Taidio napisał
Gdyby zdobycie rekordu skoczni było głównym celem skoczków, a osoby puszczające skoczków miało pozwolenie na to by skoczkowie skakali z jakich chcą belek i przy jakim chcą wietrze to pewnie znalazłyby się osoby które by to robiły, ale to nie jest celem i tego nie robią, takie są zasady, w przypadku alpinizmu chodzi o wyzwanie i pokonywanie barier i dlatego ci ludzie robią rzeczy czego inni ludzie nie są w stanie robić, ludzie wchodzili już na k2 latem, teraz chcą to zrobić zimą, taka różnicą między twoją super "analogią"
Na treningu se możesz skoczyć nawet z dwusetnej belki przy huraganie, więc co ty pierdolisz xD Ale nikt tego nie robi, nie dlatego, że "to nie jest celem", tylko dlatego, że nie chce się zabić w imię bicia jakiegoś śmiesznego rekordu świata i "pokonywania barier". I to jest właśnie ta różnica.
Natomiast we wspinaczce, wydawać by się mogło, chodzi o wspinanie i przyjemność z takiej wyprawy, ale jednak nie, chodzi o "pokonywanie barier" i proszenie się o zostanie soplem lodu.
PS nie, nie wrzucam wszystkich do jednego wora, to wy to notorycznie robicie za mnie. Ja cały czas pisałem o jaką postawę mi chodzi.
Master napisał
still tibia77 jebane 10/10 ze swoimi totalnie kurwa kretynskimi porownaniami still ich broniacy i twierdzacy, ze porownanie najebanego gurnika czy w ogole gurnika (bo jaki debil se hehe zjezdza pod ziemie zeby se w skalce pokopac no idioci no) jest tak samo glupie jak jego z typkami skaczacymi na pociagi
Nie jest tak samo głupie, tylko o wiele głupsze i tłumaczyłem już 5 razy dlaczego twój gurnik nie ma totalnie żadnego odniesienia.
Tak ogolnie jest wiele niebezpiecznych sportow, ktore ludzie uprawiali i beda uprawiac, bezwzgledu na takich januszkow, nic sie z tym nie zrobi. Pojebani czy nie, wszyscy, ktorzy kochaja tak himalaizm jak surfing, diving, rafting czy inny base jumping beda to robic. I jest to jakies milion razy lepsze i nawet w przypadku deduwki madrzejsza smierc niz zjezdzanie do kopalni za hehe chlebkiem dlubac w skalce i zdychanie tam bo ma sie wunglorynce i nie potrafi nic innego, nawet nie dilujcie pozdro. Jedni robili i beda to robic bardziej profesjonalnie, a inni mniej i tyle.
Ale nikt kurwa nie mówi, że nie wolno uprawiać takich sportów, tylko że idiotyzmem jest wynoszenie na piedestał spadochroniarzy, którzy se skoczą bez spadochronu, surferów co se pójdą serfować na tsunami i skoczków narciarskich co se ustawią trzysetną belkę, żeby skoczyć 500 metrów; w imię jakiejś zupełnie niezrozumiałej idei "pokonywania barier", którą cały czas tu forsujecie. To jest kurwa ta różnica.
Pierdolenie jakichs kocopolow 3 po 3 i powtarzanie tego samego w kolko przez 4 strony, ubierajac to w milion niepotrzebnych slow i kretynskich porownan oraz ironii, a nastepnie nazywanie tego "szczegolowym odpowiadaniem na kazdy argument" jednak zwycieskie xD
Nom, zwłaszcza że na każde wasze najbardziej kretyńskie porównanie z gurnikami czy strażakami odpowiadałem z konkretnym uzasadnieniem, natomiast w odpowiedzi dostawałem "hehe no bo najlepiej o 19 ciepłe kapcie, dziennik i piwko, nie??? albo tylko siedzieć i w tibię grać hehehe". Z kolei, gdy napisałem o jebanych skokach narciarskich, to za pierwszymi trzema razami to pominęliście, a po którymś tam dostałem od tadka odpowiedź "to złe porównanie, ponieważ skoki to nie himalaizm, pozdrawiam". Quality dyskusja
No to skoro to rozumiesz i sam wyjezdzasz z tym argumentem to o chuj Ci chodzi? xD Aha no tak nie masz zielonego pojecia o czym mowisz, o himalaizmie uslyszales pierwszy raz w zyciu jakos 25 stycznia i teraz zgrywasz bonzo dyskusji. xD Dane posiadane byly takie, ze zblizala sie calkiem dobra pogoda i przy zalozeniu Urubki ostatni moment na podjecie proby wyjscia w gore. Spora czesc gory byla juz zaporeczowana, do ponad 7k metrow co ulatwialo wspinaczke. Solowe wejscia sie w przeszlosci zdarzaly, zreszta sam Urubko w ekspresowym tempie zdobyl Kanczendzonge, w dodatku jest w tej chwili prawdopodobnie najodporniejszym czlowiekiem na swiecie z niesamowita wydolnoscia. Jak najbardziej mozna bylo w tej sytuacji probowac wejscia.
No, ty za to jesteś znawcą, bo ci wuja przy wutce opowiadał jak się wpierdalał na kilimandżaro w samym podkoszulku, a na babią gurę wjechał rowerem.
Ciekawe tylko, czemu ten najodporniejszy człowiek na świecie ponoć chwilę wcześniej zrywał banany w namiocie. xD
Co innego sposob w jaki to zrobil i, ze olal ekipe - ale to juz sprawa inna bo ty starasz sie wmowic, ze hurr chuj nie profesjonalista durr nie zna sie frajer debil xexd wchodzil se na gurke by dednonc xd... a prawda jest taka, ze sprobowal, zdal sobie sprawe, ze nie da rady bo jest kurwa profesjonalista i wie z czym sie mierzy po czym zszedl, koniec historii. Mozna co najwyzej rozwazac sposob w jaki podjal decyzje i, ze olal innych, ale to juz niewiele sie rozni od obrazalskiego Ronaldo czy innych pseudogwiazdeczek odpierdalajacych maniane i srajacych do wlasnego gniazda jak np. Dembele.
Wow nie wzial radio telefonu WOW
Przeciez jak wiadomo jak sie wstuka 34511 to nastepuje automatyczny teleport do bazy z wysokosci 8k metrow XD
No i właśnie w tym kurwa szkopuł. Skoro olał ekipę i bez słowa wypierdolił na górę, nie zabrawszy nawet radyjka, żeby w razie czego móc jednak wezwać pomoc, albo poprosić o jakieś info, to chyba jednak zachował się nieprofesjonalnie, co? A nie, zapomniałem, pszeciesz takie som założenia tego sportu!!!! xDD
I to się bardzo różni od obrażalskiego Ronaldo, bo on w najgorszym razie ryzykuje przegranie meczu, a nie śmierć swoją lub kolegów. Ale może chodziło ci o obrażalskiego gurnika (pijanego)???
Zakładki