czasem ma miejsce konflikt serologiczny - wtedy twoim zdaniem dziecko jest juz pelnoprawnym pasozytem?
Wersja do druku
Wielu naukowcow twierdzi ze uklad odpornosciowy matki jest 'wyciszany' podczas ciazy, co wyjasnia dlaczego cialo matki nie odrzuca tego organizmu obcego (podobnie jest z przeszczepami organow).
Nie wiem czy to prawda, i w sumie nie bardzo mnie to obchodzi.
Nawet jesli to nie prawda, to ta jak to nazwales 'roznica' nie zmienia tego ze plod to pasozyt.
Tyle że organizm musi zmieniać swój stan by go zaakceptować. Gdyby tego nie zrobił, płód by umarł. Ale nie spodziewam się że taki koncept pojmie facet który uważa seks za prymitywna formę okazywania uczuć.
Śmieszą mnie te psuedo naukowe wywody z obu stron. Pasożytem określa się też 30 letniego faceta, ktorego utrzymuje mama, a osłem nazywa się osobę, która tego nie rozumie.
Zaraz mi ktoś zacytuje jak wikipedia definiuję osła :D
Problem cały czas sprowadza się do tego, że pewna grupa ludzi uzurpuje sobie wiedzę absolutną i nieomylność i chce regulować wszystkich innych. Właśnie TO jest chore. Zakazać wszystskiego z czym się nie zgadzamy, wymądrzanie się na tematy o których nie ma się pojęcia, myślenie zerojedynkowe (wszystko jest białe lub czarne) i próba zbiurokratyzowania wszytskiego dookoła.
Ale, że ja się wdałem wciągnąć w taką dyskusję to samemu mi się nie chce wierzyć :) To chyba dlatego, że czasami nie wierze, że te wypowiedzi są na serio... Pseudointeligenci próbujący udowadniać, że rasizm jest nie tylko fajny, ale i słuszny w jednym temacie, obrońcy krzyża w innym i "mądre głowy", które chcą decydować za każdego innego w tym.
A dziękuję - moja książka od biologii (i to z liceum, więc poziom niezbyt zaawansowany) mówi też wyraźnie, że życie ludzkie zaczyna się od poczęcia, co jest oświadczeniem nie do podważenia. Dlatego też wywody Haana o tym, że to przeciwnicy aborcji chcą decydować za kogoś innego są równie idiotyczne jak twoje argumenty o pasożytnictwie. To zwolennicy aborcji chcą dać matkom prawo decydowania o życiu człowieka nienarodzonego, ale już człowieka. To nie my chcemy decydować o innych, a wy. W zasadzie na tym można byłoby skończyć temat. Zaorane.
po prostu nie wyczerpuje definicji pasozyta.
nie sadze, ze narodziny (agresywne wypelzniecie pasozyta, jak bys powiedzial) mozna traktowac jak zaproszenie do domu. predzej uprawianie seksu kobiety z mezczyzna jest przyzwoleniem na dokonanie sie aktu poczecia. szkoda, ze niewiele osob chce ponosic konsekwencje swoich czynow.Cytuj:
Jasne. Powinna miec takie prawo. Ale pokrętna wydaje się logika, gdy sami zapraszamy do domu a pozniej uzurpujemy sobie prawo do decydowania o jego zyciu. Mozemy go co najwyzej wyprosic z domu, nie karmic go itd.
w oparciu o poprzednie wnioski - dyskusja bardzo prosta - jesli ma prawo zabic dziecko, to bym bardziej ma prawo zaniechac dostarczania mu pokarmu. zreszta sam to napisales, patrz cytat wyzej -Cytuj:
Zmierasz do tego, czy moze sobie poprostu urodzic dziecko i zostawic na pastwe losu? Okrutne - zgadza się. Ale czy ma prawo tak zrobić - trudna dyskusja, na które teraz nie mam czasu.
rozumiem, ze w demokracji mozna przeglosowac wszystko, nawet dac komus prawo do zabijania innych, ale dziwne, ze przy tym wszystkim uwazasz sie za obronce wolnosci.Cytuj:
Mozemy go co najwyzej wyprosic z domu, nie karmic go itd.
Witamy na torgu. "ja mam racje i huj, a kazdy dookoła do idiota".
Definicji z wikipedii, czy z z ksiazki pentagrama? eh.. Dla mnie pasożyt to druga jednostka, która bez mojej zgody działa na moją szkodę, żerując na mnie.Cytuj:
kulfo
po prostu nie wyczerpuje definicji pasozyta.
Moment gościu - przypisujesz mi coś czego nie napisałem. Cały czas mówie o ciązy powstałej w skutek gwałtu, a nie konsekwencji dobrowolnego seksu.Cytuj:
nie sadze, ze narodziny (agresywne wypelzniecie pasozyta, jak bys powiedzial) mozna traktowac jak zaproszenie do domu. predzej uprawianie seksu kobiety z mezczyzna jest przyzwoleniem na dokonanie sie aktu poczecia. szkoda, ze niewiele osob chce ponosic konsekwencje swoich czynow.
No właśnie to nie jest takie proste. Na pewno każdy ma swoją własną moralnosć i nie trzeba mu urzędnika, który w swoich księgach zapisze co kto ma robić.Cytuj:
w oparciu o poprzednie wnioski - dyskusja bardzo prosta - jesli ma prawo zabic dziecko, to bym bardziej ma prawo zaniechac dostarczania mu pokarmu. zreszta sam to napisales, patrz cytat wyzej
Gdzieś to wyczytał? :) Jestem już tak znany, że na pudelku piszą co ja uważam na swój temat? Czy może jest już wpis na wikipedii?Cytuj:
rozumiem, ze w demokracji mozna przeglosowac wszystko, nawet dac komus prawo do zabijania innych, ale dziwne, ze przy tym wszystkim uwazasz sie za obronce wolnosci.
"prawo do zabijania innych,"
To Twoje generalizowanie i manipulacja nazwami przestaje być zabawne, a robi się irytujące. Jak w środku nocy znajdę kogoś w mojej piwnicy, kradnącego moje zapasy, to nie będę mu czytał jego praw, analizował jego problemów i czytał co mówi o tym biblia, tylko go zastrzelę bo to on naruszył moja wolność.
Bo mam rację. Ty możesz sobie uważać nawet mnie za przybysza z kosmosu albo potwora z Loch Ness, co przecież nie znaczy, że twoja opinia ma jakąś wartość naukową. W Wikipedii jest napisane o pasożytnictwie dokładnie to, co uważa się za standard w środowisku naukowym. Ja wiem, że zwolennicy aborcji stoją z góry na straconej pozycji (zarówno pod względem etycznym jak i właśnie stricte naukowym), no ale nie domagajcie się potem, żeby ktoś uważał wasz absurdalny punkt widzenia za równouprawniony.
Jak napisał kiedyś ktoś mądry (Tomasz Sommer chyba, ale nie jestem pewien) prawda jest jedna i leży tam, gdzie leży, a nie po środku. :)
Swoją drogą, jeszcze mała uwaga filozoficzna, zupełnie na marginesie. Wolność zawsze odbywa się jakimś kosztem. Wolność to możliwość wyboru, a wybierając jedno w zasadzie zawsze rezygnujemy z czegoś innego, nawet jeśli miałby to być tylko (może aż) czas - na przykład nie można być jednocześnie na basenie i w kinie.
Drogi pentaghramie, jak pewnie zauważyłeś, słowo "pasożyt" ma więcej definicji niż ta używana w środowisku naukowym. Jak tak bardzo boli Cie ta nazwa to mogę specjalnie dla Ciebie uzywać nazwy "pasożytniczek".
Następna sprawa to nazywanie mnie "zwolennikiem aborcji" i wrzucanie do jednego worka z innymi. Mam nadzieje, że to po prostu pomyłka. Nigdzie nie napisałem, że jestem zwolenikiem aborcji jako takiej. Cały czas piszę o aborcji ciąży spowodowanej przez gwałt.
A absurdalne jest tak naprawdę to, że najgłośniej krzyczą Ci, których to kompletnie nie dotyczy... Fajnie jest tak skazywac matkę na rodzenie dziecka gwałcicielowi nie będąc ani tą matką,bo nas ta decyzja nie dotyczy i nie ma dla nas żadnych konsekwencji.
moze dlatego, ze ludzie w prenatalnej fazie rozwoju nie potrafia mowic. lol.
No co Ty? :/
Inną sprawą jest stwierdzenie że jesteśmy na straconej pozycji. Etycznie. Od kiedy i dlaczego?
Oczywiście, zauważyłem. Ty chyba jednak nie zauważyłeś, że relacja pomiędzy płodem a matką jest relacją natury biologicznej więc mówienie w tym kontekście o pasożycie także wskazywałoby na odnoszenie się do terminu biologicznego. Ponadto, o ile pasożytem nazywamy też (metaforycznie) bezrobotnego, który ciągnie zasiłki i nawet nie stara się znaleźć pracy, to jednak mówiąc o nim jako pasożycie nikt nie domaga się zlikwidowania go, do czego właśnie sprowadza się Twój pogląd na aborcję w wyniku gwałtu (do likwidacji płodu).
Ty chyba do najinteligentniejszych nie zależysz, co? Przecież to, że płód jest organizmem żyjącym w macicy nie wyklucza tego, co napisałem ja. Nie wiem, może masz jakichś znajomych, którzy nie są organizmami żyjącymi? W każdym razie, jest oczywiste, że płód jest organizmem żyjącym w macicy i nikt temu nie przeczy, więc nie wiem o co Ci chodzi. Równocześnie ten organizm przez cały okres swojego życia zachowuje ciągłość i tożsamość genetyczną, ma normalne, ludzkie chromosomy i nic innego niż człowiek się z tego nie rozwinie (ja przynajmniej nie słyszałem, żeby kobieta urodziła konia albo kurczaka). Nie istnieje taki moment w życiu płodu, który moglibyśmy wskazać i powiedzieć: "o, teraz płód zamienia się w człowieka!"Cytuj:
Wemster napisał
Od momentu wypracowania pewnych zasad cywilizacyjnych, które są szeroko akceptowane. Nie wiem od kiedy dokładnie, ale już w ST pojawia się zasada, że nie można karać jednej osoby za zbrodnie dokonaną przez osobę inną (choć, oczywiście, systemy totalitarne się do tego nie stosowały). A więc w przypadku gwałtu to gwałciciela należy 'usunąć', a nie płód, który z samym gwałtem nie ma nic wspólnego. Jasne, można mówić, że istnieją kontrowersje co do tego czy płód jest w ogóle człowiekiem (nieuzasadnione kontrowersje, czego dowodzi biologia, ale niech wam już będzie, że jednak są to kontrowersje) i że to wcale nie jest kara, bo płód jest nieświadomy, ale istnieje jeszcze jedna zasada ludzi cywilizowanych: w przypadku wątpliwości osądza się na korzyść oskarżonego. Odnosząc to do kwestii aborcji "oskarżonym" jest właśnie płód.Cytuj:
Vegeta napisał
Dlatego, mając nadzieję, że jednak ludźmi cywilizowanymi jesteście, proponuję, żebyście zmienili zdanie i przyjęli cywilizowany punkt widzenia.
Ten cytat ktory podalem, nie wspomina nic o czlowieku, i wydaje mi sie ze gdyby plod nim byl, to chyba ta definicja by o tym wspomniala (szczegolnie ze wielkie pytanie na pol tej samej strony brzmi 'Czy plod jest czlowiekiem?'). Uwazam, ze slowo 'czlowiek' zostalo celowo pominiete w tych definicjach przez autorow, by pokazac ze plod nim nie jest.
No chyba ze uwazasz ze w powaznych ksiazkach dla jakby nie patrzec doroslych, umyslowo rozwinietych uczniow powinni wszystko ci tlumaczyc jak pieciolatkowi.
XD
"...ale już w ST pojawia się zasada..."
no bardzo cywilizowany ten punkt widzenia
Homo Sapiens?
Nie pytalem czy 'gasienica to stadium rozwoju motyla' (bo to kurwa oczywiste) tylko czy 'gasienica to motyl'.
Bo jak narazie to pokazujesz tylko ze plod to 'niedorozwiniety czlowiek' (co znaczy dokladnie to, ze jeszcze czlowiekiem nie jest)
przepraszam ze nie siedze nonstop na forum
Brak słów...
1. Płód to organizm rozwijający się w macicy.
2. Płód to człowiek.
Zdania 1 i 2 nie wykluczają się nawzajem. Zdanie 2 to konkretyzacja zdania 1. A dlaczego autor zdania 1 nie użył zdania 2 nie będę wnikał, bo to nie ma sensu. Faktem naukowym natomiast jest, że od samego poczęcia człowiek zachowuje ciągłość i tożsamość genetyczną i nie da się powiedzieć, że jedno stadium rozwoju jest człowiekiem "bardziej" niż inne. I tyle. Albo możesz to zaakceptować albo obrażać się na rzeczywistość, bo nie odpowiada Twoim wyobrażeniom.
Cywilizowany. To jeden z fundamentów sądownictwa. Podobnie jak stare rzymskie paremie prawnicze. Już sama Twoja reakcja dyskwalifikuje Cię z grona ludzi poważnych. A o paremiach polecam poczytać.Cytuj:
"...ale już w ST pojawia się zasada..."
no bardzo cywilizowany ten punkt widzenia
z biologicznego punktu widzenia czlowiek powstaje w momencie zaplodnienia, ale to wcale nie znaczy, ze wartosc zycia takiego embrionu jest rowna zyciu doroslego czlowieka.
Podoba mi się jak probujecie pokazać że zlepek komórek to człowiek biblia i przynależnością gatunkową.....
rozpisywalem sie juz w tym temacie na temat wartosci zycia i nie bede sie powtarzal
ciekawe tylko czy twoim zdaniem zycie czlowieka-warzywa z martwym mozgiem jest warte tyle samo co zdrowego czlowieka
przeciez obaj maja ludzkie dna!
Nigdzie nie powiedzialem ze sie wykluczaja. W zdaniu nr 1 byly jeszcze slowa TYLKO I WYLACZNIE (odsylam do tamtego posta). Autor pominal zdanie nr 2 celowo, by przekazac ze plod czlowiekiem nie jest. Jak juz powiedzialem, doroslemu, rozumnemu czlowiekowi nie trzeba tlumaczyc kazdego zdania po kolei, bo mija sie to z celem.
Moze i jest to fundament w sadownictwie - co z tego? Cytujesz stary testament jako 'potwierdzenie' ze masz racje - to nie jest cywilizowany punkt widzenia. Biblie polecam poczytac.
To nie nowosc, co po niektorzy nie potrafia sie cofnac o 50 stron tylko zadaja te same idiotyczne pytania po raz n-ty.
Nie wiem czy zauważyłeś, ale "tylko i wyłącznie" znajduje się poza cudzysłowem. I coś nie wydaje mi się, żeby autor podręcznika użył takiego sformułowania nawet jeśli teraz twierdzisz, że tak zrobił.Cytuj:
Wemster napisał
Ja pierdolę... Nie cytuję ST jako potwierdzenia, że mam rację, bo to, że każdy odpowiada za własne czyny jest postulatem tak logicznym, zdroworozsądkowym i naturalnym, że nie wymaga jakiegokolwiek potwierdzenia. Jeśli tego nie widzisz, to albo jedź do Korei Północnej, albo faktycznie Twoje rozumowanie zatrzymało się na etapie płodu... A o ST wspomniałem dlatego, bo Vegeta zadał proste pytanie "od kiedy?", natomiast przykład ST wskazuje na to, że ludzie już dobre 3 tysiące lat temu (bo mniej więcej wtedy spisywano ST...) mieli na tyle wyrobione poczucie sprawiedliwości, by było to dla nich jasne.Cytuj:
Moze i jest to fundament w sadownictwie - co z tego? Cytujesz stary testament jako 'potwierdzenie' ze masz racje - to nie jest cywilizowany punkt widzenia. Biblie polecam poczytac.
O, tak się składa, że ja jestem zlepkiem, który ma 21 lat. Czyli - będą starszy (bo to wiek jest Twoim argumentem) - mogę zdecydować czy powinno się na Tobie wykonać aborcję? Trochę spóźnioną, bo co prawda już się urodziłeś, ale nazwiemy to aborcją postnatalną i po kłopocie.Cytuj:
Vegeta napisał
"Od momentu wypracowania pewnych zasad cywilizacyjnych..."
czesc twojego pierwszego posta na ten temat
Zdzisiek z pod monopolowego 5 tysiecy lat temu powiedzial 'nie zabijaj owadow', to ze on juz wtedy to wiedzial nie znaczy ze to jakas cywilizowana zasada.
Do tego dochodzi fakt ze cos napisane ponad 3 tysiecy lat temu nie jest cywilizowane.
Powtarzam, mam gdzies co ten cytat przekazywal, byc moze jest to prawda, byc moze jest to jakas ogolnie przyjeta zasada - ale napewno to ze tak jest napisane w ST nie jest zadnym potwierdzeniem tego ze tak jest. Wiec przestan uzywac wyrazen typu 'juz w ST bylo napisane' - bo to zupelnie przeczy cywilizowanemu punktowi widzenia.
Wemster, bez obrazy, ale Ty jesteś po prostu głupi (ew. nie umiesz czytać ze zrozumieniem, zresztą jeśli w tym wieku nie potrafisz to na jedno wychodzi). Przecież ja nie twierdzę, że zasada iż każdy odpowiada za swoje czyny jest zasadą cywilizowaną, bo ma 3k lat/znajduje się m.in. w ST.
Jeżeli w dzisiejszych czasach poddaje się demagogii wszystkie cywilizacyjne dogmaty, to dla niektóry mogło by nie istnieć coś takiego jak obiektywna prawda.
Ile razy wam trzeba mówić, że w pełni wykształcony, dorosły człowiek, jest o wiele więcej wart niż jakiś zlepek komórek, który w początkowej fazie rozwoju nie ma nawet mózgu, czy systemu nerwowego, więc nie ma nawet świadomości tego, że jest? Nawet prawo nie stawia ich na równi, bo za zabójstwo możesz dostać dożywocie, a za aborcje nie (ciekawe czemu, przecież i to człowiek i to człowiek, nie?).
Wgle propsy za powoływanie się, na prawo brukselskie jako argument w dyskusji ;d
Co nie zmienia fakty, że nadal nic nie czuje i nie jest świadome istnienia.
Niby czemu? Prawo jest dobre. No ale jak zwykle banda facetów chce sobie decydować, co kobieta może z sobą zrobić, a czego nie. (powiedz jeszcze raz, że aborcja "nie do końca bardziej ich dotyczy, bo dzieci poddawane aborcji mogą być płci męskiej..." to przestane Ci odpisywać ;ddCytuj:
dlatego trzeba je zmienić
Czytaj ze zrozumieniem. Dorosły człowiek > płód. Bezdomny (dorosły człowiek) = biznesmen (dorosły człowiek).
A choćby to, że skoro za zabicie dorosłego człowieka masz dożywocie, a za zabicie innego "człowieka" masz maksymalnie x lat odsiadki, to chyba w jakiś sposób obrazuje to, że płód ludzki, nie jest traktowany na równi z dorosłym człowiekiem.Cytuj:
kilkadziesiat lat temu zgodnie z prawem zabito kilka milionow zydow, ale nie mam pojecia co z tego wynika dla dyskusji.
wg mnie na poczatku dyskusji o aborcji trzeba sobie postawic pytanie w ktora strone ma zmierzac nasze panstwo. Z jednej strony mamy teoretycznie ciagle zwiekszanie wolnosci obywatelskich i proby obrony tego co juz mamy (np protesty przeciwko acta) i jest to zrozumiale, bo bronimy sie od ingerencji w nasze zycie prywatne. z drugiej strony mamy opcje panstwa opiekunczego, ktore za nas mysli bo jestesmy na to za glupi i nie potrafimy sami podjac decyzji. Wg mnie 1 opcja wydaje sie lepsza i uwazam, ze aborcja powinna byc prywatna sprawa kazdej osoby, bo to nie ktos inny bedzie to dziecko rodzil, opiekowal sie nim i finansowal jego utrzymanie. Tyle ze powinien byc na to okreslony czas (nie wiem dokladnie kiedy rozwijaja sie poszczegolne organy). To prawda ze bedzie to pewnego rodzaju selekcja, ale o ile sie orientuje to selekcja juz jest w niektorych przypadkach (in vitro, gdzie tylko komorki najlepiej rokujace sa umieszczane w macicy czy gdzie sie je tam umieszcza), wiec nie badzmy hipokrytami.
i porownywanie do faszystow/nazistow/hitlera ludzi o innych pogladach jest bardzo wygodnym sposobem, ktory stosowal juz inny mily pan, wujaszek Stalin
No powiedzmy. Tak, wiem, że się zaraz rzucicie z hasłem, że człowiek podczas snu też jej nie ma więc nie jest człowiekiem. No ale człowiek, nie ma świadomości tylko podczas snu, płód nie ma jej nigdy.
To może w drugą stronę. Powiedz mi czemu człowiek nie ma wyższości nad płodem.Cytuj:
bo na tym chyba opierasz swoja wyzszosc czlowieka doroslego nad plodem.
Więc skoro prawo nim nie jest, to co? Twoje zdanie? Bo Ty mówisz, że nie wolno dokonywać aborcji to nie wolno? Niby czemu ma być lepsze od zdania zwolenników aborcji? Każdy ma swój rozum. Jeśli kobieta nie zechce donosić ciąży gwałciciela, to nic Ci do tego. No chyba, że ją zmusisz, nie zważając na to czym to dla niej będzie. No albo możesz też zaofiarować się i powiedzieć jej, że przygarniesz to dziecko, jeśli je urodzi. Żaden z przeciwników aborcji tego nie zrobi, wiesz czemu? Bo gówno was obchodzi, co z tym dzieckiem będzie po jego narodzinach. Wy tylko chcecie, żeby zostało urodzone, a później to i na śmietniku może wylądować. Wasze zainteresowanie kończy się w momencie gdy aborcji już dokonać nie można, dziecko się urodzi, radź sobie sama kobieto.Cytuj:
tak, wedlug obecnie obowiazujacego prawa tak jest, tylko nadal nie wiem co to ma do dyskusji; mialem nadzieje, ze zrozumiesz moja analogie do III rzeszy. prawo pozytywne nie jest zadnym wyznacznikiem prawdy, tyle.
Ale noworodek już się narodził. Nie jest zależny już tylko od matki, można karmić go bez jej udziału, a ona może zostawić go w szpitalu i udawać że go nie ma. Z płodem nie ma takiej możliwości, musi go w sobie mieć przez te 9 miesięcy, bo taki Ty mówisz jej, że ma urodzić, bo to przecież człowiek. A dla takiej zgwałconej kobiety, mógłby to być i przyszły władca wszechświata, a mimo to mogłaby chcieć go usunąć, a ludzie tacy jak Ty nie powinni mieć w tej sytuacji prawa głosu.
A ja blagam żebyś nie wyciągał wniosków z dupy. To wy twierdzicie, że płód jest tak samo ważny jak dorosły człowiek. Ja tylko mówię że nawet prawo nie mówi o czyś takim.Cytuj:
chlopie, przeciez to ty twierdzisz, ze skoro zabicie plodu nie jest penalizowane tak samo jak zabicie doroslego, to cokolwiek z tego wynika.
Ja uważam, że aborcja powinna być wyłączną sprawą kobiety, i powinna być legalna, do powiedzmy 2-3 miesiąca co jest sprzeczne z dzisiejszym prawem. No ale jakbym żył w xix w. to nagle walczył bym o prawa płodu. To ma sens.Cytuj:
gdyby ta dyskusja miala miejsce powiedzmy w XIX w., gdy aborcja byla nielegalna, to z piana na ustach walczylbys o prawa plodu, bo tak stanowi prawo?
Jakby Ci to powiedzieć, żebyś zrozumiał - w żadnym stopniu nie kieruję się prawem jeśli chodzi aborcje, co najwyraźniej Ty próbujesz udowodnić głupimi przykładami. Uważam, że jest w tej kwestii dobre, co najwyżej mogłoby zostać poszerzone o to by matka mogła decydować sama. A na pewno złym pomysłem, jest zakazanie aborcji całkowicie.
W takim razie czym jest dla was płód ? do 3 miesiące jest to czary mary, a później dziecko? Jest jedna aksjomatyczna definicja życia, a każda próba jej obalenia prowadzi do eugeniki i ludobójstwa. Jeżeli jesteście już takimi postępowcami, odwołującymi się do lewicowych tradycji, to nawet w pierwszej generacji praw człowieka (chyba jedyna w miarę uzasadniona generacja praw człowieka), jest już zapewnione prawo do życia, a wykonując aborcję, pozbawią się takie dziecko tego prawa.
A czym różni się dziecko 1 dzień przed porodem, od takiego które już się urodziło? Dlatego mówię o tych 2-3 miesiącach, bo wtedy płód nie jest jeszcze w pełni wykształcony, nie ma wszystkich narządów, i ma te aż 2 milimetry wielkości. No i 2-3 miesiące to odpowiedni okres dla kobiety aby mogła zdecydować czy chce usunąć ciąże czy nie.
tak jak napisalem wczesniej - ustawy norymberskie umozliwily dyksryminacje zydow, a nie ich eksterminacje
http://en.wikipedia.org/wiki/Nuremberg_Laws
Cytuj:
People defined as Jews could then be barred from employment as lawyers, doctors or journalists. Jews were prohibited from using state hospitals and could not be educated by the state past the age of 14. Public parks, libraries and beaches were closed to Jews. War memorials were to have Jewish names expunged. Even the lottery could not award winnings to Jews.[33] With the so-called Namensänderungsverordnung ("Regulation of Name Changes") of 17 August 1938, Jews with first names of non-Jewish origin were required to adopt a middle name: "Sara" for women and "Israel" for men. At the instigation of Swiss immigration official Heinrich Rothmund, passports of German Jews were required to have a large "J" stamped on them and could be used to leave Germany—but not to return.
postanowienia z wannsee byly tajne i nie ustanowiono tam zadnego prawa.
podczas procesow norymberskich zrezygnowano z tej powszechnej zasady, bo owczesne konwencje podpisane przez niemcy nie uwzglednialy zbrodni dokonywanych na wlasnych obywatelach, dlatego trzeba by sadzic oskarzonych o wielokrotne morderstwa, co byloby w praktyce niewykonalne
poza tym nawet jesli prawo III rzeszy pozwalaloby na eksterminacje zydow (a nie pozwalalo), to odnosiloby sie to tylko do zydow zamordowanych na terenie III rzeszy, czyli niewielki odsetek ofiar, bo zdecydowana wiekszosc byla eliminowana poza granicami rzeszy, glownie na terenach przedwojennej polski