To była decyzja o nieistniejącym życiu. W przypadku aborcji decydujesz o życiu, które istnieje. Była już o tym mowa.
Wersja do druku
Mozg? A co w takim razie z plodami chorymi na bezmozgowie (anencephalia)? Takie juz mozna "zabijac"?
Czyli ma prawo usunac dziecko bo w przeciwnym razie moze pozostac jej uraz psychiczny do konca zycia, ze wydala na swiat w jej oczach przyszlego gwalciciela, zabojce, potwora. Swietnie, ze w koncu sie zgadzamy, temat zatem uwazam za zamkniety.
Kolejna rzecz - czy kiedy mezczyzna sie onanizuje i tym samym marnuje plemniki to rowniez jest morderca? Przeciez kazdy z nich ma jakis tam potencjal by zamienic sie w czlowieka = jest nim = wyrzucenie go jest morderstwem?
Boże... Nie pisałem, że nie można usunąć płodu dlatego że ma mózg. Prostowałem jedynie głupoty, który pisał Dimin, jakoby płód nie miał mózgu.
Nie, bo wtedy decyduje już nie tylko o swoim życiu.Cytuj:
Czyli ma prawo usunac dziecko bo w przeciwnym razie moze pozostac jej uraz psychiczny do konca zycia, ze wydala na swiat w jej oczach przyszlego gwalciciela, zabojce, potwora. Swietnie, ze w koncu sie zgadzamy, temat zatem uwazam za zamkniety.
Przeczytaj cały temat, zanim zaczniesz dyskutować, bo tak jak zawsze cię szanowałem, tak teraz uważam, że robisz z siebie błazna. Było już o tym z 10 razy. Ale odpowiem: nowe życie powstaje w momencie zapłodnienia. Zygota według wszelkich naturalnych prawideł rozwija się w człowieka, natomiast plemnik sam z siebie nigdy nie stanie się człowiekiem i sam plemnik nie ma takiego potencjału.Cytuj:
Kolejna rzecz - czy kiedy mezczyzna sie onanizuje i tym samym marnuje plemniki to rowniez jest morderca? Przeciez kazdy z nich ma jakis tam potencjal by zamienic sie w czlowieka = jest nim = wyrzucenie go jest morderstwem?
Naziści i zwolennicy tezy, że "kilka komórek" nie jest człowiekiem dokonują tego samego. Decydowania kogo można nazwać człowiekiem i kto może żyć, a kogo można "usunąć" i nie ma w tym absolutnie nic złego. Morderstwo Żyda wywołuje w nas oczywiście więcej emocji niż morderstwo nienarodzonego człowieka, z tego powodu, że z tym pierwszym mogliśmy mieć okazję rozmawiać i tak dalej, z tym drugim jeszcze nie. Nie jest to jednak powód aby dopuszczać do sytuacji gdy debatujemy nad tym kogo można zabić, uniemożliwić mu dalszy rozwój, a kogo jeszcze nie. Podobają mi się tutaj słowa Janusza Korwina-Mikke, "Nie może być tak, by to „coś”, o co jest spór, będąc w łonie matki miało inną (i to mniejszą!) ochronę prawną, niż to samo „coś” będące w inkubatorze.".
Dobra, wybacz, zamiast płód powinienem napisać "człowiek", wtedy nie miałbyś żadnego problemu, nie? Może niefortunnie użyłem słowa płód, chodziło mi o ten zbiór komórek, który w początkowej fazie rozwoju nie ma mózgu, myślałem, że ktoś taki jak Ty się połapie, wybacz, że się myliłem.
No tak. Ale kretynem go nie masz jaj nazwać publicznie.
Życie, nijak ma się do tego co się z nim robi.Cytuj:
Jeżeli nie postrzegamy życia jako wartości samej w sobie to co nam pozostaje? Życie jest wartością uniwersalną jeżeli chodzi o systemy filozoficzne, czy stoicy czy epikurejczycy wszyscy na swój sposób postrzegali wartość życia ale zawsze to był punkt wyjścia do rozważań.
Zaraz nazwą cię skończonym idiotą, uważaj.
Nie rozumiem co niektórych... uważacie, że kobieta zgwałcona powinna przez 9 miesięcy nosić dziecko i myśleć ciągle o sprawcy który ją zgwałcił ? Macie rozum, szybciej ta kobieta się zabije lub zwariuje. Nie wiem czy to jest dziwne, ale jestem za aborcją w niektórych przypadkach.
Drugi przykład wiadomo, że dziecko urodzi się chore powiedzmy, że nie będzie przykute do łóżka, przykre określenie warzywo, to i tak według was powinno być urodzone, moim zdaniem matka powinna mieć prawo wybrać, bo postawcie się na miejscu dziecka, leży ciągle czuje ból przez odleżyny i inne sprawy, opieka nad tym dzieckiem nie jest też łatwa.
Przeczytałem kilkanaście początkowych stron, potem przypomniał mi się artykuł :
http://www.radom24.pl/artykul/czytaj/7335
Jak na pierwszych stronach było, że w późniejszych stanach ciąży to człowiek, to w tym przypadku nie uważacie, że była by lepsza aborcja, niż zabicie dziecka, ugotowanie go a potem zmielenie i zakopanie ?
Zycie nie jest wartością sama w sobie. Jeśliby tak było to wszystkich postrzegałbyś tak samo, oraz gdybym postawił cie w sytuacji 'zabije noworodka w Afryce albo twoja matkę, twój wybór' to nie byłbyś w stanie podjąć decyzji.
Każdy człowiek ma dla nas inna 'wartość'. Zakładam ze kochasz swoja rodzinę, i jest dla ciebie ważniejsza niż ja czy inny nieznajomy.
Teraz taki mały scenariusz.
Twoja dziewczyna/zona zostaje zgwałcona. Wg prawa może usunąć ciąże, ponieważ jest owocem przestępstwa. Ona nie chce nosić tego dziecka przez 9 miesięcy, nie chce przechodzić przez bóle porodowe i nie chce widzieć tego dziecka na oczy. Co wtedy zrobisz? Będziesz usiłował przekonywać ja ze powinna urodzić to dziecko, bo tak trzeba/tak powiedział bóg i tym samym narazisz ja na problemy psychiczne, czy pozwolisz jej na podjecie decyzji za siebie?
Zycie nie ma wartości absolutnej którą należy utrzymywać bez względu na konsekwencje. Musimy oceniać każdą sytuacje z osobna, i podjąć taka decyzje która przyniesie najwięcej dobra oraz najmniej zła dla zainteresowanych.
Nie napinaj się, bo dobrze wiesz, że zrozumiałem o co ci chodziło, tylko chciałem zwrócić uwagę na używanie tego słowa niezgodnie z jego znaczeniem, co niejako może świadczyć o braku wiedzy (ew. o "przejęzyczeniu").
Ten "zbiór komórek" nie jest płodem.
Kobieta po gwałcie może zastosować tzw. antykoncepcję po i zapobiec ciąży, ma na to z reguły 3 dni. Oczywiście, powiesz teraz "ale ona może być rozbita psychicznie, nie myśleć o tym, blablabla". No i ok, masz rację. Problem polega na tym, że na tej samej zasadzie może twierdzić, że aborcja w 8 miesiącu też by była ok, a nie tylko w tym 1-2 mies, kiedy dziecko jest jeszcze "zbiorem komórek bez mózgu". No bo przecież w mogła być rozbita psychicznie przez pierwsze miesiące i o tym nie myśleć.
A jeśli chodzi o ostatnie zdanie: kolejny idiotyzm. Ile razy jeszcze trzeba napisać, że żadne tego typu przypadki czy inne patologie, domy dziecka itp. nie mogą być żadnym argumentem za aborcją, bo NIKT nie jest w stanie przewidzieć przyszłości?
Cały czas czekam na tę twoją definicję świadomości (ktoś jeszcze prosił o skalę), która decyduje.
Po drugie skoro liczy się świadomość, a nie życie, to nadal nie rozumiem czemu byłbyś przeciwko zabijaniu niemowlaków, których świadomość też nie jest przecież zbyt rozwinięta.
A, i jeszcze jedno. Czy uważasz, że zabicie szympansa jest czymś gorszym od zabicia psa?
czym wg ciebie to sie rozni od aborcji, skoro bez nienaturalnej ingerencji z zewnatrz powstalby nowy czlowiek?
odpisalem na ten post
odpowiedzialem na to pytanie
to chyba oczywiste, ze tak (zakladajac, ze jedno i drugie zabojstwo byloby bezcelowe, ot, dla sportu)
Zapobieganie =/= usuwanie. Wydaje mi się, że to dość jasne.
A czy zabicie dorosłego szympansa byłoby czymś gorszym od zabicia noworodka (zakładając, że oba bezcelowe oraz, że w obu przypadkach nikt by nie cierpiał, czyli rodzina dziecka miałaby wyjebane, lub skala cierpienia byłaby podobna, czyli np. właściciel szympansa załamałby się tak samo jak rodzice dziecka)?Cytuj:
to chyba oczywiste, ze tak (zakladajac, ze jedno i drugie zabojstwo byloby bezcelowe, ot, dla sportu)
Nie rozumiem Ciebie mówisz aborcja zła, ale zastosowanie tzw. antykoncepcji jest dobre... głupota totalna.
Mówisz również, że nikt nie może przewidzieć przyszłości, ok zgadzam się ale jeżeli matka nie chce tego dziecka, to i tak je porzuci ile się słyszy o dzieciach porzuconych pod drzwiami szpitali, słyszy się również, że są wrzucane do śmieci, a to dla mnie gorszy absurd niż aborcja.
Gdzieś padł argument, że można oddać do domu dziecka, ale nie każda kobieta chce nosić te dziecko to raz, domy dziecka ciągle są pełne, wiele rodzin chce korzystać z in vitro, żeby móc poczuć ciążę, te piękne 9 miesięcy... zupełne inne przeżycie. Znam osobiście wiele ludzi którzy mówią, że nie chcą adoptować dziecka (nie wiem dlaczego i żyją tylko we dwoje).
Dałeś argument, czy zabicie szympansa jest czymś gorszym od zabicia psa.
Odpowiem Ci również, że nie bo to i to jest zwierzę, nie istotne czy to jest pies, krowa, świnia itd. W Indiach jest nie do pomyślenia zabicie krowy, a u nas są masowo zabijane żeby było mięso i ludzie kupowali, tak samo w Chinach psy są jedzone i bym mógł wymieniać bez końca.
Aborcja, z powodów gwałtów, chorób dziecka, nadal uważam i będę za, żeby to była decyzja rodziców i to powinna być ich decyzja, a nie posłów i innych ludzi. To jest wyłącznie ich sprawa.
Jak tak czytam ten temat dochodzę do świetnego rozwiązania - zalegalizować aborcję, ale wprowadzić odpowiednie przepisy i restrykcje. Darmowa aborcja dla obecnie przyzwolonych przypadków ,a dla wszystkich innych (nazwijmy je "widzimisię") - wysoka opłata, powiedzmy 5 tysięcy. Cała kwota, poza oczywiście pewną jej częścią dla kliniki, wpływała by do skarbu państwa. Coś czuję, że można by na tym zarobić całkiem pokaźną sumkę, a wiele par byłoby bardzo zadowolonych z takiego obrotu sprawy.
nie, to nie jest jasne.
majac plemnik w jednej, a komorke jajowa w drugiej probowce, mozesz je zabic osobno i jest wszystko ok. Ale jesli najpierw doprowadzisz do zaplodnienia i wtedy zabijesz powstala zygote, to jestes morderca. Dla mnie takie podejscie to absurd.
jesli skala spowodowanego cierpienia bylaby taka sama, to mysle, ze oba przypadki bylyby tak samo zle