Teraz gaz leje tylko na orlenie, bo jak lałem na różnych stacjach, a głównie przy auchan to czasem mi się zapalała kontrolka check engine i poszarpywał, a tankując na orlenie problem znikł
Wersja do druku
Teraz gaz leje tylko na orlenie, bo jak lałem na różnych stacjach, a głównie przy auchan to czasem mi się zapalała kontrolka check engine i poszarpywał, a tankując na orlenie problem znikł
Ludzie na innym forum pisali ze tankowali na Tesco i auchan ale auto im głośniej chodziło, jebalo się, szarpało , a jak zaczęli tankować na statoilach i orlenach to jak ręka odjął. A tankowali na Tesco bo najtaniej.
Osobiście tylko tankuje na statoil (dziś 4.12 pb95 :O) i jestem zadowolony, jak rezerwa ma już kryzys to Orlen , tez jest spoko aczkolwiek jak kiedyś robiłem test to wyszło ze na statoil więcej przejechałem za ta sama kwotę
Tak na marginesie od czego zależy cena paliw ze aż tak bardzo się wahają ? Pamietam jak kupowałem auto niecały rok temu to benzyna była po 5 zł na Statoilu a w chuj tani gaz , a teraz wychodzi na to ze gaz 2.10 u mnie a benzyna 4.15 , ON 4.05
polityka moj przyjacielu xD
jeśli chodzi o różnicę cen między stacjami, to w grę wchodzą:
-marka
-dodatki
Jedno w sumie łączy się z drugim, ale niekoniecznie. Przykładowo Orlen ma mierną 95, nie ma za chuja 95 oktanów, a przynajmniej nie zawsze ma. Shell, BP, Statoil - tam można śmiało lać 95 i się nie przejechać. Diesel natomiast - Shell ma zajebujące wtryski dodatki, po prostu auto gorzej idzie, a w dłuższym okresie może spowodować awarie. Sprawdzone na kilku różnych silnikach, popularnych. Natomiast Orlen ma dobrego diesla, mówię jednak o zwykłym. Ogólnie paliwa premium są niemal zawsze złym wyborem, bo długo leżą, a sens mają tylko w przypadku naprawdę monstrualnych silników (nie mówię nawet o cenie). Zarówno 1.9TDI PD jak i 2.0TDI CR gorzej idzie na premium dieslu, najlepsze osiągi i spalanie na dieslu z Bliskiej.
A, no i nie tankować mi tu do jakichś 1.6 98 oktanów, bo kurwa bez przesady XDD
Codziennie praktycznie jeżdzę jedna trasą ~ 100km dziennie. Mam obok siebie lukoila na którym zawsze tankowalem gaz i przejeżdżałem na pełnym baku 380-400 km max. Ostatnio zatankowalem na Orlenie. Przejechałem prawie 500km. Ta sama trasa, te same prędkości... Nie wiem jakim cudem aż taka różnica, ale już na tego lukoila nie wrócę (zwłaszcza ze cena gazu lukoil - Orlen jest prawie ta sama)
Jesli sie nie psuje albo chociaz naprawy tanie (a slyszalem, ze rover ma nie drogie naprawy) to bym brał. za 8000zł odda na pewno, a lepsze to niz 5 lat starsze rozjebane bmw.
Kiedyś byłem mocno napalony na 75, ze znanych mi wad: padający wysprzęglik i pompa sprzęgła, luzy koła pasowego wału, problemy z układem chłodzenia i głupiejąca elektronika. Wydmuchuje też uszczelki pod głowicą, ale v6 ponoć są bardziej odporne. W tym konkretnym widać, że dupa jest krzywa.
Kumpel kupił 75, z tym że diesla 2.0 115KM. Jeździ nim już ponad rok, zrobił jakieś 50kkm i do wymiany wahacz z przodu, niedługo mówił, że czeka go wymiana sprzęgła z dwumasą. Przebieg ma tam chyba 300kkm jeżeli Cię to interesuje. Generalnie auto wygodne, dobrze się prowadzi. Nie każdy mechanik ten samochód ogarnie, bo nie jest tak pospolity jak Vagi czy Fiaty, Fordy, Ople itp. Na pewno taki Rover to ciekawa alternatywa, gdy ktoś nie chce E39.
Jeżeli komuś zależy na roczniku, to na pewno kupi młodszego o kilka Roverka niż BMW :PP
Jeśli ktoś kupuje takie auto, to praktycznie nigdy nie patrzy na rocznik. "Rocznikowcy" to zazwyczaj totalni laicy kupujący pierwsze auto, a na dodatek rozglądają się za czymś pokroju Corsy czy Fiesty, a nie BMW 5er.
Jego decyzja, nie moja. ;) Sam bym wolał E39 w tych pieniądzach. Wydaje się być trwalsze i jak dla mnie dużo ładniejsze, szczególnie po lifice ten front ma "to coś" <3
nie no, 8,5k to nie kasa na E39 po lifcie. Za tyle to można szukać 96-97 i to max 523i.
Tyle to ja wiem xD. Chodziło mi na samym początku po prostu o to, że 75ka to była krótka komitywa Bawarek z Roverem.
Witam serdecznie, wracam tutaj po długiej przerwie, ostatnio dane mi było przez 1,5 roku jeździć Alfą 147 1.6 TS w gazie, było przyjemnie, ale się niestety skończyło, zaliczyłem wypadek i kasacja :/ Rozglądam się za czymś nowym, od małego kręciły mnie samochody w stylu garbusa. Co możecie powiedzieć mi o tym? http://otomoto.pl/oferta/volkswagen-...tml#9828bba0c4
Jak przez większość czasu będziesz jeździć sam to masz to samo co w golfie, 2.0 benzyna z tego co się orientuje nie należy do najgorszych silników. Może mamy inne gusta, ale ja w życiu bym do czegoś takiego nie wsiadł XD
Ten Beetle to jest porażka, skok na kasę, żałosna próba zarobienia na legendzie, ale zamiast odwzorować ją w należyty sposób (np. tak jak Ford Mustanga te ~10 lat temu [wiem, wiem, nie każdy uważa to za udany remake, ale nikt mi nie powie, że jest zły, bo nie jest]), to zrobili takiego potworka.
Mając 10 tysięcy szukałbym Garbusa. Nie dostanie się nic naprawdę kultowego, ale końcówka produkcji jest w zasięgu. Proste auta, łatwo wymienić nawet całą budę. Jedyny czego brakuje to mocniejsze silniki, ale dla tego wyglądu bym to przebolał.
Te nowe bettle to nie jest przypadkiem polo/golf po prostu z okraglymi blachami?
No wiadomo, że podłoga jest z Golfa, ale jednak karoseria i środek są inne. Silniki oczywiście te same.
Można więc powiedzieć, że to Golf w innej obudowie, a to już w ogóle źle świadczy o tym aucie, bo ja można próbować przywrócić legendę na podwoziu kurwa Golfa IV...
Karoseria to raczej ze inna ;< ale srodek wydaje mi sie ze jest to samo co w golfie, a nawet jezeli nie to podobne. Zreszta tak samo jak w passatach, octaviach i innego rodzaju tego samochodach bo nie roznilo sie to zbytnio. Ja sam osobiscie nie wsiadlbym do bettla, bo o ile garbus to samochod kultowy o tyle bettle to jest cos pokroju fiata multipli.
Multipla jest sto razy lepsza, bo w odróżnieniu od Beetla funkcjonalność w niej stoi na mistrzowskim poziomie, tak samo jak widoczność. Beetle jest mały w środku, duży na zewnątrz, ma średnią widoczność przez szerokie słupki, żadnych schowków itd. Nic poza bardzo wątpliwą kultowością nie może skłaniać do jego kupna.
http://otomoto.pl/oferta/volkswagen-...tml#1efeacc2fc
A o tym co sądzicie? Warto za te pieniądze?
W życiu, 13 tysięcy za Polo '03 z silnikiem, który nadaje się do programu Jak Pęka Im Głowica. Za te pieniądze dostaniesz Passata B5FL z tego roku bądź 2001/2 1.9TDI w sensownym stanie.
Jak chcesz koniecznie małe VW, to Golf IV 1.9TDI/1.8T i tyle. Nie widzę innych alternatyw.
Diesel odpada :) Auto nie będzie garażowane, a występu w programie "Jak nie odpalić auta w zimie i się wkurzać" nie chcę :D Jakoś na necie Polówka z tego rocznika i z tym silnikiem właśnie dobre opinie ma, a i eksploatacja jest w sensownej cenie :)
W takim razie bierz i napisz nam opinię po roku użytkowania wtedy każdy się przekona czy to super auto.
I bierz tu opinię jakiś pseudo for kontra TORG, masz ty w ogóle godność?
Ja jedynie moge powiedzieć, że z tym silnikiem mam Golfa IV, jezdze 1,5 roku i poki co nic sie nigdy nie działo, prócz hamulców nic nie było robione. Rocznikowo 15 lat ma gold ale przebieg o dziwo prawdziwy to 116 tys. Auto było ściagane z Niemiec. Nie twierdze, że to super silnik bo brakuje mu mocy ale póki co się nie psuje, może mam szczęscie, może to, że ma stosunkowo niski przebieg tego nie wiem.
Nie należę do osób, które żyłują auta i lubią ogromną szybkość. Dla mnie auto ma służyć do wygodnej i dynamicznej jazdy zgodnie z zasadami. Miałem peugota z tym silnikiem i nie było żadnych problemów :) Potem przesiadłem się na alfę 147 1.6 TS, też ludzie narzekali na silnik, a przez 1,5 roku nic złego się nie wydarzyło :) Nie czytam randomowych for :P Po prostu lubię zestawić sobie opinie ludzi.
Jak, ktoś chce posłuchać troche na temat 1.8T w audi a4 to da znać, moge napisac co przeszedlem na wlasnym przykladzie a w zyciu nie tkniecie sie tego silnika. Dwa jezeli chce maly samochod, to na chuj mu ten diesel, to nie ma totalnie najwiekszego sensu. Zamiast polowki za te pieniadze wolalbym yarisa, toyota to jednak toyota
@up moja matula kupila ostatnio toyote yaris 04 rok, za 13 tysięcy. Bylem mile zaskoczony dynamika silnika 1.3 80+koni, oczywiście wkręca się dopiero na wyższych obrotach ale na prawdę daje rade. Części są stosunkowo drogie do toyoty, ale jednak stereotypy o niezawodności toyoty nie wzięły się z dupy. Środek jest toporny jak to w japończykach, ogółem jazda nie jest jakoś strasznie komfortowa, przy większych prędkościach głośny ale spalanie po mieście przy normalnej jeździe to jest 6-7 litrów.
Pewnej pięknej jesieni po namowie chrzestnego zakupiłem sobie audi a4 b5 .99 rok po lifcie w zajebistym silniku 1.8T. Szukałem wcześniej Galaxy/Sharana/Alhambre w 1.9tdi albo 2.8 benzynie ale po namowach chrzestnego stwierdziłem że audi ma sens. Wyposażenie kozackie oprócz skór za którymi mimo wszystko nie przepadam, oczywiście kombi bo sedanami za chuj nie dam rady jeździć. Wszystko pięknie ładnie, ale już po pierwszych jazdach się zawiodłem, po opiniach ludzi miał być to samochód rajdowy a tu szok, to na te 150 koni ledwo jedzie, może trochę lepiej od 1.9 tdi 110 konnego. No ale samochód na dłużej, bo 11 tysięcy zapłaciłem to chce się pojeździć jakiś czas. Na pierwszy rzut rozrząd, bo samochód zza granicy, lepiej być safe niż sorry. 1100zł na wejście, przez około miesiąc było w porządku aż mi pewnego chujowego dnia wyjebało kontrolkę ciśnienia oleju, przy okazji cały olej spierdolił. Zacząłem szukać po warsztatach o co chodzi, zalałem nowy olej i dalej jako tako jeździłem ale zauważyłem stratę mocy. Więc w końcu jakiś magik stwierdził że trzeba przeczyścić smoka i mise, czyszczenie smoka, misy, uszczelnianie misy na nowo, olej i filtry, wyszło około 700zł. W między czasie wymiana zawieszenia przód, 1000zł, tarcze i klocki przód 500~zł. Czyszczenie pomogło ale na 2-3 tygodnie, znowu olej zaczął powoli spierdalać, znowu utrata mocy. Kolejny magik powiedział że to turbo dojebane, co ja będę oszczędzać na regeneracji, zamawiaj nowe turbo. Jak dobrze pamiętam to zostawiłem znowu około 1700zł w warsztacie. I teraz zdziwienie, odbieram samochód wyjeżdżam z warsztatu, no kurwa albo mi się wydaje albo nie idzie, to wypierdalam na s8 w strone warszawy i testuje, i taki wielki chuj 165 km/h ledwo osiągnięte i do tego wyjebało kontrolkę ciśnienia oleju, kurwa znowu. Do innego magika zawitałem, łańcuszek zmiennych faz rozrządu, jako że trzeba rozpierdalać cały przód to chuj 500zł robocizna, 600zł łańcuszek, oczywiście znowu olej spierdolił więc i olej trzeba było kupić. W końcu łańcuszek załatwił sprawę, na 2-3 miesiące. Po tym czasie znowu utrata mocy, znowu olej pospierdalał, znowu wypierdalało kontrolki ciśnienia oleju, żeby szczęścia było dosyć tego samego dnia przednia szyba pierdolnęła dzięki koledze po fachu z tira szybka decyzja o sprzedaży. Zalałem nowy olej, pranie tapicerki w środku, wymiana przedniej szyby. Odzew spory, w końcu jeden konkretny ale chce obejrzeć u wujka na kanale, to umyłem cały silnik który był zarzygany olejem, gościu obejrzał samochód, zachwycił się, zapłacił mi 10,5 tysiąca a ja w końcu zacząłem spać kurwa spokojnie. Do tego spalanie 13-15 litrów po mieście, nie napierdalając jak pojebany to trochę za dużo jak na taki samochód, same a4 zajebiście ciasne, nawet w kombi. I ta moc, te 150 koni jest w chuj przereklamowane. A chrzestnego w kwestii samochodów do dzisiaj ignoruje ;<
Właśnie nie, a4 to podwozie passeratiegoB5 a a3 to golfa4, a jakimś dziwnym trafem w a4 jest tyle miejsca co w golfie :D ogolnie w tamtych czasach audi produkowalo strasznie ciasne wnetrza. u mnie w a3 fotel kierowcy na maxa obnizony, cofniety, kiera na maxa podniesiona a i tak kolanami uderzam o kiere, a z tyłu za mną to zmieści się może dziecko 5 letnie. W golfie te same ustawienia u juz kiery nie dotykam kolanami a niby to "te same auta"
A4 jest dużo mocniej zabudowane od passata/octavii jeżeli ktoś rozumie co mam na myśli
Btw, ma ktoś pomysł na samochód w którym siedzi się jak na krześle a nie na pół leżąco? Jeżdżąc na codzień dużymi troche kilometrów mam problemy z przesiadaniem się do osobówki bo za chwile plecy mnie nakurwiają jak pojebane. Wolałbym nie kupować żadnego vito, vivaro czy coś w tym stylu bo nie potrzebny jest mi taki samochód, wolałbym coś van-owatego ;<
Nie no proszę cię ;;; a scenic nie bardzo, jeździłem tym kiedyś i jednak nie spełnia moich wymogów. Po drugie mam wstręt do renault, nie względu że francuz bo citroeny są całkiem całkiem, peugoty też ale od reno rzygać mi się chce ;<
No kurwa serio? XD Weź kup tego Beetla, na nic więcej nie zasługujesz.
Jeśli ma rzeczywiście 116 tysięcy, to szybko się tego pozbywaj i kup coś sensownego. Niedługo może się coś zdarzyć. Poza tym to w ogóle nie jedzie, pali za to sporo.
Ale nam przykro, nosz kurczę, tak Cię to biedne 1.8T pokarało.
to jest kurwa dobry silnik, idź mi z tym swoim odosobnionym przypadkiem, co?
PS Jak kupujesz tego typu auta (A4B5, Passata B5, BMW E39/E46/E36 itp. itd.), to miej na uwadze, że jak jesteś nieprzygotowany, nie sprawdzisz wszystkiego należycie, to możesz wjebać się na minę. Proste, takie jest już życie. Jak wiesz co robisz, to kupisz auto, z którym nie będzie problemów.
Pierdolenie, bo nie da się sprawdzić tego czy ci za miesiąc wypierdoli problem z ciśnieniem oleju, mogło równie dobrze wyjebać po roku czy dwóch. Ale jest to gówniany silnik, tym bardziej rozstaw rozrządu równolegle do chłodnicy jest pojebany bo masz jeszcze mniej miejsca pod maską na jakiekolwiek wymiany, i większość napraw kończy się rozbieraniem zderzaka, lamp, chłodnic i innych śmieci które jest czaso/pieniężno chłonne. Do tego te łańcuszki zmiennych faz rozrządu są bardzo słabe i często się rozciągają. A na sam koniec to skończ mi pierdolić że to jest zajebisty silnik, bo on przy zerowych problemach ma problemy z jazdą, nie wspominając o przesadnych spalaniu.
I nie jestem pewien czy chce dalej prowadzić jakąkolwiek dyskusję na temat samochód z gościem który na kupnie samochodów zna się z need for speeda, bo tak przynajmniej brzmisz
Mogę się zgodzić, ale to jeszcze zależy co powoduje takie problemy. Nie wszystko jest niewykrywalne.
Nie, nie jest. Twój przypadek o niczym nie świadczy.
Oh, serio? Rozrząd zmieniasz raz na dwa lata jak jeździsz bardzo dużo, co 4 jak dużo, co 6+ jak normalny Polak. Te dodatkowe paręset złotych (w ASO, wiem, bo w TDIku też trzeba przedni pas rozbierać i było to już robione kilka razy) to nic wielkiego.
No bywa. Pytanie jeszcze co to znaczy często, bo dla mnie często to, powiedzmy, co 60k. Nie znam problemu, przybliż mi go.
Spala dużo, ale nie mów, że ma problemy z jazdą. Nie wiem co w Twoim było nie tak, ale zdrowe 1.8T w A4 B5 nie ma problemów z jazdą. Na dodatek kupowanie tego silnika i narzekanie na spalanie jest idiotyczne, bo to jest silnik do gazu i w sumie tylko do gazu. Jak chciałeś jeździć na benzynie, to trza było l6 od BMW brać, a nie 1.8T za takie pieniądze.
No no no, żartowniś się znalazł XDD Ogarnij się, kupiłeś zajechane 1.8T, zdarza się. Sprzedałeś, a więc ochłoń i przyznaj wreszcie, że mogłeś trafić lepiej. Nie wyżywaj się na mnie, nie obrażaj (szczególnie w taki żałosny sposób), spójrz prawdzie w oczy.
PS Jak miałeś takich speców, co przyczyny uciekania oleju nie potrafili znaleźć tyle czasu (przynajmniej tak wynika z Twojego posta), to też zwróć uwagę na dobór mechaników i nie zwalaj wszystkiego na fabrykę. Wymiana turbo za 1,7k bo tak powiedział jakiś Janusz, to jest nie tyle głupota, co skrajny debilizm.
IMHO też mi się wydaje, że trafił na minę i tyle. Druga sprawa to taka, żeby mieć swojego mechasa, bo to jak dobry ksiądz albo i lepiej. Rozważałem to auto zamiast gala, tylko ja się bałem tego właśnie, że też trafię na minę i chwilę po kupnie będzie dwumas i/lub turbo do wymiany
Wiesz co, szkoda, że wpasserati b5 jest więcej miejsca z tyłu niż w A4 B5 ;). Swoją drogą śmiga tu ktoś może A4 B5 1.8 benz bez turbo? Rozmawiałem parę miechów temu z gościem, który sprzedawał właśnie takie auto, cena okazyjna bo po gradobiciu. Sprowadzony z rajchu rzecz jasna itp.. Pod koniec miałem z niego straszną bekę, chociaż jak się prowadziło ten samochód to nie było tak źle, zawieszenie bodajże MTS'a więc leżała niziutko przy właścicielu ;)
Łańcuszki przy rozrządzie powinny wytrzymywać 200-300 tysięcy, wytrzymują często nawet 10 razy krócej, a koszt nie mały. I tak ma problemy z jazdą, czy to moje, czy 1.8T z passata ktorym tez mialem okazje jezdzic, czy tez 1.8T z sharana ktorym tez mialem okazje sie przejechac. Ten silnik jest przereklamowany, bo e39 ktore jest ciezsze od audi/passata jest dynamiczniejsze w 2.0 benzynie, a moc ta sama. Po prostu przy obrotach w których turbo zaczyna chodzić w benzyniaku, zwykła nie-turbo benzyna też już zaczyna się wkrecać