No tak to zazwyczaj bywa, że "ślicznotki" mają przerośnięte ego i na wszystkich patrzą z góry. Oczywiście to nie jest reguła może być i piękna i zajebista jako dziewczyna no życzę każdemu takiej ;)
Wersja do druku
Ale wy pierdolicie, jedynie SzalonyMes mówi z sensem. Mówicie, że tam 6,7/10 to są takie sobie itp najlepsze takie 9/10 10/10 ale większość z was takiej dziewczyny nigdy nie miała i mieć nie będzie ale sobie myślicie "a co tam pochwale się na forum jaki ruchacz ze mnie i powiem że ja tylko patrze na panny 10/10 bo ja też jestem 10/10"
Czasami się zastanówcie zanim klikniecie wyślij ;)
nie rozumiem tego. Ja wiaze sie lub probuje zagadywac tylko do dziewczyn ktore osobiscie uwazam za 9-10/10, i wszystkie byly "normalne". W dodatku chujowo bym sie czul bedac z dziewczyna ktora sam uwazam za jakas 7. Moja 10/10 jest dla czesci osob 7/10(bo np. wola brunetki lub grubsze), dla innych jeszcze 8, a niektorzy rowniez zgadzaja sie ze mna i daja jej te 9 czy 10.
Ehh gowno prawda. zachowuja sie w taki sposob bo wkurwia je atencja od osob ktore nie sa w ich typie - i jest to calkowicie normalne zachowanie bo kazdy tak robi, wy rowniez.
gdyby ciebie zagadywala jakas gruba berta ktora nie ma z toba zadnych szans to co, bylbys dla niej mily czy staralbys sie jej pozbyc jak najszybciej?
Po pierwsze primo, nie wiem jak ci wyszło, że cytując mnie masz napisane, że to napisał Xard, mniejsza.
no to jak ty tylko zagadujesz do dziewczyn 9-10/10 no to albo wyglądasz jak jakiś Johny Deep, albo masz wybujałe ego i wmawiasz sobie, że z takimi zagadujesz, a tak naprawdę siedzisz i fapiesz pod biurkiem. Albo kurewskiego farta. Bo one zazwyczaj wybiorą sobie też takiego, co jest 9-10/10 i to bez problemu :) Twoja zawsze będzie 10/10 bo z nią jesteś i już nie patrzysz obiektywnie, po prostu jest dla ciebie ideałem i to normalne. Co do tego co napisałeś, skąd mogą wiedzieć, że nie są w ich typie jak z nimi nie gadali? to chyba świadczy o ich przerośniętym ego? Do mnie jak zagaduje gruba to nie oznacza od razu, że chce ze mną być pogadać można bo takie osoby często mają super charakter. Ale fakt, nie chciałbym się związać z grubą.
Każdy ma swoją opinie.
Jak to nawinął Bisz "Jesteśmy braćmi, ale żarcia dla wszystkich nie starczy, stoisz i patrzysz albo usuwasz z drogi tych słabszych.
Eh to do jakich loszek ja mam zarywać skoro od jednej dostaje 5/10, od drugiej 7/10, a od kolejnych dwóch 8,5 i 9 xD
tez nie wiem
Nie, nie wygladam jak johny deep. Chociaz, w sumie...XD
Sam siebie oceniam na 10, chociaz rozni ludzie ocenia mnie w rozny sposob.
Co do drugiej czesci to tak, masz racje. Ale wyglad to pojecie wzgledne, moze ta 10tka ktora spotkales hejtuje miesniakow i bardzo podoba jej sie twoja twarz, wiec dla niej jestes 10, pomimo tego ze sam siebie uwazasz za 6? nie dowiesz sie jesli nie sprobujesz. Najwyzej potraktuje cie "z gory" i oleje, trudno. sam zostalem olany wiele razy ale przynajmniej nie mam wyrzutow sumienia ze nie sprobowalem
wyglad jest najwazniejszy podczas pierwszego spotkania z dana osoba, jesli ktos nie spelnia wymagan to zadna rozmowa nie ma sensu bo i tak nic z tego nie bedzie.
bo nie do końca jest coś takiego jak gust w tym przypadku, a jak już to tylko jakieś szczegóły. zwróć uwagę, że obiektywnie są dziewczyny brzydkie i ładne, co bez problemu każdy tak samo stwierdza i o tym dyskutujemy tu
no wlasnie nie do konca, bo jesli mowimy tylko o tym czy dziewczyna jest ladna czy brzydka to jest to skala binarna(albo 1= rucham albo 0=fu). Tutaj dyskusja jest juz na temat dziewczyn w skali od 1 do 10, a w tym wypadku w gre wchodzi gust
nie, najzwyczajniej w swiecie uwazam ze jestem przystojny, podobam sie sobie i przegladajac sie w lustrze nie widze zadnej rzeczy ktora moglbym zmienic, wiec daje sobie 10 - ale zdaje sobie sprawe ze inni ludzie pewnie nie oceniaja mnie tak wysoko i nie widze w tym zadnego problemu, wiec nie jestem narcysta.
Ej, to nie moje słowa co się czepiasz ^^
To szalonegooo
Gdyby do mnie startowała dziewczyna która mi się nie podoba, ale nie uważam jej za jakąś jedynke to na pewno bym nie grał jakiegoś boskiego alvaro tylko wyjaśnił dlaczego i tyle. Znam przypadki kiedy "te piękniusie" wyśmiewały zagadujących ich chłopaków...sorry
A wiesz że człowiek sam sobie daje wyższą ocenę niż jest w rzeczywistości?
I to jest potwierdzone, każdy uważa siebie za piękniejszego niż jest na prawdę ;d
nie mówię że jest coś w tym złego, bo równie dobrze bycie 9/10 i uwazanie siebie za 1 jest chujowe
jesteś 9/10 nie podbijasz do lepszych dup bo uwazasz sie za 1-2/10 i boisz sie odrzucenia
87% osób na świecie boi się porażki...a reszta? jest po prostu ślepa bo nie dopuszcza do siebie tego słowa.
nie można ciągle odnosić sukcesu, ale można o ten sukces walczyć drogą porażek i błedów, nie można tylko upaść i się nie podnieść.
Co z tego, że ktoś siebie uważa za 10/10 skoro dla innych będzie 4/10, bo nie rozumiem :D
Na którym spotkaniu wg was poruszyć temat przyszłości, w sensie związku? Dosyć dobrze nam się przebywa we wspólnym towarzystwie xd. I jak w końcu robić z płaceniem? 3x byłem z panną w knajpie i 3x płaciłem przy czym zawsze ona chciała dawać hajs. Ostatnio prawie była spina o to i ona chciała w 100% za siebie zapłacić. Troche głupio bo w sumie jak w przyszłości chce wyjść z nią do jakiejś restauracji to tak płacić każdy za siebie chyba przypau nie? Wkońcu ja ją zapraszam do siebie do miasta itd...
cale zycie chcesz za nia placic? jeszcze prezenty jej sprawiaj to nigdy od ciebie nie odejdzie i bedzie ci mowila jak barszo cie kocha
ja zawsze w momencie kiedy dziewczyna chce za siebie zaplacic mowie ze nastepnym razem to ona mi postawi, i tak jest;D O przyszlosci to ja zadnych gadek nigdy nie mialem, ostatnia dziewczyna po seksie do mnie zartobliwie powiedziala "to co, facebook official?", z moja pierwsza dziewczyna jakos to po prostu wyszlo z czasem ze bylismy razem.
yy nie? każdy płaci za siebie i nie widzę w tym nic niezręcznego.
a jak już tak bardzo chcesz zapłacić sam to umów się z nią że raz ty a raz ona stawia i po krzyku.
nie rozumiem tego całego ukrywania dumy, że ja płacę, niech wie ze jestem dżentelmenem.. a potem się przyzwyczai i bedziesz jej nawet ciuchy kupował.
chcesz cos? to idź i to weź. nie pasuje Ci cos? to o tym powiedz.
rozmowa kluczem do sukcesu.
Jak zapraszam ją do troche droższej knajpy to głupio mi kazać płacić jej za sb? Tymbardziej że nie pracuje i nie ma stałego hajsu.
Nie no ale za którymś razem już by trzeba bylo pogadać o tym co ona myśli na temat "nas" nie? Tak mi sie wydaje przynajmniej. Wgle ta moja to straszna cnotka jest :PCytuj:
ja zawsze w momencie kiedy dziewczyna chce za siebie zaplacic mowie ze nastepnym razem to ona mi postawi, i tak jest;D O przyszlosci to ja zadnych gadek nigdy nie mialem, ostatnia dziewczyna po seksie do mnie zartobliwie powiedziala "to co, facebook official?", z moja pierwsza dziewczyna jakos to po prostu wyszlo z czasem ze bylismy razem.
:|Cytuj:
yy nie? każdy płaci za siebie i nie widzę w tym nic niezręcznego.
a jak już tak bardzo chcesz zapłacić sam to umów się z nią że raz ty a raz ona stawia i po krzyku.
nie rozumiem tego całego ukrywania dumy, że ja płacę, niech wie ze jestem dżentelmenem.. a potem się przyzwyczai i bedziesz jej nawet ciuchy kupował.
chcesz cos? to idź i to weź. nie pasuje Ci cos? to o tym powiedz.
rozmowa kluczem do sukcesu.
to załatwie tak następnym razem
Jeśli Ty gdzieś kogoś zapraszasz to wypada za tą osobę zapłacić. Nie ważne czy to dziewczyna, koleżanka czy szefowa.
Powinieneś się cieszyć że dziewczyna proponuje zapłacić bo niektóre laski myśla że są jakimiś królewnami i każdy będzie im wszystko stawiał wiec ziomek nie spierdol tego :D
Jak wyjsc z friend zona?
Moja przyjaciolka wlasnie zerwala z chlopakiem. Ile powinienem odczekac i jak do niej uderzyć?
jak mozna uderzac do przyjaciolki
Podoba mi sie co poradze :(
"siema chodz obejrzec film u mnie w domu, mam wolna chate:D"
"wpadaj do mnie pokaze ci cos fajnego ;)"
jesli to ona zerwala to nie zdziw sie jak ma kogos innego juz na okuxd poza tym jesli to twoja przyjaciolka to z friend zone nie wyjdziesz, nie ma szans - chyba ze jej sie rowniez podobasz
Tak podobam sie jej sama mi powiedziala kiedys
A z tym zerwaniem to bylo tak ze uznali oboje ze nie pasuja do siebie
Kolejny przyklad na poparcie mojej tezy ze przyjazn damsko-meska nie ma sensu i nie istnieje. Predzej czy pozniej ktos sie wkreci. Wspolczuje ziom.
http://media.tumblr.com/179b7234916a...fO81ss27h4.jpg
Ale masz to na wlasne zyczenie ;d
Nie wyjde? :(
No wiadomo ze sa tam jakies przypadki jeden na sto ze sie uda, wiec teoretycznie jakas minimalna szanse masz :/
Co wiec powinienem zrobic i ile odczekac? Pomocy :/
jak będziesz czekał to ktoś Ci ją sprzątnie sprzed nosa
jak nie będziesz czekał to pewnie usłyszysz legendarne combo "nie chcę się wiązać" + "nie chcę stracić takiego przyjaciela" i nic już nie będzie takie same xd
imo uderzaj normalnie a jak się nie uda to spierdalaj bo będziesz się w jej obecności męczył. Tym bardziej jak za miesiąc będzie Ci opowiadać jak typ spod 9tki ją łomotał
Moim zdaniem nie rób nic, tylko zachwiejesz lub całkowicie stracisz dobre relacje z nią.
Ogolnie zjebalem sprawe chyba po closci bo podobala mi sie wzesniej duzo ale zajeta byla wiec ja debil uznalem ze sie z nia zaprzyjaznie i przeczekam tego faceta a potem podbije. Ehh
Jakies teksty mi doradzicie, co mam mowic? Chyba zaryzykuje
@edit
Najgorsze jest to ze pare lat temu ona sama do mnie podbijala i chciala ze mna chodzic ale ja nie chcialem sie z nikim wiazac....
@up brzmi jak propozycja gwaltu ...xd
ona ci sie podoba bardzo, ty sie jej kiedys podobales bardzo a teraz przynajmiej poprostu podobasz.. ja bym zastosowal rozwiazanie byczka - lecisz grubo po calosci i widzisz odrazu czy ją krecisz;)
Ta ale jak sie okaze ze nie to bedzie lipa
czesto jak siedze ze znajomymi gdzies sobie, to czasami slysze jak ktos sypnie zarcikiem "o jakbysmy my byli razem, to wszystkie mohery by z okien wygladaly" w sensie przyjaciel do przyjaciolki czy na odwrot, a zaraz potem padają slowa, w ktorych jest tyle prawdy "za dobrze sie znamy, zeby cos sie dzialo"
przyjaciel to ktos kogo zna sie na wyrost, zwierza sie mu ze wszystkiego, on Tobie, wszystkie wady sa jawne, po prostu zna sie jak brata/siostre, i tutaj nie ma miejsca na to co potrzebne w zwiazku, czyli chemie i namietnosc :3
dlatego jak juz ktos chce wyjsc z friend zone, to proponowalabym przestac byc przyjacielem, nie byc otwartym jak dotychczas, nie zwierzac sie ze wszystkiego, nie sluchac o tym, ze przyjaciolka dostala okres, ze wyskoczyl jej pryszcz na dupie, ze dostala zatwardzenie i inne takie rzeczy, ktorych sie raczej nie gada potencjalnemu chlopakowi, a slyszalam czesto ze przyjaciele takie zwierzenia slyszą (cóż xD prosze mnie z tym nie identyfikowac), trzeba zaczac miec jakies tajemnice, zeby ta przyjaciolka zobaczyla, ze nie zna przyjaciela tak dobrze jak myslala
ale to że jakaś panna daje nam się dotknąc tu i uwdzie nie oznacza, że ona coś chce i dalej można tkwić w friendzone a później i tak znajduje sobie innego pazia
Dolujecie mnie coraz bardziej
Też miałam taką sytuację, przekalkuluj czy wolisz dalej tkwić w takiej relacji, że się w niej kochasz/podoba Ci się, a ona być może znajdzie kogoś innego... zastanów się czy warto ryzykować przyjaźń czy zostawić wszystko tak jak jest (i dalej się męczyć).
3mam kciuki za dobrą decyzję :)
ale on już jest w niej zakochany po uszy, więc jeśli teraz straci szanse żeby ją wyrwać to cały czas będzie cierpiał (a jak ona jeszcze kogoś pozna i będzie "przyjacielowi" spowiadała się z ruchańska to już w ogóle). bierz się za nią, a jak nie wyjdzie to zerwij kontakt. z własnego doświadczenia wiem, że to w chuj trudne, ale musisz przecierpieć - będzie lepiej dla Ciebie
Zapomnialem dodac ze to.laska.z.mojej klasy...