Co rozumiesz przez surowiej karać 0o? Jakie masz pomysły?
Wersja do druku
Dlatego ja staram się unikać takich osądów, że skoro on - przykładowo - żyd/protestant/muslim to na pewno kłamie. No, chyba że, jak już wspomniałem, mam do czynienia z jakimiś ekstremami.
Ale ilość denominacji, tak samo jak liczba bezwględna pastorów, nie ma nic do rzeczy. Kryterium jest CELIBAT. I to Ty sam wysunąłeś taką tezę, a nie ja. Napisałeś, że "celibat nie zdał egzaminu" - ja tylko zaprzeczyłem tezie, którą Ty wprowadziłeś.Cytuj:
Trzy - zjawisko rozkłada się na wiele denominacji, bo zarówno w katolicyzmie, jak i w protestantyzmie są różne nurty i wszędzie może się zdarzyć.
Skoro Jezus uchylił się od odpowiedzi na to pytanie to kimże jam jest, by odpowiadać? :PCytuj:
Aha, ponawiam pytanie o Twoje zdanie:
Prawdą jest to, co odpowiada faktom, a faktem jest to, co jest zgodne ze stanem rzeczywistym. Jeśli stan rzeczywisty jest taki, że 1,7% księży to pedofilie, to taka właśnie jest prawda.
Zarówno NT jak i ST nakłada ograniczenia na swoich kapłanów. Cytaty były już w tym temacie. Kościół po prostu jeszcze bardziej zaostrzył te ograniczenia, które wcześniej funkcjonowały w mniej restrykcyjnej formie na podstawie najpierw księgi kapłańskiej, później listów apostolskich.Cytuj:
#Penthagram wspomniał niedawno w temacie o "trzebieńcach/niezdatnych do małżeństwa" - jeśli ktoś chce żyć w bezżeństwie, to jego wybór i zostanie mu to wynagrodzone.
Buddyzm jest nudny niesamowicie, trudno to nawet religią nazwać.Cytuj:
Nareszcie jakiś nowy, ciekawy wątek : ) .
Generalnie to spor czy buddyzm jest religia, czy nie ciezko jednoznacznie rozwiazac, bo nawet wsrod samych buddystow rozne spotyka sie opinie na ten temat...
Heh, ciekawe porównanie :P .
Nie każdy ksiądz taki jest... Bez przesady...Cytuj:
To jest wprost oburzające jak ksiądz mówił dobre rzeczy, a się potem okazywało że lubił wypić, panienki i szybkie auta...
Jemu chyba o to chodziło, że księżom nie powinno się w sądach pobłażać.
No, a nie wiemy do końca, jakim też człowiekiem pan Jenkins jest...
Jeśli nawet w protestantyzmie nie ma celibatu, to dlaczego miałoby to być przyczyną wyższego procentu pedofili? To oznacza, że brak celibatu nie jest tutaj przyczyną.Cytuj:
Ale ilość denominacji, tak samo jak liczba bezwględna pastorów, nie ma nic do rzeczy. Kryterium jest CELIBAT. I to Ty sam wysunąłeś taką tezę, a nie ja. Napisałeś, że "celibat nie zdał egzaminu" - ja tylko zaprzeczyłem tezie, którą Ty wprowadziłeś.
Tymczasem w katolicyzmie celibat JEST przyczyną, no, może w pierwszej kolejności związków niesakramentalnych, bo pedofilii w mniej licznych przypadkach.
Jezus nie odpowiedział, bo Piłat zaraz po zadaniu pytania zwrócił się do ludu :p .Cytuj:
Skoro Jezus uchylił się od odpowiedzi na to pytanie to kimże jam jest, by odpowiadać? :P
Prawdą jest to, co odpowiada faktom, a faktem jest to, co jest zgodne ze stanem rzeczywistym. Jeśli stan rzeczywisty jest taki, że 1,7% księży to pedofilie, to taka właśnie jest prawda.
Nie przyjmujmy wyniku badań jako stanu rzeczywistego, bo raz, że sytuacja zmienia się stale, a dwa - jeśli istnieją wyniki jakichś badań, pochodzące z różnych źródeł, to łatwo można zauważyć, że są pomiędzy nimi rozbieżności. Nie wiadomo więc, jak jest na prawdę. Można tylko twierdzić w przybliżeniu; na pewno, jeśli powiemy, że pedofilia w jakimś wyznaniu JEST, kiedy wiemy, że jest, to jest ok., problem pojawia się, kiedy ktoś chce określić wielkość występowania zjawiska...
Nie porównuj starotestamentowych kapłanów Przybytku i Świątyni z obecnym duchowieństwem ;d . Aaron miał żonę, a on był arcykapłanem... W Nowym Testamencie natomiast nie jest wspomniane, że Biskupi, czy Diakoni nie mogli się żenić...Cytuj:
Zarówno NT jak i ST nakłada ograniczenia na swoich kapłanów. Cytaty były już w tym temacie. Kościół po prostu jeszcze bardziej zaostrzył te ograniczenia, które wcześniej funkcjonowały w mniej restrykcyjnej formie na podstawie najpierw księgi kapłańskiej, później listów apostolskich.
Może nie tyle nudny, co trochę zawiły. Najlepiej pod tym względem zdać się na relacje innych ludzi, bo sucha wiedza faktycznie jest trochę nudna ;p .Cytuj:
Buddyzm jest nudny niesamowicie, trudno to nawet religią nazwać.
To raczej taka metafilozofia...
Tak, w końcu jakiś nowy wątek, a nie tylko o pedofilach i celibacie :P .Cytuj:
A co do nowego ciekawego wątku to chyba nie chodziło mu tylko o buddyzm, a o cały temat ;p.
Właśnie, to chyba od samego buddysty zależy, czy jest teistą, czy nie...?
Pzdr ^^
Ja tylko się wtrącę, bo już którąś stronę z kolei przywołujecie przykłady ze Starego Testamentu:
nas, Chrześcijan, obowiązuje Nowe Przymierze:
Stare Przymierze zostało zawarte poprzez Mojżesza - Dekalog, który miał być wyznacznikiem nowego, bożego, człowieka. Ale ponieważ ludzkość nadal występowała przeciwko swojemu Bogu to On w swej miłości wysłał na świat swojego Syna, aby jego męczeńską śmiercią i zmartwychwstaniem zawrzeć z ludzkością Nowe Przymierze, którego świadectwem na Ziemi jest Duch Święty.Cytuj:
Podobnie i kielich, gdy było po wieczerzy, mówiąc: Ten kielich, to nowe przymierze we krwi mojej, która za was będzie wylana (Łk 22:20)
Tak to pojmuje Teologia Katolicka i prosiłbym o zaprzestanie porównań do ST, bo to Chrystus ustanowił nowe królewskie kapłaństwo wiernych oraz służebne kapłaństwo powołanych.
Dzięki :)
Pozdrawiam
"17 Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić*. 18 Zaprawdę. bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. 19 Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim. 20 Bo powiadam wam: Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego." Mt, 5, 17-20.
"1 Wówczas przemówił Jezus do tłumów i do swych uczniów tymi słowami: 2 «Na katedrze* Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. 3 Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą*, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią." Mt, 23, 1-3.
W teologii katolickiej NT jest tak samo ważny jak ST. Byli już tacy, którzy próbowali ograniczać Kanon biblijny tylko do NT, bo przecież ST jest "nieaktualny", ale zostało to uznane za herezje. Zresztą w ST przymierze Boga z Mojżeszem nie jest jedyne. Było jeszcze przymierze z Noem i Abrahamem.
Eh... Cały czas wyciągasz wnioski, których nawet nie zasugerowałem. To, co wynika z tych statystyk to to, że najprawdopodobniej celibat nie ma wpływu na ilość pedofilii. I to wszystko. Dlatego teza, że celibat nie zdał egzaminu jest błędna.Cytuj:
Kuba333 napisał
Możemy orientacyjnie zobaczyć czy większa jest tam, gdzie mamy do czynienia z celibatem czy tam, gdzie celibatu nie ma. I to właśnie robię.Cytuj:
Nie przyjmujmy wyniku badań jako stanu rzeczywistego, bo raz, że sytuacja zmienia się stale, a dwa - jeśli istnieją wyniki jakichś badań, pochodzące z różnych źródeł, to łatwo można zauważyć, że są pomiędzy nimi rozbieżności. Nie wiadomo więc, jak jest na prawdę. Można tylko twierdzić w przybliżeniu; na pewno, jeśli powiemy, że pedofilia w jakimś wyznaniu JEST, kiedy wiemy, że jest, to jest ok., problem pojawia się, kiedy ktoś chce określić wielkość występowania zjawiska...
Ograniczenia kapłana co do małżeństwa:
"7 Nie wezmą za żonę nierządnicy lub kobiety pohańbionej. Nie wezmą kobiety wypędzonej przez męża, bo [kapłan] jest poświęcony Bogu" Kpł, 21, 7.
Ograniczenia arcykapłana:
"13 Za żonę weźmie tylko dziewicę. 14 Nie weźmie za żonę ani wdowy, ani rozwódki, ani pohańbionej, ani* nierządnicy: żadnej z takich nie weźmie, ale weźmie dziewicę spośród swych krewnych." Kpł, 21, 13-14.
NT co do biskupa wymaga, by miał maksymalnie jedną żonę. Kościół potem zaostrzył to i wymógł, by biskupi i nawet księża w ogóle nie mieli żon.
Może niezbyt wyraźnie to zaznaczyłem w swoim poście, ale chodziło mi o sam urząd Kapłana, którego w obecnym zakresie ustanowił Chrystus, oczywiście Nowy Testament pozostaje w złączeniu ze Starym, gdyż Starego Testamentu nie możemy czytać w oderwaniu od Nowego. I o przymierzach pamiętam, ale tylko to przytoczyłem bo nie robimy tutaj wykładu z teologii ;d
Dlatego powtórzę: pisałem tylko o Kapłanach. Ale my podlegamy prawu Nowego Przymierza i chociaż zawiera ono przepisy również starego (np. dekalog) to:PozdrawiamCytuj:
nie atramentem, lecz duchem Boga żywego, nie na kamiennych tablicach, lecz na żywych tablicach serc
Buddyzm jest bardzo elastycznym wyznaniem pod tym względem jak już pisałam to czy wierzysz w bogów czy nie całkowicie zależy od Ciebie i całkowicie nie ma wpływu na Twój "buddyzm" ;p. Oczywiści pośród sutr znajdzie się wile buddyjskich przypowieści, w których występują różnego rodzaju bóstwa, ale od ów bóstw jest istotniejszy przekaz i morał z przypowieści, a nie wielkość i uczestnictwo mocy nadprzyrodzonych :).
@Bells
Tak z ciekawosci zapytam, czy Ty odprawiasz jakies obrzedy, modliwty medytacje czy cos? Czy jestes tylko buddystka z nazwy jak kilku moich znajomych ;p
Generalnie, żeby by buddystą należy rozwijać się zgodnie z założeniami Ośmiostopniowej Szlachetnej Ścieżki. Jak ktoś jest zainteresowany co tam dokładnie jest polecam wujka gogle ew wikipedię. W każdym bądź razie ostatnim z tych ośmiu punktów jest pewnego rodzaju medytacja. Wolałabym nie używać dokładnie tego słowa, bo kojarzy się ono z siadaniem po turecku i mruczeniu "mmmmm", a to wcale nie jest konieczne. Medytacja ta ma na celu wyzbycie się "ludzkich" ograniczników naszej "duszy" i ciała (kurcze ciężko to wyjaśnić ;p). Generalnie chodzi o zintegrowanie się mentalnie ze wszystkim co nas otacza i równie dobrze można to robić leżąc w łóżku przed zaśnięciem, choć niezbędny jest pewien poziom skupienia i raczej ciszy (dopuszczalna jest jakaś przyjemna , nieabsorbująca muzyczka, najlepiej cicho i bez teksty, ale to już moje osobiste doświadczenia ;p).
Co do Twoich znajomych buddystów (bo nie wiem jak bardzo jesteś wtajemniczony w ich "buddystyczny" rozwój) to, że nie medytują nie znaczy wcale, że nie dążą do rozwoju (w buddyźmie główie chodzi o rozwój i zrozumienie). Jak już mówiłam jak się jest pretendentem do buddyzmu należy "przejść" czy zrealizować Ośmiostopniową Szlachetną Ścieżkę i do tego jak się ją realizuje jest kilka szkół. Niektórzy uważają, że należy iść krok po kroku (od pierwszego do ósmego punktu) inni, że należy rozwijać te punkty, które akurat chcemy, a inni (zresztą mi chyba najbliżsi), że powinno się rozwijać wszystkie osiem punktów naraz. Ciut skomplikowana sprawa, ale mam nadzieję, że trochę Ci wyjaśniłam. Stricto co do Twojego pytania to ja tak :)
@down
Jakże konstruktywna i wiele wnosząca do dyskusji wypowiedź ;D.
A i pójdę *. No i proszę pana są kropki i przecinki, a czasem nawet wypada ich użyć ;p.
@2down
+1
ja nie wierze w nic poprostu i kto mowia ze pujde do piekla bo nie wierze w boga pozdro mam na to wyjebane;-]
no tak ale w ankiecie powinno byc napisane
/ nie wierze ..
;d