Wg mnie to jest wyłącznie decyzja kobiety.
Jakim kurwa prawem jakiś debil w garniturze ma decydować czy kobieta ma urodzić czy nie?
Wersja do druku
Wg mnie to jest wyłącznie decyzja kobiety.
Jakim kurwa prawem jakiś debil w garniturze ma decydować czy kobieta ma urodzić czy nie?
Nie rozumiesz, że szklanka może być jednocześnie w połowie pusta i w połowie pełna? Równie dobrze mogę powiedzieć, że to wolność dziecka jest naruszana w imię wolności matki (a nawet gorzej, bo nie sama wolność, tylko prawo do życia).
I skończ już z tą religią, bo praktycznie wszystkie swoje argumenty tutaj opierałem na nauce, logice i zdrowym rozsądku, a nie na Biblii - i twoje wmawianie mi, że było inaczej jest irytujące, poza tym świadczy o sporej ignorancji.
Ignorantem to jestes Ty, Tibio bo ignorujesz fakt, że ludzie dookoła nie są tacy jak ty byś chciał, tzn nie kierują się tymi samymi wartościami co ty. Jedynym Twoim argumentem był "relatywizm", który jak już sam wiesz jest argumentem z dupy, bo ja mówie o subiektywiźmie. Ja nigdzie nie napisałem, że uważam ze aborcja jest fajna, że należy do niej zachęcać i w ogóle ja promować. Doskonale rozumiem Twój pogląd. Kompletnie sie z nim nie zgadzam, ale przyjmuje do wiadomosći, że po drugiej stronie onitora siedzi człowiek, ktory serio wierzy w to co mówiAle rozumiem też stronę przeciwną, a ty najwidoczniej nie potrafisz tego zrobić. Z czego to wynika? Nie wiem i nie mam zamiaru analizowac twojej osoby. Wszystko zostało już powiedziane. Na więksozśc moich argumentów odpowiedziałeś jedynie 'relatywizm", z dupy wzięte hasło, które nijak nie ma się do moich poglądów i kompletnie zingnorowałeś fakt, że człowiek postpeuej subiektywnie i nikt nie będzie robił tak jak ty chcesz tylko dlatego, że Ty tak chesz. Nie przekonałeś nikogo, nic nie zmieniłeś, ustawa jest taka sama jak była, straciłeś czas na przepychanki z Pezetem (że też Ci sie chciało)
Czyli zróbmy krótkie podsumowanie bo już i tak za dużo czasu straciłem na tlumaczenie rzeczy oczywistych:
- Ty uważasz, że nie wolno robić aborcji nigdy (i pewnie znajda się osoby myśli podobnie)
- Częśc osób uważa, że aborcja powinna być dozwolona zawsze lub prawie zawsze (zwolennicy)
- Większośc osób uważa, że aborcja powinna być dozwolona w czasie gwaltu
Zawsze się znajdzie beton* tak jak Ty, który nigdy nie zmieni zdania, choćby nie wiem jakie argumenty przytaczać.
Nie można zrobić tak jak Ty chcesz. Dlaczego?
- większośc się na to nie zgodzi, bo ma swoją rację
- sporej częsci społeczeństwa Twoje poglądy (w kontekscie aborcji dziecka poczętego poprzez gwałt) wydają się chore i okrutne
Możemy się kłocic kolejne 70 stron, ale nikt nic nie wskóra i zawsze dojdziemy do tej samej konkluzji: mamy podział - żadna grupa nie popuści, więć nie można faworyzować żadnej z tych grup. Twój pogląd byłby ok w momencie, gdy egzekwowania jego konsekwencji wymagasz tylko od siebie. Problem jest taki, że chcesz te poglądy narzucić innym, a inni się nie zgadzają.
Tym samym koncze dyskusję bo nie mam już nic do dodania. Nie odbieram Ci twoich pogladów, ani nie apeluje o ich zmianę. To samo tyczy się zwolenników aborcji -oni tez mają swoje poglądy i też ich nie zmienią, bo po drugiej stronie dyskusji również znajdują się betony*
*beton - przez beton rozumiem, osobą, ktora twardo twki przy swoim zdaniu i nie docierają do niego żadne argumenty.
Posty typu Keyer'a są prowokacją lub głupotą, polecałbym je jednak ignorować.
LOL ty tak na serio? Uważasz, że wszystkie moje 130 postów w tym temacie był o relatywizmie? Jeśli siedzisz tu od kilku stron, to nie dziw się, że nie widziałeś wszystkich argumentów, bo mi się nie chce pisać znowu tego samego.
Nie jest argumentem z dupy, tylko ty nie rozumiesz na czym polega relatywizm, co wcale mnie nie dziwi. Poza tym to nawet nie był argument, tylko dowód na to, że twoje założenia są bez sensu.Cytuj:
który jak już sam wiesz jest argumentem z dupy, bo ja mówie o subiektywiźmie.
j.w.Cytuj:
Ja nigdzie nie napisałem, że uważam ze aborcja jest fajna, że należy do niej zachęcać i w ogóle ja promować. Doskonale rozumiem Twój pogląd. Kompletnie sie z nim nie zgadzam, ale przyjmuje do wiadomosći, że po drugiej stronie onitora siedzi człowiek, ktory serio wierzy w to co mówiAle rozumiem też stronę przeciwną, a ty najwidoczniej nie potrafisz tego zrobić. Z czego to wynika? Nie wiem i nie mam zamiaru analizowac twojej osoby. Wszystko zostało już powiedziane. Na więksozśc moich argumentów odpowiedziałeś jedynie 'relatywizm", z dupy wzięte hasło, które nijak nie ma się do moich poglądów i kompletnie zingnorowałeś fakt, że człowiek postpeuej subiektywnie i nikt nie będzie robił tak jak ty chcesz tylko dlatego, że Ty tak chesz. Nie przekonałeś nikogo, nic nie zmieniłeś, ustawa jest taka sama jak była, straciłeś czas na przepychanki z Pezetem (że też Ci sie chciało)
Wcale tak nie uważam.Cytuj:
Czyli zróbmy krótkie podsumowanie bo już i tak za dużo czasu straciłem na tlumaczenie rzeczy oczywistych:
- Ty uważasz, że nie wolno robić aborcji nigdy (i pewnie znajda się osoby myśli podobnie)
Teraz pokazałeś jak uważnie czytasz posty strony przeciwnej, więc można zakończyć na tym.
Betonem to jesteś ty. Nie dlatego, że się nie zgadzasz z czyimiś argumentami, tylko dlatego, że ty ich w ogóle nie rozumiesz.Cytuj:
- Częśc osób uważa, że aborcja powinna być dozwolona zawsze lub prawie zawsze (zwolennicy)
- Większośc osób uważa, że aborcja powinna być dozwolona w czasie gwaltu
Zawsze się znajdzie beton* tak jak Ty, który nigdy nie zmieni zdania, choćby nie wiem jakie argumenty przytaczać.
Myślisz, że ja się z tobą kłóciłem, żeby cię przekonać do czegoś? Nie, doskonale wiedziałem, że to niemożliwe. Przedstawiłem sensowne argumenty, które wcale nie były oparte na religii, i skonfrontowałem je z twoimi "argumentami", po to, żeby każdy rozgarnięty niemający wyrobionego zdania mógł wyciągnąć odpowiednie wnioski czytając tę dyskusję. tyleCytuj:
Nie można zrobić tak jak Ty chcesz. Dlaczego?
- większośc się na to nie zgodzi, bo ma swoją rację
- sporej częsci społeczeństwa Twoje poglądy (w kontekscie aborcji dziecka poczętego poprzez gwałt) wydają się chore i okrutne
Możemy się kłocic kolejne 70 stron, ale nikt nic nie wskóra i zawsze dojdziemy do tej samej konkluzji: mamy podział - żadna grupa nie popuści, więć nie można faworyzować żadnej z tych grup. Twój pogląd byłby ok w momencie, gdy egzekwowania jego konsekwencji wymagasz tylko od siebie. Problem jest taki, że chcesz te poglądy narzucić innym, a inni się nie zgadzają.
Tym samym koncze dyskusję bo nie mam już nic do dodania. Nie odbieram Ci twoich pogladów, ani nie apeluje o ich zmianę. To samo tyczy się zwolenników aborcji -oni tez mają swoje poglądy i też ich nie zmienią, bo po drugiej stronie dyskusji również znajdują się betony*
*beton - przez beton rozumiem, osobą, ktora twardo twki przy swoim zdaniu i nie docierają do niego żadne argumenty.
Nie. Nie rozmawiam o medycynie bo się na tym nie znam. Mówię, że pominąłęś wszystkie oczywiste rzeczy, które napisałem kwitująć je jednym słowem "relatywizm", a pisalem ci jzu kilka razy, ze NIE, to NIE JEST relatywizm, tylko subiektywizm! Ale tego pojecia nie ma w wikipedii, więc pewnie go nie znasz.
Relatywizm neguje wszytsko - ja wychdoze z pewnych zalzoen, ktorych nie neguje
"wolnosc nie moze byc kosztem drugiego"
Mam Ci to wyslac na PW, zebys zapamietal, czy jednak zrozumiesz w koncu?
Widzę, że w Twoim wypadku, tytuł kretyna roku to nie jest przypadek. Już przynajmniej 4 razy udowodniłęm CI, ze mowie o subiektywizmie a nie zadnym relatywiźmie. Zrozum to w koncu...Cytuj:
Nie jest argumentem z dupy, tylko ty nie rozumiesz na czym polega relatywizm, co wcale mnie nie dziwi. Poza tym to nawet nie był argument, tylko dowód na to, że twoje założenia są bez sensu.
.Cytuj:
Betonem to jesteś ty. Nie dlatego, że się nie zgadzasz z czyimiś argumentami, tylko dlatego, że ty ich w ogóle nie rozumiesz
Hahahaha :D Oczywiscie, że rozumiem :D Tylko ty jestes zamkniety na otoczenie i nie rozumeisz innych, ot co..
Sensowen argumenty? W rozmowie ze mna nie padl ZADEN sensowny argument. Wszytskie twoje argumenty padly, a ty jedynie pomijales to co bylo dla ciebie niewygodne a reszte kwitowales "relatywizmem", którego najwyrazniej sam nie rozumiesz, skoro przyczepiasz go mi.Cytuj:
Myślisz, że ja się z tobą kłóciłem, żeby cię przekonać do czegoś? Nie, doskonale wiedziałem, że to niemożliwe. Przedstawiłem sensowne argumenty, które wcale nie były oparte na religii, i skonfrontowałem je z twoimi "argumentami", po to, żeby każdy rozgarnięty niemający wyrobionego zdania mógł wyciągnąć odpowiednie wnioski czytając tę dyskusję. tyle
Wnioski poostają te same. Mimo wszystko, pozdrawiam.
Relatywizm to nie negowanie wszystkiego, widzę jak wiele rozumiesz. A subiektywizm na pewno jest na wikipedii, nie wiem dlaczego miałoby nie być.
I owszem, pominąłem niektóre rzeczy, bo jeśli odpowiadałem na identyczne "argumenty" komuś wcześniej, to nie widzę powodu dla którego miałbym się powtarzać, tylko dlatego, że tobie nie chciało się przejrzeć całego tematu. Na wszystkie inne odpowiedziałem.
Właśnie od kilku postów starałem ci się to uświadomić, widzę że wreszcie załapałeś i sam to przyznałeś. BrawoCytuj:
"wolnosc nie moze byc kosztem drugiego"
Mam Ci to wyslac na PW, zebys zapamietal, czy jednak zrozumiesz w koncu?
"Wolność [kobiety] nie może być kosztem drugiego [dziecka]."
I na tym można zakończyć.
Czyli uważasz, że istnieją kardynalne zasady moralne, których powinni przestrzegać wszyscy, nawet jeśli ktoś nie chce i uważa, że są głupie i/albo są sprzeczne z jego poglądami?Cytuj:
Widzę, że w Twoim wypadku, tytuł kretyna roku to nie jest przypadek. Już przynajmniej 4 razy udowodniłęm CI, ze mowie o subiektywizmie a nie zadnym relatywiźmie. Zrozum to w koncu...
Odp: tak/nie.
Drugie pytanie: czy uważasz, że prawda jest bezwzględna, niezależna od poglądów i punktu widzenia (czyli np. dwie osoby mające odmienne zdanie nie mogą mieć jednocześnie racji)?
Odp: tak/nie.
Nic nie padło, tylko ty ich nie zrozumiałeś. Co do pomijania, to j.w.Cytuj:
Sensowen argumenty? W rozmowie ze mna nie padl ZADEN sensowny argument. Wszytskie twoje argumenty padly, a ty jedynie pomijales to co bylo dla ciebie niewygodne a reszte kwitowales "relatywizmem", którego najwyrazniej sam nie rozumiesz, skoro przyczepiasz go mi.
Twoje wnioski - zapomniałeś dodać. A ja pisałem o osobach rozgarniętych niemających wyrobionego zdania. Nie spełniasz żadnego z tych warunków.Cytuj:
Wnioski poostają te same. Mimo wszystko, pozdrawiam.
A przecież ja już chyba 4 razy pisałem zdania, ktore wg mnie niosą taką absolutną treść! Ale rozumiem, że się troszkę pogubiłeś - w sumie się nie dziwię - dużo osób się wypowiadało przez te X stron.Cytuj:
relatywizm stwierdza, że nie istnieją zdania niosące absolutną treść, których ocena byłaby identyczna i niezależna od jej kontekstu.
Przecież wszystkie posty, które napisałem były na temat tego zdania. Ale już coś mamy - uznalismy, że omawiane zdanie to prawda. To teraz pójdzie już z górki.Cytuj:
( a propo - wolnosc nie moze byc kosztem drugiego")
Właśnie od kilku postów starałem ci się to uświadomić, widzę że wreszcie załapałeś i sam to przyznałeś. Brawo
Czyli mamy taka sytuacjęCytuj:
"Wolność [kobiety] nie może być kosztem drugiego [dziecka]."
Jesli kobieta usunie ciaze - jest to kosztem wolnosci dziecka - zgadza się! Tu sie zgadzamy.
Jesli kobieta donosi ciaze, pochodzaca z gwaltu - jest to jej kosztem. To tez jest fakt. Nie jest kosztem jej zycia (przynajmniej niie zawsze), ale jest kosztem jej wolnosci.
I teraz uważaj. Kolejna zasada wolnośći - ważne jest, kto pierwszy naruszył czyją wolność.
Stą pochodzi m. in. prawo do wlasnosci. Ludzie uznaja za wlasnosc coś, co wzieli w posiadanie jako pierwsi i chcieli to uchronic. Tak w duzym uproszczeniu powstały państwa.
Jak to sie ma do ciąży gwałtowej? Pewnie już wiesz, ale na wszelki wypadek opiszę.
Jest sobie kobieta i mężczyzna. Mężczyzna narusza wolność kobiety i gwałci ją. W wyniku gwałtu powstaje ciąża. Czyli wolność kobiety została naruszona jako pierwsza i to podwójnie.
Czyli pojawienie się dziecka i zapewnienie mu wolnosci jest już w tym momencie kosztem matki. Już teraz! Co może zrobić kobieta?
- stwierdzić, że urodzi dziecko(podaruje wolnosc) - ma do tego prawo
- stwierdzic, ze pojawienie się dziecka narusza jej wolnosc i wypędza dziecko ze swojego organizmu, co powouej smierc płodu. Tutaj zostaje naruszona wolnoc dziecka - zgadza się. Ale to dziecko (nieświadomie) naruszyło wolność kobiety jako pierwsze.
Przypominam, że mówie tylko o gwałcie bo nie jestem do konca przekonany, czy aborcja w ogolnym tego słowa znaczeniu jest ok. Wydaje mi się, że nie jest, ale to temat na oddzielną dyskusję.
Widzisz, większość wypowiadających się tu osób uznało Cię za kretyna i uciekło z dyskusji w imie zasady "po co się kłócić z idiotą". A ja uważam, że z takimi osobami jak Ty trzeba rozmawiać. Pewnie ktoś czytający moje wypociny pomyśli sobie, że tłumaczę betonowi rzeczy oczywiste. I pewnie częśćiowo ma racje, bo wyznajesz pewien absolutyzm i nie dopuszczasz do siebie rzeczywistosci (mam na mysli to, że rózny osoby maja rózne poglądy i nie mozna ich zmusic do wyznawania twoich)Cytuj:
Twoje wnioski - zapomniałeś dodać. A ja pisałem o osobach rozgarniętych niemających wyrobionego zdania. Nie spełniasz żadnego z tych warunków.
Co do Twojego pytania, czy uważam, że istnieją pewne prawdy absolutne, które są niezalezne od opini - to tak, uważam, że są takie. Problem tkwi w tym, żeby je znaleźć i odróznić fakty od opinii.
Ja w temacie aborcji jestem neutralny. Nie pozjadałem wszystkich rozumów i dopuszczam do siebie myśl, że mogę sie mylić (Też czasem spróbuj), dlatego nie chce nikogo zmuszać do uznawania mojej moralnosci nad jego własną.
Dziecko nie ma na to żadnego wpływu i nie narusza wolności kobiety. Wolność kobiety została naruszona przez gwałciciela i dziecko jest następstwem tego naruszenia, ale ono samo nie może niczego naruszać.
Poza tym po raz n-ty odpowiedziałeś na wszystko, tylko nie na to, o co cię pytałem. Typowe, a to ponoć ja coś pomijam.
Do pytania na które nie odpowiedziałeś dodam jeszcze jedno:
Czekam na jednoznaczne odpowiedzi tak/nie, a nie żadne "trochę tak, trochę nie, może i tak, ale czasem nie".Cytuj:
masz posiadłość na szczycie stromego płaskowyżu, na który jedyna droga to droga powietrzna. Ktoś zeskoczył na spadochronie na twoją posiadłość, jest intruzem. I teraz czy w imię własnej wolności, prywatności i tak dalej (do których masz oczywiście prawo) możesz go usunąć ze swojego terenu poprzez zepchnięcie w przepaść i powiedzieć, że to nie zabójstwo, bo ty egzekwowałeś swoje prawa (on naruszył twoją wolność pierwszy), czy powinieneś raczej zrezygnować ze swoich najbliższych planów, poświęcić swój czas i poczekać aż przyleci helikopter i dopiero wtedy pozbyć się niechcianego gościa, pomimo że taka decyzja spowoduje stratę czasu i ewentualne dalsze straty z tego tytułu (zakładamy, że jego obecność ci przeszkadza)? Z moralnego punktu widzenia, a nie prawnego, oczywiście.
To nie dziecko naruszyło wolność tej kobiety a gwałciciel. Dziecko nie jest niczemu tutaj winne i dlatego bardzo wygodne jest dochodzenie tutaj do wniosku, że ma się prawo do ograniczenia wolności tego dziecka do życia. To jest gra słów na szali której kładziemy życie człowieka. A wygodne jest dlatego, że przecież ta bezbronna istota nie ma jak sama siebie bronić, nie ma jak błagać o litość, że przecież ono niczego więcej od tej matki nie chce ponad poszanowanie jego prawa do życia które jest u nas w państwie najważniejszym i pierwszym prawem którego nikt nie ma w mocy ograniczać.
Nawet Europejska Komisja Praw Człowieka stwierdziła, że dopuszcza możliwość aborcji jedynie wtedy, kiedy zagrożone jest zdrowie lub życie matki - a nie kiedy źle pojmowana wolność do decydowania o sobie matki została ograniczona.Cytuj:
Prawo do życia, najważniejsze prawo człowieka, jest nadrzędnym prawem istoty ludzkiej, jego przestrzeganie jest pierwszym i podstawowym warunkiem wszelkich innych praw. Zostało zapisane w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, istotne miejsce zajmuje również w innych dokumentach międzynarodowych, np. w Międzynarodowym Pakcie Praw Obywatelskich i Politycznych, Deklaracji Podstawowych Praw i Wolności czy Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności.
Od kiedy?
Prawa człowieka lol. Wszyscy wiemy jak wygląda w praktyce prawo do życia. Jest przymus życia, nie prawo.Cytuj:
Nawet Europejska Komisja Praw Człowieka stwierdziła, że dopuszcza możliwość aborcji jedynie wtedy, kiedy zagrożone jest zdrowie lub życie matki - a nie kiedy źle pojmowana wolność do decydowania o sobie matki została ograniczona.
Serio porownujesz posiadlosc z helikopterem ktora nie powoduje zadnych bolesnych fizycznie obrazen do gwaltu, ktory boli, upokarza i kaze byc bezsilnym? Gwaltu, ktory sprawia, ze kobieta dlugo moze nie dojsc do siebie i myc sie z obrzydzeniem? Dopoki przeciwnicy aborcji nie zostaną zgwalceni to NIE MAJĄ prawa glosu w sprawie aborcji z ciąży z gwaltu
Jedyne co macie prawo to wyrazac zdanie co do aborcji w ogole, poza gwaltem i zagrozeniem zycia.
Rozumiem, że w sprawie kary za morderstwo wypowiadać się mogę tylko osoby, którym zamordowano ojca/matke?