Palladni napisał
A ja uwazam, ze porownanie pierwsza klasa - bo czy naprawde tak wielka roznice robi odebranie zycia posrednio czy bezposrednio (odmowa przeszczepu i aborcja)?
Chcial bym Ci powiedziec cos o sobie:
Jakis czas temu zapisalem sie jako dawca szpiku kostnego - na poczatku stycznia fundacja DKMS zglosila sie do mnie, ze znaleziono mojego blizniaka genetycznego - poszperaj na necie jak niewielkie szanse sa na znalezienie takiej osoby i powiedz mi - czy gdybym odmowil w tej chwili, byl bym mniej winny niz kobieta poddajaca sie aborcji?
To, ze moja odmowa zmniejsza nieco prawdopodobienstwo smierci chorego na białaczke umniejsza faktowi, ze moge do niej doprowadzic i prawdopodobnie do niej doprowadze gdy odmowie?
Wiec lepiej dla życia i dobra ogółu by było wprowadzenie obowiązkowego zapisu do rejestru dawców. Ale to już ogranicza naszą wolność - spróbuj przepchać coś takiego - bo o tyle o ile sam bym chętnie widział takie lub podobne rozwiązania, niosą bowiem ogromną szanse dla wielu chorych - widze pewne fundamentalne problemy związane właśnie z wolnością, a to jest dla mnie rzeczą kluczową.
Z własnej, wolnej i nie przymuszonej woli chciał bym i oddam ten szpik - ale nie chciał bym, aby ktoś mnie do tego zmuszał - i nikt nawet nie mysli o wprowadzeniu czegos takiego, a przeciez szpik regeneruje sie w ciagu dwoch tygodni!
j/w, bezposrednio czy posrednio - ostatecznie wynik moze byc ten sam - a fakt, ze szansa usmiercenia kogos poprzez odmowe niesienia pomocy jest mniejsza nie zmienia zbyt wiele - odmawiajac pomocy, mozesz stac sie przyczyna smierci. Czy to oddajac szpik, nerke czy cokolwiek innego - a do odmowy kazdej z tych rzeczy masz prawo. I prawo to sprawia, ze ktos inny moze umrzec.
Ja to widze jednak inaczej, bo gdy wziac pod uwage to co napisalem wyzej... Wymuszenie dobrych uczynkow moglo by byc nastepnym krokiem po zakazaniu aborcji. O cos walczyc trzeba, nie?
Hipotetyczna polska, w ktorej wprowadzono zakaz aborcji po gwalcie mogla by byc glodna niesienia pomocy na wieksza skale, ergo - powyzsza hipotetyczna sytuacja z przymusowym oddaniem czegos innego.
j/w
Blah blah, nie musisz mi mowic o takich rzeczach bo doskonale o nich wiem - ale dlaczego odnosisz sie do prawa, ktore w gruncie rzeczy chcesz zmienic wg wlasnych pogladow?
I dla jasnosci, nie - nie zawsze trzeba niesc bezposrednia pomoc, np. ratowanie kogos po wypadku.
Poza tym, znow pojawia sie temat bezposredniego/posredniego usmiercania, co wg prawa jest różne, ale chcial bym spytac:
Czy Twoje sumienie widzialo by roznice przy usmierceniu poprzez bezposrednie i posrednie odebranie zycia? Czy naprawde bylo by Ci obojetne, iz obywatel X zmarl bo odmowiles oddania nerki/krwi/whatever, ale kategorycznym i absolutnie niewybaczalnym czynem byla by aborcja?