Ja z obecna dziewczyna sie przyjaznilem z 6 lat a znamy sie z 10 i od ponad 2 lat jestesmy razem.. wiec mozna :).
Jesli tobie sie podoba jako dziewczyna to probuj a jak nie to niech zostanie tak jak jest.
Wersja do druku
Bywalo i tak, ze mnie cos do niej ciagnelo, ale nigdy nie bylo to tak mocne uczucie jak teraz. Pominalem pewien w sumie bardzo wazny szczegol - na imprezie, jakos poczatek wrzesnia, pocalowalismy sie. Oboje bylismy troche wstawieni, wiec obrocilismy to w zart. W dodatku jest naprawde bardzo atrakcyjna dziewczyna. Cholera, nie wiem juz sam co robic, jutro sie widzimy, zobacze co sie bedzie dzialo ;/
I od tego czasu jak się pocałowaliście ona zaczęła się do Ciebie zbliżać? Musiała to odebrać chyba trochę inaczej niż Ty.
No tak, jakos tydzien pozniej. Najgorsze w tym wszystkim jest to, ze nigdy z zadna dziewczyna nie calowalo mi sie tak dobrze.
Jeżeli ona chce tego związku, to na twoim miejscu wchodziłbym w to. Z tylu lat przyjaźni może wyjść coś naprawdę zajebistego.
Up.
100% true, żebyś w przyszłości nie żałował.
I tak już nie masz nic do stracenia, bo jeśli się okaże, że ona serio coś chciała a ty powiesz jej że nic z tego, to wasze relacje mogą ulec zmianie. Nie musisz od razu wychodzić z pytaniem jak to z wami jest, ale subtelnie się do niej zbliżać tak jak ona do ciebie- jakiś dotyk, pocałunki, itp.
Pocałunki są bardzo subtelne jeżeli chodzi o wybadanie sprawy xD
W tym wypadku subtelne niczym Rewolucja Francuska ;p
Zmieniam zdanie, bierz ją XD
W sumie popieram kolegow, moze wyjsc z tego cos trwalego.
A tak, jesli ona czuje cos wiecej i dasz jej kosza, to niedosc ze stracisz szanse na udany zwiazek to jeszcze przyjaciolke, bo pewnie bedzie potrzebowac czasu by o Tobie zapomniec i o uczuciu jakim Cie dazy