przecież to są dla nich grosze, nie wiem czy na pasterce więcej hajsu się daje niż na normalnej mszy, ale od ~150 osób ksiądz uzbierał przynajmniej 400zł.
Wersja do druku
No więc właśnie jak Nebula zauważa jest to akurat w chuj niekorzystne dla KK w Polsce. W ogóle mit Polski jako państwa katolickiego jest szkodliwy. Bo na czym faktycznie to polega? Fundusz Kościelny i trochę hajsu? Dni wolne od pracy w 3 Króli, 2 dni Świąt Bożego Narodzenia, 1 dzień w poniedziałek Wielkanocny, 1 dzień w Boże Ciało i dajmy na to Wszystkich Świętych choć to już tak samo świeckie jak i kościelne święto. Do tego religia w szkołach. Tyle w temacie, dziękuję bardzo.
Teraz tak: dni wolne są dla wszystkich i przez zdecydowaną większość mieszkańców, wierzących, czy niewierzących są obchodzone (osobiscie uwazam, ze Wolne w 3 Króli to już przesada). Gdyby zamiast tych dni dać 7 (8 z 1.11) dodatkowych dni wolnych ustawowego urlopu to i tak ludzie braliby go w te dni. Dlaczego? Dlatego, że nawet gdyby do pracy poszli, to i tak nie byłoby w niej pewnie średnio z 70-80% ludzi.
Tyle o dniach wolnych w święta Kościelne, czyli jednym z filarów Polski Katolickiej^^
Religia w szkołach jedyne co robi to zniechęca i jest to idiotyzm, ale na pewno nie wpływa to dobrze na KK w Polsce.
Fundusz kościelny, jak było to już poruszone wyżej i tak nigdy nie zrekompensuje konfiskaty w PRL. Przy tym zastrzegam, ze tak jak i Wy nie znam w 100% dokladnych sum, które Kościół w Polsce dostaje od państwa.
Aha i tylko nie gadajcie zaraz, że jak wypowiedź biskupa jest w TV to jest świadectwo, że mamy państwo wyznaniowe, bo po prostu tego biskupa chce słuchać tyle osób, że to się opłaca ze względów komercyjnych. To samo się tyczy tego, że mamy kapelanów w wojsku, policji, kapliczki na lotniskach. Po prostu jest na to zapotrzebowanie i tyle.
dzieki, stary. wyglada na to ze ostatnie 8700 w tym temacie i kto wie ile przed czystką były jednak niepotrzebne. Trzeba bylo tylko szybciej to nam wyjasnic!
@up daje się więcej, po pierwsze jest dużo więcej ludzi w kościele, po drugie wielu się szarpnie na banknot. To samo na rezurekcji.
Polecam zapoznanie się z definicją słowa: wiara. Nie tylko Tobie, ale reszcie "oświeconych", których jedynym argumentem na to, że Bóg nie istnieje jest brak dowodów.
Więc albo do ku##y nędzy wierzycie, że istnieje i po śmierci czeka Was życie wieczne (gdzie to już zależy od jakości życia), albo nie i skończcie gadać głupoty, bo w temacie jesteście na dnie, a kopiecie dalej.
Akurat kiepski przykład bo co roku w każdej parafii taca z pasterki jest przeznaczana na Diecezjalny Fundusz Ochrony Życia by wyręczać państwo w dziedzinach, w których niedomaga. Księża nie mają z tego ani złotówki.
Zresztą:
- nie miej pojęcia w jaki sposób rozliczane są tace,
- wypisuj jakie to miliony zarabia wikariusz.
Ale rozumiesz to, ze jesli ja przedstawiam jakas teze, to moim zadaniem jest udowodnic, iz ta teza jest prawdziwa, tak? Ludzie, ktorym staram sie to udowodnic nie maja obligacji udowodnienia nieprawdy w tym co przedstawiam. Prosze sie zapoznac z pojeciami falsyfikowalności i metody naukowej, a potem przeanalizowac "metody naukowe" Tomixa i innych w tym temacie.
Tomix mowi, ze Bog istnieje. Nie ma na to zadnych dowodow. Nikt nie moze teraz zobaczyc Boga, nikt z nim nigdy nie rozmawial, nie mamy zdjec ani filmow z Bogiem, nie mamy zadnych namacalnych dowodow. Tomix stawia teorie - Bog istnieje. Z natury, nie jest to teoria naukowa, gdyz NIE DA SIE udowodnic, czy jest prawdziwa czy nie.
Wszelkie dyskusje bazujace w takim razie na tej teorii, typu rozmowy o kosciele, proboszczach i innych parafiach sa absolutnie bez sensu, gdyz kreca sie wokol falszywego paradygmatu i jakiekolwiek "zwyciestwa" w dyskusjach na te tematy nic nie znacza, poniewaz calosc dyskusji jest negowana falszywym rusztowaniem filozoficznym na ktorym ona stoi.
Tylko jest różnica, Tomix mówi, że Bóg istnieje i nic z tym dalej nie robi (ewentualnie się broni przed wami), natomiast Wy (i większość ateistów) mówicie, że Boga nie ma i najeżdżacie na wierzących, to Wy zaczynacie wszelkie spiny, to Wy przedstawiacie ciągle nowe dowody na to, że Boga nie ma a kościół to zło największe, My się tylko bronimy.
taka prawda
Skoro uważasz, że dyskusja jest bezsensu to po jaką cholerkę w ogóle wchodzisz do tego tematu. Nie da się mnóstwa rzeczy udowodnić jak np. tego, jakie warunki panowały w ułamkowej sekundzie po wielkim wybuchu - wszystko, co na ten temat mówi nauka to też jest póki co jedynie teoria kosmologiczna, więc żeby przyjąć za zasadę to, że dyskutujemy tylko o pewnikach, to świat stanął by w miejscu. Na szczęście ludzi, którzy tak jak ty chcieliby stać w miejscu i nie dyskutować nad spornymi kwestiami, było w świecie bardzo mało i oby było mniej.
Tymczasem swoim biadoleniem nie przekonasz NIKOGO do tego, że dyskusja jest zbędna. Póki co jedynie zbędna jest Twoja flamewarowa obecność w tym temacie.
Mozesz mi opisac, jak wyglada Twoj udzial w swiecie nauki jak do tej pory? Rozumiem, ze jesli jestes doktorantem z kosmologii teoretycznej, to mozemy sie slabo dogadac, bo ja jednak siedze w fizyce ciala stalego, ale chetnie poslucham co masz do powiedzenia. Czy Twoje zbedne prowokacje, ze to JA bym chcial, aby swiat stal w miejscu to jakis zart? ;d
jestem studentem i tą tematykę miałem i mam na studiach. I tak, póki co jedynie ty stwierdziłeś, że dyskusja na temat paradygmatów nie uznanych za naukowe jest zbędna, tymczasem duża część kosmologii nowoczesnej opiera się jedynie na założeniach, tezach i teoriach, które daj Bóg, będzie się dało kiedyś oczywiście naukowo sprawdzić tak jak wiele innych w przeszłości. Jednakże póki co są tezami, więc, zgodnie z twoimi poglądami, nie warto na ich temat dyskutować. Dobrze, że Einstein, Leibniz, Clark, Newton i setki innych sądziło inaczej.
Jak juz wczesniej powiedzialem, teoria istnienia Boga nie jest teoria naukowa, gdyz NIE DA sie jej udowodnic. Tak samo nie da sie udowodnic, ze za sciana stoi niewidzialny klon Hitlera, ktory ma magiczne moce sprawiajace, ze nie da sie go wykryc. Jest to teoria, ale nie jest teoria podpadajaca pod metode naukowa. Tak samo jest z Bogiem.
A podawanie nazwisk typu Leibniz i Newton chyba mija sie z celem. Jesli wiesz co to teodycea, to wiesz o co mi chodzi ;d
Hemingway'owi chodzi o to, że to ludzie którzy wysnuwają teorię mają ją udowodnić, nikt nie musi jej chcieć obalić dopóki jest niewiarygodna. Tym bardziej teorię o bogach, gdyż tutaj działa syndrom Niewidzialnego Różowego Jednorożca - nie da się udowodnić jego istnienia ani nieistnienia, a to wcale nie czyni tej teorii prawdopodobną i godną podjęcia dyskusji.
Ale skoro jest inaczej to czekam aż ktoś obali moją teorią o Wielkim Niewidzialnym Sznurowadle Wszechwiedzy i Wszechistnienia który oplata cały kosmos. Dopóki mi nie udowodnicie, że tak nie jest to znaczy, że tak prawdopodobnie jest?
Tomix to jest czlowiek ktory uwaza ze teksty z 4wieku ne nie byly nigdy kopiowane, wezcie to pod uwage gdy z nim rozmawiacie. Polska nie jest krajem katolickim, jest w nim tylko 8% prawdziwie wierzacych, reszta to wierzenie wybiorcze. Zainteresowanych odsylam do ostatniego gusu.
Załącznik 304811
Teoria istnienia Boga, nie jest teorią naukową, więc nie trzeba jej udowadniać. Wszystko w tym temacie oparte jest na wierze.
Możesz sobie wierzyć w co chcesz. Powtórze po raz kolejny wiara =/= dowody.
Tomix to osoba która podała źródło temu dowodzące a Vegeta to osoba która wszędzie pcha swój tłusty tył... wszędzie lubi wszystkich obrażać i nie wnosić nic sensownego do dyskusji. Weźcie to pod uwagę.
Wiem o co ci chodzi, nie mniej nie do tego nawiązywałem. I uważam, że jest warte podawanie tych nazwisk bo są to właśnie ludzie wychodzący poza sztywne paradygmaty nauki i szukający a nie jedynie pozostający w miejscu i hejtujący tych, którzy coś mówią, coś próbują dyskutować. Mówiąc, że jest to teoria nie podpadająca pod metodę naukową jesteś w błędzie, bo należałoby wtedy uznać, że nie da się udowodnić teorii ewolucji, bo trudno ją zaobserwować, skoro ma teoretycznie trwać miliony lat. ;)
W semantyke mozemy sie bawic dzien i noc, bo teoria wzglednosci to tez teoria itd, a kazdemu kto sie jej uczyl nie trzeba tlumaczyc, ze opisuje rzeczywistosc w sposob prawidlowy. Jesli Twoim zdaniem mozna porownywac aspekty ewolucji i Boga na tej samej plaszczyznie jesli chodzi o badania naukowe, to za duzo nie pogadamy ;dd
No ale jak mozna porownywac dowody na istnienie ewolucji do dowodow na istnienie Boga? Mowimy o zupelnie innej klasie, ilosci i wiarygodnosci badan i wynikow.
Podałeś mi prezentację na której mogłem go sobie obejrzeć: nie podałeś mi żadnego konkretnego dowodu że to oryginał. Wiadomo że wierzący nigdy nie przyzna się do błędu ale poważnie, jak można być tak ślepym? Mylisz kopiowanie z przekładem, uważasz że pergamin wytrzyma 2000 lat, czy ty masz wyobraźni choć trochę? Ponoć jesteś studentem, czyli elitą tego kraju. Ten kraj jest zgubiony jeśli jego elita jest tak bezmyślna jak nasz kochany moderator.
Bardzo prosto ją udowodnić: Czytałem jakiś czas temu o dżdżownicach z wysp brytyjskich które żyją na terenach opuszczonych kopalni miedzi. Nie da się tam nic wyhodować co by cię nie zabiło w pół sekundy ponieważ stężenie arsenu jest kilkukrotnie większe niż dawka śmiertelna. Jednak żyją tam dżdżownice: Po przebadaniu okazało się że wynalazły system adaptujący który powoduje że arsen jest dla nich nieszkodliwy: naukowcom wyszło że zajęło im to około 170 lat. Darwin cieszy sięz zaświatów.Cytuj:
Wiem o co ci chodzi, nie mniej nie do tego nawiązywałem. I uważam, że jest warte podawanie tych nazwisk bo są to właśnie ludzie wychodzący poza sztywne paradygmaty nauki i szukający a nie jedynie pozostający w miejscu i hejtujący tych, którzy coś mówią, coś próbują dyskutować. Mówiąc, że jest to teoria nie podpadająca pod metodę naukową jesteś w błędzie, bo należałoby wtedy uznać, że nie da się udowodnić teorii ewolucji, bo trudno ją zaobserwować, skoro ma teoretycznie trwać miliony lat. ;)
Jeżeli naukowo zajmujesz się ewolucją to powinieneś wiedzieć, że NIE MA żadnego obserwowalnego dowodu póki co na dariwnowską ewolucję, czyli przejście, przeskok z jednego gatunku w drugi. Chyba, że taki znasz, to mi podaj wraz z naukową informacją, w którym momencie ów skok jakościowy nastąpił. Daj mi dowód zwierzęcia, które zgodnie z tą teorią wyewoluowało. Darwin mówił o zmianie rodzaju. Czy możesz pomyśleć o jakimkolwiek dowodzie, który można zaobserwować, potwierdzającym darwinowską ewolucję, czyli zmianę rodzaju?
To nie jest dowód na ewolucję, a na adaptację. Dżdżownica nadal pozostała dżdżownicą - to nie ewolucja, czyli zmiana rodzaju.
No właśnie to jest ewolucja. Dżdżownica stała się dżdżownicą odporną na arsen. Dobór naturalny działa tak, że jeśli organizm nabędzie w drodze mutacji pewne cechy dajace większą szansę na przetrwanie i reprodukcje, to jego potomstwo jako lepiej przystosowane zacznie dominować w populacji i tym samym cała populacja po pewnym czasie będzie posiadać dane geny. Ewolucja to po prostu skutek doboru naturalnego. [Czy może się mylę?]
Damn, mądre te dżdżownice, skoro już są wynalazcami :D
Tomix, mam rozumiec, ze znaleziska grupy Louisa Leakey'ego w wawozie Olduvai byly sfalszowane? ;d
o czym my gadamy, czlowieku, jest 21 wiek, co ty robisz ze swoim zyciem?
No właśnie nie jest to ewolucja a adaptacja do warunków, w tym szkopuł, że się nadużywa pojęcia ewolucji. ;)
Nie jest to dowodem na ewolucję darwinowską - zgodnie z odkryciem Homo habilis uzyskano najstarszą dotąd czaszkę, ale nadal człowieka, zatem nie nastąpiła w sensie ścisłym ewolucja, czyli zmiana gatunku, rodzaju. Nazywamy już go człowiekiem. Ewolucja darwina miała dowodzić, że człowiek tak jak inne zwierzęta przechodził z gatunku w inny gatunek, tymczasem Homo habilis, zgodnie z definicją encyklopedyczną, należy do rodzaju człowieka, zatem pudło - nie jest to dowodem na ewolucję darwinowską. Próbuj dalej.
Z racji, ze nie mam czasu klocic sie z torgowiczem mieszkajacym w cebulandii, ktory "obala" prace tysiecy naukowcow, ktorzy poswiecili cale swoje zycie na prace naukowa w dziedzinach filogenezy, sekwencjonowania i zegara molekularnego, to zaprzestam podawania Ci przykladow, bo do niczego to nie prowadzi. Wstyd mi, ze w Polsce mieszkaja ludzie tak pyszni i tak ograniczeni, ktorzy zamiast interesowac sie soba ograniczaja sie do trucia zycia innym ludziom, ktorzy ida z duchem czasu i nie gnija w mentalnym sredniowieczu. Wspolczuje dzieciom tych osob, bo to one maja prowadzic rase ludzka do przodu, a beda bezmyslnie ja zwalniac jeszcze przez wieki ;(
Doucz się o ewolucji i nie syp pojęciami z Wikipedii a będziemy mogli dyskutować. Ci naukowcy wcale nie mieli za zadanie dowieść teorii ewolucji, o której przykład cały czas proszę, tylko znaleźli czaszkę przodka homo sapiens, a to żaden dowód na darwinowską ewolucję i żadne płomienne i emocjonalne posty twoje tego nie zmienią.
Temat miał być o Religii i Wierzeniach a nie o tym czy Dżdżownica będzie kiedyś Gigantycznym Robakiem z Pięcioma Nogami i Sześcioma parami rąk. Bez obrazy ale wszyscy tutaj dyskutujący Chrześcijanie są takimi Chrześcijanami jak Krzyżacy podczas wypraw Krzyżackich za czasów Ryszarda Lwie Serce. O właśnie, co o nich sądzicie? Ich motto to pewnie ,,Po dobroci się nie da", mimo że sami nie próbowali po dobroci.
@BTW. Nie chce sobie zrobić wrogów, wyrażam swoje zdanie.
@BTW2. PIERWSZY POST NA TYM FORUM!!!
Rozumiem, ze chcesz abym Ci tu wkleil wszystkie papiery, ktore znajde na temat ewolucji ludzkiej ze wszystkich baz naukowych do ktorych mam dostep, po czym ty przez reszte swojego zycia (bez jedzenia, picia i srania) bedziesz obalal wszystkie badania w nich opisane (wlacznie z tymi, ktore w tym czasie wyjda), az w koncu caly swiat naukowy sie zawali?
Kazesz mi sie douczyc ewolucji, a jeszcze nie uslyszalem twoich kwalifikacji. Rozumiem, ze jestes dr hab nauk przyrodniczych, stoisz na froncie badan filogenezy i korespondujesz z Dawkinsem? Czy moze siedzisz na torgu siejac bzdury i nie masz zadnej stycznosci ze swiatem akademickim (i nie mowie tu o gownokierunkach typu filozofia i teologia)?
Ewolucja jest adaptacją, miałeś biologię w szkole?
Nie inaczej.
Ale czaisz, zajęło im to tylko 170 lat, my za rok mamy mieć laserowe sznurówki jak w back to the future ;d. A się założę że reżyserzy się majtnęli z wyborem daty ;/Cytuj:
Damn, mądre te dżdżownice, skoro już są wynalazcami :D
|Czego byśmy ci nie napisali to ty i tak wiesz swoje, więc dyskusje z nim są bezcelowe, ale beka jest równa jak próbuje udowadniać swoje teorie ;d
Powiem ci: Studiuje, umie dialekty greckie przez co uważa że zna oryginalne pisma z IV wieku ne, pomaga dzieciom w hospicjach, twierdzi że jest filantropem, pomaga dzieciom bo na to zasługują, robi to bezinteresownie, jak się go spytałem czy jakby któreś dziecko odeszło z tego hospicjum to czy nadal by się nim interesował to oczywiście mi nie odpowiedział XDDD. Tomix jest idealnym przykładem na to dlaczego kościół ma taką politykę a nie inną. Wyobraźcie sobie mieć kilka milionów takich naiwniaków którzy uwierzą w każdy kit.
Za czasów Ryszarda Lwie Serce Krzyżacy działali raptem przez 8 lat (oficjalne zatwierdzenie istnienia zakonu przez Klemensa III - 1191 r.), potem Ryszard umarł (1199 r.). Nie organizowali wówczas Krzyżacy żadnych wypraw, zakon ich bowiem powstał już na miejscu, w Ziemi Świętej a dopiero potem przenieśli swoją siedzibę do Europy.
Fajnie. Tylko że ja nie prosiłem pana o Lekcję Historii tylko prosiłem o odpowiedź na temat ,,Co sądzicie o Krzyżakach i ich wyprawach przy których nawracali siłą bo ,,Po dobroci się nie dało""" ?
Dosyć retoryczne pytanie. Nie wiem, czy są osoby, które by tego nie potępiały. I tu nawet nie chodzi o użycie siły. Potrzeba nawracania innych, na cokolwiek - czy chrześcijaństwo, czy na ateizm, jak tu regularnie uskutecznia Vegeta, czy na wegetarianizm - jest chora. Po prostu. Jeśli ktoś ma jakieś wartościowe idee i chce się przemyśleniami dzielić z ludźmi, to niech to robi, ale w momencie, kiedy z prezentowania poglądów robi się przekonywanie i 'uświadamianie', to się zaczyna dziać niebezpieczne.
Obie są równie głupie i świadczą o upośledzeniu. Normalni ludzie nie mają potrzeby przekonywania wszystkich dookoła, że mają lepsze poglądy niż inni i że każdy powinien tak myśleć.
Apropo B.
Zawsze mam bekę jak rozmawiam z ludźmi i pytam się dlaczego uważają że żołnierz powinien być szanowanym zawodem skoro on żyje po to by zabijać. Odpowiedź najczęściej pada taka: Bo broni kraju. Dobra, przecież ci z którymi się leją też walczą dla idei więc czemu oni są źli a nasi nie?
Na to już niema odpowiedzi. Sami widzicie jak prości są ludzie.
^
W takim razie kościołem rządzą upośledzeni.
Nie ma zła bez dobra i odwrotnie ;). Co do ostatniego zdania to w pełni się zgadzam. Ile razy wysłuchiwałem na kazaniach że alkohol zatruwa życie, że picie wódki, piwa i innych tych ,,szatańskich" rzeczy jest złe, a potem czytam gazetę gdzie widzę artykuł ,,Pijany Ksiądz zatrzymany"
Ej takie pytanie. Jak byście sie zachowali gdyby do domu wbiłby wam taki Upośledzony Chrześcijan i próbował was nawrócić na wiarę chrześcijańską?(Jeżeli np. Wyznawalibyście Islam lub bylibyście ateistą)
Niestety rzadko mam okazję by podyskutować z jakimś wierzącym o bogach, ale myślę, że to nie byłoby specjalnie trudne. O ile z teorią o bogach którzy tworzą a potem mają gdzieś swoje "dzieła" trochę ciężko się debatuje (tacy ludzie czasami mówią o bogu nieosobowym - jakiejś "energii", etc. - wtedy jest jeszcze większy problem) o tyle teorie o bogach miłosiernych, sprawiedliwych, etc. są po prostu miażdżone przez racjonalistyczne argumenty.
Na pewno żyjesz złudzeniem wierząc w bogów, ale mi to aż tak bardzo nie przeszkadza, dopóki w żaden sposób nie wpierdalasz się w moją wolność.
Przypomniało mi się :P Nie żebym zgadzał się z tym obrazkiem czy coś, wklejam ot tak sobie ;P
http://s88563448.onlinehome.us/Athei...t-atheism.jpeg
Ja chciałbym, żeby taki katolik przyszedł do mnie do domu i zaczął mnie nawracać. Dlaczego?
Powiedziałbym, że jestem buddystą albo wyznawcą Mitry i zaczął pokazywać, jak wiele Kryszna i Mitra mają wspólnego z Jezusem (można powiedzieć, że Jezus to istna kopia Mitry i Kryszny) i zaczął go trollować, że wierzymy w to samo i może to on przejdzie na moją wiarę.
Ciekawe jakich argumentów by użył.
Strach się przyznać, bo spotkam się pewnie z wieloma nieprzyjemnościami i paru z naszych forumowych braci i sióstr zacznie spinać część ciała o której chyba nie musze mówić ale... Jestem wierzący i... po 3 latach się nawróciłem. :)
Czytając wielkich forumowych ateistów, którzy w Wielkanoc popylają koszyczek święcić, znalazłem trochę siebie z wtedy.. Pare miesięcy temu poznałem dziewczynę, nie.. nie nosi jakiś sukienek do pięt (;_;), ba wręcz przeciwnie, ma tatuaż, parę kolczyków, nieco się wyróżnia w tłumie ;).. Kwestia tego że Ona zapytała mnie kiedyś co ja na to żeby pójść do kościoła. Wiedziałem rzecz jasna że jest wierząca, tak samo Ona wiedziała że jestem 'ateistą XD', jakoś tak wyszło że nie poszliśmy. Przyszły święta, wiadomo w domu sporo gadki o tym żeby w końcu pójść do kościoła (dodam że nie miałem żadnych nacisków odnośnie chodzenia lub nie chodzenia ze strony rodziny)... Trochę krytyczny moment miałem, mam na myśli samopoczucie, często byłem przygnębiony, mało się uśmiechałem itp.. i zapytałem czy pójdziemy na pasterkę, no cóż poszliśmy... siedząc w kościele, po 3 latach zacząłem nawet kolędę podśpiewywać XD.. Dobrze się poczułem, dużo lepiej, i tak od właśnie pasterki chodzę do kościoła i przestałem się tego wstydzić. :))
JESTEM DUMNYM OGRANICZONYM, ZJEBEM KATOLEM. :(
Kto dotrwał do końca temu ogromny szacunek, mi by się nie chciało :x
Ale równie dobrze mogły po prostu wyginąć. Mutacje to procesy zupełnie losowe. Użycie slowa "wynalazły" to chyba jednak nadużycie. Wskazuje na to, że dżdżownice świadomie pracowały nad tym systemem. :P
Toretycznie powinni.
Że ZeitGeist to brednie i słowo "kopia" jest mocno nie na miejscu. Zbieżności są pojedyncze, a część z "tożsamych" atrybutów to opaczne zrozumienie tradycji chrześcijańskiej :)Cytuj:
Mk 16, 15 napisał
W dniu pasterki byłem z nią 6 miesiąc, wiadomo że należy ciągle zaskakiwać partnerkę, ale to zrobiłem z czystej ciekawości, sam się chciałem przekonać, a że lepiej się przez to poczuła, to czemu nie. Dwie pieczenie na jednym ogniu. ;))
@edit
Swoją drogą, odbijając od dyskusji z Vegetą... Czy jest wśród nas ktoś, kto może podzielić się szerszymi informacjami na temat Rastafari? : > Zawsze byłem ciekaw, ba nosiłem nawet dready ;_;, lecz wtedy byłem na szczycie ignorancji, a teraz nieco starszy chciałbym poszerzyć horyzonty :)
Ty na prawdę musisz pisać, po to tylko, żeby pisać?
To z jakich pobudek poszedł, to już jego sprawa. Choćby nawet, żeby przypodobać się dziewczynie. Bóg często działa za pośrednictwem drugiego człowieka. A pójście do Kościoła, nie równa się nawrócenie, bo niestety z Twoich wypocin tak wynika. Czekam na Twój marny diss.
W jakiś sposób kościół zapewnił mu potrzeby, które miał, a których samodzielnie zapewnić nie był w stanie, poprawiło mu się życie, spojrzenie na świat, absolutnie nie mogę zrozumieć co widzisz w tym złego. Gość wierzy, religia pełni w jego życiu pozytywną rolę, nie masz się do czego przyczepić. Ale oczywiście gimnazjalny antyteizm Vegety ponad logiką.
Ale niech nei nazywa tego nawróceniem XDDD. Nie zaczął sie zgadzać z ideologią kościoła, jego dogmatami. Co do pogrubionego, daj mi przykład na to że to prawda ;)
Ty chyba serio nie umiesz czytać. Poszedł do kościoła bo chciał przypodobać się lasce, po czym udzielił mu się świąteczny nastrój i humor mu się poprawił, to nie jest zasługa WIARY XDDD. NIC nie napisał o tym że zaczął wierzyć w dogmaty KRK jego ideologię. NIC nie napisał że religia pełni w jego życiu jakąkolwiek rolę czy pełniła. Wymyśliłeś to sobie sam Blus.