Po raz kolejny - płód to nie jest to samo co dorosły człowiek. Ileż można o tym dyskutować? Poza tym, możesz go przecież oddać do domu starców, nikt Ci nie broni.
Wersja do druku
Od dawna? A myślałem, że to na medycynie uczą, że życie człowieka zaczyna się w momencie poczęcia, zachęcam do zajrzenia do podręczników, to sztandarowa wiedza którą każdy mieniący się wykształceniem człowiek powinien wynieść. Ale nie będę gołosłowny jak wy, rzucę kilka cytatów:
Cytuj:
prof. dr hab. med. Bogdan Chazan napisał
Cytuj:
prof. zw. dr hab. med. Rudolf Klimek napisał
Cytuj:
prof. dr hab. med. K. Bożkowa napisał
Cytuj:
"Życie osobnicze, czyli ontogeneza, rozpoczyna się od momentu zapłodnienia i trwa aż do śmierci." (prof. dr hab. med. H. Kędzia, Akademia Medyczna w Poznaniu, cyt. za: Medycyna perinatalna, pod red. prof. dr hab. med. Z. Słomko, Państwowy Zakład Wydawnictw Lekarskich, Warszawa 1985, t. l, s. 19).
Ale rozumiem, nie każdy musi się tym wykształceniem szczycić :) nawet średnim.Cytuj:
prof. dr hab. n. med. J. Roszkowski napisał
#dół
Śmiesznie to wy brzmicie bo raz bierzecie medycynę i naukę za swój argument a jak się okazje, że jest do końca tak jak próbujecie pokazać to nagle argument koronny staje się bzdurą. Ateistyczne kreowanie rzeczywistości, ot co.
Ale te profesorki mówią to według swoich poglądów i tak, także to że mówią, że tak jest wcale tego nie oznacza
Medycyna nie jest nieomylna nawet jeśli się na siłę z niej wyciągnie wnioski, że płód to człowiek
To brzmi tak śmiesznie jak stwierdzenie, że psi płód to pies
@dół
nie ;d
prawda jest taka, że nie wiadomo które to prawda i każdy ma pogląd
@up
fakt, nauke przytaczam, ale moje poglądy nie biorą się z nauki tylko z wewnętrznych przemyśleń
raczej na odwrót - "profesorki" mówią jak jest naprawdę, a ty mowisz wg swoich pogladow
No bo psi płód jest psem. Jest psim zarodkiem, czyli inaczej psem w okresie zarodkowym.
Wystarczy umieć czytać, zajrzeć do encyklopedii albo podręcznika i poszukać definicji zarodka.
Potocznie nie nazywamy płodu człowiekiem, bo samo "człowiek" jest zbyt ogólne. Musielibyśmy mówić "człowiek w okresie zarodkowym", ale jest to zbędne, bo mamy swoje nazwy na określenie człowieka na danym etapie rozwoju. Jest płód, noworodek, niemowlę, dziecko, dorosły itp.Cytuj:
Zarodek lub z greckiego embrion – osobnik roślinny lub zwierzęcy (także ludzki) we wczesnym etapie rozwoju zwanym okresem zarodkowym.
Ale rozumiem, że lekarze, autorzy podręczników i ogólnie cała biologia się mylą, bo edzia tak twierdzi i chuj;d
A za dom starców nie trzeba płacić przypadkiem?
Jeśli się już bawimy w cytaty. "Śmiesznie brzmi mówienie, że życie zaczyna się w chwili, gdy plemnik dostanie się do jajeczka. Życie zaczyna się dopiero wtedy, kiedy zapłodnione jajeczko zagnieździ się w macicy. Tak jest w przypadku naturalnych ciąż. Połowa zapłodnionych jajeczek nie zagnieżdża się i znika podczas menstruacji. Inaczej plemnik byłby potencjalnym życiem. Wtedy trzeba by było zabronić mężczyznom masturbacji, gdyż marnotrawią miliardy plemników, masę dzieci, które są zabijane.
Autor: Carl Djerassi"
No ale profesor mówi, że od poczęcia, to tak musi być. Przecież jest profesorem. A na przykład taki Einstein był kimś więcej niż tylko profesorem, a patrz co powiedział
"Kobieta powinna móc poddać się aborcji do określonego stadium zaawansowania ciąży.
Autor: Albert Einstein, pismo do World League for Sexual Reform, Berlin, 6 września 1929"
Więc skoro tak mówi, to tak musi być, nie? Przecież to profesor i w ogóle!
I tak już na niego sporo wydaje, to niech go odda do domu starców i zacznie wychodzić z domu i zarabiać. Zresztą przykład bez sensu, bo porównywanie zarodka do dorosłego człowieka jest po prostu głupie.Cytuj:
A za dom starców nie trzeba płacić przypadkiem?
Sami się kurna zasłaniacie naukowcami a teraz problem, nie? Bo argument okazał się strzałem w stopę. Einstain powiedział co powiedział, ale o początku życia nie mówił więc cytat z dupy. A Carl Djerassi dziwne żeby mówił inaczej skoro zarabia miliardy w przemyśle antykoncepcyjnym. Proszę cię...
Carl Djerassi (ur. 1923) – austriacko-amerykański chemik, profesor Uniwersytetu Stanforda, który opracował pierwszą pigułkę antykoncepcyjną i pisarz science-in-fiction.
spoko XD
A na serio, to jego opinia, którą tu wkleiłeś, nie ma nic wspólnego z tematem. Tematem jest aborcja, a aborcja to przerwanie ciąży, a ciąża jest tylko gdy zarodek jest już zagnieżdżony w macicy.
A Einstein miał tytuł profesora z tej dziedziny? Bo jeśli nie, to sam tytuł niczego nie zmienia, jego opinia jest tak samo ważna jak twoja. Poza tym podkreślam, to jego opinia na temat aborcji. On nie udowodnił, ani nawet nie próbował, w żaden sposób, że płód to nie człowiek.Cytuj:
No ale profesor mówi, że od poczęcia, to tak musi być. Przecież jest profesorem. A na przykład taki Einstein był kimś więcej niż tylko profesorem, a patrz co powiedział
"Kobieta powinna móc poddać się aborcji do określonego stadium zaawansowania ciąży.
Autor: Albert Einstein, pismo do World League for Sexual Reform, Berlin, 6 września 1929"
Więc skoro tak mówi, to tak musi być, nie? Przecież to profesor i w ogóle!
lolCytuj:
I tak już na niego sporo wydaje, to niech go odda do domu starców i zacznie wychodzić z domu i zarabiać.
Dom starców bardzo często zabiera całą emeryturę i jeszcze musisz w chuj dopłacać. A jak ma zarabiać, to musi rzucić studia. I kariera zmarnowana, bo jakiś Dimin na forum nie pozwala zabić dziadka, bo nie rozumie, że wg kogoś to nie człowiek ;/////
Dlaczego bez sensu? Bo płód ma przed sobą całe życie, a dziadek i tak zaraz umrze?Cytuj:
Zresztą przykład bez sensu, bo porównywanie zarodka do dorosłego człowieka jest po prostu głupie.
Przecież Einstein powiedział, że jest za aborcją, a nie kiedy zaczyna się życie człowieka. Jedno nie musi się z drugim łączyć.
Przecież nauka mówi, że płód to człowiek! Wklej jakąś definicję, wg której ludzki płód nie jest człowiekiem. Definicję, a nie opinię profesora.Cytuj:
A profesorowie-polaczki dziwne zeby mowili inaczej skoro istnieje duze prawdopodobienstwo ze to chrzescijanie i kieruja sie swoim wyznaniem a nie nauka. Prosze cie...
dziadek to dziadek, a człowiek to człowiek
dziecko to dziecko, a człowiek to człowiek
niemowlę to niemowlę, a człowiek to człowiek
tak?
chyba jednak nie
polecam przeczytać jeszcze raz:
No bo psi płód jest psem. Jest psim zarodkiem, czyli inaczej psem w okresie zarodkowym.
Wystarczy umieć czytać, zajrzeć do encyklopedii albo podręcznika i poszukać definicji zarodka.
Potocznie nie nazywamy płodu człowiekiem, bo samo "człowiek" jest zbyt ogólne. Musielibyśmy mówić "człowiek w okresie zarodkowym", ale jest to zbędne, bo mamy swoje nazwy na określenie człowieka na danym etapie rozwoju. Jest płód, noworodek, niemowlę, dziecko, dorosły itp. Każde z tych słów określa człowieka na jakimś etapie rozwoju.Cytuj:
Zarodek lub z greckiego embrion – osobnik roślinny lub zwierzęcy (także ludzki) we wczesnym etapie rozwoju zwanym okresem zarodkowym.
Ale z tego co widze to przeciwnicy aborcji nie dostrzegaja jednej roznicy, ktora wg mnie jest kluczowa w dyskusji.
Celem aborcji nie jest usuniecie plodu, jest przerwanie ciazy. Dlaczego kobieta ma byc ZMUSZONA, zeby 9 miesiecy utrzymywac jakies obce (tak, dziecko w wyniku gwaltu pomimo biologicznego macierzynstwa jest dla niej OBCE jesli tak uzna) dziecko?
Przeciez nikt nie kaze zabijac tego dziecka, ono umiera bo nie jest w stanie samo przetrwac. Jestem pewien, ze gdyby byla taka mozliwosc np w 2 tygodniu ciazy wyjac to dziecko z kobiety nie zabijajac go to nie mialaby nic przeciwko. Celem kobiet jest pozbycie sie tego ze swojego ciala i zycia, NIE CHCA miec z tym nic wspolnego. Dlaczego je zmuszac? Skoro jestes takim obronca zycia to prosze, wez to dziecko. Nie jej wina, ze bez niej umrze, prawda?
I naprawde, jakim balwanem (celowo uzylem tego slowa) trzeba byc, zeby sie zaslaniac nazewnictwem i encyklopedycznymi regulkami. Co mnie obchodzi, czy jakis profesor z drugiego konca swiata uznaje to juz za dziecko czy jeszcze nie? Ja sam wiem jak to wyglada, co to jest, i czy chce miec z tym cos wspolnego czy nie. To, czy to sie nazywa "czlowiek" czy "zarodek" tego nie zmieni.
Powiazanie biologiczne nie czyni go w jakikolwiek sposob oprocz genetycznego blizszym. Mowimy tutaj o kobiecie, doroslym czlowieku majacym wlasne uczucia, swiadomosc, wspomnienia. Uwierz mi, to, ze jakis zlepek komorek ma jej genotyp nie czyni go w zaden sposob blizszym w prosty, ludzki sposob.
No zaraz zaraz, profesorowie przecież mówią, że człowiek jest już 10 minut po zapłodnieniu, więc jego usunięcie (zarodka), to morderstwo. Czyli mówisz, że można zabijać "ludzi" którzy się jeszcze nie zagnieździli, ale "człowieka" który już się zagnieździł to nie? Więc sam potwierdzasz tezę, że zarodek to nie człowiek.
Skoro stwierdził, że do pewnego czasu można zabijać, a po pewnym już nie to co chciał udowodnić?Cytuj:
A Einstein miał tytuł profesora z tej dziedziny? Bo jeśli nie, to sam tytuł niczego nie zmienia, jego opinia jest tak samo ważna jak twoja. Poza tym podkreślam, to jego opinia na temat aborcji. On nie udowodnił, ani nawet nie próbował, w żaden sposób, że płód to nie człowiek.
Człowiek to nie człowiek, no tak, to ma sens. Zresztą zabij sobie "to coś". Dostaniesz dożywocie. Zabij "człowieka" w łonie matki. Nie miej szans na dożywocie. Dziwne, nie?Cytuj:
Dom starców bardzo często zabiera całą emeryturę i jeszcze musisz w chuj dopłacać. A jak ma zarabiać, to musi rzucić studia. I kariera zmarnowana, bo jakiś Dimin na forum nie pozwala zabić dziadka, bo nie rozumie, że wg kogoś to nie człowiek ;/////
Bo nazwałeś polaczkami znamienitych i utytułowanych naukowców, członków najbardziej prestiżowych katedr lekarskich na świecie jak ROYAL SOCIETY OF MEDICINE. Nie mam nic do dodania bo to ty puściłeś puste zdanie o pustej wartości. Nie chce mi się już nawet na twoim poziomie dyskutować... Idź do książek, naucz się czegoś mądrego zamiast pleść ideologiczne bzdury.
Jest tak, że kolejny raz pokazujesz, że nie umiesz czytać ze zrozumieniem. Czasownik "mieć" w znaczeniu "mieć dziecko" nie oznacza bycia właścicielem lub dysponentem, tylko określa relację rodzic-dziecko.
Dziecko nie jest własnością matki, w powszechnym rozumieniu własności, a "bycie CZYIMŚ dzieckiem" oznacza, że jest się dla tego kogoś dzieckiem (a ten ktoś jest dla tego dziecka rodzicem), a nie bycie czyjąś własnością.
Kolejny, który nie umie czytać. Czy ja tak gdzieś napisałem do cholery? NAPISAŁEM TAK? ręce opadają
Ja się w ogóle nie wypowiedziałem na ten temat w tamtym poście, który zacytowałeś. Myślisz, ze mi coś wytkniesz wyciągając sobie wnioski z dupy?
gówno mnie to obchodzi, bo to nie ma związku z tematem, po drugie einstein nie jest autorytetem W TEJ dziedzinieCytuj:
Skoro stwierdził, że do pewnego czasu można zabijać, a po pewnym już nie to co chciał udowodnić?
poza tym równie dobrze mógł się zgadzać z tym, że nowe życie powstaje wcześniej, jednak twierdzić, że mimo tego aborcja powinna być legalna
to była tylko i wyłącznie jego opinia, a nie żaden naukowy fakt
Przecież to ty twierdzisz, że człowiek to nie człowiek, bo tak i chuj. A ja cię jedynie parodiuję (choć nie wiem po co, sam w sobie jesteś chodzącą parodią w tym temacie, naucz się czytać, jeśli chcesz żebym ci jeszcze odpisywał)Cytuj:
Człowiek to nie człowiek, no tak, to ma sens. Zresztą zabij sobie "to coś". Dostaniesz dożywocie. Zabij "człowieka" w łonie matki. Nie miej szans na dożywocie. Dziwne, nie?
23894637856325324 raz udowodniłeś, że nie umiesz czytać
to, że gnijesz gdzieś tam w Anglii na zmywaku u Murzyna, nie zwalnia cię z czytania ze zrozumieniem po polsku, jeśli chcesz się udzielać na polskim forum
TO JEJ DZIECKO == TEN KTOŚ JEST DZIECKIEM DLA NIEJ
czy jak powiem "moja mama", to znaczy, że ona jest moją własnością? nie
"moja mama", "mój tata", "moje dziecko" to wszystko określa relację a nie oznacza, że ktoś jest czyjąś własnością - i jak widzisz działa w dwie strony, bo "moja mama" jest tak samo poprawne jak "moje dziecko"
zaczynam mieć ciebie dość
to nie chodzi o poglądy, ty po prostu nie umiesz czytać, no nie umiesz, a próbujesz się doczepić dosłownie czegokolwiek, byle czego, byle coś napisać
Swoja droga odnosnie egoizmu, tibio77, to tak, jestem egoistą. Ważniejsze dla mnie jest moje własne dobro i szczęście niż jakiś zlepek komórek, lub nawet niż Ty czy ktokolwiek inny. To jest zdrowa postawa, instynktowna. Nie mówię, że na innych trzeba mieć wyjebane jednak JA i MOJE dobro powinny być dla każdego człowieka najważniejsze. (w sensie dla kazdego jego wlasne, bo wiem, ze sie przyczepisz)
@up
Proszę, odpowiedz na moje pytanie. Dlaczego kobieta ma być zmuszana do takich strasznych rzeczy? Najpierw jest gwałcona, wbrew swojej woli zachodzi w ciążę (nie, nie zażyła tabletki 72h po, bo to ostatnie o czym myślała dzień po byciu zgwałconą) i nie może jej usunąć. Wobec tego jest ZMUSZONA przez wszystkich, żeby przez 9 miesięcy coś czego nie chce, coś z czym się nawet nie czuje w żaden sposób związana, coś co dla niej jest utożsamieniem największej tragedii jaka ją spotkała w życiu i z każdą sekundą jej o tym przypomina karmić, odmawiać sobie przyjemności, tracić pracę, pozycję społeczną, cokolwiek? Dlaczego musi przez tyle czasu być ograniczana z powodu jakiegoś psychola który jej zrobił tak straszliwą rzecz?
Jeśli dla Ciebie słowa "bo to człowiek" albo "bo życie jest święte" są wystarczającym powodem, to naprawdę nie mam o czym rozmawiać. W tym momencie to TY jesteś egoistą a nie ta kobieta. Bo nie mając pojęcia o sytuacji chcesz za nią decydować co może zrobić ze swoim ciałem, a czego nie. Ty wiesz lepiej, że będzie się czuła gorzej po aborcji.
Nie encyklopedyczne hasła, nie Biblia, nie bóg, nie ksiądz, nie profesor mają o tym decydować, nikt nie ma pojęcia co ta kobieta przechodzi. To jest tylko i wyłącznie wybór kobiety i jej najbliższych.
Poprzedzając fakty "aborcja to morderstwo" to NIE, aborcja nie jest morderstwem. Celem kobiety nie jest skończenie życia tego dziecka. Celem kobiety jest pozbycie się go z jej ciała.
To, że potem następuje śmierć (w wyniku nieprzystosowania do życia poza jej organizmem) tego nie zmienia, to nie jest zabójstwo.
Sam bawiles sie w lapanie za slowka i definicje przez 50 stron tego tematu a teraz nagle jak role sie odwracaja to ci nie pasuje i masz tego dosc?
(slowo jego = nalezace do niego, moje = nalezace do mnie) i szczerze gowno mnie to obchodzi ze ty uwazasz ze gdy chodzi o ludzi to nagle to jakis wyjatek
Nie, nie możesz powiedzieć, że mówię że człowiek to nie człowiek. Możesz tylko napisać, że Twoim zdaniem tak powiedziałem. Bo jakimś dziwnym trafem, nie tylko ja nie uważam płodu za dziecko. Jak to sam ładnie ująłeś: "Dlaczego więc uważasz, że to twoje zdanie jest jakimś aksjomatem?"
No i co do czepiania się do słowek, sam przyczepiłeś się do Deepa o słowo "niehumanitarne", a jak ktoś się czepia Twoich, to masz ból dupy i po raz 2736274628468 piszesz, że ktoś nie umie czytać ze zrozumieniem. Ostatnio to Twój głowny argument na wszystko.
Twoim zdaniem płód jest człowiekiem czy nie? tak/nie
Jak już odpowiesz, to odsyłam do definicji płodu i zarodka.
Boli cię, że się czepiałem i sam też byś bardzo chciał, ale coś ci nie wychodzi? Problem w tym, że ja łapałem tam, gdzie było to uzasadnione, a ty tylko się ośmieszasz. I tak, mam dość tłumaczenia ci tak podstawowych rzeczy.
Ze słownika:Cytuj:
(slowo jego = nalezace do niego, moje = nalezace do mnie) i szczerze gowno mnie to obchodzi ze ty uwazasz ze gdy chodzi o ludzi to nagle to jakis wyjatek
"Mój - zaimek oznaczający, że to, co jest wyrażone przez rzeczownik, którego dotyczy, należy LUB ODNOSI SIĘ do osoby mówiącej"
"jego", "jej" to to samo co "mój", tylko w innej osobie - żeby uprzedzić twój następny idiotyczny post
i twoim zdaniem jeśli ktoś jest "moją dziewczyną", "moją matką", "moją ciocią", "moją babcią", "moją nauczycielką" i tak dalej, to te wszystkie osoby są moją własnością i mogę z nimi zrobić co zechcę (bo przecież są MOJE)? pozdro
jak chcesz też się pobawić w definicje, to chociaż naucz się korzystać ze słownika
I się nie doczekasz, bo na to nie ma argumentu. Tak jak i zdecydowana większość przeciwników aborcji, którym bardziej zależy na życiu czegoś, co nawet jeszcze nie przyszło na świat, niż na życiu kobiety która na świecie już jest. Kobieta może się nawet zabić, byleby tylko najpierw urodziła.
Nie odpisałem wcześniej tylko dlatego, że edytowałeś post, który był na poprzedniej stronie, i nie widziałem tego.
Nikt nie twierdzi, że gwałcenie jest w porządku, sam jestem za tym, żeby takich kastrować i wsadzać na 25 lat, ale jeśli w wyniku gwałtu jest dziecko, to matka jest zobowiązana się nim zająć. Właśnie dlatego, że jest jego matką. To dziecko nie jest tylko dzieckiem gwałciciela, ale także tej kobiety. Rozwiązanie 'urodzić i oddać' jest proponowane tylko i wyłącznie jako mniejsze zło - gdyż matka nie powinna opuszczać dziecka - właśnie z tego względu, że z uwagi na jej stan psychiczny po gwałcie, wychowanie tego konkretnego dziecka może być ponad jej siły. Lepiej żeby urodziła i oddała, niż zabiła, jednak najlepiej żeby się nim zajęła.
I owszem, słowa "bo to człowiek" są uzasadnieniem, bo płód jest człowiekiem. Chyba, że kolejny raz chcesz zaprzeczać nauce, to powodzenia. Możesz sobie nazywać aborcję "świadomym spowodowaniem śmierci", a nie "morderstwem", jeśli wolisz. Wiele to nie zmieni. Moim zdaniem jeśli ktoś świadomie podejmuje krok, który w konsekwencji pozbawi kogoś życia, to niezależnie czy śmierć była celem, czy "efektem ubocznym", to jest to morderstwo. Z prawnego punktu widzenia nie byłoby to morderstwo z tego względu, że aby można mówić o morderstwie, musi być przestępstwo, a aborcja w przypadku gwałtu jest w Polsce legalna. Jednak jest to morderstwo w potocznym i powszechnym znaczeniu tego słowa, czyli: "umyślne pozbawienie życia człowieka".
Widzę, że wróciłeś. I jak tam? Odpowiedziałeś sobie na tamto pytanie i sprawdziłeś o co cię prosiłem? Jakieś wnioski?
I nie, nie napisałeś nigdy wprost, że "człowiek to nie człowiek", ale jeśli wewnątrz zbioru Y-greków mamy niepusty zbiór X-ksów, to mówiąc, że x nie jest y, to tak jakbyś stwierdził, że y nie jest y, bo każdy x będąc w zbiorze Y jest jednocześnie y.
x - dowolny element ze zbioru X
y - dowolny element ze zbioru Y
I widzę, że dlatego się nie dogadamy. Nie przyjmujesz do wiadomości innego światopoglądu, niż swój, religijny, oparty na biblii.
Matka jest zobowiązana się nim zająć. Zobowiązana dlaczego? "bo jest matką" nie jest żadnym argumentem. Ja również miałem być ojcem, jednak razem z dziewczyną podjęliśmy decyzję, i wzięła tabletki wczesnoporonne. Nie widzi mi się ojcostwo w wieku 17 lat, jej również.
Czy wg ciebie jestem mordercą? Zamordowaliśmy kilkutygodniowy zlepek komórek, och nie, źli my.
Musisz zrozumieć, że istnieją też inne światopoglądy niż Twoj jedyny. Dobrze, nauka uważa to za człowieka, nie przypisuj mi czegoś czego nie robiłem, nigdy tego nie odrzucałem. Ale za przeproszeniem chuj mnie to obchodzi? Może nietrafne i infantylne porównanie, ale płod to też człowiek, tak samo jak grosz to też pieniądz. Niby jest, ale jednak w obrębie znaczenia całego tego słowa mało znaczy.
W którym miejscu mój światopogląd jest oparty na Biblii?
Nie wiem czy jesteś mordercą, bo zapewne twoja dziewczyna zastosowała antykoncepcję postkoitalną (tabletki wczesnoporonne są nielegalne w Polsce i jeśli w ten sposób pozbyła się ciąży to jest to przestępstwem), więc nie dowiemy się czy doszło do śmierci zarodka, czy też tabletka zadziałała tak jak powinna w teorii i uniemożliwiła zapłodnienie (bądź nie doszło do niego z innego powodu). Jeśli doszło do tego, to tak, twoja dziewczyna zabiła swoje dziecko. Ty co najwyżej masz współudział. Jest to o tyle bardziej martwiące, że w przypadku kobiety zgwałconej, ewentualnie zapłodnienie następuje wbrew jej woli, natomiast twojej dziewczyny nikt nie zmuszał, jak mniemam. Więc być może zabiła swoje dziecko tylko i wyłącznie z pobudek egoistycznych, dla własnej wygody, nawet nie pod wpływem traumatycznego przeżycia. Jest to przykre.Cytuj:
Matka jest zobowiązana się nim zająć. Zobowiązana dlaczego? "bo jest matką" nie jest żadnym argumentem. Ja również miałem być ojcem, jednak razem z dziewczyną podjęliśmy decyzję, i wzięła tabletki wczesnoporonne. Nie widzi mi się ojcostwo w wieku 17 lat, jej również.
Czy wg ciebie jestem mordercą? Zamordowaliśmy kilkutygodniowy zlepek komórek, och nie, źli my.
Musisz zrozumieć, że istnieją też inne światopoglądy niż Twoj jedyny. Dobrze, nauka uważa to za człowieka, nie przypisuj mi czegoś czego nie robiłem, nigdy tego nie odrzucałem. Ale za przeproszeniem chuj mnie to obchodzi? Może nietrafne i infantylne porównanie, ale płod to też człowiek, tak samo jak grosz to też pieniądz. Niby jest, ale jednak w obrębie znaczenia całego tego słowa mało znaczy.
Ale wiadomo, tak jest najwygodniej - robić co się chce, a ewentualnymi konsekwencjami obarczać kogoś innego.
Deep bardzo ładnie przytoczył przykład, z którym się mogłem utożsamić.
Tak, zdobyliśmy tabletki nielegalnie, popełniliśmy przestępstwo. Kupiliśmy je od ginekologa, wbrew pozorom wystarczy odpowiednio z nimi porozmawiać i udostępnią takie środki.
Postąpiliśmy egoistycznie, bo usunęliśmy kilka gram dna, komórek, i różnych innych rzeczy. Nie była zgwałcona, niestety antykoncepcja zawiodła, tyle. Mając przed sobą perspektywe dziecka w 2 klasie liceum a usunięcia 2 tygodniowego zarodka nie zastanawialiśmy się długo, dla obojga z nas była to oczywista decyzja.
Wyjaśnij mi proszę dlaczego źle zrobiliśmy, nie zasłaniając się naukowymi regułkami, zapisami prawnymi bądź dogmatami religijnymi. Nie biorąc nic innego za przykład i nie traktując swojego zdania jako aksjomat wytłumacz mi to, bo nie potrafię tego zrozumieć.
Zobowiązana przez Ciebie? Bo nie jest zobowiązana ani przez prawo, ani przez siebie. Jest jedynie zobowiązana przez katoli, i innych ludzi mających dobro płodu, nad dobrem matki. No ale to norma, ludzie zawsze lubili nakazywać innym co robić, samym robiąc zupełnie coś innego.I co, że jest? Ojcowie porzucają dzieci, i nie poczuwają się do niczego, ale matka nie chcąca się poczuwać i chcąca ciąże usunąć już jest zła?Cytuj:
To dziecko nie jest tylko dzieckiem gwałciciela, ale także tej kobiety.
Nie umiesz pojąć czegoś tak oczywistego, że kobieta po gwałcie może uważać to "dziecko" za przekleństwo? Nie, lepiej ją zobowiązać do wychowania (po raz kolejny masz gdzieś czego może chcieć matka).Cytuj:
Rozwiązanie 'urodzić i oddać' jest proponowane tylko i wyłącznie jako mniejsze zło - gdyż matka nie powinna opuszczać dziecka - właśnie z tego względu, że z uwagi na jej stan psychiczny po gwałcie, wychowanie tego konkretnego dziecka może być ponad jej siły.
A może lepiej, zeby sama zdecydowała jak będzie lepiej? Po raz kolejny chcesz mówić kobiecie co powinna, a czego nie. Szkoda tylko, że będzie miała w dupie Twoje zdanie.Cytuj:
Lepiej żeby urodziła i oddała, niż zabiła, jednak najlepiej żeby się nim zajęła.
[Nadal się śmieje z nazywania morderstwem usunięcie z organizmu kobiety 50 komórek.Cytuj:
I owszem, słowa "bo to człowiek" są uzasadnieniem, bo płód jest człowiekiem. Chyba, że kolejny raz chcesz zaprzeczać nauce, to powodzenia. Możesz sobie nazywać aborcję "świadomym spowodowaniem śmierci", a nie "morderstwem", jeśli wolisz.
O, w końcu coś mądrego. "Moim zdaniem". A jak wiesz, taka kobieta będzie miała w dupie Twoje zdanie, i to czy Ty nazwiesz to morderstwem, czy wręcz zabójstwem z premedytacją. Zapewne pomyślała by coś w stylu "a co Cię to w ogóle obchodzi?".Cytuj:
Moim zdaniem jeśli ktoś świadomie podejmuje krok, który w konsekwencji pozbawi kogoś życia, to niezależnie czy śmierć była celem, czy "efektem ubocznym", to jest to morderstwo.
To podaj mi choć jeden przypadek gdy kobieta została skazana na dożywocie za morderstwo człowieka. Tego w swoim brzuchu oczywiście.Cytuj:
Z prawnego punktu widzenia nie byłoby to morderstwo z tego względu, że aby można mówić o morderstwie, musi być przestępstwo, a aborcja w przypadku gwałtu jest w Polsce legalna. Jednak jest to morderstwo w potocznym i powszechnym znaczeniu tego słowa, czyli: "umyślne pozbawienie życia człowieka".
Niby czemu przykre? Bo nie dała szansy zaistnienia czemuś, co nawet nie wie że mogło zaistnieć? No i pewnie temu, że nie dała sobie zjebać życia w tak młodym wieku. No ale Ty już wyraźnie dałeś do zrozumienia, że los rodziców i tego jak sobie poradzą nic Cię nie obchodzi.Cytuj:
Więc być może zabiła swoje dziecko tylko i wyłącznie z pobudek egoistycznych, dla własnej wygody, nawet nie pod wpływem traumatycznego przeżycia. Jest to przykre.
No to tak samo jak z oddaniem dziecka do domu dziecka, nie? W konsekwencji seksu, rodzi się nie chciane dziecko, którym musi się zajmować ktoś inny.Cytuj:
Ale wiadomo, tak jest najwygodniej - robić co się chce, a ewentualnymi konsekwencjami obarczać kogoś innego.
Cóż, z mojej strony jest tak: człowiek jest wolny. To jest podstawa. Ma prawo robić co chce, jak chce, kiedy chce i gdzie chce.
Jeśli mamy mu czegoś zabraniać albo nakazywać to musi być ku temu powód, nie na odwrót. Np. najważniejszym powodem ograniczania człowieka jest wolność drugiego - żyjemy w społeczeństwie, więc siłą rzeczy tam gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka tam kończy się Twoja. Simple as that.
Wg mnie tak samo działa to w przypadku aborcji, ciało kobiety, jej płod, zarodek, etc, do póki jest połączone z jej ciałem i nie może funkcjonować osobno jest to JEJ ciało, ma prawo zrobić z tym co chce.
I prośba o wytłumaczenie nie była ironiczna, naprawdę nie potrafię zrozumieć innego podejścia do życia, więc proszę o wytłumaczenie - pomimo, że uważam się za w miarę inteligentnego to mam dopiero 17 lat i mało widziałem i słyszałem.
Niektórzy mają śmieszną moralność, co pewnie wynika z tego że pewnie znacznie łatwiej jest pieprznać ustawę i zakazać usuwania zlepków komórek i zabierać wolność niż pomóc żyjącym ludziom z problemami. Większość przeciwników aborcji jest żałosnych, żal im czegoś czego nigdy w życiu nie zobaczą, a podejrzewam nie pomagają tylu potrzebującym którzy żyją i których mogą zobaczyć.
Czyli wg. Ciebie można zabić dziecko dopóki nie wytworzy sobie surfaktantu xD
Jak chcesz znać moje podejście po poczytaj moje posty, nie raz nie dwa tłumaczyłem czemu w świetle nauki zapłodniona komórka jajowa to człowiek.
To raczej działa w drugą stronę- zwolennicy aborcji nie potrafią wziąć odpowiedzialności za swoje czyny i 'zamiast być ojcem w wieku 17lat' wolą hehe imprezować. Nie wiem co jest większym pójściem na łatwiznę.Cytuj:
Niektórzy mają śmieszną moralność, co pewnie wynika z tego że pewnie znacznie łatwiej jest pieprznać ustawę i zakazać usuwania zlepków komórek i zabierać wolność niż pomóc żyjącym ludziom z problemami. Większość przeciwników aborcji jest żałosnych, żal im czegoś czego nigdy w życiu nie zobaczą, a podejrzewam nie pomagają tylu potrzebującym którzy żyją i których mogą zobaczyć.
To jakiego rodzaju tłumaczenie by do ciebie trafiło? Jeśli mam coś tłumaczyć nie odwołując się do niczego, to fakt, zostaje tylko stare dobre "bo tak". Szkoda tylko, że bez odwoływania do nauki, prawa czy moralności nie da się nawet uzasadnić, że gdybym teraz do ciebie pojechał i strzelił ci w łeb, to byłoby to złe. ;/
Jest zobowiązana przez sam fakt bycia matką, który wynika ogólnie z natury i naturalnego procesu. "Samemu robiąc coś innego" - wtf? Jeśli próbujesz coś insynuować to nie, nie masz racji. Nie zmieniłbym zdania.
Co to ma do tematu? Czy to nie należysz przypadkiem do jakiejś organizacji feministek? Wydaje mi się, że pisałem tu, że takie zachowanie ojca jest praktycznie tak samo złe, więc o chuj ci chodzi.Cytuj:
I co, że jest? Ojcowie porzucają dzieci, i nie poczuwają się do niczego, ale matka nie chcąca się poczuwać i chcąca ciąże usunąć już jest zła?
Nie, nie umiem pojąć, jak można obwiniać niewinną istotę i obarczać ją konsekwencjami.Cytuj:
Nie umiesz pojąć czegoś tak oczywistego, że kobieta po gwałcie może uważać to "dziecko" za przekleństwo? Nie, lepiej ją zobowiązać do wychowania (po raz kolejny masz gdzieś czego może chcieć matka). A może lepiej, zeby sama zdecydowała jak będzie lepiej? Po raz kolejny chcesz mówić kobiecie co powinna, a czego nie. Szkoda tylko, że będzie miała w dupie Twoje zdanie.
Skoro nie przemawiają do ciebie moje argumenty, to niech przemówi nauka:Cytuj:
Nadal się śmieje z nazywania morderstwem usunięcie z organizmu kobiety 50 komórek.
Zabicie człowieka jest morderstwem - zgodnie z definicją. Ludzki zarodek jest człowiekiem.
Wniosek: zabicie ludzkiego zarodka jest morderstwem.
A gdyby była gwałcona i bym to widział, to pewnie chciałaby żebym jej pomógł. I co, miałbym wtedy powiedzieć "a co mnie to w ogóle obchodzi"? Więc skoro powinienem JEJ pomóc (chyba, że tak nie uważasz?), to dlaczego nie powinienem reagować, gdy to ona chce zrobić komuś krzywdę? Ale jeśli już przechodzimy do takiej argumentacji, to ja mam w dupie twoje zdanie i na tym można by zakończyć.Cytuj:
O, w końcu coś mądrego. "Moim zdaniem". A jak wiesz, taka kobieta będzie miała w dupie Twoje zdanie, i to czy Ty nazwiesz to morderstwem, czy wręcz zabójstwem z premedytacją. Zapewne pomyślała by coś w stylu "a co Cię to w ogóle obchodzi?".
Nie widzę związku z tematem. Przecież właśnie na temat zmiany prawa mamy dyskutować, po to ten temat.Cytuj:
To podaj mi choć jeden przypadek gdy kobieta została skazana na dożywocie za morderstwo człowieka. Tego w swoim brzuchu oczywiście.
W którym momencie dałem do zrozumienia, że nic mnie to nie obchodzi?Cytuj:
Niby czemu przykre? Bo nie dała szansy zaistnienia czemuś, co nawet nie wie że mogło zaistnieć? No i pewnie temu, że nie dała sobie zjebać życia w tak młodym wieku. No ale Ty już wyraźnie dałeś do zrozumienia, że los rodziców i tego jak sobie poradzą nic Cię nie obchodzi.
Nawet jeśli się urodzi jako niechciane, to nie jest powiedziane, że takie pozostanie.Cytuj:
No to tak samo jak z oddaniem dziecka do domu dziecka, nie? W konsekwencji seksu, rodzi się nie chciane dziecko, którym musi się zajmować ktoś inny.
"Czyń co chcesz" - główna zasada niejakiego Antona la Vey'a, autora biblii szatana. Doskonale odzwierciedla twoją postawę. Polecam poczytać o satanizmie racjonalistycznym.
No cóż, a teraz zapewne znowu się dowiem, że ucieleśnieniem wszelkiego zła są katole, kibole, naziole i inne -ole, chociaż w zasadzie to PIERWSZY raz odwołałem się do religii w tym temacie.
Męczy mnie już ten temat, bo cały czas przewija się to samo. W dodatku odwołanie do religii = źle, bo ciemnogród. Odwołanie do nauki = źle, bo źle. Ta dyskusja jest bezcelowa. W dodatku większość z was kompletnie nie umie czytać ze zrozumieniem (pozdro wemster i dimin), a niektórzy twierdzą, że aborcja jest spoko, bo jeśli dokona się aborcji, to to zabite dziecko urodzi się później w lepszych czasach (pozdro vegeta).
Nie zawsze chodzi o wygode - niektorzy po prostu dzieci nie chcą, nie mają potrzeby ich miec czy to teraz czy w przyszlosci. I nikt nie ma prawa zmuszac do brania odpowiedzialnosci za cos za co odpowiedzialnosci w zgodzie ze swoim sumieniem brac sie nie chce. Dobrym wyjsciem bylyby tabletki po i wczesnoporonne bez recepty, wtedy aborcja nie bylaby konieczna
No, lepiej zmusić kobietę do urodzenia, i obarczyć dziecko konsekwencjami życia w domu dziecka, bycia niekochanym itp. (tak, wiem, to dziecko przecież może zostać prezydentem i w ogóle). No i przy okazji jakąś wadą/chorobą genetyczną. Ale co tam, grunt że się urodziło.Cytuj:
Nie, nie umiem pojąć, jak można obwiniać niewinną istotę i obarczać ją konsekwencjami.
No patrz, a za czasów Kopernika nauka mówiła, że słońce krąży wokół ziemi. A co mamy teraz? Nauka nie jest nieomylna, więc nie podpieraj się nią tak na każdym kroku, bo za jakiś czas ktoś zdecyduje, że według nauki zarodek będzie tylko czymś co człowiekiem dopiero będzie i wtedy cała Twoja argumentacja się posypie.Cytuj:
Skoro nie przemawiają do ciebie moje argumenty, to niech przemówi nauka:
No a ja widzę. Skoro przez tyle lat w polskim prawie nie pojawiło się dożywocie za zabójstwo tego "człowieka", a za zabójstwo człowieka (choć przecież niczym się nie różnią) taka kara może kogoś spotkać, to chyba znaczy to, że życie takiego płodu jest mniej warte niż dorosłego człowieka. Jakby było inaczej to za aborcję (a więc według Ciebie zabójstwo z premedytacją i szczególnym okrucieństwem) też by było dożywocie. A nie ma.Cytuj:
Nie widzę związku z tematem. Przecież właśnie na temat zmiany prawa mamy dyskutować, po to ten temat.
A choćby w tym, że nakazujesz wręcz rodzić dzieci dziewczynom/kobietom wręcz do tego nieprzygotowanym.Cytuj:
W którym momencie dałem do zrozumienia, że nic mnie to nie obchodzi?
Ani to, że kiedykolwiek chciane będzie.Cytuj:
Nawet jeśli się urodzi jako niechciane, to nie jest powiedziane, że takie pozostanie.
Tak z ciekawości, ludzie chorujący na raka płuc, spowodowanego paleniem też powinni wziąć odpowiedzialność za swoje czyny i umrzeć zamiast się leczyć? Bo kobietom każesz brać odpowiedzialność, a takim ludziom nie. Więc skoro ludziom chcą raka leczyć, to taka kobieta (mająca dziecko właśnie za raka, bo go nie chce, i chce się go pozbyć) też powinna mieć dostęp do "leczenia", czytaj usunięcia płodu (którego, jeszcze raz powtórzę za człowieka nie uważa, tylko za jakieś zbędne coś).