Wytrzymałe fetherlity, gl
Wersja do druku
Wytrzymałe fetherlity, gl
Bo trzeba używać umieć. -.-
Sugerujesz, że nie umiem używać prezerwatyw? ;d No tak pewnie zakładałem na głowę, hahaha. A może nie umiem używać tylko extra safe'ów? Mówisz, że featherlity nie sa wytrzymałe, więc może nie umiesz ich używać? :O
Na dobrą sprawę jeśli dziewczyna nie jest sucha jak nos Gargamela to pękać nie powinny żadne, grubość tu już ma tylko znaczenie przy odczuciach i te grubsze powinni używać Ci którzy dochodzą stosunkowo szybko, a Ci którzy dłużej tych cieńszych dla lepszych odczuć. Takie jest moje zdanie
przeciez z wytrzymaloscia to zawsze jest indywidualna sprawa,jednemu pekna klasiki,drugiemy ekstra sejf i potem dylemat kogo sluchac
ale sprobuje te fetherlite elite mimo wszystko
a skoro tak Wam zależy na 'lepszych odczuciach' przy cienkiej prezerwatywie to może spróbujecie 'Unimil SKYN' ("Jakbyś nie miał nic na sobie"). dla mnie bez żadnej większej różnicy czy elite, extra safe czy pleasuremax... biorę te bo się opłaca na allegro :D
#
aaaa, i skoro szukacie czegoś cienkiego to możecie także spróbować z przylegającymi - Close Fit ?
#down
o pigułach nie zaczynajmy w tym temacie znów dyskusji. krąży wiele plotek jak to nie są szkodliwe i niektóre dziewczyny z góry je odrzucają, a przekonywanie ich nie jest warte świeczki ...Cytuj:
Deep napisał
Kurwa mać, weźcie mi nawet nie przypominajcie.
Sobota wieczór - jebła guma.
Miałem taką komedie, że ja pierdole z przepisaniem recepty.
Sobota: noc - jebła guma. Poszlismy spać, że rano sie cos wymysli.
Niedziela:
Ide do lekarza pierwszego kontaktu - lekarz mówi, że przed przepisaniem musiałby zbadać dziewczynę, bo to lek WCZESNOPORONNY i może uszkodzić płód, skąd on wie czy go nie kłamie o wpadka nie była dwa tygodnie temu (LOL) - ale on tu oczywiście nie ma sprzętu i nie jest ginekologiem, więc nie da recepty, pierdolony katol. Wyjebał mnie, kazał jechać do szpitala (to była niedziela)
Jedziemy do szpitala (gdynia orłowo, jak będziecie przejazdem powybijajcie za mnie szyby w ginekologicznym)
Dowiaduje się, że moge iść prywatnie do ginekolog, ale... ona i tak mi nie da recepty, bo kurwa pro-life'owcy się do nich dobrali, że w szpitalu ZAMIAST RATOWAĆ ŻYCIE - MORDUJĄ (SIC!) kurwa mać. Jebnąłem drzwiami i wyszedłem.
W końcu zadzwoniłem do kumpla, kumpel mówi że ma swoją ginekolożkę, która nie pyta o nic tylko wystawia - okej. Tylko, że przyjmuje pon-pt. W weekendy nie. Nie została mi inna opcja, więc poszliśmy spać i tyle.
minęły 24h
Poniedziałek: ginekolog przyjmuje prywatnie od 16. Spoko.
Minęło 40h.
U ginekologa już poszło spokojnie i na momencie, byłem 120 złotych w plecy, ale bezpieczny.
Laska żadnych efektów ubocznych nie miała, wszystko jest okej.
Panowie, dajcie spokój z gumkami, jak macie laskę na stałe - niech bierze piguły, będziecie mieli święty spokoj.
#up
Strasznie musisz się obawiać wpadki lol :D
Jak ja kocham takie wypowiedzi :)
Widać te elity są jakieś prostsze w użytkowaniu i po prostu z innymi sobie nie radziłem.
Każdy poleca to, co uznał za dobre. Wiadomo, że jak komuś te fetherlity puszczą, to ich nie poleci, ale ja, jak i wielu moich znajomych, nie miałem z nimi problemów i były to najwygodniejsze gumki, więc jeśli musiałbym znów do prezerwatyw wracać, to na pewno do tych.
No ja na szczęście nie miałem takich problemów. Ta pani doktor zna mnie od dzieciaka, więc od razu wypisała i już. Widać nie każdy ma takie szczęście (o ile można taką sytuację szczęściem nazwać :P)
A co do tabletek, to nie ma porównania i jeśli dziewczyna jest skłonna się na nie zgodzić - nie zastanawiajcie się. Dużo wygodniej, przyjemniej, a i o komfort psychiczny też chodzi: Teraz po seksie nie chodzą mi po głowie myśli typu "a co, jeśli z tą gumą było coś nie tak?".
Dobra, może znowu zacznę dyskusje o pigułach, której się boicie (ja w niej nie uczestniczyłem, więc sorki)
Nie rozumiem, jak laska może się bać brać tabletki. Czy KTOKOLWIEK zna dziewczyną, której sie stało coś poważnego po tabletkach? Niektóre laski robią się zrzędliwe albo nie mają ochoty na seks, bądź tyją - ale to niektóre. Problemy z pigułami się podobno zaczynają, jak dziewczyna bierze je, na przykład, 8 lat z rzędu - a na każdej ulotce jest napisane, że - o ile się nie mylę - co rok - dwa należy zrobić przerwę minimum pół roku. Wkurwia mnie zaściankowość niektórych lasek i dziwne przesądy - to co, lepiej mieć dzieciaka, albo wydawać krocie na gumki (zużycie 2 paczek gumek w tydzień to już wydatek ok 70 ziko na miesiąc), bo kobieta boi sie pigułek? :D
No, ja np. (wydaje mi się, że jestem zdrowy na umyśle:D)
Nie kumam tego, mi jak pęka gumka to nic z tym nie robię i po prostu liczę, że nie trafiłem w dni płodne (4 razy tak miałem i ciąży nie ma), poza tym mam stałą partnerkę (narzeczoną), jestem pełnoletni (ja i ona 19lat~) i w razie ciąży naprawdę wydaje mi się, że świat mi się nie zawali. Jestem w stanie utrzymać rodzinę, ba nawet zapewnić jej kontynuowanie nauki jeśli będzie chciała, dlatego to ew. wpadki podchodzimy dość normalnie. (Przyznam szczerze, że nawet dziewczyna chciałaby już mieć dziecko, tylko syndrom zbyt młodej mamy i strach przed rodziną ją trochę powstrzymują, ale jakbyśmy wpadli to prędzej u niej będzie uśmiech niż łzy).
Co do tych tabletek, niby jest tak, że jak dobrze dobierze ci ginekolog to nie powodują bezpłodności, ale jak każdy lek coś jednak po sobie zostawiają, a to wątroba się psuje, a to libido spada, a to dziwnie hormony mogą zareagować i może być coś nie tak. Ja do końca nie jestem do tego przekonany, więc nie umiałbym nakłonić do tego dziewczyny..