Tego już zupełnie nie rozumiem. To ona się zachowywała dziwnie, czy Ty?
Wersja do druku
mialem o tym tutaj nie wspominac, ale chociaz lizne temat
jak przekonac do siebie do glupiej rozmowy niesmiala dziewczyne? w chuj niesmiala plus do tego skresla chlopakow z gory, nawet nie rozmawia z nimi, tzn jak podejdziesz 1 to cos tam porozmawia, czasem lepiej, czasem gorzej, ale to tylko tyle. Nie wiem czy skresla ich z gory bo ma jakis problem, rodzice, cos sie kiedys jej przykrego przytrafilo, nie chce jej sie/nie ma czasu/wstawcochcesz czy po prostu przez swoja niesmialosc
Po prostu od poczatku jej na to pozwalalem. Zachowywalem sie jak pizda bez wlasnego zycia osobistego i to tak po prostu ewoluowalo - to o czym pisalem wczesniej. Gdybym od poczatku zachowywal sie w sposob normalny, a nie poswiecal jej chcac nie chcac kazde 5 minut mojego zycia to zapewne caly zwiazek rozwinalby sie w duzo zdrowszym kierunku i moze trwalby do dzisiaj. W momencie kiedy sie od tego odcialem zwiazek sie zakonczyl bo mi nie chcialo sie ciagle klocic po prostu.
Ta z butami tez mialem kiedys dobre jak dobrej kolezance powiedzialem, ze ma fajne buty xD Ja pierdole co przypalu nie bylo to ja nawet nie xD To byly czasy hehe.
jaki jest taki optymalny czas pisania z potencjalną kandydatką dziennie? żeby nie wyszło że 1. jestem nachalny, 2. że jej się znudziłem po kilku dniach takiej korespondencji administracyjnej
a ponadto żeby zostawić po sobie 'czar' za którym może się stęsknić
to nie widziałem, niby jesteśmy w podobnym wieku ale podejście do sprawy zgoła inne, generalnie myślałem, że kobiety są różne i nie da się żadnej regułki z czasem rozmowy na fejsie, o którą pytasz dopasować do wszystkich na raz, jedne pewnie w ogóle wolałby nie rozmawiać i oczekują konkretnej inicjatywy a drugim to i pewnie wystarcza sama rozmowa
U mnie od końca października do sylwestra, niby widywalismy sie co tydzien w jakims tam gronie ale zawsze byłem najebany ;d
No a po sylwestrze wszystko sie zmieniło, wiec jak masz o czym pogadać chociażby przez tego fejsa, bo na żywo do sylwestra nie miała o mnie zbyt dobrego zdania ale "czekała na normalna rozmowe, bo lubiła ze mna pisać i troche juz jej zależało i nie chciała tych rozmów tak nagle przerwać".
A teraz jest cacy, na fejsie sie zbytnio nie da pogadać, ale na żywo zajebiście.
Też kierowałem sie tym że miesiac juz to za długo i juz jakies friendzone a tu zonk, zależy od laski i jej nastawienia, no i od tego jaki Ty jestes
PS Kiedys ktos pisał ze gada z swoja laska , ja wtedy z nia nie byłem, tak że pisze, nie pisze dobranoc, tylko na przyklad odpisuje nastepnego dnia czy jak gdzies idzie to odpisuje jak wraca.
Sprawdzało sie, nigdy nie musiałem pisac nic w stylu "siemka, co tam", tylko rozmowa tak sie ciągła ponad 2 miesiace i było cacy.
Teraz to co innego, bez dobranoc by sie nie obeszło :D
Na początku znajomości poświęć 2 minuty na rozmowę przez internet i zaproponuj spotkanie. Cześć, co u ciebie, u mnie dobrze, lubię cię chodź na kawę - dosłownie. Jeśli dziewczyna jest normalna i zrobiłeś na niej na żywo dobre wrażenie to się zgodzi. Jak nie będzie miała wtedy akurat czasu to zaproponuj inny termin. Jak znów dostaniesz odmowę odpuść temat. Takie pisanie o pogodzie na fejsbuku jest dziecinne i sztuczne, pokazujesz że nie masz nic innego do roboty.
właśnie wstydzę się tego, bo teoretycznie o wiele szybciej poznaje się ludzi w 'realu', no ale niektórzy nie są w stanie się tak szybko otworzyć na kogoś w rzeczywistości i lepiej im idzie takie pisanie ;d
to jest imo dziecinne i mocno wygodnickie
jak ktoś chce to pisze, jak nie to nie, tak powinna wyglądać relacja bez jakichkolwiek wyrzutów sumienia i sztucznego naciągania rozmów, później wychodzi jakieś ukrywanie się przed drugą osobą albo tego typu rzeczy, ja jestem zwolennikiem stawiania sprawy jasno i szczerze, od samego początku, tylko tak można budować jakieś 'internetowe relacje' moim zdaniem
mam na myśli siebie sprzed kilku lat i pewnie teraz trochę też (nie od razu rzym zbudowano), a że wiem jak do tego podejść i ewentualnie to zmienić, to nie widzę problemu żeby rozmawiać z takimi kobietami
poza tym nieumiejętność otwierania się przed drugim człowiekiem to jedna z chorób naszych czasów moim zdaniem i nakłanianie do tego innych (nawet przez internet) sprawia mi wielką frajdę i uczy :d
Ale tu nie było żadnego ukrywania sie. I żadne internetowe relacje, poznalismy sie w rili, oczywiscie nawalony jak zawsze wtedy, a na fejsbuniu nie były poruszane żadne poważne tematy związku bo nikt z nas o tym nawet nie myślał.
Po prostu miało sie czas to sie pisało, ona studiowała, dużo ze mną pisała na różne tematy i tyle, a nie o żadnej pogodzie.
W sumie to moja wina bo faktycznie wolałem sie wtedy najebac, a sama przyznała że czekała w tamtym okresie aż ją gdzieś zaprosze albo chociaż sie nie nawale przy niej z kumplami i nie bede odwalac
Jak sie pisze zajebiscie z laska o wszystkim, zwłaszcza jak zna ją większosc kumpli z klasy i wszyscy twierdza że zajebiście porządna laska to nic tylko sie umówić, bo na Was może niestety nie poczekać aż sie ogarniecie, ja miałem to szczescie :p
Odpuść sobie szukania dziewczyny i przełamywania nieśmiałości w internecie, tylko zacznij żyć swoim życiem. Czytaj książki, gazety itp. abyś potrafił się wypowiedzieć na różne tematy i w spontanicznych sytuacjach rozmawiaj z ludźmi. Jak zainwestujesz w siebie to automatycznie wzrośnie twoja wartość, co po pewnym czasie to sam zauważysz i problem nieśmiałości nagle zniknie. Oczywiście dbaj też o wygląd fizyczny, przeznacz trochę kasy na dobre ubrania, kosmetyki, chodź regularnie do fryzjera, zrzuć brzuch - ogólnie dbaj o siebie, choćbyś nie wiem jak był inteligentny, to nadal działa zasada "jak cię widzą tak cię piszą".
nie dostrzegasz jednego ogromnego internetowego plusa, można z kimś gadać nie patrząc na jego wygląd kompletnie, podczas gdy w rzeczywistości jesteśmy oślepieni czyjąś maską, tu na starcie znajomości liczy się tylko to w jaki sposób piszesz, można powiedzieć że to też nas uczy, uczy patrzenia wgłąb za pomocą podchwytliwych pytań czy opisów siebie czy czegokolwiek, a nie zastanawiamy się nad tym w realu, bo to mózgożerne, czasochłonne