tibia77 napisał
Relatywizm to nie negowanie wszystkiego, widzę jak wiele rozumiesz. A subiektywizm na pewno jest na wikipedii, nie wiem dlaczego miałoby nie być.
I owszem, pominąłem niektóre rzeczy, bo jeśli odpowiadałem na identyczne "argumenty" komuś wcześniej, to nie widzę powodu dla którego miałbym się powtarzać, tylko dlatego, że tobie nie chciało się przejrzeć całego tematu. Na wszystkie inne odpowiedziałem.
relatywizm stwierdza, że nie istnieją zdania niosące absolutną treść, których ocena byłaby identyczna i niezależna od jej kontekstu.
A przecież ja już chyba 4 razy pisałem zdania, ktore wg mnie niosą taką absolutną treść! Ale rozumiem, że się troszkę pogubiłeś - w sumie się nie dziwię - dużo osób się wypowiadało przez te X stron.
( a propo - wolnosc nie moze byc kosztem drugiego")
Właśnie od kilku postów starałem ci się to uświadomić, widzę że wreszcie załapałeś i sam to przyznałeś. Brawo
Przecież wszystkie posty, które napisałem były na temat tego zdania. Ale już coś mamy - uznalismy, że omawiane zdanie to prawda. To teraz pójdzie już z górki.
"Wolność [kobiety] nie może być kosztem drugiego [dziecka]."
Czyli mamy taka sytuację
Jesli kobieta usunie ciaze - jest to kosztem wolnosci dziecka - zgadza się! Tu sie zgadzamy.
Jesli kobieta donosi ciaze, pochodzaca z gwaltu - jest to jej kosztem. To tez jest fakt. Nie jest kosztem jej zycia (przynajmniej niie zawsze), ale jest kosztem jej wolnosci.
I teraz uważaj. Kolejna zasada wolnośći - ważne jest, kto pierwszy naruszył czyją wolność.
Stą pochodzi m. in. prawo do wlasnosci. Ludzie uznaja za wlasnosc coś, co wzieli w posiadanie jako pierwsi i chcieli to uchronic. Tak w duzym uproszczeniu powstały państwa.
Jak to sie ma do ciąży gwałtowej? Pewnie już wiesz, ale na wszelki wypadek opiszę.
Jest sobie kobieta i mężczyzna. Mężczyzna narusza wolność kobiety i gwałci ją. W wyniku gwałtu powstaje ciąża. Czyli wolność kobiety została naruszona jako pierwsza i to podwójnie.
Czyli pojawienie się dziecka i zapewnienie mu wolnosci jest już w tym momencie kosztem matki. Już teraz! Co może zrobić kobieta?
- stwierdzić, że urodzi dziecko(podaruje wolnosc) - ma do tego prawo
- stwierdzic, ze pojawienie się dziecka narusza jej wolnosc i wypędza dziecko ze swojego organizmu, co powouej smierc płodu. Tutaj zostaje naruszona wolnoc dziecka - zgadza się. Ale to dziecko (nieświadomie) naruszyło wolność kobiety jako pierwsze.
Przypominam, że mówie tylko o gwałcie bo nie jestem do konca przekonany, czy aborcja w ogolnym tego słowa znaczeniu jest ok. Wydaje mi się, że nie jest, ale to temat na oddzielną dyskusję.
Twoje wnioski - zapomniałeś dodać. A ja pisałem o osobach rozgarniętych niemających wyrobionego zdania. Nie spełniasz żadnego z tych warunków.
Widzisz, większość wypowiadających się tu osób uznało Cię za kretyna i uciekło z dyskusji w imie zasady "po co się kłócić z idiotą". A ja uważam, że z takimi osobami jak Ty trzeba rozmawiać. Pewnie ktoś czytający moje wypociny pomyśli sobie, że tłumaczę betonowi rzeczy oczywiste. I pewnie częśćiowo ma racje, bo wyznajesz pewien absolutyzm i nie dopuszczasz do siebie rzeczywistosci (mam na mysli to, że rózny osoby maja rózne poglądy i nie mozna ich zmusic do wyznawania twoich)
Co do Twojego pytania, czy uważam, że istnieją pewne prawdy absolutne, które są niezalezne od opini - to tak, uważam, że są takie. Problem tkwi w tym, żeby je znaleźć i odróznić fakty od opinii.
Ja w temacie aborcji jestem neutralny. Nie pozjadałem wszystkich rozumów i dopuszczam do siebie myśl, że mogę sie mylić (Też czasem spróbuj), dlatego nie chce nikogo zmuszać do uznawania mojej moralnosci nad jego własną.
Zakładki