kiedyś to było kuuurła chłop jak dostał świniaka to wiedział co z nim zrobić kuuuuurła ale było miensko kuurła, tera te miastowe jakby dostały świniaka to nie wiedziałyby jak za siekierę złapać kuuurła :nosaczco
Wersja do druku
tibjarz odpalony :kekw
Ale fakt co do tego co sinis i lord pisza, taka swinka z wioski swiezo ubita, zrobiona kiełbaska z tego i reszta mmmmmmmmmmmmm :peepolove
Kurwa to gowno w sklepie co i po 80 ziko za kg jest nie ma absolutnie zadnego podjazdu xD Ale fakt faktem ze wszystkim tak jest - jak sie nie zna odpowiednich miejsc to pomidory, ogorki, cebula, wszystko ze sklepow malych/srednich/duzych smakuej totalnie chujowo jak gowno jakies obrzygane z plastiku zrobione.
wezcie tego starucha antypolaka wywalcie z tematu :probierzwrr
dobrze jest poszerzać horyzonty, ale jak ktos lubi schabowego to tez git
ja lubię :kekw
naszego?
ty juz u bram choroszczy co? xD
co ty pierdolsiz jak lubisz schabowego to uprawiasz wiejsko nosaczowe pierdolenie, tylko grejprfruciki i wazywka sie liczom zaraz ci tibjarz wyjasni
swoja drgoa tibjarz smieszek dojebal sie tam do jakiegos posta 10 stron temu, teraz uprawia dokladnie takie samo pierdolenie jak chlop krytykujacy kaczke w pomaranczy tyle tylko, ze jest po drugiej stronie barykady xD
Dlaczego u nas owoce/warzywa są takiej chujowej jakości? Po prostu ludzie to kupują więc globalnie wiadomo że polakom można wcisnąć syf?
Nawet w sezonie się zdarza coś kompletnie bez smaku/popsute. Ogólnie z marketu to 2/10 razy zdarza się spoko a 8/10 kurwa coś jest nie tak. A co jestem za granicą (ostatnio włochy i finlandia) to w byle jaki owoc kupiłem w dowolnym sklepie to był po prostu zajebisty a cenowo w sumie prawie tak samo jak u nas.
polacks nie znaja dobrej jakosci jedzenia wiec mozna opierdalac to co w innych krajach nie schodzi :feelsokayman
nienawiść do kaczki z pomaranczom tak zostałem wychowany :ez
https://www.youtube.com/watch?v=VIoJblrwIBs
Tak wyglądacie ojkofobiczne wanna be francuziki xD
ej tak w ogole, bo chyba nie padło te pytanie - próbowałeś tej kaczki z pomarańczami?
Nie bo mam na tyle wyrobiony smak że se potrafie wyobrazić połączenia niektórych rzeczy, ogólnie z owoców to do kaczki/gęsiny toleruje tylko żurawine i to w umiarkowanych ilościach.
Uprzedzająco, jakby ktoś sie o to miał teraz zesrać, to zauważe że głównym przeciwnikiem mojej opinii jest osoba deklarująca sie jako nie spożywająca mięsa.
Ktoś mi przy okazji powie co to ta kuchnia polska/polskie potrawy?
To co się jada/jadało czy tylko to co jako pierwsze opisano w kronikach? Jaki zakres czasowy wchodzi w grę, które granice, jakie warstwy społeczne? Czy składniki z importu dyskwalifikują potrawę jako polską? Jest w ogóle sens upaństwawiania czy nacjonalizowania potraw? (regionalizacja może by jeszcze uszła)
A dorzucając swoje trzy grosze to myślę, że jakby pomarańcze się pojawiły w jakimś szlacheckim dworku to pewnie by wymyślili se mnóstwo przepisów na np. dziczyznę z pomarańczą (choć sam za mięsem w pomarańczach nie przepadam).
Schabowy może być ale faktycznie ograniczanie się i gloryfikowanie stereotypowych potraw zamiast szukania nowych doznań i rozwiązań to januszerka. Ale z drugiej strony jak nazwać wywijanie się od tematu kiszonek (i w sumie po co?) majaczeniem o nogach baby ugniatającej kapustę i że o samym ogórze nie warto gadać? Chyba po prostu tibiarzowym lawiranctwem. :hmm
:confused proszę pokazać gdzie tak napisałem
i co w związku z tym? :confused ja nie jem, bo nie przepradam, ale nie mam problemu z tym, że ktoś je - co jest dokładnym przeciwieństwem twojej postawy
ja jedynie mam cały czas bekę z takiego gloryfikowania tego schaboszczaka i forsowania szumnie określonej "polskiej kuchni" jako jedynej słusznej :nosaczco :kekw i dlatego też Master nie ma kompletnie racji, bo nie reprezentuję żadnej skrajnej postawy, tylko je wyśmiewam
Rzucam parę kwestii;
- dużo dobrej jakości owoców/warzyw leci do gastronomii u nas, chociaż i tak w Polsce gastro akceptuje więcej niż na wspomnianym zachodzie. Do dziś pamiętam, jak właściciel knajpy gdzie miałem praktyki w Albie (takie miasteczko pod Turynem) zwrócił dostawę, bo mu się pomidory i mięso nie podobało. A ja przyzwyczajony do polskich standardów nie wiedziałem ocb nawet.
- u nas dostaniesz trochę lepszą jakość w takich Makro/Selgros czy na halach targowych niż w sieciówkach. One mają swoich dużych dostawców, ilość nie jakość i generalnie towar nie może zgnić po trzech dniach;
- Polacy są przyzwyczajeni do beznadziejnej jakości warzyw i owoców; na czele nawet lokalne pomidory, ogórki czy nawet marchew;
- Wydaje mi się, że nasza dieta również się zmienia jako społeczeństwa (coraz więcej przetworzonych produktów), więc nie ma parcia na poprawę jakości świeżych owoców/warzyw bo to tylko procent jakiś sprzedaży,
Pomijam już to, że podstawowe produkty zaczynają mieć pojebane ceny.
Tylko że ja nic takiego nie mówiłem, zostało mi to doklejone, podobnie jak próbnowano mi w jednym poście narzucić że krytykuje konsumcje pomarańczy w ogóle xD
Skrytykowałem po prostu idee łączenia kaczki z pomarańczą, potem jak Tibiarz mówił że polska kuchnia to gówno, to na przekór mu pisałem że polska kuchnia jest najlepsza na świecie. To tyle.
Krytykowałem też szukanie nowości na siłe, bez jakiejś kulinarnej intuicji, szczerej ciekawości, takiego łączenie rzeczy nie do połączenia jak tomasz jakubiak.
spróbowalibyście?
Załącznik 382295
kto wkłada pomarańcze do piekarnika ten ma nierówno pod sufitem
Równie dobrze jak Ty moje szyderstwo z kaczki w pomarańczach odbieraż jak próbe zakazania tego procederu, ja moge tak traktować Twoje mówienie że polska kuchnia to gówno, za wyjątkiem zupy cebulowej.
Pisałem dzisiaj rano, hyde parku że obiektywnie tak nie myśle, ale subiektywnie, poprzez sentymenty. Poza tym pisze to na przekór Twojemu "kuchnia polska bee gówno" :kekwstop
bez wyjątku, bo zupa cebulowa nie jest polska
polską kuchnię to się powinno jebać, i to jest fakt obiektywistyczny :feelsokayman
zgadzam się z tymi wcześniejszymi wywodami, że polska kuchnia miała ograniczone pole do rozwoju, ze względu na dość jałowe warunki, w których nic ciekawego samo nie wyrosło, może poza owocami leśnymi i grzybami
natomiast nawet jak na te warunki jest ona wyjątkowo uboga, i tutaj weźmy tę twoją ulubioną cebulę i zupę za przykład - w polsce cebula była już w średniowieczu, a mimo tego nigdy nic ciekawego nie wymyślono, tylko wpierdalano ją do jakiejś obrzydliwej kaszanki, zupełnym przypadkiem, to akurat pan francuz wymyślił zupę cebulową
No o złotej polskie cebulii pisałem w konteście łączenia mięsa z jakimiś jebanymi pomarańczami, to od razu jest hejt całej kuchni?
A moją odpowiedź dla Kosmonauty to wyrywasz z kontekstu, do tego widzisz w niej tylko to co chcesz :zaba
W dalszych postach starałem sie już spokojniej sprecyzować o co mi chodzi :feelsokayman
no chodziło ci o to, że jak ktoś dodaje pomarańczy zamiast "polskiej" cebuli, to na pewno jest zakompleksionym polaczkiem, który robi loda dla pana francuza, zamiast doceniać wspaniałości polskiej kuchni :kekw więc tobie przypięto łatkę kulinarnego ksenofoba i nosacza, a dalsza dyskusja potwierdziła że słusznie :senorkekw
No to z jakiego regionu to danie pochodzi?
Zgodze sie z tym że to nie jest jakiś rozpoznawalny element polskiej kuchni.
Twoja opinia jest mało obiektywna boś kulinarny homoseksualista (wegetarianin) :dancingpepeez
Zbyt dosłownie podchodisz to dej wypowiedzi, ja nie jestem taki krasomówca i jestem bardziej emocjonalnym typem od Cb, zobaczyłem to zareagowałem, późnie ochłonąłem i pisałem że jak kogoś szczerze takie jedzenie ciekawi to spoko, ale dla mnie jest to nie wyobrażalne xD
:confused Zupa cebulowa (fr. soupe à l'oignon) – potrawa kuchni francuskiej, której bazą jest wywar mięsno-warzywny lub warzywny, a dodatkiem smażona cebula. Podawana z grzankami z pszennej bułki i warstwą startego sera.
nie jestem wegetarianinem, bo jem czasem rybyCytuj:
Twoja opinia jest mało obiektywna boś kulinarny homoseksualista (wegetarianin) :dancingpepeez
Ciekawe na ile to jest prawda, bo zalanie smażonej cebuli wywarem to brzmi banalniej od wodzionki xD
Nie mam zdania, poza tym że zauważe że cytryna ma mniej aromatów od pomarańczy, za to jest bardziej kwaśna i często stosuje sie ją naprzemiennie z octem.
Limonka to samo, z tym że limonka jest popularniejsza w ameryce południowej i chyba mniej słodka od cytryny.
Np do sosów pomidorowych dowalam se cytryną zamiast octu.
:residentsleeper:residentsleeper:residentsleeper
z cytryny (i reszty potrzebnych składników xd) można zrobić blondie
tarta cytrynowa tez smaczna
jak ktos pije herbatka z cytryną to jest ruska onucą
Mam gdzieś książki kucharskie z przełomu XIX i XX wieku, jak znajdę to coś wyślę
ale mi narobiliscie smaku na kuchnie polską
ojebalbym takie pyszne pierogi, pyze ze śliwką, makowca, chałke, obwarzanki, kogel mogel, raki w maśle i czosnku mmmmmm jakie to wszystko dobre
zobaczylibyscie jak ja się na co dzień odżywiam to byście poznali znaczenie chujowej kuchni