http://i48.tinypic.com/qqz4vl.jpg
:DDDDDDDDDDD
Wersja do druku
http://i48.tinypic.com/qqz4vl.jpg
:DDDDDDDDDDD
Chodzi o to, że jeśli masturbujesz się przez wiele lat praktycznie codziennie, to z czasem nieświadomie robisz to trochę mocniej dla większej ilości doznań i po x latach takiej zabawy, nie czujesz później praktycznie nic (coś czujesz, ale bodźce są zbyt słabe) podczas stosunku nie wspominając już o oralu.
Jedyną metodą, aby zmienić ten stan rzeczy jest zaprzestanie zabawy z samym sobą i powolne przyzwyczajanie się do słabszych doznań np. jakaś gąbka może do tego posłużyć, po jakimś czasie będziecie mogli się cieszyć sexem z partnerką.
Panowie mam powazny problem, jestem prawiczkiem. Chce sprobowac tego ze swoja dziewczyna (ona nie jest dziewica) tylko pojawia sie dziwny problem.
Ogolnie rzecz biorac to problemow ze wzwodem nie mam, rano wszystko stoi jak trzeba, gdy kobieta mnie piesci tez jest wszystko okej, nawet jak sie z nia namietnie caluje to juz jestem 'gotowy'.
Podczas pieszczot gdy wiem, ze do seksu nie dojdzie to jestem strasznie podniecony i mam straszna ochote.
Problem pojawia sie wtedy gdy wiem ze pojawia sie mozliwosc seksu bo np jestesmy sami w domu, mam gumki, ona nie ma okresu itp wtedy gdy sie piescimy u mnie juz podniecenie jest odczuwalnie slabsze i w ogole zanika stopniowo czym blizej do stosunku przez co nie moge sie z nia kochac. Probowalismy juz 2 razy i za kazdym razem to samo gdy ma dojsc do stosunku to ja dosłownie miękne.
Za pierwszym razem nie wiem czemu tak się stalo że podniecenie ze mnie po prostu zeszło, a jako że jestem osoba duzo myslaca do przodu to po pierwszym nieudanym razie teraz przychodzi ta mysl przed kazdym nastepnym razem ze bedzie to samo.
W ciagu ostatniego miesiaca masturbowalem sie sam moze z 3 razy.
Do jakiego lekarza moglbym sie udac z taka przypadloscia?
Dokładnie, kwestia stresu. Nie przejmuj się, bo są dużo gorsze przypadki, jak na przykład mojego kumpla:
Typ mieszka w Anglii, jakiś czas temu, podczas krótkiego pobytu u nas w Polsce, znalazł sobie dziewczynę. Związek na odległość, od spotkania do spotkania jakieś pół roku - no wiecie, jak to jest. Przyleciał do niej na walentynki, jego wujek zostawił im na noc puste mieszkanie, no ale Mateusz nie podołał :D Jak mi później opowiedział, próbowali trzy razy: Za pierwszym, jak tylko dziewczyna założyła mu gumkę, totalny flak. Zażenowanie, złość, itd, ale mu Sara powiedziała, żeby się nie martwił, nie przejmował, że spróbują za chwilę znowu. Spróbowali, ale na tym się skończyło. Popieścili się tam trochę, zrobiła mu loda i poszli spać. Rano - ostatnia gumka - i znów to samo - flak, jak tylko miał w nią wejść. Kumpel załamany, ale ostatkiem sił doprowadził się do stanu połowicznego wzwodu i jakimś cudem wszedł do środka. A dziewczyna mu na to: "Kochanie, nie czuję go!". :D
Wiem ze to przez stres ale to samo przychodzi, nie wiem czemu. Strasznie mi z tym zle, po dziewczynie tez widze ze jej z tym zle bo sie obwinia tym ze nie potrafi mnie podniecic, ze ona mnie nie podnieca itp... Az juz na sama mysl boje sie sprobowac nastepny raz, co znow sobie dziewczyna pomysli jak znow sie nie uda...
Przeczytalem x stron wczesniej (wypowiedz kogos kolorowego, moze deepa, lub rockiego) ze tabletki anty sprzedaja tylko jak ma sie 18 lat, a jak sie nie ma, to trzeba pozwolenie od rodzica, czy to prawda? Co jezeli moja partnerka nie ma 18? Musi jakas karteczke od rodzica, lub z rodzicem isc do ginekologa?
Od ilu lat jest legalne branie tabletek?
Co do 'flaka' sprobujcie zrobic to szybko, gra wstepna 5 minut, jak ci tylko stanie, szybkie nawilzenie kobiety jezykiem/slina i do boju :D
Ja sie nie dziwie, ze po 3h gry wstepnej on juz nie ma sily 'stac'...
Wiem, jak to działa, stary, bo chwilowo miałem podobne problemy, chociaż nie z pierwszym razem. Jedyne, co mogę powiedzieć, to "głowa do góry". Obwiniając się, zastanawiając nad sobą, rozpamiętując i rozdrapując stare rany nic się nie osiągnie. Trzeba pierdolnąć się mocno w pierś, uwierzyć w siebie, wziąć rozbieg i skoczyć. Bo to jest właśnie jak ze skokiem z wysokości. Siedzisz na dupie na krawędzi i czekasz, aż strach przed skokiem minie, chociaż dobrze wiesz, że dopóki nie skoczysz, będziesz się tego bać. A kiedy już się na to zdobędziesz, pomyślisz sobie "kurwa jego mać, jaki ja byłem głupi, przecież to nic strasznego!". I tak to idzie, ze wszystkim.
Jak będziecie mieli okazję, weź ją mocno w ramiona, przyciśnij do ściany i pocałuj najlepiej, jak tylko potrafisz. Rozbierzcie się i po prostu to zróbcie.
Jedyny problem, jaki aktualnie masz, siedzi w Twojej głowie.
http://www.youtube.com/watch?v=Ag-tlsOgXTU
Pozdro
Ja miałem podobnie jak doszedłem w chuj za szybko. Wielki stres przed kolejnym razem, myśli że znów nie będzie dobrze. Tym bardziej, że to był mój pierwszy raz z nią. Wkurwiałem się strasznie na samego siebie, bo widziałem że chciałaby więcej seksu, a jedynie mogłem podziałać rękami i oralnie. :D
Później jakoś polecielismy na imprezę, po imprezie podpity leciałem baaardzo długo, byłem z siebie zajebiście zadowolony i blokada psychiczna zniknęła. Do tej pory nie zdarzyło mi się szybko dojść. ;d
Zajebiscie, wlasnie chyba nastapil koniec mojego zwiazku z dziewczyna z powodu mojego problemu...