http://spodkopca.pl/wp-content/uploa...-%C5%BCaba.png
Wersja do druku
dokładnie
doskonale widać, że tylko zgrywa taką luzaczkę, żeby zatuszować swój ból i/lub zrobić typowi na złość, poza tym pewnie myśli, że takim zachowaniem, patolką w nicku i śmieszkowymi postami w rozmowach o seksie przyciągnie męską uwagę i że jej to pomoże 'zapomnieć'
w rzeczywistości jest pewnie wrażliwą osobą tkwiącą w poczuciu krzywdy i niezrozumienia, która desperacko szuka ujścia swojego bólu
niestety, w niewłaściwy sposób, bo wbrew jej przeświadczeniom o facetach - normalni faceci wcale nie lecą na takie 'krejzolki' ze zdjęciami cycków w avatarze, a jak sobie zda z tego wszystkiego sprawę, to będzie tylko gorzej
przykre, no ale co zrobić
ja to bym w ogóle zbanował ich oboje za zaśmiecanie całego forum swoimi prywatnymi wzajemnymi żalami (o ile to nie troll)
zauważcie też, że haxigi, którego w chuj długo tu nie było, też się nagle uaktywnił w mniej więcej tym samym czasie i od tamtej pory napierdala chujowymi postami, najwyraźniej na jego psychice też się to odbiło
wnoszę o bany @Archarius ;
Tej no, ale ja zadałem normalne pytanie w temacie do tego pasującym. To że jakieś wycieczki osobiste się zrobiły, to co ja na to poradzę?
@ola_patola ;
Jak profilowe jest legitne to możemy poklikać trochę, stałą pracę mam, wprowadzić się do jednego mieszkania też mogę. Sprzedam itemki w Tibii, Pleja i na pierścionek też będzie <3
foto legitne akurat, jedno z lepszych.
ale chuj to kogo obchodzi, kto zaczął, tak samo zaśmiecasz forum i chyba tak szamo szukasz atencji
wdawanie się w słowne przepychanki z "byłą" na forumku to jest w ogóle taka żenada, że albo to jest jakiś chujowy troll, albo musisz być intelektualnym impotentem
tamten marcel, czy jak mu tak, to przynajmniej zniknął po jednym poście, pewnie się spalił ze wstydu, a ty dalej siedzisz i pierdolisz w kółko, jakby całe forum miało koniecznie żyć twoim życiem
załatwiajcie swoje sprawy między sobą
No to jazda, daj fejsa Ola, poklikamy, poznamy się, przyjadę do Ciebie na pierwszą randkę :3
Nie ma co się dziwić, chociaż sam się nie spodziewałem w jakim tempie zacznę z biegiem lat widzieć śluby i zaręczyny wokół siebie :D
Biologicznie kobieta ma swój najlepszy okres atrakcyjności w wieku 20-25, a facet i do 40 może mieć powodzenie. Dochodzi do tego presja społeczna, jak koleżanki wokół się zaręczają to czemu nie ja?
Szkoda, że w bardzo wielu przypadkach dziewczyny nie rozumieją, że naleganie na małżeństwo często przynosi odwrotny skutek. Ola pisze wyżej, że facet sam z siebie nigdy się do zaręczyn nie zabierze. To ofc nieprawda, bo facet oświadczy się z własnej woli jeśli widzi, że to odpowiednia osoba. Przede wszystkim musi wiedzieć, że jego partnerka jest na tyle wartościową osobą, że poradziłaby sobie i bez niego - ma własne zainteresowania, znajomych, osiągnięcia zawodowe. Bo jeśli jedynym sukcesem życiowym kobiety jest bycie z wysokiej jakości facetem, to naleganie na ślub może być odpychające. Facet nie widzi w takim przypadku wymiernej korzyści z zalegalizowania związku, no bo po co? Będzie musiał ciągnąć wóz samemu, zamiast mieć równorzędną partnerkę. I potem laski się dziwią, czemu mija czwarty rok związku a on nie chce zrobić kroku naprzód.
Tutaj wydaje Ci się że masz rację, ale tak naprawdę jej nie masz ;d
które z ostatnich moich poruszonych problemów jest problemem prywatnym?
Przypomnę:
-Józek z Barw szczęścia
-Szantaż zaręczynami u ziomka i ogólna faza patrząc po feedach na fb.
No chyba, że lepsze są oftopy o upadku torga w tym temacie, to sorry, nie mam pytań
bierz przykład z Aureosa i podnoś merytoryczną dyskusję, a nie się sadzisz nie na temat.
osiągnięcia zawodowe?
kobieta-żona powinna być przede wszystkim strażniczką ogniska domowego, powinna być wierna, opiekuńcza i wrażliwa na problemy męża, jednym słowem ma być kobieca i ma być tą przystanią, która jemu też da poczucie pewności, że nie ciągnie wozu samemu
a nie kurwa pewną siebie biznesłumen w spodniach z sukcesami zawodowymi, czy inną karierowiczką
oczywiście może te sukcesy mieć, nikt jej nie broni, ale to nie ma znaczenia
nie wiem, kto wymyślił bzdurę, że niby faceci lecą na pewne siebie i wielce samodzielne kobiety, gdy akurat są to typowo męskie cechy, a nie kobiece
Kinematografia, media, na siłe chce się pokazać kobietom że są kimś kim nie są, taka sztuka dla sztuki i przeciwstawianie się czemuś co istnieje od lat
wybrałeś sobie 2 słowa z mojego całego posta i piszesz elaborat pełen oczywistości, a ja nigdzie nie napisałem że te cechy nie są ważne
nie mówię, że ma być super karierowiczka, po prostu kobieta którą trzeba utrzymywać to nie jest dobra kandydatka na żonę, nawet jakby była zajebistą strażniczką ogniska domowego
nie napisałeż, że te cechy nie są ważne, ale w ogóle o nich nie wspomniałeś, a to akurat są najważniejsze i od tego należało zacząć
mówisz, że piszę oczywistości, ale akurat oczywistością to jest to, że powinna mieć jakieś zainteresowania (poza swoim facetem), a to co napisałem chyba jednak nie do końca
co mają do rzeczy "osiągnięcia zawodowe"? wybrałem te dwa słowa, bo akurat tego nie rozumiem
niech sobie pracują i się spełniają, nikt nie mówi, że tylko dom, kuchnia i dziecko, moja babcia pracowała, druga babcia pracowała i matka też pracuje
ale równorzędność partnerów nie polega na tym, co napisałeś
oczywiście, fajnie jeżeli ma sukcesy, ale ty zrobiłeś z tego wymóg, dodatkowo w tym kontekście (statusu materialnego i społecznego) napisałeś o "wysokiej jakości facecie", więc jego rolę również spłyciłeś
generalnie to rozminąłeś się zupełnie z sednem, bo problem małżeństw, nazywając to tak ogólnikowo (niechęć do ślubów, faceci się nie chcą oświadczać, rozwody itp.), nie ma zupełnie związku z tym, kto gdzie pracuje i jakie ma osiągnięcia życiowe
no ale to powoduje zanikanie tych typowo kobiecych cech, a dalszy skutek jest taki, że skoro kobiety stają się męskie, to faceci muszą być jeszcze bardziej męscy i powstaje wypaczony wizerunek samca alfa, który sam wszystko ogarnie, nie ma żadnych problemów, jest niewrażliwy, niewzruszony itp.
a potem są takie problemy, jak tu niedawno było omawiane, że jak facet powie, że kocha, albo się wyżali, to laska zazwyczaj traci zainteresowanie, no bo to jej podświadomie nie pasuje do tego obrazu
bo obrazy kobiecości i męskości zostały już tak wypaczone i zakorzenione w świadomości ludzi, że oni w to święcie wierzą i faktycznie często tego oczekują (tzn. facet pewnej siebie niezależnej kobiety z osiągnięciami, a laska poleci na jeszcze bardziej pewnego siebie typa, który nie okazuje żadnych słabości i najlepiej to niech ją olewa)
później jest udawanie kogoś, kim się nie jest, presja, niezrozumienie, nie ma wzajemnego wsparcia -> nieszczęśliwi -> rozwód i elo
po drodze jeszcze zazwyczaj zdrada, która nawiasem mówiąc w mediach też jest raczej promowana niż piętnowana
innym skutkiem może być niewieścienie facetów, o którym też często się teraz słyszy - temu też się nie ma co dziwić, bo jak widać równowaga w przyrodzie musi być
dziękuję za uwagę, dobranoc
Pisząc "osiągnięcia zawodowe" nie miałem na myśli bizneswoman z karierą tylko konkretne umiejętności w konkretnym zawodzie które pozwalają jej się utrzymać. Poza tym nie chcialem sie rozpisywac o cechach idealnej kobiety bo zupelnie nie o tym byla rozmowa, tylko o tym co często powstrzymuje faceta przed ślubem
I nie uważam żebym rozminął się z problemem, bo dorosły rozsądny facet w decyzji o ślubie główny nacisk kładzie na tym czy partnerka nie będzie jak piąte koło u wozu, co poza wzajemnym wsparciem emocjonalnym bezposrednio łączy się z faktem równorzędności w związku lub jej brakiem.