bedziemy mieli żadnych problemów z wypłatą. Pisze to bo koniec końców wszystko sprowadza się do tej jednej najważniejszej rzeczy - wypłaty.

Cytuj:

---

jarek.k napisał

Tak przejrzałam kilkanaście stron tematu i zauważyłam ze nikt nie poruszył dosyć ważnego wątku jesli chodzi o szukanie nowej pracy. Aby nasze oczekiwania wobec pracy pokryly się z rzeczywistością musimy przede wszystkim sprawdzić pracodawce od strony finansowej. Tym bardziej przy szukaniu pracy na wakacje (a propo pierwszego posta dla ktorego wątek został założony) Wiele jest takich małoznanych firm gdzie szef spóźnia się z wypłatą, obiecuje ze to ostatni raz a ciągnie sie to koniec końców pzez pół roku a pracownik żyje z oszczędności… Dlatego pamiętajmy, żeby sprawdzać biura informacji gospodarczej czy czasem nie ma tam negatywnych informacji na temat danego pracodawcy. Albo na odwrót - możemy sie dowiedzieć stamtąd czy firma cechuje się dobrą renomą i wywnioskować że nie bedziemy mieli żadnych problemów z wypłatą. Pisze to bo koniec końców wszystko sprowadza się do tej jednej najważniejszej rzeczy - wypłaty.

---

Osoba która nie dostała 1 wypłaty, i dalej pracuje za darmo karmiona obietnicami że wypłata będzie za tydzień za dwa, jest trochę sama sobie winna, jeśli ja nie dostałbym wypłaty to od razu przestałbym przychodzić do pracy. Pracodawce też warto sprawdzić w internecie (tzn opinie o nim), jednakowoż z mojego doświadczenia wynika że takie opinie np na portalu gowork są pisane niestety w większośći, lub moderowane przez samego pracodawce, więc to też traci sens powoli.

Czy ktoś pracuje w play?

Cytuj:

---

H5N1 napisał

Czy ktoś pracuje w play?

---

Co prawda pracuję w T-Mobile, ale wiele rzeczy się pokrywa u wszystkich operatorów. Zadaj pytanie, może będę w stanie odpowiedzieć.

@H5N1 ;

Pracował ktoś może jako KONSULTANT INFOLINII SPRZEDAŻOWEJ/ E-SALES ? Może mi powiedzieć na czym dokładnie polega i jaka podstawa ? Jutro idę na rozmowe nigdy nie pracowałem w takim czymś

Cytuj:

---

H5N1 napisał

Czy ktoś pracuje w play?

---

w salonie czy na infolinii?

Cytuj:

---

Dzzej napisał

Co prawda pracuję w T-Mobile, ale wiele rzeczy się pokrywa u wszystkich operatorów. Zadaj pytanie, może będę w stanie odpowiedzieć.

@H5N1 ;

---

Infolinia? @Dzzej ;

Cytuj:

---

SzalonyMes napisał

Infolinia? @Dzzej ;

---

Nie. Pracowałem na help desku PZU przez 1,5 roku. Nigdy, kurwa, więcej czegokolwiek, co ma związek z obsługą klienta/pracownika. Ja miałem o tyle dobrze, że obsługiwałem pracowników PZU, którzy obowiązkowo musieli co jakiś czas wykonywać szkolenia e-learningowe. Byli też tacy, którzy dopiero szkolili się na agentów ubezpieczeniowych. Jak trafił się ktoś młody to łatwo było pomóc, ale wyobraź sobie, że dzwoni do Ciebie stara 50 letnia jędza lub stary 50 letni kutas, próbujesz im pomóc, oni totalnie nie wiedzą o co chodzi i jeszcze Cię pouczają. Oczywiście wszystkie problemy sprzętowe to Twoja wina - brak adobe flash playera, brak odpowiedniej przeglądarki, awaria serwera, brak założonego konta dla agenta i tak dalej - to wszystko Twoje wina. I tak dziwię się, że wytrzymałem 1,5 roku. No, ale uciekłem stamtąd i teraz jest pierdyliard razy lepiej, bo przede wszystkim, nie mam styczności z klientami czy pracownikami (w sensie, że coś ode mnie chcą).

@SzalonyMes ;

@Dzzej ;

Pracuje w Orange, interesują mnie ogólnie zarobki u innych. Zwłaszcza play.

Jak możesz to napisz ile masz podstawy i premier oraz czy salon jest firmowy czy agencyjny. Pozdrawiam

@siasiek6 ;

Salon (najlepiej własny)

Cytuj:

---

H5N1 napisał

Jak możesz to napisz ile masz podstawy i premier oraz czy salon jest firmowy czy agencyjny.

---

Nigdy nie pracowałem w salonie.
Niestety nie pomogę.

Pracuje w stanach na dachach. Na start dostaje sie $120 na dniowke (Obecnie zarabiam $150 po 2 latach lecz niedlugo mysle otworzyc swoja firme i isc na swoje). Dniowka 6-5, w tym jest dojazd, praca zaczyna sie o 7-8 zalezy od miejsca i konczy 4-5. Dojazd w obie strony wliczony. Godzina lunchu od 12 do 1. Praca polega na montowaniu metalowych paneli, przewanie nie jest to ciezka praca i codziennie jest inny projekt takze nie da sie nudzic. Praca caly rok, zaleznie od waronkow pogody lecz to nie jest duza przeszkoda jako iz mozna fabrykowac kawalki w srodku. Czasmi pracuje sie do 7 lub do 9 wieczorem, wtedy liczy sie dniowka 1,5x lub 2x. Jezyk nie wymagany, praca z polakami. Trzeba troche pomsylec lecz jak zlapiesz myk to idzie. Ogolnie do 3k-3.5k $ w wyciagam na srednio na miesiac. W lato jak jest duzo pracy dochodzi nawet do 4.5k$ takze nie jest zle. Jedyny minus to, ze muisz dostac wize aby tu przyjechac, bilet, ktory kosztuje 800-1200$ w dwie strony, i pokoj musisz wynajac, czyli oko 400-450$.

Cytuj:

---

Kayek napisał

Pracuje w stanach na dachach. Na start dostaje sie $120 na dniowke (Obecnie zarabiam $150 po 2 latach lecz niedlugo mysle otworzyc swoja firme i isc na swoje). Dniowka 6-5, w tym jest dojazd, praca zaczyna sie o 7-8 zalezy od miejsca i konczy 4-5. Dojazd w obie strony wliczony. Godzina lunchu od 12 do 1. Praca polega na montowaniu metalowych paneli, przewanie nie jest to ciezka praca i codziennie jest inny projekt takze nie da sie nudzic. Praca caly rok, zaleznie od waronkow pogody lecz to nie jest duza przeszkoda jako iz mozna fabrykowac kawalki w srodku. Czasmi pracuje sie do 7 lub do 9 wieczorem, wtedy liczy sie dniowka 1,5x lub 2x. Jezyk nie wymagany, praca z polakami. Trzeba troche pomsylec lecz jak zlapiesz myk to idzie. Ogolnie do 3k-3.5k $ w wyciagam na srednio na miesiac. W lato jak jest duzo pracy dochodzi nawet do 4.5k$ takze nie jest zle. Jedyny minus to, ze muisz dostac wize aby tu przyjechac, bilet, ktory kosztuje 800-1200$ w dwie strony, i pokoj musisz wynajac, czyli oko 400-450$.

---

Dostałeś wizę pracowniczą czy na czarno pracujesz?
@Kayek ;

Cytuj:

---

Adrino napisał

Dostałeś wizę pracowniczą czy na czarno pracujesz?
@Kayek ;

---

Nie wleciałby do USA bez wizy.

Dołączam się do pytania

@up
Może mieć turystyczną...

Cytuj:

---

Szantymen napisał

Dołączam się do pytania

@up
Może mieć turystyczną...

---

Praca w USA mając wizę turystyczną to deportacja.. wątpie, aby ryzykował.