Penthagram napisał
W którym konkretnie miejscu?
I co w związku z tym? Miałem na celu udowodnić ci, że przekazanie winnego w ręce władz świeckich nie było jednoznaczne z karą śmierci - i to zrobiłem.
Haha, nie rozśmieszaj mnie. Do 1989 roku społeczeństwo "nie miało żadnych wątpliwości", że w Katyniu mordu dokonali Niemcy.
Aha, i proszę o dowód na to, że Roman Konik lub Rafał Ziemkiewicz zatuszowali historię.
Powiedz mi, drogi ignorancie, a kto miał osądzać czy dana osoba wyznaje poglądy zgodne z nauką Kościoła jeśli nie przedstawiciel Kościoła? A to, jaką karę z ramienia świeckiego dostanie heretyk nie zależało od inkwizytora, ale od Króla (czyt. prawodawstwa świeckiego). Bo wtedy obraza religii była jednoznaczna z obrazą Monarchy. Doucz się trochę.
A czy ja napisałem, że to 100%-owy dowód na istnienie Arki Noego? Nie. Wykazałem po prostu, że nie jest głupotą wiara w istnienie Arki, bo są podstawy, by w to wierzyć.
Ta bulla pochodzi z XIIIw., wtedy nauka niczego nie udowodniła, kłamco. Ale po co ja to piszę, od ludzi twoje pokroju można usłyszeć tylko i wyłącznie kłamstwa i manipulacje.
A czy uważasz, że powstania podczas zaborów były dobrym i godnym pochwały wyczynem? Ja uważam, że tak. I to samo odnośnie krucjat spowodowanych agresywną polityką Turków Seldżuckich.
Tak swoją drogą, kieruje te słowa do wawrzyna i buraczyska: jesteście nieprawdopodobni, napisaliście po kilkadziesiąt postów i póki co niczym nie poparliście swoich śmiesznych, czasami wydawałoby się, że wziętych z księżyca, teorii. W zasadzie to nie powinienem już w ogóle czytać waszych postów, ale czasem można nieźle się uśmiać.
Przecież mówię ci, że pod określeniem świat rozumiał Euroazję - i nie ma to nic wspólnego z kangurami.
Nie rozumiem, co masz na myśli?
Nawet jeśli to i tak jest to bez znaczenia, bo zdawać sobie z tego sprawę mogli tylko patriarchowie kościelni, a nie "ciemny lud". Więc co za różnica?
Dlaczego nie? Jakoś możliwe są powodzie, które zalewają całe domy tylko na pewnym obszarze, więc czemu miałaby nie przydarzyć się powódź, która zalałaby góry na innym obszarze?
Jeszcze jako ciekawostka, przypis z Biblii Tysiąclecia:
"Rdz 6, 17 - Fakt występujący jako katastrofa powszechna w tradycjach wielu ludów, nawet Ameryki i Australii, a więc datujący się sprzed epoki mezolitycznej. Powszechność opisaną w tekście biblijnym (por. nadto Syr 44,18; Hbr 11,7; 1 P 3,20; 2 P 2,5.9) należy rozumieć w sensie moralnym: zasięg potopu odpowiada zasięgowi zepsucia moralnego opisanego w Rdz rozdz. 6 [->Rdz 6,1]. Podobieństwo opowiadania biblijnego o potopie z opisem eposu babilońskiego o Gilgameszu tłumaczy się faktem monoteistycznego opracowania przez autora Rdz pradawnego podania. W typologii biblijnej potop to kara, której uchodzi część ludzi moralne zdrowa (Iz 24,1-18; Syr 44,17n). Pierwszym antytypem potopu jest sakrament chrztu (1 P 3,18-21; 2 P 2,5.9), ostatecznym zaś urzeczywistnieniem będzie Sąd Ostateczny (Mt 24,37-39; Łk 17,26-30; Hbr 11,7; 2 P 2,5.9)."