Młody dobrze gada, też kisnę z takich natrętów. Nie macie godności?
#down
Co nie zmienia, że to żalosne. Nie chodzi, że smutnażaba, ale nie wpierdalasz się i nie rozpieprzasz komuś związku, od po prostu.
Wersja do druku
znam człowieka, który uganiał się przez blisko rok za zajętą panną, od paru lat są małżeństwem i mają dziecko, także zawsze beka z gości, którzy jak Ty myślą, że dziewczyna zajęta to smutnażaba i szuka kolejnej
@UP
nie bo po prostu tylko z jakiś powodów zależy Ci na tej kobiecie, w dupie miałbym szczęście jakiegoś kolesia i jego związek, którego nawet nie znam z imienia, pszykro
Dla mnie to beka z ludzi, którzy są z takimi dziewczynami. Bo jeśli ma chłopaka, to żebyś ją odbił, siłą rzeczy musi być taki okres przejściowy, kiedy leci na dwa fronty (umawia się z tobą, a jest z tamtym). Przecież nigdy nie będzie tak, że cię pozna i od razu zostawi tamtego, tylko będzie lecieć w chuja przez jakiś czas. Wniosek jest taki, że taka laska nie ma zasad, jest nieuczciwa i nie ma oporów przed oszukiwaniem i zdradzaniem swojego chłopaka. Co z tego, że to akurat nie byłeś ty? Nie zmienia to faktu, że się skurwiła, a ty z nią potem jesteś. gz
Ja bym nie mógł zaufać. Pomijam już fakt, że to uwłaczające, z własnej woli brać udział w takich gierkach na dwa fronty.
A ten pingwin, to cóż, jak chce, to niech za nią lata. Dostanie nauczkę, pocierpi trochę, to może zmądrzeje i się ogarnie.
Mój rl też 'kręcił' z laską, która od 7 lat miała chłopaka. Potem wkręcała, że już nie są, tylko na fb zostało. Mówiłem mu, nie wchodź w to, jeśli tamtego zostawiła i zdradziła to ci też to zrobi. On na to: a może jestem taki zajebisty?
Odcial sie na 2-3 miechy, nie odbieral telefonu, mowil ze jest zajety ze potem zadzwoni a nie dzwonil i non stop z nia siedzial, a potem z flaszką w drzwiach stał załamany, że do byłego wróciła. ;) ale on ją też w dupę kopnął.
"No jak to? Przecież to wina tamtego typa, że nie umie utrzymać laski przy sobie. Pewnie był miękką cipą, nie dawał jej tego, czego potrzebowała, a ja jestem prawdziwy facet i samiec alfa, więc nie ma takiej opcji." xD
Frajer:
1. pot. człowiek naiwny
4. daw. zalotnik
za: sjp.pwn.pl
pszypadeg? ;]
Za bardzo się rozdrabniacie, uważam, że nie można popadać w skrajności i z miejsca odpuszczać, każda sytuacja jest inna, nie musi się to wiązać z jazdą na dwa baty.
To jak inaczej sobie to wyobrażasz?
Ona już ma dosyć obecnego faceta, poznajemy ją na domówce u wspólnego znajomego, mówi, że kogoś ma (nie będzie się nieznajomemu żaliła, że jest kiepsko) ale zaintrygowała nas swoją osobą, po tygodniu spotykamy ją z CH i zapraszamy na kawę, jeszcze bardziej nas zaciekawiła, za dwa tygodnie dowiadujemy się od wspólnego znajomego, że wyprowadziła się od faceta, aranżujemy kolejne spotkanie. Gdyby ktoś odpuścił już po tekście, że kogoś ma to ani byśmy nie byli nią specjalnie zainteresowani, ani byśmy nie umówili się na kawę, prawdopodobnie też znajomy by nam nie powiedział, że jego koleżanka, której nie kojarzymy zostawiła faceta. Ot pierdołowaty przykład, równie prawdopodobny jak jazda na dwa baty. Mi chodzi tylko o to, że nie trzeba od razu odpuszczać bo może coś z tego być w ten czy inny sposób.
no to właśnie mnie bardzo szybko wyjaśniła, bo przed chwilą dostałem na fb wiadomość "co nie znaczy że nie możemy się spotkać i poznać" :D
tibia77 nie uwazam sie za jakiegos samca alfa i wcale nie jest powiedziane ze skoro laska zostawia chlopaka dla innego to z drugim zrobi to samo, czasem potrzeba tylko impulsu, moze jest z nim nieszczesliwa i zostawila by go tak czy tak przy okazji jakiejs klotni, a zreszta moze wcale nie ma chlopaka na facebooku zadnego info zadnych zdjec i z tego co pytalem kolezanek to raczej mowily ze nie ma.
Jasne stary. Albo ma faceta, który ją codziennie leje i zdradza, ale nie umie od niego odejść, bo cierpi na syndrom sztokholmski, a wtedy ty się zjawiaszna białym rumakui ją wybawiasz, a potem żyjecie długo i szczęśliwie, no nie?
Not.
Sytuacja, którą opisałeś, jest w ogóle nieadekwatna. Gdyż co innego, gdy po prostu po zdaniu, że kogoś ma, nie narzucasz się już i traktujesz ją po koleżeńsku. Nie piszesz do niej, nie podrywasz, jedynie po jakimś czasie przypadkowo spotykacie się gdzieś i zamieniacie parę słów, co jest normalne. Po czym dalej traktujesz ją po koleżeńsku i nie piszesz do niej, żeby się umówić. A po 2 tygodniach akurat tak się składa, że się rozstaje z chłopakiem, więc wtedy zaczynasz coś próbować. Wszystko pięknie. Jednak mowa była o zupełnie czym innym. Typ chciał się umówić, ale dostał odpowiedź, że jest zajęta i ty mu wtedy radziłeś nie odpuszczać, tylko dalej coś próbować, a nie po prostu traktować jak koleżankę i ewentualnie przypomnieć sobie o niej i działać jeśli kiedyś się rozstanie z obecnym chłopakiem. Widzisz różnicę?
Zresztą, nie wiem, po co chcesz rozważać jakąś wyssaną z palca historyjkę, jak tutaj wszystko jest jasne. Odpisała, że "chłopak by się pewnie obraził, ale nie szkodzi, i tak się umówimy", więc życzę powodzenia z taką dziewczyną.