Nikt nie broni kobietom się tu wypowiadać. Poza tym nie do końca bardziej ich dotyczy, bo dzieci poddawane aborcji mogą być płci męskiej...
Wersja do druku
Ty tak serio? ;ddddddd To kto je rodzi, facet czy kobieta?
Facet nie powinien mieć nic do gadania (jedynie wtedy gdy jest w w związku z kobietą która jest w ciąży, wtedy choćby i siłą mógłby ją zmusić do porodu, bo to w końcu jego dziecko). Ale od kobiet nie znających ojca, nie chcących tracić 9 miesięcy z życia, zgwałconych, powinni się trzymać z dala, bo raczej liczy się tu decyzja kobiety, a nie egoistyczne pobudki jakichś 20 latków.
Jak najbardziej, jesli uwaza sie 'Plod to czlowiek' oraz 'Zycie jest swiete' (co nie znaczy to samo co 'nie zabijaj') za prawdy absolutne. Ale wyobraz sobie, ze nie kazdy uwaza te dwa przesiakniete religijna propaganda zdania za prawde, wiec dla innych twoj argument moze byc zupelnie niepoprawny oraz idiotyczny. Teraz juz "czaisz jak mozna tak gadac?"
Zaraz, zaraz.
Dimin zasugerował, że Aureos (nie napisał dokładnie, że on, ale to bez znaczenia) jest przeciwko aborcji z egoistycznych pobudek.
I właśnie tego dotyczyło moje "nie wiem jak można tak gadać".
Więc moja odpowiedź na twoje pytanie brzmi: nie, po twoim tłumaczeniu, nadal nie wiem jak można tak gadać. Egoista - człowiek przedkładający własny interes nad dobro innych. Jaki, twoim zdaniem, ktoś z nas ma interes w tym, że jakaś kobieta nie usunie ciąży? Jaką miałby z tego korzyść?
Jeśli już, to możecie sobie gadać, że przedkładamy "interes" płodu nad "dobro" kobiety - i nawet uważać, że to jest idiotyczne - ale to nijak nie jest egoizm, więc ktoś tu nie zna pojęć.
A wracając do tematu. Zadałem wcześniej takie pytanie: "Czy jeśli zabije to dziecko, to będzie się twoim zdaniem czuła lepiej, niż gdyby je urodziła i oddała?" i pozostało ono bez odpowiedzi. Może ktoś spróbuje odpowiedzieć? (tylko proszę przeczytać je dokładnie)
Spokojnie, nie zapedzaj sie tak, gowno mnie obchodzi to co napisal Dimin (bo szczerze to przestalem czytac jego post gdy napisal ze tylko kobiety maja prawo decydowac o aborcji), odpisywalem na twoje: 'aborcja jest egoizmem'. Nie potrzebnie dodawalem 'Teraz juz czaisz jak mozna tak mowic?'.
Sformuluj to pytanie inaczej, bo podczas aborcji nie ma miejsce 'zabijanie dziecka' tylko 'usuwanie ciazy'. A to duza roznica.
A jesli bedziemy rozmawiac o 'usuwaniu ciazy', to sa tylko dwie opcje, albo nie poczuje roznicy, albo poczuje sie lepiej. Poczuc gorzej sie nie moze (oczywiscie zakladajac ze nie ma pogladow podobnych do twoich, czyli nie twierdzi ze aborcja to zabojstwo czlowieka, ale hej, nikt nikogo do aborcji nie chce zmuszac). I wlasnie dlatego aborcja powinna byc dozwolona (ograniczona przez odpowiednie ustawy, ale z powodow praktycznych a nie religijnych/wyznaniowych).
Jak najbardziej rozumiem to, ze uwazasz ze aborcja jest zla, bo uwazasz ja za morderstwo (ktore jest zle). Tylko ze nie kazdy uwaza aborcje za morderstwo, tak wiec dla ludzi o odmiennych pogladach twoj argument jest nielogiczny.
kazdy czlowiek dazy tak naprawde do tego, aby czuc sie lepiej
wiec jesli kobieta uznalaby, ze bedzie sie czuc lepiej rodzac dziecko i oddajac je do adopcji, toby to zrobila (no bo niby dlaczego nie?)
Napisałeś "Teraz czaisz jak można TAK mówić?", mimo że nie wiedziałeś co się kryje pod "TAK mówić". Więc to raczej ty się zagalopowałeś, a nie ja.
'Usunięcie ciąży' spowoduje śmierć płodu, więc pytanie jest sformułowane jak najbardziej prawidłowo. Jedyne czego się możesz czepiać to nazywanie płodu dzieckiem.Cytuj:
Sformuluj to pytanie inaczej, bo podczas aborcji nie ma miejsce 'zabijanie dziecka' tylko 'usuwanie ciazy'. A to duza roznica.
Zapomniałeś o uzasadnieniu dlaczego wykluczasz taką możliwość, że poczuje się gorzej. Nie widzę też wyjaśnienia z jakiego powodu mogłaby się czuć lepiej. Chyba jasne, że chciałem odpowiedzi z uzasadnieniem, a nie żadnego tak/nie, bo jak inaczej dyskusja ma iść dalej?Cytuj:
A jesli bedziemy rozmawiac o 'usuwaniu ciazy', to sa tylko dwie opcje, albo nie poczuje roznicy, albo poczuje sie lepiej. Poczuc gorzej sie nie moze (oczywiscie zakladajac ze nie ma pogladow podobnych do twoich, czyli nie twierdzi ze aborcja to zabojstwo czlowieka, ale hej, nikt nikogo do aborcji nie chce zmuszac).
Z punktu widzenia logiki argument jest w stu procentach logiczny, niezależnie od poglądów. Możesz się jedynie nie zgadzać z założeniem.Cytuj:
Jak najbardziej rozumiem to, ze uwazasz ze aborcja jest zla, bo uwazasz ja za morderstwo (ktore jest zle). Tylko ze nie kazdy uwaza aborcje za morderstwo, tak wiec dla ludzi o odmiennych pogladach twoj argument jest nielogiczny.
Poza tym 'logiczne' zdolności pokazałeś już na poprzednich stronach, więc może powstrzymaj się od takich stwierdzeń.
No ale jeśli kobieta stwierdzi, że będzie się czuła lepiej gdy zostanie dokonana aborcja, to nie oznacza, że tak na pewno będzie, nie?
no ale jesli tibia77 z forum o tibii jej kaze urodzic dziecko, to nie oznacza, ze wtedy bedzie czula sie lepiej?
nawet jesli mialaby czuc sie gorzej po tej aborcji, chuj ci do tego? to jej decyzjaani twoja, ani pana gorskiego, ani innych oszolomow z pisu i sama bedzie ponosic ewentualne straty moralne
No masz rację, gwałciciel powinien mieć pełne prawo decydowania o aborcji.
Spróbuj w końcu zrozumieć, że dla niektórych to nie jest dziecko. Dajmy na to dla niektórych kobiet chcących przerwać ciąże (nie mówię, że ja tak uważam), jest to zwykły pasożyt, coś czego nie chcą w swoim organizmie i mają gdzieś, że to uśmiercą. Są egoistkami, ale decydują o sobie i swojej przyszłości. A Ty ze swoim egoizmem chcesz decydować o nich samych, i o tym bycie, którego ona chce się pozbyć.
To też już było wałkowane kilka razy, no ale po raz n-ty. Dla przykładu kobieta zgwałcona. Nie traci 9 miesięcy życia, ani z 1-2 na dojście do siebie po ciąży; nie musi rezygnować z rozrywek, hobby, nałogów. Nie musi rezygnować z pracy, kariery. Nie musi znosić rodziny, znajomych, otoczenia pytających o dziecko i ojca dziecka. Nie musi rozpamiętywać tego gwałtu przez rok, nie zostanie wyklęta przez rodzinę, że oddała dziecko do adopcji, zamiast je sama wychować. Więcej mi się nie chce. Jeśli dobrze pomyślisz, sam znajdziesz jeszcze kilka powodów.Cytuj:
Zapomniałeś o uzasadnieniu dlaczego wykluczasz taką możliwość, że poczuje się gorzej. Nie widzę też wyjaśnienia z jakiego powodu mogłaby się czuć lepiej. Chyba jasne, że chciałem odpowiedzi z uzasadnieniem, a nie żadnego tak/nie, bo jak inaczej dyskusja ma iść dalej?
Jeśli jest całkowicie pewna swej decyzji, i jej nie żałuje, to to właśnie oznacza.Cytuj:
No ale jeśli kobieta stwierdzi, że będzie się czuła lepiej gdy zostanie dokonana aborcja, to nie oznacza, że tak na pewno będzie, nie?
No i jestem tego samego zdania, ale niektórym po prostu tego nie wytłumaczysz, bo oni i tak wiedzą lepiej.
Jakim moim egoizmem? Przestań używać słów, których znaczeń nie rozumiesz, albo chociaż zacznij czytać wszystkie posty, które się tu pojawiają (przynajmniej te moje, jeśli chcesz mi odpowiadać).
Równie dobrze może zostać "wyklęta" za usunięcie ciąży. To nie jest argument, tylko wróżenie z fusów.Cytuj:
nie zostanie wyklęta przez rodzinę, że oddała dziecko do adopcji, zamiast je sama wychować
Nie, nie oznacza.Cytuj:
Jeśli jest całkowicie pewna swej decyzji, i jej nie żałuje, to to właśnie oznacza.
To pozwól, że zapytam czy jesteś ogólnie za aborcją, czy tylko w przypadku gwałtu?Cytuj:
No i jestem tego samego zdania, ale niektórym po prostu tego nie wytłumaczysz, bo oni i tak wiedzą lepiej.
Ja nigdy nie powiedziałem, że w drugą stronę musi być inaczej. Staram się tylko pokazać, że to kolejny argument oparty na przewidywaniu przyszłości, coś podobnego do "jestem za aborcją, bo niechciane dziecko będzie miało zjebane życie, zgnije w bidulu itd.", a że tego typu argumenty są bezsensowne już ustaliliśmy..
Jesteś w stanie stwierdzić co się stanie, gdy wyskoczysz z 10 piętra, bo po pierwsze znasz prawa fizyki, a po drugie wiesz co się stało z ludźmi, którzy wyskakiwali z okien przed tobą. A w tym przypadku mówimy o ogólnym samopoczuciu i zdrowiu psychicznym, które nie podlegają takim prawom i - co ważniejsze - jeśli popytasz kobiety, które dokonały aborcji, to część z nich żałuje tego (i na pewno stanowią większy % niż ci, którzy przeżyli po wyskoczeniu z 10 piętra). Nie mówiąc już o tym, że to zależy od kobiety, a przy skoku z 10 piętra raczej nie ma większego znaczenia kto skacze (na pewno nie tak duże).
Inna sprawa, że kto powiedział o "niedalekiej" przyszłości? Mówimy ogólnie o tym, co będzie czuła kobieta mając świadomość, że usunęła ciążę. Nigdzie nie pisałem, czy miesiąc po aborcji czy 5 lat później.