Jeśli płód jest pasożytem, to ty jesteś niedorozwinięty. W biologii termin "pasożytnictwo" odnosi się tylko i wyłącznie do relacji międzygatunkowych.
Wersja do druku
Śmieszą mnie te psuedo naukowe wywody z obu stron. Pasożytem określa się też 30 letniego faceta, ktorego utrzymuje mama, a osłem nazywa się osobę, która tego nie rozumie.
Zaraz mi ktoś zacytuje jak wikipedia definiuję osła :D
Problem cały czas sprowadza się do tego, że pewna grupa ludzi uzurpuje sobie wiedzę absolutną i nieomylność i chce regulować wszystkich innych. Właśnie TO jest chore. Zakazać wszystskiego z czym się nie zgadzamy, wymądrzanie się na tematy o których nie ma się pojęcia, myślenie zerojedynkowe (wszystko jest białe lub czarne) i próba zbiurokratyzowania wszytskiego dookoła.
Ale, że ja się wdałem wciągnąć w taką dyskusję to samemu mi się nie chce wierzyć :) To chyba dlatego, że czasami nie wierze, że te wypowiedzi są na serio... Pseudointeligenci próbujący udowadniać, że rasizm jest nie tylko fajny, ale i słuszny w jednym temacie, obrońcy krzyża w innym i "mądre głowy", które chcą decydować za każdego innego w tym.
A dziękuję - moja książka od biologii (i to z liceum, więc poziom niezbyt zaawansowany) mówi też wyraźnie, że życie ludzkie zaczyna się od poczęcia, co jest oświadczeniem nie do podważenia. Dlatego też wywody Haana o tym, że to przeciwnicy aborcji chcą decydować za kogoś innego są równie idiotyczne jak twoje argumenty o pasożytnictwie. To zwolennicy aborcji chcą dać matkom prawo decydowania o życiu człowieka nienarodzonego, ale już człowieka. To nie my chcemy decydować o innych, a wy. W zasadzie na tym można byłoby skończyć temat. Zaorane.
po prostu nie wyczerpuje definicji pasozyta.
nie sadze, ze narodziny (agresywne wypelzniecie pasozyta, jak bys powiedzial) mozna traktowac jak zaproszenie do domu. predzej uprawianie seksu kobiety z mezczyzna jest przyzwoleniem na dokonanie sie aktu poczecia. szkoda, ze niewiele osob chce ponosic konsekwencje swoich czynow.Cytuj:
Jasne. Powinna miec takie prawo. Ale pokrętna wydaje się logika, gdy sami zapraszamy do domu a pozniej uzurpujemy sobie prawo do decydowania o jego zyciu. Mozemy go co najwyzej wyprosic z domu, nie karmic go itd.
w oparciu o poprzednie wnioski - dyskusja bardzo prosta - jesli ma prawo zabic dziecko, to bym bardziej ma prawo zaniechac dostarczania mu pokarmu. zreszta sam to napisales, patrz cytat wyzej -Cytuj:
Zmierasz do tego, czy moze sobie poprostu urodzic dziecko i zostawic na pastwe losu? Okrutne - zgadza się. Ale czy ma prawo tak zrobić - trudna dyskusja, na które teraz nie mam czasu.
rozumiem, ze w demokracji mozna przeglosowac wszystko, nawet dac komus prawo do zabijania innych, ale dziwne, ze przy tym wszystkim uwazasz sie za obronce wolnosci.Cytuj:
Mozemy go co najwyzej wyprosic z domu, nie karmic go itd.
Witamy na torgu. "ja mam racje i huj, a kazdy dookoła do idiota".
Definicji z wikipedii, czy z z ksiazki pentagrama? eh.. Dla mnie pasożyt to druga jednostka, która bez mojej zgody działa na moją szkodę, żerując na mnie.Cytuj:
kulfo
po prostu nie wyczerpuje definicji pasozyta.
Moment gościu - przypisujesz mi coś czego nie napisałem. Cały czas mówie o ciązy powstałej w skutek gwałtu, a nie konsekwencji dobrowolnego seksu.Cytuj:
nie sadze, ze narodziny (agresywne wypelzniecie pasozyta, jak bys powiedzial) mozna traktowac jak zaproszenie do domu. predzej uprawianie seksu kobiety z mezczyzna jest przyzwoleniem na dokonanie sie aktu poczecia. szkoda, ze niewiele osob chce ponosic konsekwencje swoich czynow.
No właśnie to nie jest takie proste. Na pewno każdy ma swoją własną moralnosć i nie trzeba mu urzędnika, który w swoich księgach zapisze co kto ma robić.Cytuj:
w oparciu o poprzednie wnioski - dyskusja bardzo prosta - jesli ma prawo zabic dziecko, to bym bardziej ma prawo zaniechac dostarczania mu pokarmu. zreszta sam to napisales, patrz cytat wyzej
Gdzieś to wyczytał? :) Jestem już tak znany, że na pudelku piszą co ja uważam na swój temat? Czy może jest już wpis na wikipedii?Cytuj:
rozumiem, ze w demokracji mozna przeglosowac wszystko, nawet dac komus prawo do zabijania innych, ale dziwne, ze przy tym wszystkim uwazasz sie za obronce wolnosci.
"prawo do zabijania innych,"
To Twoje generalizowanie i manipulacja nazwami przestaje być zabawne, a robi się irytujące. Jak w środku nocy znajdę kogoś w mojej piwnicy, kradnącego moje zapasy, to nie będę mu czytał jego praw, analizował jego problemów i czytał co mówi o tym biblia, tylko go zastrzelę bo to on naruszył moja wolność.
Bo mam rację. Ty możesz sobie uważać nawet mnie za przybysza z kosmosu albo potwora z Loch Ness, co przecież nie znaczy, że twoja opinia ma jakąś wartość naukową. W Wikipedii jest napisane o pasożytnictwie dokładnie to, co uważa się za standard w środowisku naukowym. Ja wiem, że zwolennicy aborcji stoją z góry na straconej pozycji (zarówno pod względem etycznym jak i właśnie stricte naukowym), no ale nie domagajcie się potem, żeby ktoś uważał wasz absurdalny punkt widzenia za równouprawniony.
Jak napisał kiedyś ktoś mądry (Tomasz Sommer chyba, ale nie jestem pewien) prawda jest jedna i leży tam, gdzie leży, a nie po środku. :)
Swoją drogą, jeszcze mała uwaga filozoficzna, zupełnie na marginesie. Wolność zawsze odbywa się jakimś kosztem. Wolność to możliwość wyboru, a wybierając jedno w zasadzie zawsze rezygnujemy z czegoś innego, nawet jeśli miałby to być tylko (może aż) czas - na przykład nie można być jednocześnie na basenie i w kinie.
Drogi pentaghramie, jak pewnie zauważyłeś, słowo "pasożyt" ma więcej definicji niż ta używana w środowisku naukowym. Jak tak bardzo boli Cie ta nazwa to mogę specjalnie dla Ciebie uzywać nazwy "pasożytniczek".
Następna sprawa to nazywanie mnie "zwolennikiem aborcji" i wrzucanie do jednego worka z innymi. Mam nadzieje, że to po prostu pomyłka. Nigdzie nie napisałem, że jestem zwolenikiem aborcji jako takiej. Cały czas piszę o aborcji ciąży spowodowanej przez gwałt.
A absurdalne jest tak naprawdę to, że najgłośniej krzyczą Ci, których to kompletnie nie dotyczy... Fajnie jest tak skazywac matkę na rodzenie dziecka gwałcicielowi nie będąc ani tą matką,bo nas ta decyzja nie dotyczy i nie ma dla nas żadnych konsekwencji.
moze dlatego, ze ludzie w prenatalnej fazie rozwoju nie potrafia mowic. lol.
No co Ty? :/
Inną sprawą jest stwierdzenie że jesteśmy na straconej pozycji. Etycznie. Od kiedy i dlaczego?
Oczywiście, zauważyłem. Ty chyba jednak nie zauważyłeś, że relacja pomiędzy płodem a matką jest relacją natury biologicznej więc mówienie w tym kontekście o pasożycie także wskazywałoby na odnoszenie się do terminu biologicznego. Ponadto, o ile pasożytem nazywamy też (metaforycznie) bezrobotnego, który ciągnie zasiłki i nawet nie stara się znaleźć pracy, to jednak mówiąc o nim jako pasożycie nikt nie domaga się zlikwidowania go, do czego właśnie sprowadza się Twój pogląd na aborcję w wyniku gwałtu (do likwidacji płodu).
Ty chyba do najinteligentniejszych nie zależysz, co? Przecież to, że płód jest organizmem żyjącym w macicy nie wyklucza tego, co napisałem ja. Nie wiem, może masz jakichś znajomych, którzy nie są organizmami żyjącymi? W każdym razie, jest oczywiste, że płód jest organizmem żyjącym w macicy i nikt temu nie przeczy, więc nie wiem o co Ci chodzi. Równocześnie ten organizm przez cały okres swojego życia zachowuje ciągłość i tożsamość genetyczną, ma normalne, ludzkie chromosomy i nic innego niż człowiek się z tego nie rozwinie (ja przynajmniej nie słyszałem, żeby kobieta urodziła konia albo kurczaka). Nie istnieje taki moment w życiu płodu, który moglibyśmy wskazać i powiedzieć: "o, teraz płód zamienia się w człowieka!"Cytuj:
Wemster napisał
Od momentu wypracowania pewnych zasad cywilizacyjnych, które są szeroko akceptowane. Nie wiem od kiedy dokładnie, ale już w ST pojawia się zasada, że nie można karać jednej osoby za zbrodnie dokonaną przez osobę inną (choć, oczywiście, systemy totalitarne się do tego nie stosowały). A więc w przypadku gwałtu to gwałciciela należy 'usunąć', a nie płód, który z samym gwałtem nie ma nic wspólnego. Jasne, można mówić, że istnieją kontrowersje co do tego czy płód jest w ogóle człowiekiem (nieuzasadnione kontrowersje, czego dowodzi biologia, ale niech wam już będzie, że jednak są to kontrowersje) i że to wcale nie jest kara, bo płód jest nieświadomy, ale istnieje jeszcze jedna zasada ludzi cywilizowanych: w przypadku wątpliwości osądza się na korzyść oskarżonego. Odnosząc to do kwestii aborcji "oskarżonym" jest właśnie płód.Cytuj:
Vegeta napisał
Dlatego, mając nadzieję, że jednak ludźmi cywilizowanymi jesteście, proponuję, żebyście zmienili zdanie i przyjęli cywilizowany punkt widzenia.
Ten cytat ktory podalem, nie wspomina nic o czlowieku, i wydaje mi sie ze gdyby plod nim byl, to chyba ta definicja by o tym wspomniala (szczegolnie ze wielkie pytanie na pol tej samej strony brzmi 'Czy plod jest czlowiekiem?'). Uwazam, ze slowo 'czlowiek' zostalo celowo pominiete w tych definicjach przez autorow, by pokazac ze plod nim nie jest.
No chyba ze uwazasz ze w powaznych ksiazkach dla jakby nie patrzec doroslych, umyslowo rozwinietych uczniow powinni wszystko ci tlumaczyc jak pieciolatkowi.
XD
"...ale już w ST pojawia się zasada..."
no bardzo cywilizowany ten punkt widzenia
Homo Sapiens?
Nie pytalem czy 'gasienica to stadium rozwoju motyla' (bo to kurwa oczywiste) tylko czy 'gasienica to motyl'.
Bo jak narazie to pokazujesz tylko ze plod to 'niedorozwiniety czlowiek' (co znaczy dokladnie to, ze jeszcze czlowiekiem nie jest)
przepraszam ze nie siedze nonstop na forum