Reklama

Pokaż wyniki sondy: Jakiego jesteś wyznania/jaki masz stosunek do Boga?

Głosujący
3621. Nie możesz głosować w tej ankiecie
  • Katolicyzm

    1,465 40.46%
  • Chrześcijaństwo (inne niż katolicyzm)

    790 21.82%
  • Ateizm

    868 23.97%
  • Agnostycyzm

    92 2.54%
  • Deizm

    76 2.10%
  • Islam

    50 1.38%
  • Judaizm

    18 0.50%
  • Hinduizm

    30 0.83%
  • Rastafari

    232 6.41%
Strona 417 z 612 PierwszaPierwsza ... 317367407415416417418419427467517 ... OstatniaOstatnia
Pokazuje wyniki od 6,241 do 6,255 z 9169

Temat: Wiara, religia, Kościół i sprawy z tym związane

  1. #6241
    Avatar Sazolin
    Data rejestracji
    2005
    Położenie
    Zielona Góra
    Wiek
    33
    Posty
    290
    Siła reputacji
    21

    Domyślny

    A czy ci ustalajacy reguly nie dzialaja czasem pod publiczke, czyli pod debili, ktorym dofinansowany kosciol moze pomoc wybrac na kogo zaglosowac? Wiec bez takich glupich tekstow bym prosil.

  2. #6242
    Avatar Vyvin
    Data rejestracji
    2009
    Położenie
    Leszno
    Wiek
    32
    Posty
    937
    Siła reputacji
    17

    Domyślny

    Cytuj Sazolin napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    A czy ci ustalajacy reguly nie dzialaja czasem pod publiczke, czyli pod debili, ktorym dofinansowany kosciol moze pomoc wybrac na kogo zaglosowac? Wiec bez takich glupich tekstow bym prosil.
    "Oni są naszymi prywatnymi bogami!
    Mają kasę, siłę, władzę mają...
    Podziwiamy! Popieramy!
    A władza jak miłość - uderza do głów!
    A ich wielkość i boskość...
    Jest tak mroczna jak ich dusze!
    Wyznaw-cy-niczni-opraw-cy-niczni szubrawcy...
    Chodź... teraz będziesz jednym z nas!!!"
    Po to masz mózg i decydujesz sam na kogo głosować.

  3. #6243
    Avatar TheOnlyMad
    Data rejestracji
    2008
    Położenie
    Gouda
    Wiek
    29
    Posty
    641
    Siła reputacji
    17

    Domyślny

    Cytuj fracek91 napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Ale gdzie ja cos takiego napisalem? Przeciwnie, ateisci boja sie ryzyka, sa zwykla szara masa, ktora nie wyroznia sie z tlumu i potrafia demonstrowac swoja rzekoma wyzszosc tylko na forach internetowych takich jak to

    Chcialbym w to wierzyc... gdyby tak bylo to nie byloby na swiecie samobojstw, a jest ich calkiem sporo, wiekszosc popelniona przez niewierzacych, moze to ekstremalny przyklad ale popatrz, ze w krajach arabskich praktycznie nie ma samobojstw.
    To katolicy boją sie ryzyka, nie zrobie tego czy tamtego bo a nóż może tam istnieje jakiś bóg i mnie ukarze potem. Tak myśli bardzo dużo katolików, oczywiście nie mówię, że wszyscy.
    I jeszcze mi powiedz skąd wziąłeś statystykę, że więcej samobójstw jest wśród niewierzących? Człowiek to człowiek, bez względu na wiarę jeśli jest słaby psychicznie to w końcu może nie wytrzymać i popełnić samobójstwo, wiara nie ma tu nic do tego.

  4. Reklama
  5. #6244
    Avatar Solrix
    Data rejestracji
    2006
    Położenie
    Olsztyn
    Wiek
    30
    Posty
    460
    Siła reputacji
    20

    Domyślny

    Cytuj TheOnlyMad napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    I jeszcze mi powiedz skąd wziąłeś statystykę, że więcej samobójstw jest wśród niewierzących? Człowiek to człowiek, bez względu na wiarę jeśli jest słaby psychicznie to w końcu może nie wytrzymać i popełnić samobójstwo, wiara nie ma tu nic do tego.
    Wlasciwie to niewierzacy sa silniejsi psychicznie, bo nie potrzebują, tak jak wierzacy, wymyslonych przyjaciol, płonnej nadziei, ze ktos nad nimi czuwa.

    Ale dyskusja o tym czy bóg istnieje nie ma sensu, bo wierzacy powie ateiscie tylko "NIE MASZ PO CO RZYĆ!!1", albo "ATEISCI MAJA KREW NA RENKACH!11".

    Zwlaszcza tutaj, ktos tylko prowokuje jakims tekstem bez argumentu, albo odpowie "nie" i chuj.
    Weed is for niggers. Put that away right now, have a little self-respect.

  6. #6245
    Avatar TheOnlyMad
    Data rejestracji
    2008
    Położenie
    Gouda
    Wiek
    29
    Posty
    641
    Siła reputacji
    17

    Domyślny

    Cytuj Solrix napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Wlasciwie to niewierzacy sa silniejsi psychicznie, bo nie potrzebują, tak jak wierzacy, wymyslonych przyjaciol, płonnej nadziei, ze ktos nad nimi czuwa.

    Ale dyskusja o tym czy bóg istnieje nie ma sensu, bo wierzacy powie ateiscie tylko "NIE MASZ PO CO RZYĆ!!1", albo "ATEISCI MAJA KREW NA RENKACH!11".

    Zwlaszcza tutaj, ktos tylko prowokuje jakims tekstem bez argumentu, albo odpowie "nie" i chuj.
    W tym temacie raczej nie na ten temat jest dyskusja. Jak ktoś wyżej słusznie zauważył, to nie da sie udowodnić, że bóg jest albo, że go nie ma. Albo wierzysz w jedną, albo w drugą stronę.
    A siła psychiczna już zależy całkowicie od jednostki, ktoś może się bać boga, ale na ludzi i na to co na ziemii ma całkowicie wyjebane, w ogóle się nie przejmuje. Nie ma podziału, że ci są silniejsi a tamci słabsi.

  7. #6246
    Avatar kuba
    Data rejestracji
    2006
    Położenie
    Bładnice k. Skoczowa
    Wiek
    33
    Posty
    1,478
    Siła reputacji
    20

    Domyślny

    Czyżby temat znowu się rozkręcał...? :P


    Cytuj Vyvin napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Po to masz mózg i decydujesz sam na kogo głosować.
    Takie spostrzeżenie. Każdy ma mózg. Niestety, niektórzy nie umieją z niego korzystać. Inni robią to irracjonalnie, korzystając z wszechobecnego relatywizmu wartości, poglądów...

    Nie trzeba być mądrym, żeby widzieć, do czego to prowadzi.


    Cytuj TheOnlyMad napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    To katolicy boją sie ryzyka, nie zrobie tego czy tamtego bo a nóż może tam istnieje jakiś bóg i mnie ukarze potem. Tak myśli bardzo dużo katolików, oczywiście nie mówię, że wszyscy.
    Niestety, wielu tym strachem tworzy stereotyp, że większość Chrześcijan wierzy ślepo, ze strachu. Może to i prawda, ale nie do zweryfikowania.

    I jeszcze mi powiedz skąd wziąłeś statystykę, że więcej samobójstw jest wśród niewierzących? Człowiek to człowiek, bez względu na wiarę jeśli jest słaby psychicznie to w końcu może nie wytrzymać i popełnić samobójstwo, wiara nie ma tu nic do tego.
    Dokładnie. Motywy postępowania samobójców można mnożyć, co nic nie daje.


    Cytuj Solrix napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Wlasciwie to niewierzacy sa silniejsi psychicznie, bo nie potrzebują, tak jak wierzacy, wymyslonych przyjaciol, płonnej nadziei, ze ktos nad nimi czuwa.
    Niewierzący są silniejsi psychicznie tylko ze względu na świadomość psychicznej przewagi nad wierzącymi - oni nie wierzą i wali ich większość takich rzeczy. Wiara to wysiłek, czasem zbyt wielki dla niektórych.

    Ale wiara niektórych pomaga im. Dodatkowo wierzących jednoczy wiara (przynajmniej ja znam mnóstwo takich przypadków); sam nie wiem, jak by wyglądało moje życie, gdybym nie był wierzący. Ale na pewno nie poznał bym wielu bardzo fajnych ludzi.

    Ale dyskusja o tym czy bóg istnieje nie ma sensu, bo wierzacy powie ateiscie tylko "NIE MASZ PO CO RZYĆ!!1", albo "ATEISCI MAJA KREW NA RENKACH!11".
    Niekoniecznie powie. Krew na rękach mają i jedni, i drudzy. Chociaż przyznam, że częściej zabijano z pobudek religijnych.

    Dyskusja o tym, czy Bóg istnieje, nie ma sensu, bo powadzi tylko do niepotrzebnych flame`ów, a i tak obie strony sobie niczego nie udowodnią, chyba że sam Bóg by coś na ten temat powiedział... ;d .

    A życie zawsze ma jakiś cel i zawsze jest po coś żyć. Choćby dla innych. Tylko czysty i wyrafinowany egoizm pozwala na samobójstwo.

    Zwlaszcza tutaj, ktos tylko prowokuje jakims tekstem bez argumentu, albo odpowie "nie" i chuj.
    Typowe dla Torga. Jeszcze bardziej typowe dla życia ;d .


    Cytuj TheOnlyMad napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    W tym temacie raczej nie na ten temat jest dyskusja. Jak ktoś wyżej słusznie zauważył, to nie da sie udowodnić, że bóg jest albo, że go nie ma. Albo wierzysz w jedną, albo w drugą stronę.
    Było i przychylam się ponownie.

    A siła psychiczna już zależy całkowicie od jednostki, ktoś może się bać boga, ale na ludzi i na to co na ziemii ma całkowicie wyjebane, w ogóle się nie przejmuje. Nie ma podziału, że ci są silniejsi a tamci słabsi.
    Jest podział na ludzi, którzy mają słabszą psychikę, łatwiej się załamują, są bardziej podatni na wpływy innych. Wszystko zależy od ludzkiego charakteru, który to z kolei jest kształtowany w większej mierze w okresie dzieciństwa do końca okresu szkolnego.


    =========================================

    To tak, żeby rozwinąć dyskusję - pytanko z czystej ciekawości.

    Jak wiemy, w Polsce dominuje katolicyzm. Nie jest on jednak jedyną religią Chrześcijaństwa; w Polsce istnieje kilka najznaczniejszych denominacji akatolickich i dużo więcej mniej znacznych. Poza tym, mamy (nawet tutaj, na Forum) przedstawicieli innych religii (np. buddyzm; pozdro ;).

    Moje pytanie - jak Wy widzicie niekatolików? Jacy są na co dzień? Czymś się wyróżniają? Czym różnią się od przeciętnego "Polaka - Katolika"?


    Pzdr ^^
    Ostatnio zmieniony przez kuba : 05-03-2011, 01:24

  8. Reklama
  9. #6247
    Avatar TheOnlyMad
    Data rejestracji
    2008
    Położenie
    Gouda
    Wiek
    29
    Posty
    641
    Siła reputacji
    17

    Domyślny

    Cytuj kuba333 napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.

    To tak, żeby rozwinąć dyskusję - pytanko z czystej ciekawości.

    Jak wiemy, w Polsce dominuje katolicyzm. Nie jest on jednak jedyną religią Chrześcijaństwa; w Polsce istnieje kilka najznaczniejszych denominacji akatolickich i dużo więcej mniej znacznych. Poza tym, mamy (nawet tutaj, na Forum) przedstawicieli innych religii (np. buddyzm; pozdro ;).

    Moje pytanie - jak Wy widzicie niekatolików? Jacy są na co dzień? Czymś się wyróżniają? Czym różnią się od przeciętnego "Polaka - Katolika"?


    Pzdr ^^
    Co prawda nie do mnie skierowałeś to pytanie, ponieważ pomimo tego, że mam 15 lat to od około 3 lat uważam się za ateistę. Pamiętam, że już jak wchodziłem do gimnazjum, to mówiłem rodzicom, że jestem niewierzący i żeby mnie nie zapisywali na religię. I wręcz pozorom POTRAFIŁEM uzasadnić to argumentami, może nie takimi np. z Biblii wziętymi ale na podstawie moich własnych przemyśleń.
    Sądzę, że nie wyróżniam się jakoś za bardzo z tłumu, może różnię się różnymi poglądami z typowym Polakiem-Katolikiem, nie tylko religijnymi, ale na codzień sądzę, że nie zobaczyłbyś różnicy.

  10. #6248
    Avatar Ziqurrat
    Data rejestracji
    2010
    Posty
    17
    Siła reputacji
    0

    Domyślny

    Wiara to sprawa każdego człowieka. Ja jestem katolikiem i lubię rozmawiać z ludźmi innego wyznania, poznawać ich życie z wiarą, dlatego zaciekawiło mnie to, że są tutaj na forum muzułmanie i judaiści (no chyba ze jaja sobie robicie) bo z wielką chęcią porozmawiałbym z tymi ludźmi.

    Jeśli chodzi KK to nie warto krytykować ponieważ tak samo można krytykować sejm, senat, polityków. ZAWSZE znajdą się wyjątki, którzy świecą przykładem. Pozatym pamietajcie:

    Nigdy nie słuchajcie nawet w 50% tego co media wam mówią...

    P.S. Jeśli ktoś chce porozmawiać o Bogu to zapraszam na PW : )
    Ostatnio zmieniony przez Ziqurrat : 06-03-2011, 12:33
    "Gdy kultura i tradycja umrą, umrze naród"
    Emuna, Tarbut we Mada

  11. #6249
    Avatar Entex
    Data rejestracji
    2005
    Położenie
    Tczew
    Posty
    856
    Siła reputacji
    20

    Domyślny

    Cytuj TheOnlyMad napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    To katolicy boją sie ryzyka, nie zrobie tego czy tamtego bo a nóż może tam istnieje jakiś bóg i mnie ukarze potem. Tak myśli bardzo dużo katolików, oczywiście nie mówię, że wszyscy.
    Co to ma wspólnego z ryzykiem? Że niby ryzykujesz np. kradnąc lub zabijając? Ryzykujesz tylko tym,że tutaj na ziemi mogą cię złapać. Jeśli popełniasz grzech to nie ryzykujesz. Jesli świadomie popełniasz grzech i nie żałujesz go - sam skazujesz się na potępienie. Gdzie tu więc jakiekolwiek ryzyko?

    I jeszcze mi powiedz skąd wziąłeś statystykę, że więcej samobójstw jest wśród niewierzących? Człowiek to człowiek, bez względu na wiarę jeśli jest słaby psychicznie to w końcu może nie wytrzymać i popełnić samobójstwo, wiara nie ma tu nic do tego.
    Wierzący uznają samobójstwo za grzech śmiertelny. Przynajmniej chrześcijanie. Nie wiem jak to jest w innych kulturach.

    Cytuj Solrix napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Wlasciwie to niewierzacy sa silniejsi psychicznie, bo nie potrzebują, tak jak wierzacy, wymyslonych przyjaciol, płonnej nadziei, ze ktos nad nimi czuwa.
    Bullshit. Nie ma znaczenia, czy jesteś wierzący. A nawet często to właśnie wiara pozwala przetrwać chwile, w których człowiek bez wiary zwyczajnie by się załamał. Wiesz co? Zdefiniuj siłę psychiczną, bo może używamy różnych definicji.

    Ale dyskusja o tym czy bóg istnieje nie ma sensu, bo wierzacy powie ateiscie tylko "NIE MASZ PO CO RZYĆ!!1", albo "ATEISCI MAJA KREW NA RENKACH!11".
    A ateista odpowie tylko "Dlaczego mnie obrażasz dobry człowieku?", uśmiechnie się i wyciągnie rękę na znak zgody... Tja...


    Cytuj TheOnlyMad napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    A siła psychiczna już zależy całkowicie od jednostki, ktoś może się bać boga, ale na ludzi i na to co na ziemii ma całkowicie wyjebane, w ogóle się nie przejmuje. Nie ma podziału, że ci są silniejsi a tamci słabsi.
    Dobrze powiedziane.
    Taki szczegół gramatyczny - gdy mówimy o "Bogu jedynym" (że użyję takiego określenia) słowo "Bóg" piszemy wielką literą. Nie ma znaczenia jakie mamy podejście do wiary. Takie są po prostu zasady pisowni.

    Cytuj Ziqurrat napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Wiara to sprawa każdego człowieka. Ja jestem katolikiem i lubię rozmawiać z ludźmi innego wyznania, poznawać ich życie z wiarą, dlatego zaciekawiło mnie to, że są tutaj na forum muzułmanie i judaiści (no chyba ze jaja sobie robicie) bo z wielką chęcią porozmawiałbym z tymi ludźmi.
    Witaj w klubie ;p Z tego powodu wybrałem św. Justyna na patrona.


    Jeśli chodzi KK to nie warto krytykować ponieważ tak samo można krytykować sejm, senat, polityków. ZAWSZE znajdą się wyjątki, którzy świecą przykładem. Pozatym pamietajcie:

    Nigdy nie słuchajcie nawet w 50% tego co media wam mówią...

    P.S. Jeśli ktoś chce porozmawiać o Bogu to zapraszam na PW : )
    Ludzie mają takie podejście, że jak ktoś jest duchownym to z urzędu musi być święty, więc jeśli dopuści się czegoś złego jest podwójnie piętnowany. Często zapominamy, że to też ludzie. Oni też błądzą. Tak jak każdy...

    Cytuj kuba333 napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Niestety, wielu tym strachem tworzy stereotyp, że większość Chrześcijan wierzy ślepo, ze strachu. Może to i prawda, ale nie do zweryfikowania.
    Spotkałem się tez z osobą, która wiarę traktuje bardziej jako tradycję.

    Niewierzący są silniejsi psychicznie tylko ze względu na świadomość psychicznej przewagi nad wierzącymi - oni nie wierzą i wali ich większość takich rzeczy. Wiara to wysiłek, czasem zbyt wielki dla niektórych.
    Świadomość czego?? Nie sądzę, by niewierzący miał jakąkolwiek przewagę psychiczną nad wierzącym. To, że coś ich "wali" nie znaczy, że przez to stają się lepsi.

    Niekoniecznie powie. Krew na rękach mają i jedni, i drudzy. Chociaż przyznam, że częściej zabijano z pobudek religijnych.
    <śmiech> Taa, Dawkins też twierdzi, że źródłem wszelkiego zła jest religia. Pewien odcinek South Parku idealnie ośmiesza to stanowisko. Konflikty religijne tak na prawdę mają swoje źródło w czym innym, a religia jest tu zwykle tylko przykrywką, zwykłym usprawiedliwieniem.

    Dyskusja o tym, czy Bóg istnieje, nie ma sensu, bo powadzi tylko do niepotrzebnych flame`ów, a i tak obie strony sobie niczego nie udowodnią, chyba że sam Bóg by coś na ten temat powiedział... ;d .
    Dyskusja sens ma. O ile obie strony mają odpowiednie podejście. W TORGowych warunkach faktycznie mija się to z jakimkolwiek celem. To zabawne, ale zauważyłem pewną tendencję. Ateiści zwykle zachowują się tu tak, jak mówią o wierzących - nie dopuszczają do siebie myśli, że ich podejście może być mylne, atakują wierzących, niejednokroć wyśmiewają.
    Przykładów nie trzeba daleko szukać.

    A życie zawsze ma jakiś cel i zawsze jest po coś żyć. Choćby dla innych. Tylko czysty i wyrafinowany egoizm pozwala na samobójstwo.
    Zawsze jest po co żyć... Ale gdy już umrzesz i tak nie robi ci to różnicy.

    Jest podział na ludzi, którzy mają słabszą psychikę, łatwiej się załamują, są bardziej podatni na wpływy innych. Wszystko zależy od ludzkiego charakteru, który to z kolei jest kształtowany w większej mierze w okresie dzieciństwa do końca okresu szkolnego.
    Ciekawostka - ponoć ludzie którzy zostali urodzeni przez "cesarkę" są mniej odporni psychicznie od tych urodzonych naturalną metodą. Niech mnie piorun strzeli, jesli ma to jakikolwiek związek z wiarą :P

  12. Reklama
  13. #6250
    Avatar kuba
    Data rejestracji
    2006
    Położenie
    Bładnice k. Skoczowa
    Wiek
    33
    Posty
    1,478
    Siła reputacji
    20

    Domyślny

    Cytuj TheOnlyMad napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Co prawda nie do mnie skierowałeś to pytanie, ponieważ pomimo tego, że mam 15 lat to od około 3 lat uważam się za ateistę. Pamiętam, że już jak wchodziłem do gimnazjum, to mówiłem rodzicom, że jestem niewierzący i żeby mnie nie zapisywali na religię. I wręcz pozorom POTRAFIŁEM uzasadnić to argumentami, może nie takimi np. z Biblii wziętymi ale na podstawie moich własnych przemyśleń.
    Sądzę, że nie wyróżniam się jakoś za bardzo z tłumu, może różnię się różnymi poglądami z typowym Polakiem-Katolikiem, nie tylko religijnymi, ale na codzień sądzę, że nie zobaczyłbyś różnicy.
    Pytanie jest skierowane do wszystkich, bo nie pytam o osobistą wiarę, a o pogląd o inych. Widzę, że dominują tutaj zazwyczaj dyskusje i krytyka KRK. Wielu ostro krytykujących nie patyczkuje się i wywala "kubły pomyj" na Chrześcijan - wszystkich. Już z góry uprzedzam, że nie chodzi mi o to, że tylko Katolicy są winni czegokolwiek; chciałbym raczej żeby dyskutowano i krytykowano poszczególne osoby, zbiorowości, a nie od razu wszystkich na podstawie jakiegoś aspektu indywidualnego.

    Na co dzień nie sposób rozpoznać, czy ktoś jest niewierzący, czy nie :P . Nawet zachowanie może zmylić, bo wiemy, że ludzie potrafią być hipokrytami albo po prostu mają swoje motywy, czasem trudne do zrozumienia bez osobistego wytłumaczenia.


    Cytuj Ziqurrat napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Wiara to sprawa każdego człowieka. Ja jestem katolikiem i lubię rozmawiać z ludźmi innego wyznania, poznawać ich życie z wiarą, dlatego zaciekawiło mnie to, że są tutaj na forum muzułmanie i judaiści (no chyba ze jaja sobie robicie) bo z wielką chęcią porozmawiałbym z tymi ludźmi.
    Rozmowa, jeśli tylko prowadzona na poziomie i kulturalnie, to wg mnie najlepsza możliwość wyjaśnienia sobie różnych spraw, poglądów, różnic.

    Też się zastanawiam, czy na prawdę są tutaj praktykujący i wierzący Żydzi, czy to tylko zlew :P .

    Jeśli chodzi KK to nie warto krytykować ponieważ tak samo można krytykować sejm, senat, polityków. ZAWSZE znajdą się wyjątki, którzy świecą przykładem. Pozatym pamietajcie:

    Nigdy nie słuchajcie nawet w 50% tego co media wam mówią...
    A nawet jeśli słuchacie pozostałego 50%, to to za mało, żeby cokolwiek i kogokolwiek oceniać ;P .

    Większość mediów w Polsce jest zakłamana, tendencyjna, wybiórcza i ogólnie nie warta uwagi.

    P.S. Jeśli ktoś chce porozmawiać o Bogu to zapraszam na PW : )
    A co masz przeciwko dyskusji w temacie? ;-) . Ja na pewno nie podyskutuję porządnie, bo mam skrzynkę zasyfioną, ale coś tam zawsze odpiszę.


    Cytuj Entex napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Co to ma wspólnego z ryzykiem? Że niby ryzykujesz np. kradnąc lub zabijając? Ryzykujesz tylko tym,że tutaj na ziemi mogą cię złapać. Jeśli popełniasz grzech to nie ryzykujesz. Jesli świadomie popełniasz grzech i nie żałujesz go - sam skazujesz się na potępienie. Gdzie tu więc jakiekolwiek ryzyko?
    Nawet grzech popełniony świadomie może zostać wybaczony, jeśli jest on wymierzony przeciwko ludziom. Natomiast grzech przeciwko Bogu nie może być wybaczony, bo jeśli odrzucamy Boga i Jego przebaczenie, naturalnie jest to niemożliwe.

    Wierzący uznają samobójstwo za grzech śmiertelny. Przynajmniej chrześcijanie. Nie wiem jak to jest w innych kulturach.
    Uznają, aczkolwiek nie wiemy, jak potraktuje ich Bóg. I nie wszyscy, nie generalizuj. Ja osobiście uważam, że samobójstwo nie jest grzechem śmiertelnym, bo nie możemy potępiać czynów innych ludzi, nie znając ich motywów (które są podyktowane z kolei ich psychiką, a tej już na pewno żaden człowiek jeszcze nie ogarnął :P). Poza tym, nie istnieje boski podział na grzechy "bardziej i mniej". Grzech to grzech i nie ma tutaj żadnego stopniowania. Gorzej, jeśli pojawia się ludzki relatywizm... Przykładem tego ostatniego jest właśnie rzeczony podział na grzechy lekkie, ciężkie i śmiertelne... Taką tezę mógłbym zaakceptować tylko wtedy, jeśli śmiertelnym byłby każdy grzech. W końcu "Zapłatą za grzech jest śmierć". I jakoś tutaj nie widzę dodatków typu "śmiertelny" itp...

    Samobójstwo jest dlatego złe, bo jak już pisałem, świadczy o egoizmie i poglądzie o braku wartości ludzkiego życia. Oczywiście nie znamy motywów postępowania wszystkich samobójców, dlatego nie można o wszystkich tak powiedzieć, ale dotyczy to wielu.

    Bullshit. Nie ma znaczenia, czy jesteś wierzący. A nawet często to właśnie wiara pozwala przetrwać chwile, w których człowiek bez wiary zwyczajnie by się załamał. Wiesz co? Zdefiniuj siłę psychiczną, bo może używamy różnych definicji.
    To też już napisałem :) .

    A ateista odpowie tylko "Dlaczego mnie obrażasz dobry człowieku?", uśmiechnie się i wyciągnie rękę na znak zgody... Tja...
    Hehe, trafiłeś :> .
    Jeśli wierzy się na podstawie Biblii, wie się, żeby postępować wg zasad miłości bliźniego (t.j. każdego człowieka, bez względu kim by nie był). Ateista może też wyznawać takie zasady moralne, ale nie musi; w końcu już się tu gdzieś pojawił gość, piszący o kulcie siły... :d .

    Dobrze powiedziane.
    Taki szczegół gramatyczny - gdy mówimy o "Bogu jedynym" (że użyję takiego określenia) słowo "Bóg" piszemy wielką literą. Nie ma znaczenia jakie mamy podejście do wiary. Takie są po prostu zasady pisowni.[...]
    Uzupełnię. Kiedy piszemy o jakimkolwiek bóstwie lub metaforycznie (np. "coś/ktoś stał się czyimś bogiem"), piszemy z małej. "Bóg" - tylko kiedy mamy na myśli Boga Jahwe.

    [...]Ludzie mają takie podejście, że jak ktoś jest duchownym to z urzędu musi być święty, więc jeśli dopuści się czegoś złego jest podwójnie piętnowany. Często zapominamy, że to też ludzie. Oni też błądzą. Tak jak każdy...
    A z drugiej strony, traktuje się ich inaczej, niż ludzi "nieduchownych"... Ma się do nich jakby większy szacunek, niektórzy - nawet strach. Skoro są tacy, jak "reszta świata", to powinno traktować się ich jak każdego innego człowieka. Piszę tu nie tylko o relacjach, przywilejach, ale również o obowiązkach i prawie.

    Spotkałem się tez z osobą, która wiarę traktuje bardziej jako tradycję.
    Dziwi mnie, że nie napisałeś "osoby", bo takich jest mnóstwo... Ale przez to, że Polska jest niestety krajem katolickim, mamy wypracowany model "tradycyjnego Polaka - .........." (no niech ktoś zgadnie, co ma tam być... xd).

    Świadomość czego?? Nie sądzę, by niewierzący miał jakąkolwiek przewagę psychiczną nad wierzącym. To, że coś ich "wali" nie znaczy, że przez to stają się lepsi.
    Może raczej napisałem to, biorąc pod uwagę mój stan duchowy :P . Ale ogólnie, zarówno wiara i niewiara ma swoje "za" i "przeciw". Wierzący wiedzą też, że nie będzie im lekko; Przeciwnik nie śpi ; j .

    <śmiech> Taa, Dawkins też twierdzi, że źródłem wszelkiego zła jest religia. Pewien odcinek South Parku idealnie ośmiesza to stanowisko. Konflikty religijne tak na prawdę mają swoje źródło w czym innym, a religia jest tu zwykle tylko przykrywką, zwykłym usprawiedliwieniem.
    Problemy religijne zazwyczaj umiały doskonale "przylepić" się do jakiejś sprawy i rozognić ją do granic możliwości, czego efekty można mnożyć... ;d . O to mi chodziło.

    Dyskusja sens ma. O ile obie strony mają odpowiednie podejście. W TORGowych warunkach faktycznie mija się to z jakimkolwiek celem. To zabawne, ale zauważyłem pewną tendencję. Ateiści zwykle zachowują się tu tak, jak mówią o wierzących - nie dopuszczają do siebie myśli, że ich podejście może być mylne, atakują wierzących, niejednokroć wyśmiewają.
    Przykładów nie trzeba daleko szukać.
    Heh, no chyba że idziemy w tym kierunku, to fakt.
    Ale IMO takie dyskusje to strata czasu, bo ograniczają się przeważnie do wymiany argumentów, gdzie przy kulturalnych dyskutantach nie zachodzi kłótnia... ;dd . No bo wierzącego nie przekonasz tak "z marszu", że Boga nie ma (chyba że na prawdę ma jakąś rozchwianą psychikę), a niewierzącego, szczególnie takiego, który bardziej wierzy, że Boga nie ma (a nie nie wierzy, bo to różnica) przekonać się nie da. No, nie mówię o wyjątkach. I bez tekstów, że potwierdzają regułę, bo do debilny tekst i nie wiem, kto go wymyślił.

    Zawsze jest po co żyć... Ale gdy już umrzesz i tak nie robi ci to różnicy.
    Może z powodu takiego wygodnictwa niektórzy decydują się skończyć ze sobą, zapominając, że nie są sami... ;d . Śmierć samobójcza, która nikogo nie rusza, nie przejmuje to dobitny przykład na degenerację gatunku ludzkiego.

    Ciekawostka - ponoć ludzie którzy zostali urodzeni przez "cesarkę" są mniej odporni psychicznie od tych urodzonych naturalną metodą. Niech mnie piorun strzeli, jesli ma to jakikolwiek związek z wiarą :P
    Ciekawe, jeszcze o tym nie słyszałem :P .


    Pzdr ^^

  14. #6251
    Avatar Entex
    Data rejestracji
    2005
    Położenie
    Tczew
    Posty
    856
    Siła reputacji
    20

    Domyślny

    Cytuj kuba333 napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Na co dzień nie sposób rozpoznać, czy ktoś jest niewierzący, czy nie :P . Nawet zachowanie może zmylić, bo wiemy, że ludzie potrafią być hipokrytami albo po prostu mają swoje motywy, czasem trudne do zrozumienia bez osobistego wytłumaczenia.
    Wbrew pozorom poglądy religijne dość łatwo wypływają na wierzch. No, chyba, że w ogóle nie rozmawiasz z daną osobą.

    Rozmowa, jeśli tylko prowadzona na poziomie i kulturalnie, to wg mnie najlepsza możliwość wyjaśnienia sobie różnych spraw, poglądów, różnic.
    Podzielam opinię. Niestety niektórzy nie są w stanie tego pojąć i wolą głośno krzyczeć...
    Też się zastanawiam, czy na prawdę są tutaj praktykujący i wierzący Żydzi, czy to tylko zlew :P .
    O ile obecność Żyda czy Muzułmanina na tym forum raczej by mnie nie zdziwiła, o tyle głowę daję, że 99% ludzi którzy zaznaczyli Rastafari tak na prawdę zaznaczyła to "dla jaj" albo dlatego, że lubią jarać zioło -.-

    Nawet grzech popełniony świadomie może zostać wybaczony, jeśli jest on wymierzony przeciwko ludziom. Natomiast grzech przeciwko Bogu nie może być wybaczony, bo jeśli odrzucamy Boga i Jego przebaczenie, naturalnie jest to niemożliwe.
    Każdy grzech, prócz grzechu przeciw Duchowi Świętemu może zostać wybaczony, o ile grzesznik prawdziwie tego żałuje. Ciekawostka - W Biblii jest napisane, że kto wypowie bluźnierstwo przeciw Duchowi Świętemu (to nie cytat, nie pamiętam dokładnego sformułowania) , temu nie zostanie to wybaczone ani w tym ani w przyszłym życiu, co stanowi jedną z podstaw nauki Czyśćcu.



    Uznają, aczkolwiek nie wiemy, jak potraktuje ich Bóg. I nie wszyscy, nie generalizuj.
    Kościół oficjalnie uznaje samobójstwo za grzech. Dlatego napisałem "Chrześcijanie". Nie miałem na myśli każdej jednostki z osobna, które z resztą i tak zobowiązane są do wiary w oficjalne dogmaty.

    Ja osobiście uważam, że samobójstwo nie jest grzechem śmiertelnym, bo nie możemy potępiać czynów innych ludzi, nie znając ich motywów (które są podyktowane z kolei ich psychiką, a tej już na pewno żaden człowiek jeszcze nie ogarnął :P).
    Patrz wyżej. Poza tym myślę, że Boga jednak nie interesuje czy sam uznajesz coś za grzech (śmiertelny) czy nie...

    Poza tym, nie istnieje boski podział na grzechy "bardziej i mniej".
    Powiedział ci?
    Grzech to grzech i nie ma tutaj żadnego stopniowania. Gorzej, jeśli pojawia się ludzki relatywizm... Przykładem tego ostatniego jest właśnie rzeczony podział na grzechy lekkie, ciężkie i śmiertelne... Taką tezę mógłbym zaakceptować tylko wtedy, jeśli śmiertelnym byłby każdy grzech. W końcu "Zapłatą za grzech jest śmierć". I jakoś tutaj nie widzę dodatków typu "śmiertelny" itp...
    Ukradnę bółkę bo jestem głodny - zgrzeszę, lecz można to usprawiedliwić. Zabiję z zimną krwią - również zgrzeszę... Ale tego nie można już niczym usprawiedliwić. Ale jeśli wg ciebie Bóg patrzy na oba te przypadki tak samo...

    Samobójstwo jest dlatego złe, bo jak już pisałem, świadczy o egoizmie i poglądzie o braku wartości ludzkiego życia. Oczywiście nie znamy motywów postępowania wszystkich samobójców, dlatego nie można o wszystkich tak powiedzieć, ale dotyczy to wielu.
    Uznawane jest za grzech, gdyż życie jest najwyższą wartością i zostało nam dane przez Boga. Tak mniej-więcej.

    Hehe, trafiłeś :> .
    Jeśli wierzy się na podstawie Biblii, wie się, żeby postępować wg zasad miłości bliźniego (t.j. każdego człowieka, bez względu kim by nie był). Ateista może też wyznawać takie zasady moralne, ale nie musi; w końcu już się tu gdzieś pojawił gość, piszący o kulcie siły... :d .
    Miłość do bliźniego jest domeną Nowego Testamentu. Wiele ksiąg Starego Testamentu uznaje zasadę "oko za oko".
    Ateista nie musi wyznawać żadnych zasad moralnych, a mimo to często przedstawiany jest jako szlachetny wojownik o równość czy coś w tym stylu (patrz "Niezbędnik ateisty" Piotra Szumlewicza).

    Uzupełnię. Kiedy piszemy o jakimkolwiek bóstwie lub metaforycznie (np. "coś/ktoś stał się czyimś bogiem"), piszemy z małej. "Bóg" - tylko kiedy mamy na myśli Boga Jahwe.
    Dzięki. Teraz już chyba wszystko jasne ; ]
    PS. "wielką/małą literą". Forma "z wielkiej/małej litery" to rusycyzm :p


    A z drugiej strony, traktuje się ich inaczej, niż ludzi "nieduchownych"... Ma się do nich jakby większy szacunek, niektórzy - nawet strach. Skoro są tacy, jak "reszta świata", to powinno traktować się ich jak każdego innego człowieka. Piszę tu nie tylko o relacjach, przywilejach, ale również o obowiązkach i prawie.
    Wkurza mnie, gdy duchowni uważają się za nie wiadomo jak ważnych. Nie powinni zapominać, że mają służyć ludziom...


    Dziwi mnie, że nie napisałeś "osoby", bo takich jest mnóstwo... Ale przez to, że Polska jest niestety krajem katolickim, mamy wypracowany model "tradycyjnego Polaka - .........." (no niech ktoś zgadnie, co ma tam być... xd).
    Tylko jedna osoba z którą rozmawiałem ustosunkowała się w ten sposób.

    Może raczej napisałem to, biorąc pod uwagę mój stan duchowy :P . Ale ogólnie, zarówno wiara i niewiara ma swoje "za" i "przeciw". Wierzący wiedzą też, że nie będzie im lekko; Przeciwnik nie śpi ; j .
    Co do "za" i "przeciw" polecam zakład Pascala.

    Problemy religijne zazwyczaj umiały doskonale "przylepić" się do jakiejś sprawy i rozognić ją do granic możliwości, czego efekty można mnożyć... ;d . O to mi chodziło.
    Może. Tak czy inaczej - dla mnie "wojny religijne" to po prostu zwykłe wojny z "dobrym" wytłumaczeniem...

    Heh, no chyba że idziemy w tym kierunku, to fakt.
    Ale IMO takie dyskusje to strata czasu, bo ograniczają się przeważnie do wymiany argumentów, gdzie przy kulturalnych dyskutantach nie zachodzi kłótnia... ;dd . No bo wierzącego nie przekonasz tak "z marszu", że Boga nie ma (chyba że na prawdę ma jakąś rozchwianą psychikę), a niewierzącego, szczególnie takiego, który bardziej wierzy, że Boga nie ma (a nie nie wierzy, bo to różnica) przekonać się nie da. No, nie mówię o wyjątkach. I bez tekstów, że potwierdzają regułę, bo do debilny tekst i nie wiem, kto go wymyślił.
    Co prawda to prawda. Nikt po jednej rozmowie nie porzuci swojego światopoglądu. Nie mniej - zawsze można przekonać daną osobę do innego spojrzenia na dane sprawy.

  15. #6252

    Data rejestracji
    2008
    Wiek
    16
    Posty
    10,843
    Siła reputacji
    24

    Domyślny

    Cytuj Ziqurrat napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.

    Jeśli chodzi KK to nie warto krytykować ponieważ tak samo można krytykować sejm, senat, polityków. ZAWSZE znajdą się wyjątki, którzy świecą przykładem.
    Nie warto krytykowac? Oczywiscie, ze warto, ale (jak slusznie zauwazyles) nie na podstawie wyjatkow, 'czarnych owiec' i jednostek ;d
    Cytuj Ziqurrat napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    P.S. Jeśli ktoś chce porozmawiać o Bogu to zapraszam na PW : )
    Od tego masz ten temat.


    @ Wszedzie tu widze, jak narzekacie na ten temat i poziom dyskusji tutaj. Mam troche inne zdanie, zawsze milo bylo tutaj posiedziec, poczytac, czegos sie dowiedziec, podyskutowac z kims i to nie na byle jakim poziomie ;)

  16. Reklama
  17. #6253
    Avatar Shire
    Data rejestracji
    2010
    Posty
    481
    Siła reputacji
    16

    Domyślny

    Tak dzisiaj mnie złapała taka rozkmina a propos kolejnych absurdów chrześcijaństwa. Tak się zwykło mówić "święty krzyż". Ja się pytam jak zdrowy i trzeźwo myślący człowiek może za święte uznać narzędzie zbrodni? Nawet umiejscawianie AK 47 we fladze kraju nie jest takim absurdem jak czczenie narzędzia zbrodni. Oczywiście, z niewiadomych powodów chrześcijanie (przynajmniej w teorii) uważają, że cierpienie jest dobre, a oddawanie życia szlachetne, ale w takim razie winno się czcić sam symbol Jezusa, który tego dokonał, a nie krzyża, na którym życie straciły tysiące ludzi. Oczywiście, pewnie chrześcijanie będą się bronić dalej uważając, że krzyż jest symbolem Jezusa, który na nim umarł, a nie samego narzędzia zbrodni. Jasne, w taki sposób można nawet zaanektować sandała jako symbol cierpienia, bo Jezusa chodził w sandałach... Druga sprawa jest taka, że logika wskazuje na to, iż krzyże nie były takie jak je sobie wyobrażamy, były raczej w kształcie litery T. Po prostu belka zamocowana w ten sposób jest znacznie stabilniejsza niż przybijana na kształt krzyża, który obecnie się czci. Ale ma to swoje wytłumaczenie. Religia chrześcijańska to potworna kopia wszystkiego co czczono w religiach wschodu, tylko zmieniona. Przykładowo, egipski bóg Horus, podobnie jak Jezus, urodził się 25 grudnia i miał dosyć podobne elementy biograficzne. Z resztą bogów urodzonych 25 grudnia jest od sporo w historii. No, ale idąc śladami Egiptu natrafiamy na znak Ankh, który najpewniej chrześcijanie także sobie zapożyczyli od Egipcjan (których na ironię tak źle wspominają) i przekształcili sobie w swój krzyż, który znamy obecnie.

    No właśnie, ale tego większość osób uważających się za chrześcijan nie wie, bo po co? Im wystarczy wizja wiecznego melanżu. Mimo to ateistów zwykło nazywać się ignorantami.
    MOJE OPOWIADANIE: Między Kolejkami

  18. #6254
    Avatar Sargeras
    Data rejestracji
    2008
    Położenie
    ku█wa moje pole!
    Wiek
    32
    Posty
    700
    Siła reputacji
    18

    Domyślny

    Znasz to z Zeitgeista? Jeśli tak to pozdro, nie radzę słuchać takich rzeczy.

    Nie, nie jestem wierzący, ale ten film to porażka... dużo nieprawdziwych info.
    Ostatnio zmieniony przez Sargeras : 06-03-2011, 20:37
    Co Cię nie zabije to zrobi z Ciebie kalekę....

  19. #6255
    Avatar Vyvin
    Data rejestracji
    2009
    Położenie
    Leszno
    Wiek
    32
    Posty
    937
    Siła reputacji
    17

    Domyślny

    Cytuj Shire napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Tak dzisiaj mnie złapała taka rozkmina a propos kolejnych absurdów chrześcijaństwa. Tak się zwykło mówić "święty krzyż". Ja się pytam jak zdrowy i trzeźwo myślący człowiek może za święte uznać narzędzie zbrodni? Nawet umiejscawianie AK 47 we fladze kraju nie jest takim absurdem jak czczenie narzędzia zbrodni. Oczywiście, z niewiadomych powodów chrześcijanie (przynajmniej w teorii) uważają, że cierpienie jest dobre, a oddawanie życia szlachetne, ale w takim razie winno się czcić sam symbol Jezusa, który tego dokonał, a nie krzyża, na którym życie straciły tysiące ludzi. Oczywiście, pewnie chrześcijanie będą się bronić dalej uważając, że krzyż jest symbolem Jezusa, który na nim umarł, a nie samego narzędzia zbrodni. Jasne, w taki sposób można nawet zaanektować sandała jako symbol cierpienia, bo Jezusa chodził w sandałach... Druga sprawa jest taka, że logika wskazuje na to, iż krzyże nie były takie jak je sobie wyobrażamy, były raczej w kształcie litery T. Po prostu belka zamocowana w ten sposób jest znacznie stabilniejsza niż przybijana na kształt krzyża, który obecnie się czci. Ale ma to swoje wytłumaczenie. Religia chrześcijańska to potworna kopia wszystkiego co czczono w religiach wschodu, tylko zmieniona. Przykładowo, egipski bóg Horus, podobnie jak Jezus, urodził się 25 grudnia i miał dosyć podobne elementy biograficzne. Z resztą bogów urodzonych 25 grudnia jest od sporo w historii. No, ale idąc śladami Egiptu natrafiamy na znak Ankh, który najpewniej chrześcijanie także sobie zapożyczyli od Egipcjan (których na ironię tak źle wspominają) i przekształcili sobie w swój krzyż, który znamy obecnie.

    No właśnie, ale tego większość osób uważających się za chrześcijan nie wie, bo po co? Im wystarczy wizja wiecznego melanżu. Mimo to ateistów zwykło nazywać się ignorantami.
    Oglądałeś Zeitgeist zapewne. To teraz przeczytaj Biblię i skonfrontuj to z tymi pierdołami, które tutaj wypisałeś.

  20. Reklama
Reklama

Informacje o temacie

Użytkownicy przeglądający temat

Aktualnie 1 użytkowników przegląda ten temat. (0 użytkowników i 1 gości)

Podobne tematy

  1. Wiara i hip-hop.
    Przez Belve w dziale Muzyka
    Odpowiedzi: 15
    Ostatni post: 02-05-2014, 10:42
  2. [Szkoła] Nietypowa sytuacja i pytania z tym związane.
    Przez typowy nieuk w dziale Szkoła i nauka
    Odpowiedzi: 14
    Ostatni post: 21-02-2012, 16:41
  3. Tibia - piszczel(a może ma coś z tym jednak związane?)
    Przez konto usunięte w dziale Tibia
    Odpowiedzi: 75
    Ostatni post: 12-05-2007, 09:10

Tagi tego tematu

Zakładki

Zakładki

Zasady postowania

  • Nie możesz pisać nowych tematów
  • Nie możesz pisać postów
  • Nie możesz używać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •