Pytanie ile to jest rzeczywiście warte. W Jaworznie chyba jest V6 za ponad 20k i typek się buja dwa lata z tym. Powód jest oczywisty - cena. Ten LS pewnie lekko za 25k pójdzie jak się już typ wkurwi, że nikt nie kupuje, a wszyscy oglądają.
Wersja do druku
Pytanie ile to jest rzeczywiście warte. W Jaworznie chyba jest V6 za ponad 20k i typek się buja dwa lata z tym. Powód jest oczywisty - cena. Ten LS pewnie lekko za 25k pójdzie jak się już typ wkurwi, że nikt nie kupuje, a wszyscy oglądają.
Szybkie pytanie: czy jest tu jakiś mechanik/osoba pracująca w warsztacie samochodowym?
Jak dobry stan rzeczywiście, to na 25k nie ma co liczyć. Te czasy się niestety kończą.
@Frazes ;
Ja nie pracuję, ale co nieco wiem. W czym rzecz?
A co powiecie o benzynach w Focusie II 1.8 125km? Warto sie nad tym zastanowic czy olac moczem? Wracajac do S60 bo przez moc silnika jest argumentem nokautujacym golfa V. Czy serwis i ogolne naprawy czesci sa przerazajace drogie?
e. chodzi mi o polecane tutaj 2.4 140/170km. Czy jednostki 2.0 tez sa spok?
1.8 fordowskie spoko, normalny solidny silnik. Focus Mk2 tak samo, solidne, normalne auto bez większych problemów z czymkolwiek. Nieźle się prowadzi, ale poza tym nudne jak skurwysyn.
Pierwsza generacja S60 nie miała złych silników, wszystkie są dobre. Serwis jest bardzo drogi, ale auto się ogólnie nie psuje. Niemniej wymiana rozrządu np. jest dość droga i trzeba mieć na uwadze koła zmiennych faz, które często należy zmienić o ile wcześniej już nie były robione. Taka zabawa to 3k jak nic (razem z rozrządem) i czeka każdego prędzej czy później. To nie jest jakiś wydatek z kosmosu, ale trzeba pamiętać, że te auta spadły już do poziomu 10k za sensowny egzemplarz i 30% wartości na pierwszy serwis to jednak sporo. Do tego dochodzą problemy z maglownicą, która nie jest wdzięczna w regeneracji, a nówka to kosmiczna kasa. Często też jebie się serwo hamulcowe, tutaj jednak kasa mniejsza i nie przejmowałbym się tym zanadto. Ogólnie te silniki są dobrze poopisywane, poszukaj se. Jak znajdziesz sztukę, co ma ogarnięty magiel i rozrząd na 100%, to już bym się nie bał o nic, bo raczej nie będzie niespodzianek. Reszta eksploatacji jest na poziomie BMW i wyżej, a więc nie ma kolorowo, dlatego kupujesz auto jak najbardziej doinwestowane, a nie najtańsze. Takie perełki chodzą już po ~13-15k, a jakbyś sam miał dokładać do czegoś za 10k, to do 20k dobijesz po dwóch wizytach u mechanika.
2.0 tdi w passacie B8. Ujdzie to to? 3 letni i 200k km nalatane
Ale do czego ma to ujść? Ogólnie auto dobre, silnik dobry, nalot normalny i nie powinno być niespodzianek przez kolejne 50kkm albo i więcej.
Jeszcze jak, chociaż osobiście passata bym nie kupił, z wszystkich TDI vagow najbardziej leży mi skoda superb
No tak ogólnie pytam, zdarza się przecież, że jakieś silniki są nieudane i się jebią i wszyscy o tym wiedzą
2.0tdi od kilku lat to w huj dobre silniki
Więcej mówić nie trzeba
VAG od ~6 lat robi kozak silniki, naprawdę nie można im nic zarzucić. 2.0TDI w Passacie uciągnie izi 400kkm do poważnych awarii, a dodatkowo spalanko będzie na poziomie maks 5,5l przy prędkości autostradowej.
wstepnie sie zdecydowalem, jade ogladac w tym tyg zjechal mi z ceny, byl pukniety przod lekko ale poduchy strzelily po vinie znalazlem foty, auto z usa sprowadzone rok temu
https://www.otomoto.pl/oferta/volksw...-ID6BO62U.html
poka foty rozbitka jak możesz
jak wyjebało poduchy to musiała być bardzo dobra cena w USA. Na ile ci zjechał z ceny? @Byczek ;