Rodzice w sumie wszystko moga, bo cie utrzymuja.
Wiem, ze mam mozliwosc apostazji i w ogole nie chodzenia do kosciola, ale po co w ogole sie tam zapisuje nieswiadome dzieci?
Wersja do druku
po co zapisujesz dzieci do szkoly? niech same zdecyduja jak beda dorosle. po co isc z nimi do lekarza? niech same zdecyduja jak beda dorosle. po co dawac im pieniadze? niech same zarobia jak beda dorosle. to po prostu jedna z decyzji wychowawczych rodzicow - wychowywanie swoich dzieci w wierze, ktora sami praktykuja.
idiota trzeba byc zeby porownywac kosciol do szkoly, lekarza
Dokladnie.
Totalnie nie trafione porownanie. Lekarz/szkola - takie rzeczy sa dzieciom potrzebne. A Bóg? Przeciez takie dziecko do 10~ (z obecna mlodzieza troche dluzej) roku zycia nie jest swiadom slow wypowiadanych modlac sie, nawet nie wie, czy wierzy w Boga.
W 100% się zgadzam. Póki pamiętam, kiedy jako dziecko chodziłem do kościoła i brałem czynny udział (śpiewanie, komunia, spowiedź), to patrząc teraz z perspektywy obecnej świadomości, nie byłem nawet świadom tego co robię. Chodziłem bo matka kazała, śpiewałem bo ksiądz mówił, że śpiewanie daje 2 razy więcej niż modlitwa (jakiś cennik?), do spowiedzi chodzić nie lubiłem, mimo to chodziłem gdyż "jakbym nie poszedł i umarł to pójdę do piekła" (czy tam czyśćca. Anyway będę cierpieć) Co do komuni, to nawet nie rozumiałem po jakie licho opłatek zjadać, ale starałem się 2 razy w miesiącu przyjąć. I wkońcu, czy tak naprawdę wierzyłem w Boga? Tak, ale nie jako Boga przyjaciela człowieka, tylko kogoś, kto mnie ukarzę jak coś nie zrobię według jego woli. I niech lepiej nikt nie mówi, że to nie jest prawda z tym straszeniem piekłem, bo w umyśle dziecka ta myśl jest najważniejsza. Po bierzmowaniu i wielu przemyśleniach doszedłem do wniosku, że nie wierze. Wielki dzięki za wyrwanie mnie z okowów wiary składam forum portalu wiara.pl i tamtejszym użytkownikom (Paradoks - poszedłem szukać odpowiedzi wiary, a odnalazłem ateizm)
sek w tym, ze wg katolickich rodzicow, wychowywanie dziecka w wierze jest jednym z dogmatow, podstaw do jego zbawienia, a to - w katolickim wymiarze - jest dobrem dziecka. moim zdaniem, kiedy dziecko juz jest starsze, zmuszanie go nie jest dobrym wyjsciem, ale poki - jak sami mowicie - nie wie, w czym uczestniczy, co jest zlego w tym, ze z cala rodzina pojdzie do kosciola? krzywde mu robia?
http://www.youtube.com/watch?v=6mmskXXetcg
Widzicie, to w co wierzycie, jest zależne od miejsca urodzenia, wychowania. ;o
Pytanie mam. Dzis bylem w kosciele[bierzmowanie] i chcialbym sie zapytac,[tak, wiem ze wczesnie, ale wczesniej jakos zapomnialem] kto pisze kazania ksiedzu, sam ksiadz czy ktos wyzej? Bo dzis pieprzyl takie glupoty, ze az mnie uszy bolaly[ofc moim zdaniem].
@down
Aha, no to juz wiem, ktory ksiadz jest strasznym tepakiem[w moim przeswiadczeniu]. Gadal, ze ktos tam rozmawial z duszami w czyscu i ogolem wychodzilo na to, ze wie o wiele lepiej o wszystkim, niz sam bog[jestem ateista, ale patrzac z pktu osoby wierzacej]
Kazania pisze ksiądz, ma na to cały tydzień ;d ale na pewno jeżeli nie jest proboszczem, daje komuś do przeczytania wcześniej czy wszytko ok.
chodzi mi o to sztuczne nadymanie sie ze rodzice mnie ochrzcili/poslali do komuni, ten komp to masz na otracie łez, a teraz mozesz spokojnie opuscic kosciół katolicki (nie jestem 100% katolikiem jednak nie jestem tez niewierzacy i ogolnie gardze "ateistami" którzy nimi sa tylko na podwórku lub w inetrencie)
Nie mogą wszystkiego. Relacje na tej linii reguluje Kodeks Cywilny będący ustawą.
Rodzic zapisuje dziecko dla jego dobra, bo chce dla niego jak najlepiej. Kościół nikogo do tego nie zmusza, więc pretensje można mieć co najwyżej do rodziców.Cytuj:
Wiem, ze mam mozliwosc apostazji i w ogole nie chodzenia do kosciola, ale po co w ogole sie tam zapisuje nieswiadome dzieci?
Już pomijając kwestie sprawiedliwości (bo co to jest? dla niektórych sprawiedliwością jest "sprawiedliwość społeczna", która dla mnie jest zupełnym zaprzeczeniem sprawiedliwości), to kwestia zbawienia nie jest żadnym konkursem organizowanym przez Boga. Sprawa jest prosta: łamiesz zakazy Boga to nie będziesz zbawiony. Noworodek ich nie łamie, więc nie ma żadnego powodu do tego, by nie miał być zbawionym. Każdy jest odpowiedzialny tylko i wyłącznie za swoje grzechy: Pwt, 24, 16.
czy kat w wiezieniu który wykonuje kare smierci, grzeszy?