Nie rozumiem zupełnie tego. Mamy w ciągu roku powiedzmy te 50 piątków, czy tam sobót. I wszystkie są tydzień po tygodniu zajęte? Może warto się zainteresować taką inwestycją w dom weselny.
Wersja do druku
Nie rozumiem zupełnie tego. Mamy w ciągu roku powiedzmy te 50 piątków, czy tam sobót. I wszystkie są tydzień po tygodniu zajęte? Może warto się zainteresować taką inwestycją w dom weselny.
Jakaś speluna 100km od dużego miasta to pewnie tylko czeka na wesele ale jakieś klimatyczne miejscówki z fajnym wnętrzem i ogrodem na obrzeżach miasta to zapomnij. Na pewno warto, tylko próg wejścia jest raczej dosyć duży... pogadaj z Venzetem on coś chyba o tym wie jeśli dobrze kojarzę.
Dobru znajomy że studiów mówił, że szukając sali najbliższą data to za rok i 2 miesiące w sumie niezbyt atrakcyjnym miejscu na jakimś wypizdowie pod lublinem. Normalnie ludzie przez telefon mówili mu, że co najmniej 2 lata czekania, bo wszystko zajęte.
Wysłane z mojego LG-D855 przy użyciu Tapatalka
w okolicach mniejszych miast i miejscowości to nie taki problem, ale taka Warszawa to inna para kaloszy, jak wszędzie dobre miejscówy są obsadzone na 2 sezony w przód w tych miesiącach pasujących pod żeniaczkę
dom weselny to dobry biznes, ale jak każdy interes trzeba dobrze poznać, próg wejścia wysoki, miejscówka determinuje duży sukces
btw witam torgowiczów, mile się zdziwiłem, że tu jeszcze ktoś się udziela
Po prostu przestałeś dla niej być "samcem alfa" i naturalny mechanizm spowodował u niej zatrzymanie haju hormonalnego w stosunku do Ciebie a zamiast tego odczucie odrazy ( dosłownie ). Dlaczego ? Powodów może być wiele. Ogólnie nie zdałeś większości shit testów które kobiety cały czas robią i okazałeś słabość. Poszedłeś na jakieś ustępstwa, dałeś jej za daleko przesunąć granicę, lub po prostu byłeś tzw. białym rycerzem ( samo planowanie ślubu to już dla jej podświadomości mega mocny sygnał, że okazujesz słabość ). W takiej sytuacji natura kobiety całkowicie odbiera jej chęć na seks z Tobą a zamiast tego odczuwa do Ciebie odrazę ( taki mechanizm musiał się wykształcić aby nasz gatunek przetrwał, gdyż w przeszłości słaby samiec gwarantował śmierć kobiety i potomstwa, no, w najlepszym wypadku, jeśli przeżyli bo byli np. w dobrej grupie społecznej to zajmowali najniższą pozycję w tej grupie ).
Nie należy jednak kobiety za to winić, takie mechanizmy były konieczne dla przetrwania gatunku ( tak samo jak wrodzony mechanizm zdrady, normą było, że facet mógł nie wrócić z polowania i aby kobieta i potomstwo przeżyli musiała dawać dupki drugiemu a najlepiej i trzeciemu który w razie śmierci pierwszego żywiciela zajmie się nimi ) i trzeba to zrozumieć bez potępienia. W ogóle sam fakt, że zgodziłeś się na ślub ( który jest po prostu umową prawną która nie pozwala facetowi ot tak odejść, w razie rozstania tracisz połowę majątku albo i gorzej ) jest powodem dla którego podświadomie uznała Cię za słabego. I ona nic nie może na to poradzić, z układem hormonalnym jeszcze chyba żadna nie wygrała ( zdrowa psychicznie ).
Jak dla mnie sprawa jest stracona, na 99% ma już jakiegoś samca alfa na boku, tylko kobieta jest jak małpa - dopóki dobrze nie chwyci nowej gałęzi z całych sił trzyma się starej, więc nie licz na jakąkolwiek szczerość z jej strony. Prawdopodobnie jedyne co będzie w stanie powiedzieć i będzie prawdą, to że nie wie co czuje, nie wie co się stało itp. I będzie mówić prawdę, bo to jej podświadomość a nie świadomy umysł o tym zdecydowała. Jedyne co mógłbyś spróbować zrobić to pokazać, że znowu jesteś silny, ale jeśli dałeś się "usidlić" ( dziecko, ślub w planach ) to nie widzę raczej opcji powodzenia.
Co do tego, że dla dziecka chciałbyś spróbować - nie ma to najmniejszego sensu. Pokażesz jej tylko jeszcze większą słabość, że ważniejsze od Twojego szczęścia jest dziecko i związek, więc jej odczucie odrazy w stosunku do Ciebie tylko się zwiększy. Dla dziecka to nic dobrego - będzie wychowywało się w toksynie, oglądało słabego ojca, który nie jest szczęśliwy i jest pod pantoflem matki. To nie jest dobry przykład. Jeśli natomiast zrozumiesz, że najważniejsze jest Twoje szczęście i odejdziesz zanim zniszczysz sobie życie doszczętnie podpisaniem umowy zwanej ślubem, to dziecko będzie widziało w Tobie przykład silnego, niezależnego faceta który nie dał się spantoflić i gdy kobieta przestała mu dawać miłość zrobił to co należało i odszedł. Dziecko to zrozumie i podświadomie będzie to dla dziecka dużo lepszy przykład niż słaby ojciec. Jeśli syn to zrozumie, a powinien, to wybierze spędzanie czasu z Tobą zamiast z matką ( gdzieś tak po 4 roku życia mniej więcej, do tego czasu najlepiej aby wychowywała go matka bo po prostu "biologicznie" jest do tego lepiej przystosowana niż facet, ale ok. 4 roku życia pałeczkę powinien już przejąć ojciec i wprowadzać go w świat mężczyzn ).
Co na pewno mogę gorąco polecić - zakup dyktafonu i nagrywanie możliwie każdej rozmowy, może Ci to uratować skórę w sądzie ( wiedz, że nawet, jeśli nie jesteście małżeństwem, ona po prostu posądza Cię o przemoc wobec niej, albo co gorsza o pedofilię i z automatu z zakazem zbliżania jesteś wyrzucany z mieszkania / domu który może być Twój a ona nie dała na niego ani złotówki, po prostu w polskim prawie nie można wyrzucić kobiety z dzieckiem. Jeśli jej przygotowania do manewru trwają już jakiś czas, to pewnie masz już odpowiednią opinię w środowisku przez nią zafundowaną, więc z automatu po wniesieniu przez nią zarzutów i wywiadzie środowiskowym zakłada się niebieską kartę i jeśli ona to dobrze rozegra a Ty nie będziesz przygotowany to możesz stracić wszystko, a kobiety, gdy uznają faceta za słabego, potrafią być naprawdę bezwzględne ). A jeżeli Twoja Pani ma jakiegoś znajomego policjanta / prawnika ( w razie potrzeby co perfidniejsze [ bardziej zaradne ] potrafią ich zdobyć za pomocą dupki i dowiedzieć się wszystkiego jak to rozegrać ), to szykuj się na prawdziwą gehennę.
Pozdrawiam i powodzenia.
XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
dziękuję
pojechał po bandzie ale jest w tym trochę racji Xd
W czym?
W tym, ze poprzez slub mezczyzna okazuje swoja slabosc czy w tym, ze kobieta ma w genach dawanie dupy komu popadnie? xD
Nie wspominam o tym, ze to hipotezy poparte... zupelnie niczym nie poparte, zadnymi badaniami, a co najwyzej wymyslami ludzi, ktorzy robia pieniadze na pisaniu ksiazek dla innych naiwnych ludzi.
@tibia77 ;
Choc no podyskutuj z kolega, chetnie poobserwowalbym taki forumowy szlagier
Ja pierdole, ten juz mu adwokata zalatwil