bmw benzynowe maja dobre automaty
tojoty/lexusy tez
Wersja do druku
bmw benzynowe maja dobre automaty
tojoty/lexusy tez
Accordy?
Taurusa mogę za dychę popchnąć :kappa
Tak bardzo to. Swoją drogą, nie wiem na ile to prawda, ale słyszałem, że najwięcej aut sprzedaje się przed świętami, żeby się polansic xD
Dla ciebie tak, dla kogoś innego nie. Ludzie mają różne potrzeby i możliwości i kombinacji jest nieskończenie wiele. Generalnie auta nowe mocno tracą na wartosci, im droższe tym bardziej, z różnym poziomem spadku cen. Jak masz pewne 2-3 letnie auto to poza wadami fabrycznymi i chujowym traktowaniem/serwisem jedyne co sie moze spierdolic to same rzeczy eksploatacyjne, które robione nawet w aso nie powinny być dużym kosztem w stosunku do ceny zakupu. Poza tym, jako społeczeństwo jestesmy co raz bogatsi, wiec można se kupic nowke furaka i przypomniec czasy, kiedy sie odbierało matiza czy innego malucha xD a jak kogoś stać na kozacka fure to też zajebiście. Tak samo można kupić nowy TV w markecie albo poszukac lepszego, wiekszego na allegro czy innym olxie, telewizory nie są drogie, wiec ludzie maja to w pizdzie, bo nie musza szukac z czujnikiem lakieru czy komus TV nie spadl podczas noszenia i ma poklejona obudowe lub czy ktos go nie zalał i nie pordzewieja bebechy za pół roku xD a no i bym zapomniał, zawsze można też wypozyczyć telewizor na godziny, żeby nie płacić złodziejom z salonów i co dwa dni wypozyczyc inny TV, a moze czasem pojsc do kinaCytuj:
Royalsiwy napisał
Nie powiedzialbym koniecznie zeby sie lansic, ale swieta to w naszej obecnej kulturze taki czas dawania sobie (sobie samemu tez) prezentow i pewnie wielu ludziom latwiej jest podjac taka decyzje. Sam znam dwie osoby, ktore rok temu kupily sobie samochody "pod choinke", ale na pewno nie po to by sie lansic bo jeden typ i tak jezdzil niebieskim M4 2017, a kupil sobie uzywana Panamere jako drugie, a drugi gosc jezdzil rocznym x6 ale brakowalo mu drugiego auta to se kupil x4 bo co prawda mial drugie, ale juz bardzo stare volvo xc90 z 2015 no i zonce przeszkadzalo, ze za duze wiec volvo dal cureczce (19 lateq xD a wy co tam dostaliscie od starych w wieku 19 lat? kurwa pewnie miotle i scierke zeby podjazd posprzatac xD), a x4 dla zonki wpadlo. Mysle, ze tacy ludzie raczej nie kupuja fur dla lansu tylko tak o bo chca miec wygodny konkret bo dla nich to raczej zadny lans, tym bardziej w towarzystwie w jakim sie obracaja. A jednak swieta to byl taki okres, ze podjeli taka decyzje by sprawic sobie prezencik. Wiadomix to tylko 2 przyklady, ale wydaje mi sie, ze czesciej tak byc moze. Tez mi latwiej jest w tym okresie rozpierdalac hajs, jakos to latwiej tak przychodzi wtedy xD
to se zobacz ile kosztuje 5cio letnie Clio. Podpowiedź: w chuj i trochę, bo obecnie auta nie tracą na wartości prawie w ogóle. Trzyletnie japońskie auto to spokojnie 3/4 wartości nowego, to są realne ceny, po jakich ludzie kupują te auta.
Japierdole, ty znowu z tymi swoimi rewelacjami. Każde auto jest inne i każde jest mniej lub bardziej podatne na usterki, czy to wynikające z wieku czy ze zużycia. Oczywiście to wszystko jest stosunkowo zbliżone i np. w takiej 159 zawieszenie wyjebie się po 200kkm (akurat 159 mają je w miarę okej, nie taki papier jak 156 i 166, tam to 50kkm było dużo dla wahacza), a w BMW czy Audi po 250kkm, ale zawsze są zauważalne różnice, które mają wpływ na wybór i to wpływ uzasadniony.
Samochód nie jest tylko maszyną, jest bardzo skomplikowaną maszyną i dlatego musi być zrobiony dobrze żeby się nie jebał po jakimś czasie i przebiegu. Bardzo wiele auto nie wytrzymuje próby czasu i staje się bezużytecznymi puszkami, które psują się częściej niż jeżdżą. Przykładem są stare auta francuskie wyższej klasy. Są warte śmieszne grosze, bo po prostu nie można w dużej mierze na nich polegać, usterka goni usterkę. Wynika to oczywiście z naszpikowania ich innowacyjną elektroniką w czasach, gdy Audi albo BMW dalej oferowały to, co 10 lat wcześniej, z tym że dopracowane i bezproblemowe. Francuzi zawsze próbowali zniwelować przepaść jakościową poprzez dowalanie po taniości masy bajerów, które oczywiście były zajebiste, ale po kilku latach potrafiły już szwankować (Laguna II najlepszym przykładem). Dopiero później się ogarnęli i zrobili takie dobre auta jak Laguna III czy C5 III. No ale to było za późno, musieli wyjebać te modele z gamy, bo najzwyczajniej w świecie ich renoma legła w gruzach po dwóch pierwszych generacjach, które po 10ciu latach nadawały się w sumie na złom (większość egzemplarzy).
Jak kupujesz najtańsze możliwie egzemplarze, to masz bardzo małe szanse na trafienie naprawdę solidnego auta, które po małym wkładzie będzie sprawowało się okej. One są tanie z jakiegoś powodu, nikt naprawdę dobrego auta za bezcen nie odda. Oczywiście wyjątki się zdarzają i takich trzeba szukać, ale to tak jak z szukaniem W124 czy E39 - powodzenia kurwa.
No ale Maciek kupuje, a potem pół auta u Zdzisława alkoholika chce malować na sztukę, bo kasy szkoda XD Nie lepiej było kupić ciut drożej i nie mieć tych problemów? Podobno kupuje się ładne auta, a po twoim opisie ja bym tej Alfy taką nie nazwał.
nie
nie
nie
nie
nie
a tak serio to
nie
nie
nie
tak, ale powodzenia w szukaniu
może być
Panie w UK to wszystko po 1000 funtów hehe
No to akurat prawda, dlatego mnie tak robi UK, tam mógłbym nawet w średniej robocie mieć dwie fajne furki i to normalnie JDMy, bo tam tego jest w opór i stosunkowo tanie, tak samo serwis.
A u nas jak chcesz R34 GT-R, to kurwa musisz być bonzo i to bynajmniej nie Tajger.
ale mnie ten mex smiec jebany wkurwia.
w ogole sie nie zainteresowal tym co kupilem i nie pochwalil, ze mozna to zrobic az tak dobrze
ekspert jebany
nie bo polskie cwele i włoskie masturbatory życzą sobie za takie 22k (inna sprawa ile to potem stoi na otomoto) a i trzeba od razu wpierdolic dodatkowo kase na rozrzund i te inne bzdury.
tutaj mam rozrzund sprzed tysiaca kilometrow, zregenerowaną turbine, wymienione oleje (w tym też ten w skrzyni ałtomatisznej) i filtry. pomaluje se to za tysiunc i wyczyszcze w srodku na glanc. no. i igła na lata.
No i chuj? W ciągu paru lat se każdy Mateusz zarobi na takie R34 i będzie miał na jego utrzymanie. Ogarniecie tego w PL to z 10 lat jebania w Amazonie.
Dobra kurwo, fajne to kupiłeś, przyznaję bez kappy. Sensowna kasa po prostu, warto było. Maciek umie w Alfy Romeo.
Ale Ty to kurwa rozpatrujesz w kwestii mieszkania w pierdolonym pokoju 1.5x2 metry i wpierdalaniu jednej bagiety na 3 dni co najwyzej xDDD Chuja nie oszczedzisz 25k w funtach i jeszcze na ubezpieczenie zyjac tam normalnie jak czlowiek bo cie wszystkie pozostale koszty wpierdola jak bedziesz musial isc do jebanego dentysty to cie skasuje 3k funtow i co najwyzej bedziesz do starego dzwonil zeby ci zlotuwki przelal co na taksowce zarobil i tyle z tego r34 kupionego w ciagu paru lat XD
Jak mnie wkurwia to popierdolone wyobrazenie o UK jak o jakiejs jebanej mlekiem i miodem krainie plynacej i, ze tam to normalnie kazdy byle magazynier se moze jezdzic japonskom wysciguwkom bo ludzie dobrze zarabiaja. xD Ale to, ze trzeba dac 1500 funtow za mieszkanie dla ludzi w londynie to juz chuj xD (mowimy o warunkach dla LUDZI nie dla zwierzat bo fakt faktem bude dla psa czy klatke dla szympansa 3 na 3 metry za 800 pewnie znajdziesz XD)
Dobra, ale ja też nie mówię o zarobkach 2k na rękę, no chyba, że będzie się biedowało, wtedy 2k nie są takie najgorsze. Ale skoro tam zwykły hydraulik może wyciągnąć 3k, to no proszę cię, nie widzę problemu zarabiać więcej.
Poza tym chuj w takie R34, to jest akurat drogie nawet w UK, wiadomo dlaczego. Jest pełno aut do 10k funtów, które u nas są w chuj drogie, już nawet nie mówię o jakichś starych niemieckich premium, które kupuje się tam po 2-3k i takie np. E39 w tej kasie jest w chuj zajebiste, np. jakieś porządne V8 za 3k funtów - normalka w UK. To jest jedna pensja hydraulika. U nas musiałbyś być Askarnohem żeby takie kupić za miesięczne wynagrodzenie.
Poza tym mi się podoba geografia tego kraju, przyroda. Oczywiście jebać ten skurwiały Londyn, ja bym najchętniej wyjebał gdzieś bardziej na północ, ale został blisko wybrzeża. Zarobisz trochę mniej niż w stolicy, ale opłaty będą w chuj niższe, wcale nie gorsze jak w Polsce. Poza tym będzie mniej ciaparitto, a to dla mnie priorytet.
Ja już od dawna powtarzam, że jakby mi ktoś zaproponował sensowną robotę w USA czy w UK, i w sensownym miejscu, to bym się dwa razy nie zastanawiał.