No w sumie racja. Sam znałem kiedyś dziewczynę (koleżanka mojej ex) która była gruba na ponad 120 kilo i żaden normalny facet nie chciał na nią patrzeć to znalazła sobie na necie faceta na wózku. :P
Wersja do druku
A ja znam kolesia, który musiał szukać kobiety na innym kontynencie w kraju gdzie barmanka zarabia 150zł miesięcznie więc perspektywa bycia z facetem jeżdżącym na widlaku w Anglii, który jej całą pensję wyciąga w 3h była jak złapanie pana boga za stopy ale on i tak będzie się nazywał ekspertem od spraw sercowych.
Załącznik 348977Casanova, laski to ci sie pewnie pchaja drzwiami i oknami do lozka?
Daję sobie rękę uciąć, że jak znajdziesz sobie niepełnosprawną dziewczynę i zaczniesz planować z nią wspólną przyszłość to twoja matka wyrzuci cię z domu, a rodzina zerwie z tobą kontakty.
Rozumiem, że marzy ci się być bohaterem i chcesz żeby cię wszyscy podziwiali, ale życie to nie piękny film w kinie ani nie gra w komputerze.
Na rozpoczęcie związku z niepełnosprawną nie wiem czy wystarczyło by mi odwagi ale jeśli po paru latach związku coś by się stało i skończyła by na wózku to bym raczej nie zostawił. Pewnie bym się wkurwił ale nie widział bym sensu w odchodzeniu tylko dlatego, że straciła możliwość chodzenia.
Nosił bym ją na rękach i tyle, przynajmniej bym sobie łapy wyrobił przy okazji.
ja nie sadze by taki zwiazek przetrwal bez zdrad normalniejszej połówki ale to tez fakt zalezy od rozmiaru
bo przy ciezszych to sprawdzalby sie scenariusz z you are not you
już wcześniej pisałem ze z tym tygryskiem jest coś nie tak!
chociaż dalej uważam, że to czyjeś mc i tylko trolluje
Raczej jak ludzie myjący się i nie. Ci nie myjący się będą gadać że wcale nie śmierdzą (no bo już przywykli do smrodu), a reszta będzie mówić że śmierdzą. W sumie raz miałem tę "przyjemność" całować się z palącą pare sekund po wypaleniu fajki. Nasypanie sobie do ryja wnętrza popielniczki dałoby ten sam efekt smakowy. Więc jak ktoś mówi że nie widzi różnicy to musi mieć już wyjarane kubki smakowe.
Proponuję zamknąć dyskusję na temat trollowania, mc, domysłów takich i owakich, porzucić wycieczki osobiste, a skupić się na temacie. Bardzo poważnie proponuję.
Gdybym się zakochał, to bym się związał. Wtedy oczywiste trudności nie stanowiłyby chyba problemu nie do przeskoczenia.
W sumie tak czysto teoretycznie... Jesteś związany z kobietą/dziewczyną bez nogi. Ludzie Ci współczują. Bo tak jest. Jej samej również wszyscy współczują, bo nie oszukujmy się - tak jest. Ty może nie zwracasz na to uwagi, ale środowisko tak. Oczywiście nie jest to ostracyzm, ale to współczucie wylewa się z każdej strony. No bo w końcu kurczę blade, jest niesymetryczna, w autobusie ludzie ustępują jej miejsca i Tobie przy okazji. W zasadzie to większość nieznajomych ludzi z pewnością uważa, że jesteś jej bratem. Nie potańczyliście na studniówce, nie zatańczycie na swoim weselu, kurwa nigdzie nie zatańczycie. W łóżku w pozycji bocznej ustalonej coś za łatwo idzie, no bo w końcu nie ma nogi, niby plus, ale jakoś tak nieswojo i inaczej... Nie pobiegacie razem, nie pójdziecie razem na ryby, na łyżwy, na grzyby... Ale wiecie co? Ja mam to w dupie. Te wszystkie minusy nie przysłaniają plusa jakim jest posiadanie dziewczyny - pirata.
bez nogi to jeszcze jeden chuj, bez mozgu to porazka
a co jak straci wszystkie kończyny? a co jak straci nerki i go dializy? a co jak stomia? a co jak dostanie SM?
juz nie tak latwo myslec ze bedzie bajka
strata nogi to przy tym pryszcz
Będąc szczerym to dla mnie to kiepski temat do teoretyzowania i prognozowania swoich zachowań w obliczu takiej sytuacji. Chciałbym się zachować możliwie najlepiej ale nie potrafię z taką pewnością jak Wy stwierdzić, że pewnym momencie nie pęknę.
A wzięlibyście panne z dzieckiem?
Nie.
Możecie myśleć co chcecie xd ale dla mnie wychowywanie czyjegoś gówniaka jak własnego byłoby ciężkie, więc po co się męczyć? Łatwiej jest chyba babie związać się z dzieciatym chłopem aniżeli na odwrót, taka natura, wśród zwierząt też rzadko kiedy jest akceptowalne czyjeś potomstwo, a jak ktoś adoptuje, to samiczki.
Szczerze to nie.
Dlatego ze jestem nadal "szczeniakiem" i glownie skupiam sie na nauce i niepotrzebuje dodatkowego stresu jakim jest dziecko.
Aczkolwiek gdybym mial stala prace i zakonczyl studia/nigdy nie zaczal to w sumie nie widze powodu czemu nie
teraz nie
ale jak masz lat 30? to co? roznei bywa
Aktualnie mam 21 lat i myślę, że raczej nie, jakbym miał 30+ to raczej byłoby to możliwe, ale ciężkie dla mnie. Ogólnie tak jak mówicie trudno odpowiedzieć na takie pytania i są to tylko teorie.
Na pewno jest to łatwiejsze kiedy facet ma dzieciaka, kobieta ma dzieciaka i razem wchodzą w związek ze swoimi dzieciakami.
Chodziło mi o to czy teraz byście taką wzięli, a nie hipotetycznie za 10-20 lat. Poznajecie jakąś, niby fajnie spoko, a po 3 spotkaniu mówi że ma 2 letnie dziecko. Co wtedy? Ja na jakieś 99% olałbym taką znajomość.
ruchnąłbym, ale nie związal
Też ciężko powiedzieć. Byłoby ciężko, raczej nie, ale nie mówię, że nie dałbym szansy.
to zależy w sumie od
a) wieku panny bo jak ma 20 lat i dzieciaka to raczej to nie było dziecko z miłości tylko wpadka bo nikt normalny w wieku 19 lat nie myśli o braniu się za robienie dziecka. Wiadomo, że w innym wieku też dziecko może być wpadką ale jakoś zupełnie inaczej to wygląda bo jak laska ma np 25 lat i powiedzmy nawet te 4-5 letnie dziecko to siłą rzeczy powinna i tak być bardziej ogarnięta od tej 20tki
b) skąd te dziecko tzn czy wzięła się z kimś jebnęła w klubie czy jednak była z kimś X czasu i ten ktoś spierdolił na myśl o zostaniu rodzicem
Mój ziomeczek, dodam, że rówieśnik, ma kobietę lat 32 i do tego oczywiście dziecko. Wszystko u nich ok, mówi, że to najlepsza decyzja w jego życiu. W zeszłym roku byłem też na ślubie przyjaciela szwagra i ten związał się z kobietą, również starszą, która ma syna w wieku 15lat, on również jest szczęśliwy. Też żyją dobrze, niedawno urodziła im się córka. W obecnych czasach rodziny patchworkowe to normalna sprawa. Biorąc pod uwagę wiek w jakim się znajdują torgi to wydaje się kiepską opcja bo taka jest prawda ale za kilka lat inaczej będziecie na to patrzyli, pewnie niejeden znajdzie się w takim związku.
Teraz nie, sam jestem za bardzo dzieckiem, ale kiedyś nie widzę problemu
To jest sytuacja gdzie można sobie stawiać bardzo poważne pytanie. Czy taką kobietę na pewno interesuje twoja osoba? Czy tylko poświęca się w imię dobra swojego dziecka i szuka dla niego nowego tatusia.........
Wiadomo, że matka zrobi dla swojego dziecka wszystko.
mam 23 lata, nie bral bym takiej laski, po co robic na czyjegos bękarta? frajerem nie jestem
Wyjebalem sie na plecy, pjona czlowiek xD
To.
XDDDDDDDDDDDDD Boze jak jebie z tego tematu to ja nawet nie wiem
O kurwa jak zaluje, ze nikt nie nagrywal mojego wybuchu smiechu przed 10 sekundami : DDDDDDDDDDD
A bylo tak zajebiscie to musial przyjsc pan dorosly i porozstawiac wszystkich pokontach.
Ja bym ja zwiazal, a poziej ruchnal, ale jak kto woli
@Topic
Chociaz ciezko jest mi sie skupic i myslec powaznie w zaistnialej sytuacji to w sumie nie widze problemu w takim zwiazku. Gdyby mnie oczerowala to nie widze problemu, choc pewnie byloby ciezko. Zalezy jaka bylaby to niepelnosprawnosc, np. jakis czas temu mialem bliskie relacje z dziewczyna bez dwoch palcy i ciezko bylo to w ogole zauwazyc, choc troche dziwnie trzymalo sie za rece. Ale gdyby miala ujebane np. obie nogi w kolanach to pewnie by mnie za bardzo nie pociagala (ogolnie mega mnie odrzucaja amputowane konczyny).
@e
a dobra bo widze, ze topic juz sie zmienil
raczej bym sie nie bral za dzieciata, musiala by mnie totalnie oczarowac, ale chyba juz jestem na takie rzeczy za stary wiec nie sondze
jednak nie powiem, ze "z cala pewnoscia nie" bo nie moge tego ocenic.