Pomyślcie ile ludzi marnujecie waląc konia. Nie wstyd wam? Ludobójcy.
Wersja do druku
Pomyślcie ile ludzi marnujecie waląc konia. Nie wstyd wam? Ludobójcy.
To, że ty wolałbyś nie żyć niż być głuchym, znaczy że wszyscy głusi powinni się zabić? W ogóle skąd masz tę pewność, że to niechciane dziecko będzie miało przejebane życie? A może jakieś małżeństwo niemogące mieć dzieci od razu je adoptuje i będzie o nie dbać? I dlaczego chcesz temu dziecku zabrać tę szansę? Dlaczego chcesz za nie decydować?
Tak naprawdę to KAŻDY może mieć w przyszłości zjebane życie. Nie widzisz tego pierdolonego absurdu? To nie jest argument żeby teraz tego kogoś zabić.
No to chyba jednak się wstydzisz, a przed znajomymi być może nie musisz, bo zapewne są równie inteligentni jak ty.Cytuj:
a i tibia77: nie powiem ci na kogo glosowalem. Nie dlatego, ze sie wstydze, bo wsrod znajomych nigdy tego nie ukrywam. Tobie nie powiem, bo moge ;)
Jest dobre - twoim zdaniem, zapomniałeś dodać.
Widzę, że postanowiłeś wejść na jeszcze wyższy poziom absurdu. Nie ma znaczenia ile razy moja matka mogła zajść w ciążę, bo się to nie stało. Te wszystkie "potencjalne" ciąże nigdy nie zaistniały. Te "dzieci" nie miały szansy na życie, bo nigdy ich nie było. Nie było niczego, co rozwinęłoby się w nie, gdyby nie ingerencja z zewnątrz. Jest spora różnica między niezaistnieniem a uśmierceniem.
Ostatnie zdanie - coraz ciekawiej się robi - chcesz powiedzieć, że zabijanie (sam użyłeś tego słowa) jest okej, wtedy gdy nie jest związane z cierpieniem?
Wstyd to tobie powinno być za wyjeżdżanie kolejny raz z tym idiotyzmem. Było już tysiąc pięćset razy tłumaczone jaka jest zasadnicza różnica między plemnikiem/komórką jajową, a plemnikiem połączonym z komórką jajową. Podpowiem ci, bo chyba sam do tego nie dojdziesz: ZAPŁODNIENIE.
ale jesli ktos jest przeciw aborcji, to jest przeciez chory psychicznie
to nie jest tak, ze to jest jakis poglad, bo nie ma absolutnie zadnego logicznego argumentu przeciw aborcji
jest to 'poglad' rownie glupi i niedorzeczny co np. wegetarianizm, nie rozumiem wiec dlaczego ten temat ciagle istnieje i pozwala sie z kazdym postem pograzac niektorym uzytkownikom, przeciez jesli ktos jest chory to musi sie leczyc, bo w taki sposob jak tutaj nikt im zdrowego rozsadku nie przywroci
dziekuje i wnosze o zamkniecie tematu
Tylko w teorii, bo w praktyce one nigdy nie zaistniały, nie miały swojego początku. "Argument" wyjątkowo abstrakcyjny, nawet jak na ciebie.
Młody człowiek jest potencjalnym przyszłym starcem. Młody człowiek, który nie istnieje nie jest potencjalnie przyszłym starcem, ani w ogóle niczym innym, po prostu go nie ma i nigdy nie było.
Ten 'embrion' jest potencjalnym przyszłym człowiekiem. 'Embrion', który nie istnieje... no właśnie.
Tzn.? To jeśli jakieś dziecko już się narodziło, ale niby ma mieć spieprzone życie, bo matka chce je oddać do adopcji, to uważasz, że byłoby okej np. uśpienie go, bo nikt by nie cierpiał, rodzice byliby zadowoleni, państwo nie musiałoby go utrzymywać i nikt by po nim nie płakał?Cytuj:
tak. Ale trzeba wziac pod uwage wszystkie konsekwencje.
Wegetarianizm to nie pogląd, tylko rodzaj diety. Niedorzeczny to jest twój post, który nie ma absolutnie żadnej wartości merytorycznej.
wybacz, nie jestem psychologiem - chodzilo mi o weganizm, mysle ze ktos, kto nie jest oszolomem powinien to zrozumiecpewnie dlatego tobie sie nie udalo, nie wnikam
co ci sie udalo, to uniknac prawdziwego i glownego sensu mojej wypowiedzi, ale nie jest to nic nowego, bo taka postawe prezentuje kazdy szanujacy sie zwolennik aborcji nie tylko w tym temacie, ale w kazdej dyskusji jaka powstaje kiedykolwiek i gdziekolwiek
Myślę, że powinieneś się nauczyć jednoznacznie przekazywać swoje myśli i/lub sprawdzać znaczenie słów, których zamierzasz użyć. Może wtedy nie musiałbyś kogoś posądzać o oszołomstwo.
Problem w tym, że twoja wypowiedź nie ma żadnego sensu.Cytuj:
co ci sie udalo, to uniknac prawdziwego i glownego sensu mojej wypowiedzi, ale nie jest to nic nowego, bo taka postawe prezentuje kazdy szanujacy sie zwolennik aborcji nie tylko w tym temacie, ale w kazdej dyskusji jaka powstaje kiedykolwiek i gdziekolwiek
otoz ma, nawet specjalnie podkreslilem, pogrubilem i powiekszylem mysl przewodnia, no ale coz, jak juz wczesniej napisalem - nie ma co liczyc na porzadna dyskusje z kims, kto po swojej stronie nie ma zadnego argumentu, a podpiera sie jedynie wyjetymi z kontekstu fragmentami, przekreconymi wypowiedziami i ogolnie robi wszystko, aby przeniesc temat rozmowy na jakis inny tor
a to wszystko dlatego, ze nie ma absolutnie zadnego logicznego argumentu przeciw aborcji i jak juz pisalem - nalezy sie z tym pogodzic i zamknac ten temat
1. zachowujesz sie jakbyś myślał, ze twoja racja jest aksjomatem, pewnikiem i nie powinno się o tym w ogóle dyskutować. Daj się wypowiedzieć innym bo do tego służy forum i do tego został założony ten temat
2. jak juz tak rozmawiamy, to właściwie moim zdaniem nie ma absolutnie żadnego logicznego argumentu za aborcją (oczywiscie mowimy o aborcji po gwałcie)
3. myslalem ze dostales perma a nie temp bana, szkoda ;o
Przeczytaj temat, to znajdziesz argumenty. Sam też je podawałem. Twoim jedynym "argumentem" przeciw jest jedynie rzekomy brak argumentu za, co w samo sobie jest idiotyczne, bo równie dobrze mogę stwierdzić, że jesteś kompletnym kretynem, gdyż nie ma żadnego argumentu na to, że nie jesteś i jednocześnie negować wszystkie twoje próby udowodnienia, że nie mam racji, włącznie z wynikami testu na iq itp.
odpowiedzi na punkt 1 znajdziesz w moim 1 poscie
tymczasem dalej czekam na chociaz jeden logiczny argument
aha, no tak - nie ma go, wiec sie nie doczekam
up
widze ze legendarna katolska spiewka w modzie - to nie ja mam ci udowodnic sensownosc aborcji, bo to nie podlega zadnej dyskusji - tak samo jak nie ja mam ci udowodnic to, ze bog istnieje, tylko ty masz udowodnic mi, ze bog nie istnieje
No sorry, ale nie będę ci kopiował całego tematu i się powtarzał, tylko dlatego że jesteś zbyt głupi, żeby wpaść na to, że skoro żadnego argumentu nie znalazłeś na stronie trzydziestej, to należy jeszcze przeszukać pozostałe 29, by móc stwierdzić, że taki argument nie istnieje. Aha, i proszę cię żebyś nie używał sformułowania "logiczny argument", dopóki schematy wnioskowań, którymi się posługujesz, nie mają nic wspólnego z logiką.
Stosując twoją retorykę: nadal czekam na logiczny argument za aborcją. Aha, no tak - nie ma go, więc się nie doczekam.
Istnienia Boga nie da się udowodnić, bo gdyby tak było, to nie można by mówić o wierze. Jeśli nie chcesz się ośmieszyć, to nie wypowiadaj się na tematy, na które nie masz zielonego pojęcia. A co do tej rzekomej "katolskiej śpiewki", to dokładnie ty się tak zachowujesz, jak to opisałeś. My podajemy argumenty, a ty tylko je odrzucasz, nie podając swoich.Cytuj:
up
widze ze legendarna katolska spiewka w modzie - to nie ja mam ci udowodnic sensownosc aborcji, bo to nie podlega zadnej dyskusji - tak samo jak nie ja mam ci udowodnic to, ze bog istnieje, tylko ty masz udowodnic mi, ze bog nie istnieje
Może określ się po co tu przyszedłeś, czy po to żeby dyskutować czy żeby szczekać. Bo jeśli to drugie, to od razu zacznę cię ignorować.
oczywiscie, ze w teorii. Zygota, czy tam embrion, tez jest czlowiekiem tylko w teorii, no bo przeciez nie ma zadnych uczuc, ani zadnej swiadomosci w ogole. W jednym i drugim przypadku ten potencjalny byt sobie ze swojego potencjalu nie zdaje sprawy, wiec co za roznica?
po narodzinach wytwarza sie wiez pomiedzy matka a dzieckiem i nie sadze, zeby matka byla sklonna je zabic, nawet jesli nie chcialaby go zatrzymac, to raz. Dwa, ze nie jestes w stanie ocenic czyichs szans na szczescie w przyszlym zyciu. Niekorzy wioda zycie bezdomnego i jakos nie zabijaja sie, wiec widza jakas wartosc w ich zyciu.
Dziecko po narodzinach wprawdzie nie jest swiadome, ale nie ma zadnej granicy, w ktorej ta swiadomosc by sie pojawiala, wiec przyjecie momentu narodzin jako takiej naturalnej granicy na dokonywanie aborcji jest najlepsze.
generalnie nie jestem zwolennikiem aborcji np. w 8 miesiacu ciazy, chyba ze matce groza powazne powiklania zwiazane z porodem. Natomiast nie widze kompletnie nic zlego w zazywaniu tabletek wczesnoporonnych.
aborcje po, powiedzmy, miesiacu ciazy powinny byc dozwolone tylko w szczegolnych przypadkach.
nie, bo argument w stylu tego z mojego podpisu to nie jest zaden argument, tak samo jak kazdy inny tego typu
skoro tyle tych arugmentow wyminieles, to jaki masz problem, aby mi jeden skopiowac, albo wskazac posta z takim argumentem?
logiczny argument = logiczny argument, chce, zeby ktos mi tutaj powiedzial, dlaczego kobieta nie moze zrobic cokolwiek sobie chce ze swoim cialem? bo religia, czy tam kosciol zabrania? no fajnie, ale mysle ze sredniowiecze to chyba mamy za soba